Poniedziałek
10.08.2015
nr 222 (3662 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Staż - czy aby na pewno niezbędny?

Autor: jooopsa  godzina: 08:26
Autor: Duży Miś "jest coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że polpulacja dzików również w tej ostoi demokracji wymknęła się spod kontroli." Nie dzików lecz zdziczałych świń i ich mieszańców z dzikami i jeszcze nie wymknęła się. Południowe stany USA (np. Texas) mają te same problemy z "hogami" co my ostatnio z dzikami - wielkoobszarowe uprawy kukurydzy w której mogą sie nie tylko pożywić, ale i ukryć, brak ostrych zim, nadmiar taniej żywności = brak ludzkiej motywacji do zdobywania darmowego mięsa, np. w Polsce w czasie II wojny światowej dziki były bardzo przetrzebione z powodu presjii kłusowniczej wywołanej niedoborem żywności. Ale dwóch polskich problemów nie mają - szykan urzędniczych utrudniających redukcję i niedoboru ludzi mogących legalnie zabijać nadmiar "hogów". W Teksasie zabić "hoga" może każdy, czym chce, nie tylko z myśliwskiej (w europejskim znaczeniu) broni palnej - seriami z automatu (również z helikoptera), z łuku, kuszy, oszczepem, a nawet z procy na gumkę wyrzucającą strzały. Bez żadnych zezwoleń, wypisywanych odstrzałów i innych urzędniczych szykan. W Teksasie nie ma wygenerowanego przez europejskie lewackie władze dzików ("hogów") miejskich, W Europce człek napotykający miejskiego dzika może tylko uciekać, a w Teksasie tracący ostrożność i wchodzący do ludzkich osiedli "hog" jest szybko legalnie ukatrupiony przez byle przechodnia. "Brak obowiązkowej służby wojskowej powoduje również brak szacunku do możliwości broni." Nie brak branki do niewolniczej służby pseudowojskowej, lecz brak kontaktu z prywatną bronią domową już od dzieciństwa.

Autor: Hubert2  godzina: 21:56
U mnie w Kole był przypadek że Diana przypomniała sobie po trzech latach czytając swój dzienniczek ze Stanisławem P . że Łowczy dopisał jej w dzienniczku o dwa polowania zbiorowe za dużo. Wraz ze Stanisławem udowadniali w Sądzie, że jako stażystka zdała egzaminy nie prawidłowo bo dzienniczek był sfałszowany choć nie umieli udowodnić że Łowczy dopisał jej te dwa polowania. Łowczego zarazem wprowadzającego uniewiniono a prokurator orzekł że nie ma podstaw do cofnięcia uprawnień dla Diany choć sama twierdziła wraz ze Stanisławem że uprawienia zdobyła nielegalnie. Również Zarząd Okręgowy nic nie zrobił w tym temacie. I weź tu ogarnij temat stażu.