Środa
19.07.2017
nr 200 (4371 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Wybory uzupełniające do organów koła, a rezygnacja z dotychczasowej funkcji

Autor: michalloo  godzina: 13:29
Artur1234 Takie twierdzenie, to w moim mniemaniu przyjmowanie praktyki za obowiązujący przepis. Abstrahując od tego, iż brak wcześniejszej rezygnacji z pełnienia dotychczasowej funkcji należy traktować wyłącznie jako "zabezpiecznie" kandydata przed możliwością utraty aktualnej, to co jeśli wybory dotyczyłyby dwóch funkcji w zarządzie i ten sam kandydat uzyskał najwięcej głosów i został wybrany zarówno na łowczego jak i sekretarza? Czy w takim przypadku wiążącym byłby również ostatni wynik głosowania, czy może należałoby na wstępie przyjąć, iż kandydowanie na drugą funkcję tej samej osoby bez stwierdzenia rezygnacji z aktualnie przyjętej/uchwalonej nie spełnienia wymogu formalnego dla objęcia kolejnej funkcji?

Autor: Artur1234  godzina: 13:50
Michalloo, nie odpowiedziałeś na żadne z postawionych przeze mnie pytań. Tak nie da się dalej dyskutować.

Autor: Artur1234  godzina: 15:13
Hm... Niezależnie od tej ostatniej uwagi... Abstrahując od tego, iż brak wcześniejszej rezygnacji z pełnienia dotychczasowej funkcji należy traktować wyłącznie jako "zabezpiecznie" kandydata przed możliwością utraty aktualnej... Michalloo, nie! W interesie ogółu jest niekomplikowanie sobie sprawy. Pełnienie „aktualnej funkcji” zainicjowane zostało w interesie większości, po cóż więc narażać tenże interes na problemy? … co jeśli wybory dotyczyłyby dwóch funkcji w zarządzie i ten sam kandydat uzyskał najwięcej głosów i został wybrany zarówno na łowczego jak i sekretarza? Aby uniknąć takiej sytuacji, wystarczy pomyśleć logicznie. Czy w takim przypadku wiążącym byłby również ostatni wynik głosowania, czy może należałoby na wstępie przyjąć, iż kandydowanie na drugą funkcję tej samej osoby bez stwierdzenia rezygnacji z aktualnie przyjętej/uchwalonej nie spełnienia wymogu formalnego dla objęcia kolejnej funkcji? Nie. Ani jedno, ani drugie. Należałoby zadbać o to, aby jeden człowiek mógł kandydować tylko na jedną funkcję lub najpierw rozstrzygnąć jeden wybór, a potem zabrać się do drugiego, przy czym do drugiego głosowania należałoby dopuścić w charakterze kandydatów także tych z pierwszego, którym się nie powiodło w tym pierwszym. Oczywiście jeśli taka byłaby ich wola. Wyobraź sobie prezesa, który nagle - za namową wielu - zechciałby być... łowczym lub nawet tylko sekretarzem. W imię czego miałby przed głosowaniami rezygnować z funkcji prezesa? Gdyby przykładowo w pierwszym głosowaniu został wybrany na łowczego, oczywistą sprawą by było, że przestałby pełnić funkcję prezesa i w związku z tym przed walnym zgromadzeniem stanęłaby potrzeba zorganizowania jeszcze jednego głosowania – na funkcję prezesa. Można różne sytuacje wymyślać, aby sobie (z punktu widzenia walnego zgromadzenia jako całości) komplikować życie, ale podstawowe pytanie brzmi – w imię czego? Pamiętaj o rzeczywistej odpowiedzi na moje pytania, zawarte w tym (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=122768&t=122723&v=t) oto wejściu, a zwłaszcza na ten fragment: Wyobraź sobie przykładowo taką sytuację w Sejmie: Marszałek Sejmu nagle rezygnuje z pełnienia tej zaszczytnej funkcji. Oczywiście na podstawie Regulaminu Sejmu wiadomo, kto z automatu przejmuje jego obowiązki na czas przejściowy, ale musi dojść do momentu wyboru następnego Marszałka. Jak sądzisz, w zaistniałej sytuacji ubiegający się o tę funkcję jeden z wicemarszałków musi przed wyborem zostać prze Sejm odwołany lub sam musi zrezygnować ze swojej dotychczasowej funkcji, bo w innym przypadku nie będzie mógł kandydować??? A gdy potem ewentualnie przegra głosowanie, zostaje całkowicie na lodzie???