![]() |
Wtorek
21.08.2012nr 234 (2578 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Elektroniczna książka ewidencji (NOWY TEMAT) Autor: Rafał J. godzina: 14:21 Książka ewidencji pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym, w wersji elektronicznej, z wpisami za pośrednictwem internetu - prosiłbym o podzielenie się swoimi doświadczeniami, uwagami (plusy i minusy stosowania takiej książki), te osoby, w których kołach takie książki funkcjonują. DB Autor: tomazo godzina: 14:43 Witam w moim kole działa od roku książka elektroniczna i jest naprawdę rewelacja. Nie muszę jeździc do każdego obwodu żeby się wypisać , naprawdę polecam. Autor: Servantess godzina: 15:30 Dobrze, a co z tymi którzy nie maja dostępu do internetu lub są na "nie" z komputerem? Wciąż wpisują się fizycznie w książkę, czy to całe koło musi przejść na system elektroniczny? Już od dawna zadaje sobie to pytanie i w sumie do końca nie wiem jak to działa... Pozdr Autor: Zelkow godzina: 21:02 Dobrze a miejsce wyłożenia ,a podpis też elektroniczny tak dla żartów to" zaczipować "myśliwych pod GPS Autor: Rafał J. godzina: 22:04 ad Zelkow "a miejsce wyłożenia" Sprawa legalności takiej książki, to rzeczywiście inna kwestia, ale prosiłem tylko o uwagi na temat wad i zalet funkcjonowania jej, a kwestię prawną możemy przełożyć na inną dyskusję. Nawiasem mówiąc, koła w przeważającej części lekceważą obowiązek posiadania wyłącznie jednej książki na obwód, a zarządy okręgowe mają to głęboko w nosie, więc co tu dużo dyskutować na temat tego - prawo pozwala czy nie na posiadanie książki elektronicznej. W sprawie zapisów w książce w ogóle istnieje totalna wolnoamerykanka - oprócz z grubsza przestrzegania obowiązkowych wpisów, zazwyczaj wpisuje się tam dodatkowo takie głupstwa, że włos jeży się na głowie i nikogo to w najmniejszym stopniu nie interesuje. Prawie wszystkim to pasuje. Chory to Związek, którego organy nie nadzorują przestrzegania prawa. Należałoby zmienić wielu członków takich organów lub całe to nasze tzw. Zrzeszenie. Autor: GOT godzina: 22:13 W kole sąsiednim takie coś było i wynikła awantura, bo: ok połowa mysliwych nie ma internetu, czy jest na bakier z kompem, wiec dzwonli do mlodych sprawnych w te klocki, czy nemrodzi w wieku emerytalnym muszą sie znać i prosic kolege ze stazem 10 krotnie mniejszym?mysle ze to nie ładnie i wbrew dobrym obyczajom, a wiadomo ze ci wpisujacy nie zwasze byli uczynni mili, byli cwanicacy ze smartfonami, ktorzy siedzac na ambonie twierdzili ze tu jednak nic nie wyjdzie i szybko wpisywali sie w inne miejsc e blokujac lowisko, po ok 1/2 roku zrezynowali jest dobrze. A wyjedź kolego z kilka min wczesniej z domu nawet przejedż te dodatkowe 20 km trudno polowanie kosztuje i niech to bedzie ten litr paliwa wiecej, to mniej niz paczka fajek wiec.... Autor: Zelkow godzina: 23:04 nie myślałem o legalności tylko o praktyce . W moim kole też był taki pomysł a jakże - wiele kolegów nie potrafi lub też nie chce napisać SMSa co prawda jest już XXI wiek ale jeszcze nie wszędzie podejrzewam ,że to kwestia przyszłości ale dalekiejjjjjjjjj. Diabeł tkwi w szczegółach i tu sprawa się rozbija z drugiej beczki wszystkie złe rzeczy które nas spotykają to wina "GÓRY" jakie to proste tylko ,że nie prawdziwe sami sobie strzelamy w stopę sam z resztą wiesz jak to wygląda w praktyce -wyścigi do książki ,blokowanie łowiska itp |