Piątek
24.01.2014
nr 024 (3099 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Wniosek o przyjęcie do koła.

Autor: TOWOJ  godzina: 00:26
Ad rozbójnik Słusznie prawi Kol Jurek123 Spróbuj się wkręcić na jakieś prace, albo co pewnie łatwiej, na zbiorówkę w charakterze naganiacza. Warto po prostu dać się poznać z dobrej strony, w sensie sumienności, koleżeństwa, chęci pomocy etc Może się okazać, że sami Ci zaproponują. Takie suche pisanie rzeczywiście jest bez sensu. Pozdrawiam i powodzenia Tomek

Autor: psubrat  godzina: 09:45
kol. rozbójnik, rozumiem, że staż odbyłeś gdzie indziej i w tym wybranym kole cię nie znają? Zanim napiszesz wniosek i tak bym radził spotkać się z zarządem albo którymś z jego członków i pogadać chwilę. Do celu można dojść różnymi drogami. Ja wybrałem najprostszą, choć nie gwarantującą sukcesu: zadzwoniłem do nieznanego mi wcześniej prezesa koła, powiedziałem że niedługo zamieszkam na terenie obwodu i chciałem pogadać o możliwościach przyjęcia mnie do koła (w moim przypadku stażu). Miałem farta i człowiek się umówił bez problemu. Na rozmowie z zarządem zareklamowałem moją osobę kilkoma argumentami: że od dziecka interesuję się łowiectwem (naiwne, ale szczere), jestem przyrodnikiem i ornitologiem-amatorem, będę mieszkał za rok w łowisku, mam do dyspozycji busa (zbiorówki, rozwożenie karmy), mam zamiar kupić psa myśliwskiego i go szkolić, uczę się gry na rogu. No i jeszcze, że napisałem trochę artykułów o tematyce łowieckiej w paru czasopismach, w tym branżowych. Obiecali staż, nie obiecali członkostwa. A potem już poszło gładko, bo koledzy w kole fajni, a ja sie starałem. Niezbadanymi ścieżkami prowadzą nas Duchy. Nie wiem co przeważyło w pierwszej decyzji zarządu: moje argumenty, czy to, że na zdjęciu rozpoznałem Michała Sumińskiego, mojego idola z dzieciństwa. Okazało się, że to przyjaciel i towarzysz łowów prezesa. Rozbójnik, przemyśl to dobrze i działaj. Nie to koło, to inne, w końcu się uda.