![]() |
Środa
22.01.2014nr 022 (3097 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Organizacja gospodarki łowieckiej w kole w oparciu o równość praw i obowiązków- Autor: Led godzina: 06:04 ad. mokrzec Znasz ten wierszyk? "Idzie Grześ przez wieś, worek piasku niesie, a przez dziurkę, piasek ciurkiem sypie się za Grzesiem .....". Autor: mokrzec godzina: 12:44 Jurku Jak wcześniej napisałem jeśli się ureguluje zobowiązania względem koła to § 40 powinien być jak Pismo Święte. Arturze123 Wdaliśmy się w coś w stylu wojny pozycyjnej. Żaden z nas nie idzie do przodu wiec nie ma co tracić czasu nic nie wnoszącą wymiana zdań. Led Daruj sobie. DB Autor: Led godzina: 13:15 Komuś zabrakło już szarej komórki. Teraz zrozumiem. @mokrzec Okopujesz się głębiej. Autor: Tomek T. godzina: 13:39 michallo napisałeś: "Z jednej strony piszesz, że u Ciebie w kole jest dobra atmosfera, a za chwilę irytujesz się tym, że 1/4 narzeka. Może warto skorzystać z rady Kolegi Piotra i spróbować organizować gospodarkę łowiecką w oparciu o statut? Chyba łatwiej argumentować członkom określone działania podpierając się podstawą prawną, niż opinią tych co się z prawem rozminęli?" Kolego, w którym miejscu widzisz (wyczułeś) moją irytacje. Zupełnie się nie złoszcze, przyjmuje to jako stan normalny. Zapytasz jednego kolegę z jakiegoś koła: jak u was? a on ci odpowie, że super, fajne polowania, świetna atmosfera. Zapytasz innego kolegę z tego samego koła i odpowie ci zupełnie inaczej, jego relacja będzie o 180 stopni inna. Pytasz, co słychać? To zależy gdzie się ucho przystawi. Zawsze znajdzie się kilku narzekaczy. Jestem przekonany, że w Twoim kole jest identycznie. Wszystko zależy od tego gdzie ucho przystawisz. Po której jesteś stronie. Napisałeś, że warto skorzystać z rady Piotra i próbować organizować gospodarkę w oparciu o statut. A widzisz w moim opisie działania coś niezgodnego ze statutem? Co to jest? Pracują ci, którzy chcą. Polują ci, którzy chcą. Spotykają się ci, którzy chcą się spotykać. Narzekają ci, którzy chcą narzekać. Ci, którzy chcą uważać, że zakupiliśmy za dużo buraków cukrowych będą tak uważać, a ci, którzy uważają, że cena za dzika na uzytek własny w wysokości 3,5 zł/ kg jest za wysoka, będą tak uważać. Sytuacja w większości kół jest identyczna. Autor: mokrzec godzina: 20:17 Led Łatwo Cie wypunktować kiedy sam sobie zaprzeczasz i zapędzasz się w kozi róg ale nie chce mi się grzebać w archiwum. Przykładem jest jazda po "bezwartościowym łowczym" a potem przebudzenie, że odpowiada karnie za głupoty innych. Nie czuje satysfakcji z dokopania komuś. Poza tym nigdy nie otrzymałem na tym forum żółtej ani czerwonej kartki za ubliżanie innemu forumowiczowi a mój post nigdy nie został skasowany administracyjnie. Nie chce z Tobą dyskutować bo nie mam o czym. Co do okopywania to zawsze staram się obejść problem jeśli nie mogę go pokonać. Prawo tak samo jak statut jest w wielu miejscach nieprecyzyjne i należy z tego korzystać nie łamiąc go. Przecież każdy członek Zarządu Koła jest wybierany i może być odwołany. Gospodarka i atmosfera w kole psuje się kiedy przybywa ludzi dla których łowiectwo nie jest pasją. Zanim ktoś zostanie członkiem trzeba go dobrze poznać i podjąć decyzje czy chcemy z tym człowiekiem realizować swoje hobby. Bez odbioru. DB Autor: Led godzina: 21:07 Bo widzisz mokrzec, Ledoo jest elastyczny, ale swoje zdanie ma. Dlaczego to niby nie mogę zakładać wątku takiego czy śmiakiego? Wytłumacz mi - albo nie tłumacz. Czy wg. ciebie powinienem wiecznie opisywać swoje łowiectwo na przykładzie swojego koła - tak? To twój styl w większości wypowiedzi. Mi to nie przeszkadza. Ledoo to taka perfidia, że kartki żółte i czerwone lubią go odkąd zaczął grać. Najpierw w piłkę nożną - gdzie zawsze był kapitanem. Zawsze liczyły i liczą się dla mnie jasne zasady, których się trzymałem i trzymam. Jak przeciwnik lub sędzia na meczu przegiął pałę, to dostał po ryju na płycie, a Ledoo czerwoną kartkę. Kibice mieli ubaw, ale co ważne krzyczeli do mnie REPLAY!!!!!!!!!!!!! Nie do tych leżących dla uściślenia. Od pękał Ledoo swoje i dalej grał i gra zgodnie z zasadami w nie jednej drużynie i jest OK. Bywa i nie OK, ale po ryju już nie trzaskam. Był wiek głupawki. Życie pokazuje, że zawsze trzeba się napracować, może wcześniej rozpoznać zawodnika lub przeciwnika, żeby nie wyjść na jałopę, etc. Wiedz jedno - nigdy nikomu doopy nie lizałem i nie poliżę. A życia łowieckiego znam duuuuuużoooooooooooo. Cały czas na nasłuchu. |