![]() |
Środa
19.06.2019nr 170 (5071 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Liczby, w kontekście których można czy nie można nas oceniać? (NOWY TEMAT) Autor: Artur Jesionowicz godzina: 11:09 Strzelanie w ciągu roku około 20 lub więcej dzików, niewiele mniej, a może jeszcze więcej płowej, to normalność dla myśliwego, czasem jednak interes czy raczej swego rodzaju już dewiacja? Strzelanie w ciągu roku około 10 lub więcej dzików, niemało też płowej, to....? Strzelanie w ciągu roku kilku dzików, mniej więcej tyle samo płowej, to...? Strzelanie w ciągu roku jednego, dwóch dzików wyłącznie na własne potrzeby, tyle samo płowej, to...? Strzelanie jednego dzika w okresie dwóch, trzech lat lub jeszcze rzadziej, jednej dwóch saren w roku, to...? Czy istnieje zależność ilości strzelanej zwierzyny od liczby lat stażu myśliwego? Czy można by opracować jakieś normy w tym zakresie czy poznać tendencje, aby każdy mniej więcej wiedział, w jaki sposób mieści się (lub nie) w ich granicach? A może to wszystko nie jest w ogóle ważne, a najmniej już to, jak postrzegają nas inni, nie związani z łowiectwem? Strzelać do zwierzyny powinni wyłącznie hobbyści czy może jednak raczej przede wszystkim profesjonaliści, a przynajmniej strzelacze zawodowi? Autor: Lesław1 godzina: 11:56 Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum. Autor: Silwerus godzina: 13:40 Arturze, A ile Ty strzeliłeś zwierzyny i jakiej np. w poprzednim sezonie? Jeżeli to nie tajemnica objęta RODO. To nam ułatwi rozważania w tym temacie. Autor: Pomorski Łowca godzina: 14:06 Temat bez sensu. Są koła w których zwierzyny grubej tyle co kot napłakał. Są takie gdzie jest jej dostatek. Czasem jest tak, że ledwo wejdziesz do lasu już coś spotykasz. A czasem chodzisz i chodzisz i nawet chwostu nie zobaczysz. W żaden sposób nie wyciągniesz tu jakichś wniosków czy ocen. Autor: Lesław1 godzina: 14:19 Pomorski ten temat jest z typu - jak chcesz psa uderzyć to kij zawsze się znajdzie. Tu nie chodzi o nic innego jak pokazanie że utrwalaczami modela są tylko dewianci. Autor: Artur Jesionowicz godzina: 15:19 Pomorski Łowco, mam pytanie. Jeżeli temat oceniasz na "bez sensu", dlaczego zabierasz w nim głos? Dlaczego nie pominiesz poruszonego problemu milczeniem? Autor: Artur Jesionowicz godzina: 15:21 Silwerus, mnie nie interesuje, który z nas ile strzelił. Nie interesuje mnie ocena Ciebie czy mnie. Postawiłem pod dyskusję problem (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=135014&t=135014&v=t). Autor: Silwerus godzina: 15:32 Problem mówisz..Arturze.. Hm.. Ale czy aby ten problem, nie dotyczy konkretnych osób? Np. Ciebie czy mnie? Przecież to nie krasnoludki strzelają te dziki, tylko konkretnie ludzie. I to oni są postrzegani przez pryzmat tego problemu.... O kim chcesz rozmawiać w tym wątku, o ludziach czy krasnoludkach? Ludzie przestaną strzelać . Nie będzie problemu.. Nieprawdaż? Autor: Artur Jesionowicz godzina: 15:41 Temat bez sensu. O kim chcesz rozmawiać w tym wątku, o ludziach czy krasnoludkach? Szczerze? Z Tobą już o nikim i o niczym, bowiem nawet nie próbujesz skupić się na postawionym problemie (czytaj: na temacie). W zamian wyłącznie atakujesz mnie. Podobnie jak dwóch takich innych. Tak się nie da poważnie dyskutować. Uwierz mi, proszę. Dziękuję Ci za uwagę. Zaczekam na innych. Autor: Silwerus godzina: 16:14 Arturze Jesionowiczu ; Szczerze ?? Nikogo nie atakuję. Tylko uważam że takie tematy najlepiej rozkminiać na własnym przykładzie. Nie abstrakcyjnie. Stąd moje pytania Do Ciebie.. To nie atak tylko pytanie... Zwierzyna nie pada trupem na sam widok myśliwego.. Ten musi wykonać konkretną czynność tj ..ZABIĆ... To w kontekście tej czynności nas oceniają.. Ciebie również. W kontekście ZABIJANIA.... Czy jeżeli konkretny myśliwy np. TY - zabije rocznie jednego zwierzaka, to jego ocena będzie lepsza ,czy może gorsza od tego, co zabije 20 szt ? I nie bądź taki wrażliwy, wywołałeś temat to nie uciekaj od pytań i odpowiedzi.. Chcesz dyskutować, ale tylko tylko na swoich warunkach ? Z tymi którzy Ci się podobają? Nie chcesz napisać ile strzelasz ok... Ale co zrobisz , jeżeli większość dyskutantów dojdzie do wniosku , że własnie taka ilość strzelonej zwierzyny , jaką strzelił Artur Jesionowicz - to już oznaka dewiacji ? Przestaniesz strzelać ,? pójdziesz do psychologa ? a może wypiszesz się z Pzł - ? Jak Kruczyński ? PS.. Cieszę się że podziękowałeś mi za uwagę ... łaskawy z Ciebie pan. Autor: Silwerus godzina: 16:44 I na koniec - zanim podziękuję Ci za uwagę.. Wrzucasz temat i co ? czekasz i przepytujesz innych ? z pozycji Mentora ? A może sam byś najpierw zajął stanowisko i napisał np. Ja Artur Jesionowicz uważam że...strzelanie rocznie tylu i tylu zwierzaków jest w mojej ocenie.....takie a takie.. i świadczy o tym albo o tym..... I powinni to robić hobbyści /profesjonaliści ..do wyboru... Zapraszam tych co mają inne/podobne zdanie do dyskusji.. itd.. itp.. tak...teraz Tobie już dziękuję za uwagę. Autor: Artur Jesionowicz godzina: 17:08 A może sam byś najpierw zajął stanowisko i napisał... Pewnie to dla przykładu uczynię :-), bo na refleksję z Twojej strony trudno mi liczyć. Autor: Artur Jesionowicz godzina: 17:09 Chcesz dyskutować, ale tylko tylko na swoich warunkach ? Nie muszę tu dyskutować w ogóle. Potrafię żyć bez tego. Miałem tylko kaprys(?), aby zasugerować refleksję na temat liczby zabijanej zwierzyny. Jeżeli już miałbyś umrzeć z powodu niewiedzy na mój temat, wyjątkowo informuję, co następuje. Bardzo lubię przebywać w łowisku z przeróżnych względów. Ot dla przykładu: Lubię pooddychać powietrzem o zwiększonej ilości tlenu. Uwielbiam cieszyć oczy przeróżnymi kolorami pól, łąk i lasów. Wzruszam się na widok blisko przechodzącej łani. Poziom adrenaliny rośnie mi, gdy dostrzegam dzika. Na widok watahy radość moja nie ma granic. Głową z podziwu i zachwytu kręcę, gdy oczom moim ukazuje się chmara kilkudziesięciu byków, wśród których każdorazowo wychwytuję przynajmniej kilka niezwykle okazałych. Czy jeżeli konkretny myśliwy np. TY - zabije rocznie jednego zwierzaka, to jego ocena będzie lepsza ,czy może gorsza od tego, co zabije 20 szt ? Strzelam wyłącznie tylko wtedy, kiedy chcę wziąć tuszę na własny użytek lub gdy chcę ją komuś bezpłatnie odstąpić. Realizacja rocznego planu łowieckiego mnie nie interesuje; nikt mi nie płaci za to, więc dlaczego miałbym strzelać więcej, niż wynoszą moje potrzeby? Uważam, że obecny model łowiectwa w Polsce jest już od 66 lat głównie dla idiotów, więc to im zostawiam masowe zabijanie dla samego zabijania, ale nie zabiegam o ich krytykę. Każdy ma swoje słabości. Uważam siebie za kiepskiego członka PZŁ, ale być może paradoksalnie – za całkiem przyzwoitego myśliwego :-) Zadowolony? Autor: PeBe godzina: 18:52 Liczby ??? Zależy kto jaki chce osiągnąć efekt :) - (: Autor: Ciupaga godzina: 20:39 ....." Realizacja rocznego planu łowieckiego mnie nie interesuje...." ....." Uważam, że obecny model łowiectwa w Polsce jest już od 66 lat głównie dla idiotów...' no tośmy się dowiedzieli, ,że ci co wykonują plany wymagane przez administrację państwa są idiotami. Nie bez przyczyny eko świry naciskały i doprowadziły do tego, że będziemy się badać co 5 lat. Autor: Artur Jesionowicz godzina: 20:50 ...no tośmy się dowiedzieli, ,że ci co wykonują plany wymagane przez administrację państwa są idiotami. „Administracja państwa” może sobie wymagać od tych, którym płaci. Hobbystów może co najwyżej poprosić, zasugerować, zmotywować... Póki co w Polsce nie ma przymusu pracy bez wynagrodzenia. Co do wykonywania planu, ja też przyczyniam się do jego wykonywania, ale tylko w takiej części, w jakiej jest mi wygodnie. Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund godzina: 23:52 O liczbach upolowanej zwierzyny i kontekście ocen nam wystawianych dałem już tu głos. 18-06-19 09:07 (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=557720&t=557720) Cytuję pytającego ; ‘’Strzelanie w ciągu roku około 20 lub więcej dzików, niewiele mniej, a może jeszcze więcej płowej, to normalność dla myśliwego, czasem jednak interes czy raczej swego rodzaju już dewiacja? ‘’ Piszę w swoim imieniu i nie lękam się ocen jako ‘’dewiant’’. Gdyż już z perspektywy latania z fuzją prawie pół wieku przeszedłem szereg ‘’fascynacji’’ a nie wykluczam że dla wielu można stosować dowolnie zmienniki dewiacja = fascynacja. Pióro i psy - układane pod pióro - to efekt upolowania w ciągu doby około 100 kaczek . A i na trokach w jedno dzień potrafiło zawisnąć i 40 kuropatw. Co prawdą też jest - że daleko mi do rekordzistów w moim obecnym kole co do ilości upolowanych zajęcy jednorazowo - ale 23 kotów to też dobry wynik. Tę ‘’dewiację ‘’datuję na pierwszą dekadę uprawianego hobby . Trudno mi nawet odpowiedzieć dziś na pytanie - co spowodowało że przestałem być pasjonatem pióra . Kolejny etap to trwający prawie dwie dekady – pies i indywidualnie dziki . Czy 30 dzików z pod psa w sezonie to dużo ? . Płowa w tym okresie to tylko konsumpcyjne ciele i koźle po jednym w sezonie . I tu pojawia się po raz pierwszy wątek - pytającego Pana Artura - pod hasłem interesy . Bo lis w latach 70 / 80 był obiektem pożądania – to i potrafiłem ich upolować w sezonie ponad dychę . Jak nie wiadomo o co chodzi - to o co chodzi Panie Jesionowicz? . A już wytropienie kuny po ponowie stało się obsesją. Kolejny etap to płowa trofealna - dzik na ‘’deptaka ‘’do 4 w sezonie - tylko konsumpcyjne . Jak się upoluje grubo ponad pierwszą setkę ‘’rogacizny ‘’można przejść na wcześniejszą łowiecką emeryturę . Bo przez ostatnią dekadę grubej upolowałem tyle co kot napłakał . Za to podniesionych postrzałków z posokowcem grubej przez ostatnie 9 lat nazbierało się 246 sztuk . Taki to dewiant ‘’ jezzzdem ‘’i możesz sobie teraz Pan ocenić - mnie - jak pozostali katoliccy patrioci nie chcieli tu przy portalowym konfesjonale zaistnieć . |