Wtorek
13.12.2016
nr 348 (4153 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Selekcja rogaczy

Autor: Artur1234  godzina: 00:29
Co ma model łowiectwa do zasad selekcji? Nie chodzi tu, REALISTO, wprost o zasady selekcji, a o obowiązek poddawania się ocenie prawidłowości odstrzału rogaczy w związku z (nie)przestrzeganiem tychże zasad, a w dodatku z całym szeregiem represji z tym związanych. To mała, ale istotna różnica, którą zdajesz się celowo lekceważyć. Tak więc jeżeli tenże obowiązek istnieje w Polsce oraz w zaledwie tylko w 4 – 5 innych krajach, to z całą pewnością można uznać go za immanentną cechę polskiego modelu łowiectwa (ale także austriackiego, litewskiego, rumuńskiego i słoweńskiego). Ponadto pytałem, REALISTO, także o to, czy prawdą jest, że przedmiotowy obowiązek 1) nie był znany przed 1934 r., 2) został wprowadzony na terenie III Rzeszy i we wszystkich krajach okupowanych przez III Rzeszę. Oczywiście zbywasz to milczeniem, bo odpowiedź – tak przynajmniej się domyślam – jest wielce niewygodna dla Ciebie. No to milcz w tej akurat sprawie sobie dalej. Niezależnie od tego… U nas przeważa kolekcjonerstwo trofeów. Zapomniałeś dodać, że kolekcjonerstwo… przymusowe, bowiem nie wyobrażam sobie, aby człowiek o zdrowych odruchach z własnej i nieprzymuszonej woli preparował łeb każdego strzelonego samca zwierzyny płowej. Jakość trofeów jest funkcją kondycji zwierząt łownych. Idę o zakład, że nie posiadasz w tym zakresie absolutnie żadnych dowodów naukowych, a mówisz tak, bo nakazuje Ci to propaganda aktualnie funkcjonującego modelu łowiectwa w Polsce. Moja natomiast „propaganda”, w odróżnieniu od Twojej podpowiada mi, że wskaźnikami kondycji rogaczy (zresztą w ogóle zwierzyny) są dwa wskaźniki: zawartość tłuszczu w szpiku kostnym i tłuszcz nerkowy. Jeden i drugi są niezależne od masy ciała. Ponadto rozmiary parostków nie za dużo mówią o zdolności kozła do przetrwania w środowisku. Podobnie mało informują o pozycji jego w mniej czy w bardziej trwałej grupie (stadzie, rudlu). Mnie również nie podobają się setki selekcyjnych rogaczy, trzymanych w pudłach na strychu. No, chociaż to jest pocieszające :-) Myślę, że w ramach dyskusji nad gospodarką całej populacji sarn można by się nad tym zastanowić. Jeżeli kolega ma taki realny wniosek, to nic nie stoi na przeszkodzie aby zgłosić go oficjalnie do komisji hodowlanej NRŁ… Hm… Kpisz czy żartujesz? Gdy dwa lata temu Komisję Hodowlaną Naczelnej Rady Łowieckiej pożegnali (forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=115587&t=115587) prof. dr hab. Henryk Okarma, Antoni Przybylski, Henryk Krzakiewicz, Andrzej Tomek i Adam Mohr, z kim z tejże Komisji można poważnie rozmawiać? (www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www&_PageID=3&newser=no&_C=C_STRUKTURA_PZL.KOMISJE_NRL&_Lang=pl&_CheckSum=-1960778578)

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 00:39
@REALISTA. U nas wilk pojawia się sporadycznie, ale zagląda. To jest cała osobna bajka, że taka Norwegia, powierzchniowo większa za to prawie 8x mniej zaludniona ma 68 wilków na stanie i jeszcze zarządza redukcję, a u nas wg. ostrożnych szacunków 1400 i końca tej hodowli nie widać.... W Kole mamy co rok 50-60 kozłów w planie przy czym parostki dobijająco regularne i politycznie poprawne czyli szóstaki po 300 gr. do odstrzału dla hazardzisty... co Ci będę tłumaczyć. Z drugiej strony weź tu łowczemu powiedz "bujaj się sam z tymi kozłami" jak aktywnych polujących garstka, a samemu miło latem za kozłem pochodzić. A łowczy jest "ludzki pan" to po co mu robić na złość albo wbrew? Część sprzedajemy, ale ileż można takich przeciętniaków opchnąć dewizowcom? Selekcja ma jakiś sens (porządkowy) tylko w statystycznych łowiskach,a takich jak na lekarstwo. Podam inny przykład patologii w takim modelu selekcji. Koło sąsiadujące ma obwód polny i tylko dwa byki jelenia do odstrzału rocznie. Myślisz, że tam ktoś selekcjonuje? Nie wiem jaki dokładnie tam mają ten system z przyznawaniem odstrzału w każdym razie sprowadza się do tego "kto pierwszy ten lepszy" więc padnie to co pierwsze wylezie z naszego lasu. Zawieszeniem i punktami nikt się nie przejmuje bo przez następne 2 lata i tak nie miałby prawa strzelić byka- taka to jest selekcja. Drugi przykład skrajnie przeciwny- koło ma do odstrzału ponad 50 byków. Połowa selekcjonerów "wisi" za punkty, a łowczy rwie włosy z głowy kto będzie strzelać w przyszłym sezonie... do tego nadleśniczy grozi, że jak planu nie wykonają to on już się postara żeby z tego obwodu był OHZ LP. Bądź tu mądry i pisz wiersze... A tak już zupełnie między Bogiem a prawdą, weź jakiegoś wiekowego kolegę albo i młodego, ale takiego co się specjalnie nie interesuje i zapytaj się jakie są aktualne w Waszym regionie hodowlanym dokładne kryteria odstrzału płowej... Nie jestem wrogiem zdeklarowanym selekcji w obecnej formie, bo ma znamiona zalety- czasem. Z drugiej strony to jest przerost formy nad treścią... Ale jak to sensownie rozwiązać? Hmmm....

Autor: REALISTA.  godzina: 10:48
Artur 1234 i mam nick jak nikt, Właśnie z tych powodów myśliwi powinni konstruktywnie dyskutować nad tymi problemami aby wybrać najlepsze rozwiązania. Nie mogę się zgodzić z Arturem 1234, że należy wszystko "puścić na żywioł" bo możemy się znaleźć ze stanem zwierzyny i jej kondycją w bardzo nieciekawej sytuacji w której na podjęcie działań naprawczych może być już za późno. Wybacz, że nie będę odpowiadał na sarkastyczne akcenty, ale pocieszający jest fakt, że sposób dyskusji jest już do przyjęcia a to, że każdy z nas ma prawo mieć inne zdania na każdy temat należy uszanować. Właśnie osoby opuszczające szeregi komisji dały temu wyraz, nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby nadal pracowały razem, czy osobno nad optymalnymi rozwiązaniami. DB R.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 17:37
Słuszny postulat i ja też czuję, że puszczenie wszystkiego na żywioł nie byłoby dobrym pomysłem. Z drugiej strony trudno jest zapisać po prostu zdrowy rozsądek w prawie. To co napisał rales brzmi rozsądnie z drugiej strony to są jednak kompletnie inne łowiska. Nie wyobrażam sobie u mnie w obwodzie oszczędzania kóz... Toć po dwóch sezonach chyba byłaby bieda cokolwiek zielonego w ogródku nawet upilnować. Już teraz się ludzie skarżą, że zimą wchodzą do ogródków i cyprysy ogryzają i inne rośliny ozdobne. Ja osobiście żadnego postępu w jakości poroży nie widzę. A termin na który mam alergię to "przyszłościowy".

Autor: hunter26  godzina: 21:23
"Każdy szeregowy strzelacz musi każdorazowo dochować szczególnej staranności o takie przygotowanie „trofeum”, aby oceniający prawidłowość odstrzału członek pezetełowskiej komisji broń boże nie ubrudził sobie rączek. " Czy aby napewno chodzi o to w preparacji trofeum aby czlonek komisji nie ubrudzil sobie raczek? Dziwne podejscie do tematu jak na mysliwego. Szeregowy "strzelacz" moze I nie dba o jakosc preparacji trofeum, ale mysliwy, powtarzam - Mysliwy bedzie dbal I dba o swoje trofeum. Jakosc preparacji I wyglad trofeum to niejako wizytowka kazdego mysliwego, tak jak wyglad lazienki czy kuchni swiadczy o lokatorach danego domu czy mieszkania. Moze zabraknac miejsca na scianach na wyeksponowanie wszystkich powiedzmy parostkow, moga byc przechowywane w kartonach, ale powinne I musza byc spreparowane porzadnie chocby dla wlasnej satysfakcji I aby nie swiecic oczami gdy zajdzie potrzeba pokazania ich komukolwiek. To tyle w temacie. Zasadnosc selekcji to zupelnie inny temat,