Środa
02.01.2019
nr 002 (4903 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: WIELKOOBSZAROWE POLOWANIA

Autor: narzynacz  godzina: 00:11
misiu . i o to chodzi prędzej z koła cię wyj.. . niż zobaczysz polowanie z psem te uchwały koła o zakazie inwidualnego polowania z psem to bezprawie ........ale kto będzie się szarpał ? zostaniesz pieniaczem .wykończą cię koleżeńsko albo odstrzałami tz. zobaczysz go jak świnia niebo autentyczna historia z lat 90 . bystry chłopak po stażu składa podanie do koła powodem odmowy przyjęcia jest to że ma rasowe ułożone psy do polowania /2 szt/ i może chodzić po krzkach i takie pół inteligenty i pół alkoholiki niszczyli w zarodku na starcie dziś te same koło chyba najgorszy syf w okolicy . w innym kole zapijaczony łowczy też odmawia .jak 3 lata będziesz wierny jak pies i na każde zawołanie to pomyśli cykając odstrzałami dostaniesz na 2 tygodnie potem przed pełnią ci cofną . albo masz kase i się z tobą liczą albo jesteś mierny ale wierny to co się dzisiaj dzieje z dzikiem to na to latami pracowano w pocie czoła . najpierw nie pozwalali strzelać albo sami swoi teraz walić lochy z prosiakami jak przyszły duże szkody troche się zmieniło .musieli bo by padli ale mi przez te lata zupełnie opadł zapał jest masa ludzi co mogło 10 czy 5 lat temu spokojnie zwiększać roczne pozyskanie tak aby trzymać dzika w ryzach ale nie pozwalano bo wielu było to na ręke .teraz to się mści koła blokowaly tylko dzika szkoda.pamietam te czasy jak strzelenie dzika to było święto a teraz tępi się go jak szczury

Autor: Duży Miś  godzina: 05:53
narzynacz znam ten ból, bo ja z pieskiem poluję. I cały czas jestem na celowniku kołowej waadzuni. Kombinują jak mogą aby mnie wyj...… Niech próbują. Tylko mam tę chamską satysfakcję, że o wielu sprawach podnoszonych obecnie do rangi być, albo nie być PZŁ, to ja z 10 lat temu głośno mówiłem. Patrzono na mnie jak na nawiedzonego. Będąc łowczym poprosiłem Kolegów z Zarządów sąsiednich Kół o spotkanie, aby wspólnie zagospodarować obwody, przez co można zwiększyć pozyskanie i zmniejszyć szkody. Odbyło się tylko jedno spotkanie, bo kolejnymi nie byli zainteresowani. Jak miałem problem z pozyskaniem jeleni, to wprowadziłem do kalendarza polowania z ambon. Pokoty, gdzie było 10 jeleni i grube dziki nie były żadną rewelacją. Problem pozyskania jeleni zniknął. Zaproponowałem Łowczemu sąsiedniego Koła, aby postawili parę urządzeń, na terenie, który rozdziela granica obwodów, a jest magazynem jeleni. I zrobimy polowania w tym samym terminie. Zwierzyna się przemieszcza, to jedni i drudzy mogą dużo zyskać. Propozycja została bez odzewu. Itp. Ale to już historia. Wracając do polowań wielkoobszarowych, mam jeszcze taką obserwację. Kolega, pasjonat kynologii łowieckiej, prowadził polowanie zbiorowe. Zaprosił na to polowanie podkładaczy z gończymi. Jeden, drugi miot bez efektów. Coś nie tak. Były w samochodach dwa teriery. Dopiero jak teriery poszły w miot i zgłosiły dziki, to gończaki wtedy zaczęły robotę. Pokot był godziwy. W tym roku ten sam Kolega prowadził polowanie zbiorowe i były ogary polskie. Nie było terierów ( był mój w samochodzie, ale ma 13 lat i do miotu się już nie nadaje). Pokot zero. W zeszłym sezonie byłem zaproszony do sąsiedniego Koła na polowanie zbiorowe. Było 2 podkładaczy i 6 terierów. Obwody polne. Pokot 19 dzików, byk i łania. Nie twierdzę, że na dziki tylko teriery. Odezwą się Koledzy posiadający inne rasy, że dziki ich psy też dobrze tropią. Zgadza się, ale ja mówię o swoich obserwacjach. Tylko ile jest tych dobrych psiaków, aby te polowania wielkoobszarowe przyniosły konkretny skutek w pokocie, a nie w propagandzie? Ja nie mam problemu ze znalezieniem dzików. Psi dziadek na spokojnie jeszcze swoje robi.

Autor: Krzych75  godzina: 15:15
Te swoje polowania z pieskami,to możecie realizować na Białorusi i w Rosji,tam Wielkie przestrzenie.U nas z reguły niewielkie stosunkowo obwody,60 do 100 ludzi w kole,większość pracuje każdego dnia zawodowo i czeka na sobotę lub niedzielę żeby się znaleźć w kniei.w sympatycznym gronie. A wam się marzy żeby w tygodniu opędzić laski,upolować, resztę wygonić do sąsiadów,smażyć wątróbkę i śmiać się z frajerów co jadą w sobotę lub niedzielę. I to wszystko,znam to na wylot!!! A pieski dobre zawsze miałem☺ ale też trochę rozumu,wiedzy i etyki. D.B.

Autor: Syncerus  godzina: 15:22
Krzych75 - no właśnie, zjedzą psiarze wszystkie dziki .

Autor: Krzych75  godzina: 15:26
Tak dużo nie zjedzą☺ chyba że wielkie rodziny i małe restauracyjki. Zapomniałem dodać,jak jesteście młodzi emeryci mundurowi to w tygodniu na indywidualne,ambonka,podchód.a jak na emeryturze zwykłego szaraka po 65 tce to ryby, wnuki bawić w tygodniu ew.następców przysposabiać do polowaczki☺ D.B.

Autor: narzynacz  godzina: 16:33
gospodarke to już pokazaliście .......na dziku ...... tak polowaliście że teraz dzika strzela się w pakiecie razem z prosiakami ......okres ochrony też zniesiono ......wszystko wynika z tej waszej gospodarki sypanie pod amboną i czekanie to nie jest żadna gospodarka nie mam nic przeciwko jak ktoś tak chce ale to nie oznacza że to jest jeden obowiązujący sposób zresztą wasze zdanie to mi lata bo obowiązuje ustawa łowiecka niestety są sposoby żeby mieć ją w d.... i na dole robić po swojemu zobaczymy .pierwsze efekty właśnie widać

Autor: Krzych75  godzina: 16:43
"najpiękniejszy i najlepszy " sposób, to budzić drzemiące dziki i jelenie,lać co pod lufą i rozganiać na cztery wiatry tak szlachetne zwierzę jak jeleń i szczuć złają psów!! Najlepiej 7 dni tygodniu,z własnymi pieskami,he,he w " pojedyneczkę" a pomocnik na podorędziu☺ ładnie to przysposobienie do łowiectwa wyglądało!!! Tak " przysposabiajcie" następców.

Autor: narzynacz  godzina: 16:51
w d ..... byłeś g....widziałeś a myśliwy z ciebie taki jak z koziej d..... trąbka

Autor: Krzych75  godzina: 16:59
Nawet chłopie kultury cię ojce nie nauczyli☺ to jak i kto mógł nauczyć łowiectwa???

Autor: narzynacz  godzina: 17:28
na wszystko trzeba sobie zapracować .jak ktoś pociska takie banialuki i wykazuje się taką ignorancją to czego oczekujesz ? zresztą ignorancja to dobre słowo .przypomina to co stało się z strzelaniem psów......byle baran strzelał psa spacerowicza czy dzieciaką pod nogami bez oglądania sie na konsekwencje społeczne jak i prawdziwą szkodliwość to zabroniono i teraz myśliwi nie maja na to żadnego wpływu .....coś o nas bez nas .....tak to wyglada identycznie z dzikiem ....zaraz będzie coś o nas i bez naszego zdania ....tak to się kończy .......dlaczego Z.O nie zrobił dodatkowych polowań 3 lata temu ? nie było presji aby zagospodarować tych co nie mają koła ? ogolnie bylo pole manewru .

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 17:41
@Krzych75 Przykładowe Koło. 10 tys. ha, 100 dzików w planie, 50 myśliwych w KŁ. Wychodzi po 2 dziki na myśliwego. Wiadomo, że jedni są bardziej aktywni inni mniej, ale też należałoby pomniejszyć liczbę dzików o te strzelane na zbiorówkach (a to jest niebagatelna część). Teraz weź pod uwagę ile ludzi ma w ogóle psa a jeszcze takiego co choćby stał obok dzikarza to Ci wyjdzie promil. Do czego zmierzam? Ano do tego, że realnie taki myśliwy z dzikarzem chętnym do polowania z podchodu może liczyć na odstrzał 1-4 (to już max.) dzików w sezonie. Zatem pitolenie, że będzie dzień w dzień chodził przez cały tydzień i przepędzał "szlachetne" jelenie pozostaje li tylko pitoleniem. Poza tym skąd pomysł, że akurat psiarze to bezrobotni, którzy cały tydzień mogą się pętać po łowisku? A co z wiejskimi czy miejskimi burkami, pilarzami, quadziarzami, grzybiarzami, rowerzystami, miłośnikami seksu na igliwiu i kogo tam jeszcze? Jak rozumiem "wszyscy won"? W tej kwestii zgadzam się z narzynaczem i Dużym Misiem- tu nie ma żadnych merytorycznych ani "etycznych" przesłanek tylko zwykła ludzka zupełnie bezinteresowna zawiść. Mam psa, z podchodu z psem nie poluję, wolę ambonę, zwyżkę czy krzesełko (bez nęciska). Staram się szanować kolegów myśliwych i nie wpierniczać im się w to jak polują dopóki robią to w zgodzie z prawem. Polowanie z psem to kunszt i tradycja, nie podoba mi się kiedy takich ludzi się gnoi i to z bardzo niskich pobudek. A już tak zupełnie na koniec, to zawsze można się przecież dogadać i wyznaczyć ostoje jelenia gdzie psom jest poza zbiorówkami wstęp wzbroniony. Niech czeszą jakieś trzciny, ekoton na obrzeżach lasu czy młodniki poza ostojami jelenia i będzie i zgodnie i rozsądnie.

Autor: trucizna  godzina: 17:58
Krzych 100 % racji . Tam gdzie się poluje z psami tam nie ma zwierzyny . To proste jak drut Polując z dobrym psem jest się w stanie wypłoszyć wszystkie dziki i jelenie z obwodu A jak obwód cieniutki to już dubelt . Merytoryczne przesłanki ? Spod psów pada najwięcej loch Dla mnie to ważna przesłanka przez którą nie preferuję tych polowań I nikomu niczego nie zazdroszczę . To wynika z czystej logiki

Autor: Krzych75  godzina: 18:06
Mnjn To nie jest pitolenie! W Łowiectwie jestem 44 lata,to "troszkę" jest. Przeżyłem i doświadczyłem prawie wszystko w tej dziedzinie.może i pewnie są zawistni ,no nie ja.upolowałem grubo ponad 400 szt. zwierzyny bez użycia psa,chyba że po farbie. W polowaniach zbiorowych uczestniczyłem b.często,z reguły piękne są,bez względu na rozmiar pokotu.ale myślę,że każdy rozsądny myśliwy wie,że szczucie jeleni złają psów to jakby trochę nie tak... W moim kole od lat, 80-90% dzików jest upolowane indywidualnie. A co do tych pobytów "samemu" z pieskami,wiem doskonale jak to wygląda i ile razy w tygodniu i kto je realizuje!!! Przerabialiśmy trochę,ale się generalnie dawno skończyło ku wielkiemu zadowoleniu prawie całego gremium. No miny tych paru nietęgie,dużo mają czasu ze względu na emeryturki po czterdziestce no i jeszcze ci co w zimie nie orzą i nie kombajnują☺radziłem wyżej,Białoruś,Rosja tam ogromne bezludne przestrzenie a ochotnik jeden od drugiego czasami baaardzo daleko. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: Krzych75  godzina: 18:09
Dzięki Trucizno za wsparcie☺ Darz Bór w 2019r.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 18:20
Krzych75 Tu w Polsce myśliwi na dziełach Fałata, Kowalskiego, a i "Panu Tadeuszu" Mickiewicza dojrzewali na Nemrodów, przesiąkali duchem i nastrojem łowów w tych dziełach przekazywanych i pamiętają, że "ogary poszły w las....". Polski las, z Polską brzozą i Polskim świerkiem... Tu nawet g..... ma dla nich zapach sosny, buka czy siana skubanego przez kozła. A ty ich do Białorusi wysyłasz? To może od razu na księżyc? Coś taki drobiazgowy. Polskie łowiectwo to także granie złaji w zagajniku! To głos psa przy norze, głoszenie przy postrzałku..... Jak tego nie słyszałeś i nie doceniasz to w żadnej filharmonii nie usłyszysz równie pięknego brzmienia i ciągle będziesz duchowo ubogi a na muzykę natury głuchy niczym pień.

Autor: Krzych75  godzina: 18:25
I dodam na koniec: a jakaż to "uciecha",obudzić śpiącego dzika i szczuć psami? Alboi jelenie po całonocnym żerowaniu często w mocnym mrozie i głębokim śniegu? Jaka i dla kogo??? Na wschodzie biedny prymitywny lud nawet wygania misia z gawry, Kolego Misiu☺mało im sezonu przed snem niedźwiadka? A na zbiorówkach można nieźle popić mleka łań😥 cielaczki już nie popiją niestety. I tyle w tym temacie.nie mogę ostrzej bo żółty kartonik☺ D.B.

Autor: Krzych75  godzina: 18:32
Tak Kolego Stanisławie,to prawda,no trochę mniej było tej "elyty" polującej na przestrzeniach jak na Białorusi,tam też one działały☺ najlepiej kilkanaście głuszców na tokach... i tysiące zajęcy w kotły... DB.

Autor: narzynacz  godzina: 18:37
kiedyś psy zgłosiły kilka dzików jagdterier poszedł za zdrowymi a irland osaczył postrzalka . nie mogłem go dostrzelić bo mialem tylko śrut .co dobiegałem to max 20 metrow i dzik odskok 200 metrow i tak kilka razy przemieszcza się do stromego wąwozu .dołem jakiś ciek wodny i dużo błota w koncu wraca jag .ledwo idzie bo pobijany po dwudniowej zbiorowce ale idzi ......pasja nie pozwala się przewrocić dobiega do dzika lapie nisko .irland z góry a dzik jakby nigdy nic dalej chodzi z psami z tym że moge podejść ....... dzik lekko ponad 40 kg .kończymy i teraz najlepsze . zmierzch 2 czy więcej km do auta .w którą strone nie pójdziesz to ostro pod górę .telefon dzwoni kobieta opier.... gdzie jesteś .a ty stoisz sam prawie po ciemku po kolana w blocie z śmierdzacym dzikiem .cały przedni bieg to zgnilizna ciągne dzika w lewo byle wyjść z wąwozu na ściernie .pot leje się po jajach .ciemno .....zaorali ściernie ......morze błota ale mam satysfakcje bo ile czasu gnił by ten dzik .kręci mnie to wysilek fizyczny i ta pierwotne instynkty gdzieś w środku człowieka czym innym jest takie polowanie z ekstremalnym fizycznym wysilkiem gdzie dochodzisz i kończysz wręcz dotykając zwierzęcia czym innym strzelenie z daleka ........trzeba to dotknąć inna sprawa ...czyscisz z postrzałków .....kto nie widział 70 kg dzika z rozwalonym żołądkiem stojącego gdzieś kilka dni na gęsty nie zrozumie .fascynuje mnie ta niesamowita siła witalna .to budzi ogromny respekt i szacunek .większość tego nie widzi i nie zobaczy wbrew pozorom punktowe polowanie ułożony pies po znalezieniu zwierza trzyma się go a innym zwierzęta maja to w d.... że gdzieś 200 metrów dalej zaszczeka pies selekcja .możliwość wybrania jest wiele za ale jak każdy zdaje egzamin a na kynologie jest 2 godziny to kto ma to rozumiec nie ma z kim gadać

Autor: Krzych75  godzina: 18:48
"czysta fascynująca poezja"! Proponuję zbiorek opracować i wydać dużym nakładem😂

Autor: narzynacz  godzina: 18:52
napisał bym ci coś ale i tak skasują posta więc nie ma sensu

Autor: Krzych75  godzina: 18:59
Ja też trochę potrafię☺ ale mam żółtą karteczkę😀 mogę tylko tak:dobrych nauczycieli i ucz się chłopcze ucz,nauka to do potęgi klucz☺

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 19:00
@trucizna To ja się zapytam: zbiorówki organizujecie? Szwedzkie z psami też? TO JAKIM kukuryku cudem jeszcze macie zwierzynę?????????????? skoro jeden koleś z psem jest w stanie przegonić wszystko co żyje na wieki wieków amen? Pitolenie!

Autor: Krzych75  godzina: 19:56
Tak jeszcze trochę słów ☺niekoniecznie wielkoobszarowość.u kolegi 2 tygodnie temu,zbioróweczka kolejna,ostatnio z reguły 1dziczek,czasem łania mleczna😏jeszcze rok wstecz 10-15 dzików na pokocie.no i na tej zbioróweczce locha stukilowa z kilkoma warchlaczkami i trochę jelenia. Łowczy nie odważył się powiedzieć "strzelamy tylko warchlaki i cielaki" Pokocik -locha(35 latek patroszył,12 płodów,starsi Nemrodzi podpowiadali żeby brał, bo dobre peklowane w puszkach czy słoikach) no i łanie z mleczkiem, dawali kubki od termosów żeby sobie popili,bo duża zawartość witamin jest. Teraz niech poczytają "strzelcy" Stelińskiego i nie tylko, co z cielakiem, który traci matkę!! Łowczy i Prezes podobno do dziś struci D.B.

Autor: Duży Miś  godzina: 19:57
Obwody w pobliżu dużego miasta. Ruch jak na Marszałkowskiej. Dziki zalegają w różnych naprawdę dziwnych miejscach. Tylko psi nos jest je w stanie znaleźć. Ale jakoś zwierzyna jest. Nie emigrowała na księżyc. Dla komuchów totalnych nierobów każda praca jest hańbą. Polowanie z podchodu z psem jest dla nich niedostępne, bo to wymaga wiedzy i pracy. A mam pytania do pseudomyśliwych nęciskowych. Czy dziki co noc na nęciska przychodzą? To co noc strzelane i przychodzą? To strzały ich nie rozpędzają? trucizna i Krzych75 chcecie się pobawić w generalizowanie? To jesteście na najlepszej drodze. Koleżanka mnjn ma rację PITOLICIE. Koleżanko mnjn z efektami polowań z podchodu z psiakiem na dziki jest różnie, u mnie jest to więcej niż 4 rocznie. Inna sprawa, co wspomniał narzynacz, sporo w tym postrzałków spartolonych na nęciskach lub zbiorówkach.

Autor: Krzych75  godzina: 20:15
To kto wedle twojego uznania Misiu jest "komuch" na dodatek "nierób"?poczytaj moje wpisy dokładnie. Ja nie genaralizuję,to wyniki moich doświadczeń. polowania zbiorowe chyba nawet lubiłem i to bardzo. A obwody są różne,to oczywiste.a postrzałki na ew.nęciskach czy z podchodu ,jeżeli człowiek potrafi się powstrzymać że strzałem to znikoma ilość w porównaniu z polowaniami zbiorowymi,to fakt niezaprzeczalny.ale są posokowce i tropowce przecież. A pitolicie hipolicie to sobie możesz pisać,nie bronię. D.B.

Autor: narzynacz  godzina: 20:49
gadasz bzdury . praktycznie każde koło 200 - 300 dzików niektóre znacznie wiecej a ty bredzisz że jak w sezonie wyjdziesz 10 czy 15 razy z psem to ci wszystko ucieknie ? na gestm dzika jak w d... nie kopniesz to ci nie ucieknie .na zbiorówkach nieraz po 3 razy ten sam miot pedzisz bo dziki zostają a ty mi bredzisz ze jak pies pogoni jednego to dziki sie wyniosą z 2 tys ha lasu i 4 tys ha obwodu ? / zresztą pie..... straszne .......szkoda ci że się dzik po obwodzie przemieści ale loch z prosiakami wam nie szkoda bo to że tak teraz jest to duża zasługa" betoniarni"brednie o tropowcach to zostaw na pogadanki edukacyjne do przedszkola ......fikcja goni fikcje papier jakaś straszna obłuda .rozumiem że dziki strzelone w nocy nie płosza się ......

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 21:01
@Duży Miś Chętnie polowałabym z podchodu z psem, ale niestety Bozia zdrowia nie dała. Pomimo tego też mi się zdarzyło postrzałki dostrzelić stanowione przez mojego psa. W moim poście chodziło o to, że ostatecznie jest przecież RPŁ i wyżej zielonego kwitka i tak nie podskoczysz Ja znam faceta, który nie jest myśliwym i też ma zwyczaj przejść się z burkiem po lesie na drugi dzień po zbiorówce. Nawet dobijać nie musi. Zakładam, że to wszystko co zbiera to po tych "etycznych", którzy w "zgodzie" z "etykom i tradycjom" wyszkolonego psa w łowisku nie tolerują. Mnie tego tłumaczyć nie musisz- uwierz. Ja po prostu zrozumieć nie mogę jak można ludzi gnoić i poniewierać, bo skutecznie polują! No po prostu taka głupia i naiwna jestem, że mi się w głowie to pomieścić nie może jak można mieć gębę wypchaną frazesami o etyce i koleżeństwie a jednocześnie robić wszystko aby tylko uwalić kolegę! Ludzie mają różne charaktery i temperamenty. Ja tam mogę 12 h w mrozie albo przy bagnie w komarach siedzieć (niektórym brak na to cierpliwości), ale też nie widzę powodu aby komuś kto woli pochodzić z psem tego zabraniać. Nie czuję się ani lepsza ani gorsza z tego powodu- po prostu polujemy inaczej i dla mnie i dla innych powinno być miejsce w łowisku. Jako "baba" mam wiecznie pod górkę i zasadniczo już mi się znudziło udowadniać, że nie jestem wielbłądem więc już tu nie będę niektórych rzeczy powtarzać. Z wieloma wpisami Twoimi czy narzynacza (właściwie tylko politycznych) się nie zgadzam, ale tam gdzie się zgadzam nie mam problemu aby Wam przyznać rację. Ja myśliwych nie dzielę wedle ciągot politycznych. Z prawym myśliwym zawsze chętnie się spotkam, wysłucham jego opowieści z kniei i wymienię się doświadczeniem. Uwielbiałam temat "Hej, podkładacze". Bo tam była prawda, miłość do przyrody, do psów, do polowania. Nie taka naiwna i bambistyczna sielanka, ale właśnie prawdziwa i z całym wachlarzem emocji. Fajnie to opisał wyżej narzynacz. Kto tego nie przeżywał z własnym psem nigdy tego nie zrozumie.

Autor: Krzych75  godzina: 21:35
Mnjn A jakby się mylisz,nie to że nie tolerują a pragną żeby były i to dobrze wyszkolone,a nie żeby np. czekać na nie 2 godziny☺ a zgodnie z "etykom i tradycjom" to na zbiorówce na grubą PSY przez duże P. niezbędne i nawet wymagane prawem!!! Kochanieńka Myśliwo,o ileś nią jest?bo tu na portalu to w dużej części nie wszystko jasne😀 Jak jesteś to Darz Bór Ps.nie "dobija się".dostrzeliwuje Mości Pani (nie żebym się czepiał,absolutnie☺)

Autor: narzynacz  godzina: 22:03
oj krzychu .....kiedyś było 70 strzałów i jeden mały rudy dziczek ....ja jako podkładacz wiesz czego bym chciał ??? psy poszły ......a jak mają nie iść jak dzik dostanie na dyrektorską komore i stanie w bagnie 3 km dalej ......psy do d.... przecież nie zaznaczył .....musiał leżeć ... kiedyś podniósł mi sie taki dzik .nie wiem co to było ale spory bo wystawał znacznie ponad trawy siegajace mi pasa zaraz na lini dwa strzały z dubeltówki 4 psy biorą ostro .dzik staje jakieś 100 metrów za linią ale powoli się zbiera i poszedł stoi nemrod miał .łapy latają gadanie że pudło .......mój śmiech chcą pedzić dalej ...ja mówię że czekam na psy ewentualnie pędzimy na kierunku odejścia rannego dzika .znam teren wiem że mocno oberwał bo szedl wolno jest szansa że gdzieś usłyszysz psy ale prowadzacy ma to w d... i biorą nastepny miot 2 km dalej na innym kierunku ......powoli idę piechotą zataczam półkole i robie zwrot na myślwych ...... wracają po kolei psy .ostatni przychodzi jak oni kończą przerwe .cały uwalony w farbie jakbyś go z wiadra oblał

Autor: Krzych75  godzina: 22:11
To co to za prowadzący??

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 22:33
@Krzych75 Napisałeś: "Ps.nie "dobija się".dostrzeliwuje Mości Pani (nie żebym się czepiał,absolutnie☺)" Otóż Mości Panie gdybyś był raczył przeczytać mój post uważnie to wiedziałbyś, że ów człowiek nie jest myśliwym i dostrzelić nie ma prawa. On może co najwyżej właśnie dobić choć i tego robić nie musi. Następnym razem przystrzelaj broń, bo walisz w płot względnie posmaruj przegub cepa zanim zaczniesz nim wywijać ;) Darzbór nieustająco!

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 22:42
Hi...hi...hi....

Autor: narzynacz  godzina: 22:44
widzisz .świat nie jest idealny

Autor: Krzych75  godzina: 22:55
Ad.narzynacz W moim łowiectwie na przestrzeni tych wielu lat,to jak sięgnę pamięcią było tak: zaczynałem,polowało nas na ogół ok.10 ciu z tych lat pozostało już nas tylko trzech wszyscy na emeryturze,reszta u Św.Huberta wtedy polował bez broni (siekierkę miał i owszem)były,a może i aktualny wtedy kłusownik,miał z reguły 2 lub 3 pospolite na ogół brązowe nie duże kundelki.nigdy ich gościu nie szukał,jak nie wracały z kilkanaście minut tzn.dzik leży lub jest ranny, nasłuchiwał głoszenia. Wozak go podrzucał z jednym z nas i przyjeżdżał z dzikiem. Niestety był odszedł,potem mieliśmy gajowego w naszym kole,mieszkającego w środku 2,5 tyś.ha lasu.a on miał zawsze też 2,3 takie drobniutkie ,te na ogół były rabe.było podobnie nigdy nie szukaliśmy.niestety też odszedł.a następnie żyjący szczęśliwie Kol. leśniczy na przemian to karelskie,to dziwne mieszańce w łaty☺i poprzednie i jego głosiły tylko dziki , karele trochę łosie, ignorowały sarny i jelenie zupełnie.kolegę leśniczego nogi mocno bolą już nie podkłada generalnie.no i teraz nie wiadomo jechać nie jechać,jak długo trzeba będzie czekać na psy ,które głoszą wszystko😀 czasem szukane są parę dni😁 no nie znalezione też Darz Bór

Autor: Krzych75  godzina: 23:10
Mości Pani czytałem dokładnie☺to tak awansem do utrwalenia.a jakimże to prawem hasa z psem po lesie gościu,to już nie zna żadnego myśliwego? A cep to ma przegub?nie wiem nie miałem w ręku,wisz ja "mieszczuch"😀 ew. daj linka i wskaż strzałką ten przegub,dobrze na starość być oświeconym,tak myślę,h,he. Dobranocka Darz Bór

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 23:39
Budowa cepa: Ceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeep- Przegub- Cep właściwy Image and video hosting by TinyPic (pl.tinypic.com?ref=214v1xk)

Autor: Krzych75  godzina: 23:45
Ooo,no piękne narzędzie☺teraz mieszczuch wie gdzie przegub! 😀😀😀 dzięki serdeczne i prawie Buziaki☺albo i całkiem☺☺ Darz Bor

Autor: narzynacz  godzina: 23:49
nie jest o psach ale zeszło na psy ...... psy ktore stale polują w jednym miejscu zachowują sie inaczej . czesto nie szukają tylko latają na pamìęć .ojciec czy dziadek też tak miał bo polowali tylko w jednym obwodzie i pies znał to na pamięć to co piszesz o niczym nie świadczy i to jest typowa ocena większosci nie znasz przyczyny dla której pies sie tak zachowuje .lepszy taki co się gubi i ostro idzie od przecietniaka czy 3 slabych bo psa łatwo przytemperować ale w drugą strone jest bardzo ciężko inna sprawa że czasem masz 3 - 4 psy które w pojedynkę są bardzo słabe ale za to jako zespół robią .też tak kiedyś mieliśmy .ale tracisz jednego czesto najlepszego i wszystko się rozsypuje aby cokolwiek porównywać musisz przerobić bardzo dużo psów . często bdb pies źle trzymany i układany jest łowiecko nieprzydatny a zwykłe slabe kundle nawet bez pasji w grupie i odpowiednich warunkach dają jakiś efekt ale bdb pies z którym wiesz co robić zawsze wart jest 1000 innych przeciętniaków czy słabeuszy wystarczy jeden dzik który gania psy zalegający w ciężkim terenie i możesz mieć 100 kundelków przeciętniaków i go ani nie strzelisz jeden bdb da rade .tu poznaje się klase psa .nie jak dzika widać i ucieka bo tu wszystkie psy szczekają tylko na gęstym i przy agresywnym dziku .tu 99% psów ucieka albo szczeka z 40 metrów lub pali głupa że dzika nie widzi .z takim psem nic nie zrobisz przypadek albo wyjdzie gdzieś na linie