![]() |
Poniedziałek
08.12.2014nr 342 (3417 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Własność ziemi a prawo polowania - final cut Autor: Rolnik godzina: 09:10 Joopsiku sam nie pamiętasz co piszesz? Ja się przewietrzyłem, popatrzyłem przez grot, wróciłem cały i zdrowy. Tobie też radzę. Praw działających obiektywnie nie zaczarujesz . Państwo socjalistyczne odebrało prawo własności polowania i za wierną służbę przekazało je wybrańcom, na co dowody w postaci hermetyzacji Związku są aż nad to widoczne. Co gorzej państwo nakazało rolnikom paść za friko własność skarbową. Ciekawe co będzie jak znajdzie się podobna para do tych Państwa od wyłączania z obwodu, która upomni się o wynagrodzenie za tę służebność. Tak jak za słupy co to prowadzą prąd do wszystkich a nie tylko do tych na których gruncie stoją.Ciekawe co powiesz jak będziesz musiał wypłacić wyrównanie. pozdrówka. Autor: Jenot godzina: 09:42 Wiadomo, że zwiru, węgla czy innej kopaliny znajdującej się pod moim polem nie mogę traktować jako własności (w swietle obowiązującego prawa) wydobywając ją i sprzedając jak mi się podoba. Własnością na moim polu jest to co tam zasiałem, w co zainwestowałem mój czas i pieniądze w celu osiagnięcia zysku.Mam prawo do tego by żądać rekompensaty za to co zeżre mi tam państwowa gadzina. W ramach tej rekompensaty może być jak najbardziej prawo do odstrzelenia tego i owego co upasło się na moim. No chyba, że otrzymam godziwą rekompensatę za zżarte plony i część tenuty dzierżawnej, należnej mi a nie gminie, za dzierżawiony odemnie grunt, to wtedy zrezygnuję z ganiania z flintą po polu w celu wyrównania strat. Ale czy system to wytrzyma? Ps. Jestem małorolnym rolnikiem i myśliwym stąd te moje przemyślenia:) DB Autor: Rolnik godzina: 09:56 Jenot, okazuje się, że to o czym pisze, to nie są moje urojenia, jak by niektórzy chcieli to nazwać. db Autor: Jenot godzina: 10:33 Ad Rolnik Podzielam Twoje zdanie w temacie stad mój wpis. DB Autor: PaSta godzina: 10:38 To jest was całych dwóch! Autor: Alej..... godzina: 10:47 Trzech - żeby było jasne. Autor: PaSta godzina: 10:50 żeby było jasne - 2 i pół! Autor: leff godzina: 11:02 Jenot jeżeli założę sobie biznes np. budkę z sałatą , marchewką itp. i wtopię kasę to wg. Ciebie do kogo mam się zgłosić po odszkodowanie? Poświęciłem czas i pieniądze ,zapłaciłem państwowej gadzinie ZUS. Masz Kolego biznes to pilnuj żeby się kręcił nikt lepiej niż Ty o to nie zadba . Jak myślisz , żeby z Twojej ziemi wytrysnęła ropa to dostał byś coś od państwa? Żebyś nie myślał ,że syty głodnego nie zrozumie- też mam kawałek ziemi,ale go nie uprawiam, ba nawet dopłat nie biorę- nawet spore brzózki wyrosły))).DB Autor: Jenot godzina: 11:38 Ad leff Sugerujesz, że mam spać na polu by pilnować upraw? Lub ogrodzić pole na własny koszt? Jako rolnikowi nie przeszkadza mi kilka saren na polu,zając w kapuście czy bażant w kartoflach ale wataha dzików w kukurydzy, czy chmara jeleni zimową nocą na hektarze przenżyta, to już dla rolnika wielki problem. Jako myśliwy nie rozumię dlaczego państwo nie partycypuje w kosztach odszkodowań kontrolując w ten sposób niejako działalność kół. Zwierzyny powinno być tyle na ile pozwala pojemność łowiska bez jakiegokolwiek dokarmiania jej za wyjątkiem srogich zim. Za szkody odpowiada dzierżawca, bo jest odpowiedzialny za ilość zwierzyny w obwodzie. Na pokotach będzie wtedy o wiele mniej,mniej będzie też sprzedanej broni i amunicji ale o wiele mniej bedzie również szkód a w zwiazku z tym i wypłaconych odszkodowań. Cos za coś. DB Autor: leff godzina: 11:54 Mam rozumieć ,że jak tylko trzaśniesz drzwiami to dziki hyc i siedzą w kukurydzy?Jako myśliwy wiesz pewnie ,że dziki wypłoszone raz już tej samej nocy nie przyjdą - no chyba ,że Wasze to "nachalne świnie"są. Tak więc o konieczności pilnowania całą nockę to raczej argument dla niezorientowanych. Autor: Jenot godzina: 12:01 Ad leff Jako myśliwy wiesz pewnie, że dziki jak raz wlezą do kukurydzy to trudno już je z tamtąd wzgonić raz na zawsze.Tej samej nocy może już nie wrócą, chociaż nie jest to takie pewne, ale następnej na bank. Proponuję, byśmy jako myśliwi, dali sobie spokój z przekomarzaniem się co który z nas wie na temat zwyczajów zwierzyny łownej:) Miłego dnia. DB Autor: PaSta godzina: 12:04 Jenot Cyt. "Sugerujesz, że mam spać na polu by pilnować upraw? Lub ogrodzić pole na własny koszt?" Nie, no oczywiście, że nie możesz wkładać żadnego wysiłku w pilnowanie twoich pól. Od tego są "murzyni" czytaj myśliwi, którzy za swoje mają grodzić twoje pola i spać na twoich polach abyś ty przypadkiem się nie przemęczył. Na koniec "murzyni" za to, że pilnowali twojego majątku mają ci zapłacić, nawet za to czego nie zasiałeś! Oczywistą sprawą jest, że nawet gdy zapłacą 5x więcej niż straciłeś, to i tak będzie za mało! Autor: ANDY godzina: 12:15 Ad.Jenot gdyby to co napisałeś napisał tylko rolnik - mógłbym od biedy zrozumieć . Niestety tym panom( oczywiście też nie wszystkim) zawsze się wydaje ,że są uprzywilejowani( niestety wszyscy ich w tym utwierdzają) i dalej postępują wg PRL - owskiego sloganu - czy się stoi czy się leży....myśliwi zapłacą( czy SP) Jesteś myśliwym więc masz wpływ na to ile tej karmy wywieziesz w teren. Masz wpływ na to aby ograniczyć lub wręcz zakazać noszenia wiaderek kukurydzy popod przenośne , nielegalne zwyżki . Powinieneś mieć wpływ aby zlikwidować nielegalne nęciska lub w ogóle je zlikwidować poza tymi na drapieżniki . A co do szkód . Na to też jako członek koła powinieneś mieć wpływ. I doskonale wiesz ,że jak wystąpi jakaś solidna szkoda to cały zastęp szacujących jest wzywany i szkody są wypłacane . Wypłacane nie na zasadzie - masz tyle i spadaj , ale po uzgodnieniu szkody z - obiema stronami . Powinieneś być na inwentaryzacji i wiedzieć ile tak naprawdę tej zwierzyny jest . Zwalanie winy na myśliwych, skarb państwa etc. jest po prostu dość żałosne. Szczególnie w kontekście -samowoli rolnika i nie uzgadniania z nikim ani struktury zasiewu ani demolowania remiz i zadrzewień śródpolnych . To jest jego i wara wszystkim od tego .A jak jest szkoda to jakoś potrafią znaleźć adres koła łowieckiego .W końcu jak jestem czegoś właścicielem to ja powinienem zadbać o bezpieczeństwo swego majątku inwestując choćby w środki ochrony - szeroko rozumiane - choćby zatrudnienie ludzi do pilnowania upraw i ubezpieczania się od szkód- nie z dopłat a z własnej kieszeni .Wydaje mi się ,że trzeba w końcu pewne rzeczy postawić na nogach . I wielu musi zrozumieć ,że nie są świętymi krowami ale obywatelami tego państwa - równymi wobec prawa i świadczeń. DB Autor: Mark - 2 godzina: 12:35 A może jeszcze, wypadało by do TK, skierować sprawę "tenuty dzierżawnej" - jaką KŁ są zobowiązane płacić corocznie do ZO PZŁ, od ha dzierżawionych obwodów. Przecież ziemię w obwodach dzierżawimy (czyli prawo do polowania na niej) od jej prawowitych właścicieli (rolnicy, LP, itp.), nigdzie do tej pory nie spotkałem się z ziemią, której właścicielem był PZŁ - a konkretnie ZO, na danym terenie. Skąd wiec "tytuły prawne" ZO do pobierania dodatkowej tenuty od KŁ, z "tytułu" dzierżawy tejże. Może i to wreszcie należałoby uporządkować a ten bezprawny "haracz" - czyli te pieniądze przekazać na początek prawowitym właścicielom tejże ziemi, włączając ją do ogólnej sumy płaconej na dzierżawę. Oraz "niejako przy okazji" TK, nakazał by płacenie dzierżawy konkretnym właścicielom, poprzez np. gminy - a nie jak do tej pory bywa, gdzie ten pieniądz "rozpływa się w powietrzu" - a właściciel ziemi nie ma nic z tegoż pieniądza.. DB. Autor: Jenot godzina: 12:53 Spokojnie Koledzy.Nigdzie nie napisałem, że nie pilnuję swoich upraw i że potrzebuję "murzynów" do pilnowania bo mi się nie chce.Nie napisałem również, że rolnicy są święci i nie przeginają wymuszając wiecej niż im się niejednokrotnie należy. Jako biedny żuczek nie mam wpływu na to jak organizuje się gospodarke łowiecką w kołach.Oczywiście w ramach moich skromnych możliwości mogę coś zrobić w tej materii (skąd ta wątpliwość, że nie robię) ale czy to cokolwiek zmieni? Wątpię. Jako myśliwy i rolnik wyraziłem tylko swoje zdanie do czego mam prawo i proszę nie sugerować mi, że nie robię tego co do mnie należy. Pozdrawiam DB DB Autor: leff godzina: 13:09 Instynkt terytorialny - pamiątka z zamierzchłych czasów dzisiaj sprowadzający się do słów "A co byle ch...... będzie mi się szwendał po moim bez pozwolenia" i tyle. Autor: 28rafal godzina: 17:13 +++ :-) |