![]() |
Sobota
03.04.2021nr 093 (5725 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Instytut Analiz Środowiskowych... Autor: Broxen godzina: 08:00 Po co mieszać do tego prokuratora ? Przecież od ho , ho ! zabiegano ! „ Myśliwi pytają - prawnicy odpowiadają - 7/2009 Pytanie: W marcowej rubryce „Myśliwi pytają, prawnik odpowiada” na pytanie o obecność osób towarzyszących na polowaniu indywidualnym znalazło się zdanie: „w trakcie polowań zbiorowych wyklucza się obecność osób towarzyszących – pomijając stażystów, z uwagi przede wszystkim na bezpieczeństwo na polowaniu, w szczególności, jeśli osoba towarzysząca nie jest członkiem PZŁ i nie posiada aktualnego ubezpieczenia NNW i OC”. Chcąc uregulować tę sprawę na walnym podjęto dyskusję – ile osób, tyle zdań i wątpliwości: kto zezwala, kto może, kto odpowiada, co z dziećmi myśliwych itp. W związku z powyższym proszę o podanie przepisów i czytelną interpretację w kwestii uczestnictwa osób towarzyszących myśliwemu na polowaniu zbiorowym. Nazwisko i adres znane redakcji Odpowiedź: Odnoszę wrażenie, że czytelnik nie przeczytał całej odpowiedzi, jaką zamieściłem w marcowym numerze odnośnie tzw. osób towarzyszących polującym, a ograniczył się jedynie do przytoczonego zdania. Jak wspomniałem, decyzja o tym, czy podczas polowań zbiorowych myśliwemu może towarzyszyć inna osoba, podejmuje samo koło łowieckie. Jeśli nie uczyniło tego walne zgromadzenie, to powinien to uczynić zarząd koła (leży to w jego kompetencji), a przed każdym polowaniem zbiorowym głos decydujący ma prowadzący polowanie zbiorowe. To on, z uwagi na konieczność zapewnienia pełnego bezpieczeństwa na polowaniu, może zezwolić określonym osobom na towarzyszenie myśliwemu np. stażystom, innym członkom koła czy PZŁ, którzy nie biorą udziału w polowaniu, a np. chcą je dokumentować fotograficznie. Nie wolno natomiast dopuszczać do udziału w polowaniu nawet w charakterze obserwatora dzieci. Kłóci się to z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, a także konwencjami międzynarodowymi.” Marek Duszyński” A ten Duszyński pisał i rozpowszechniał to stanowisko we własnym imieniu i we własnej gazecie ? Autor: Małodoświadczony godzina: 08:21 W 2016 roku bodajże prawo zmieniono tak, ze jesli trybunal nie rozpatrzy takiego wniosku posłów do konca kadencji to postępowanie zostaje umorzone. Tak, ze jeśli ktos czeka na wyrok TK to się nie doczeka.... Autor: Piotr Gawlicki godzina: 11:24 Żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego, w tym prawa łowieckiego i statutu PZŁ nie wspomina o ograniczeniach wobec osób towarzyszących myśliwym podczas polowania, podobnie jak wędkarzom podczas wędkowania, czy zbieraczom grzybów podczas grzybobrania. Te wszystkie pomysły o uprawnieniach WZ, zarządu, czy prowadzącego polowanie zbiorowe to kolejny przykład prawa powielaczowego wymyślanego w PZŁ. A jeżeli ktoś podniesie argument, że zapis § 36 ust 11) statutu pozwala WZ na uregulowanie sprawy osób towarzyszących na polowaniu zbiorowym, bo mówi o ustalaniu zasad udziału w polowaniach zbiorowych, to zwrócę uwagę, że po pierwsze kierowany jest do myśliwych, a nie do nie myśliwych towarzyszących myśliwemu podczas polowania, których statut PZŁ nie obowiązuje, a po drugie mówi o udziale w polowaniu, a osoba towarzysząca w polowaniu nie uczestniczy, co jasno wyklucza definicja polowania zawarta w Art. 4 ust. 2 ustawy 'Prawo łowieckie'. O udziale osoby towarzyszącej myśliwemu decyduje tylko ten myśliwy, nawet jeżeli weźmie na polowanie swoje dziecko poniżej 18 roku życia, bo władza zarządu koła lub prowadzącego polowanie nie ma podstaw prawnych do znoszenia władzy rodzicielskiej i to ojciec, czy matka zabierające dziecko na polowanie ponosi za to odpowiedzialność, w tym z Art. 52 pkt 7) ustawy 'Prawo łowieckie'. Autor: Broxen godzina: 16:22 W Rozporządzeniu o warunkach wykonywania polowania… są dwa zapisy : § 16. 2. W sytuacji, gdy myśliwemu towarzyszy osoba nieposiadająca uprawnień do wykonywania polowania, jest on obowiązany pouczyć ją o sposobie zachowania się na polowaniu. oraz § 39. Myśliwy może, za zgodą prowadzącego polowanie, zabrać ze sobą na stanowisko psa. W takim przypadku: 1) pies powinien być trzymany na otoku; 2) myśliwy może używać psa do dochodzenia postrzałka tylko po zakończeniu pędzenia i za zgodą prowadzącego polowanie. Oba wskazywane zapisy są wydane z ustawowego upoważnienia i nie maja nic wsobnego z art. 42aa ustawy prawo łowieckie. Z tego co pamiętam niejaki Lisiak czy jego poprzednicy nie zadbali by skarga konstytucyjna ograniczająca udział dzieci w polowaniu została wniesiona , podobnie jak nikt nawet palcem nie kiwnął, że wprowadzono obowiązek co pięć lat badanie lekarskie dla prawa posiadania fuzji. Autor: Małodoświadczony godzina: 17:46 Oczywiście, że nikt nie kiwnal palcem. My Polacy tak mamy, ze musimy miec interes w tym co robimy. Gdyby mysliwych bylo milion to może ktos by sie przejął a tak to każdy patrzy na siebie. Nawet tutaj widac podzialy bo czesc mysliwych woli PIS czesc PSL czesc PO a czesc lo Lewica razem z Wiosną i Zilelonymi. Bo łowiectwo dla duzej czesci to dodatek a liczy sie tylko kasa , uklad ustawienie rodzinki itd. Wystarczy spojrzeć w książkę ewidencji ilu mysliwych poluje... |