Środa
26.10.2016
nr 300 (4105 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: KPA vs statut

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 08:29
Damo z piórkiem o nicku aurora (dziennik.lowiecki.plhttps://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/32/Pantserkruiser_Aurora.jpg) borealis  . Zamieszczasz obszerne teksty i tym razem co ci się zdarza dość rzadko jest to pożyteczna dla użytkowników tego forum treść . Naprawdę warto by ci którzy tu zamieszczają płaczliwe , wynikające z ich bezradności teksty ,dobrze go zapamiętali . Podnosiłem tu dziesiątki razy że ich problemy tu zgłaszane są wynikową braku wiedzy czy też umiejętności w zastosowaniu prawa poza zapisami statutu PZŁ . Tym bardziej zastanawia mnie Twoje drążenie tematu gdzie wykładnia prawnej rzeczywistości akurat w tym przypadku nie budzi zdrowego na umyśle zastrzeżeń . (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=116703&t=116703)

Autor: FMJ  godzina: 08:40
@Koledzy Pełna zgoda, tylko wybierając ścieżkę procesową z wykorzystaniem sądów administracyjnych koszty akurat są najmniejszym problemem. Procesowanie sprawy niekiedy może trwać wiele miesięcy, a przez ten czas pokrzywdzony nie realizuje swojego hobby, choć nie twierdze, że nie warto korzystać z tego prawa.

Autor: aurora borealis  godzina: 10:19
Długotrwałość postępowań, jednocześnie odwleczenie w czasie wielu rzeczy związanych z hobby jakim jest łowiectwo zniechęca człowieka do jego uprawiania a jednocześnie budzi sprzeciw przeciwko temu co dzieje się w PZŁ. No cóż kol. Adam Paliński ma wiele racji w tym co mówi i pisze w wypowiedzi kolego FMJ z Warszawy również jest wiele racji podobnie jak w wypowiedziach wielu naszych kolegów na forum. Czy będziemy się przyglądać jednej osobie która żali się na forum czy to samo zrobimy w przypadku wielu innych osób to w sumie nie ma żadnego znaczenia. Traktowanie jednej osoby wybiórczo jedynie dokładnie pozwoli się przyjrzeć mechanizmom jakie kierują osobami funkcyjnymi w kołach bo od tego niestety się zaczyna każdy nawet największy konflikt który ma swój epilog przed OSŁ czy też po apelacji przed GSŁ. By temu wszystkiemu zaradzić i chociaż zmienić w części to co jest złego w naszych przepisach prawa a mam na myśli Statut, Rozporządzenie do ustawy oraz Ustawę łowiecką trzeba pokazać błędy i wypaczenia które tworzą się głównie na płaszczyźnie koła łowieckiego poprzez brak znajomości podstawowych zasad. Potem niestety poprzez eskalacje wielu negatywnych czynników przekłada się to na innych członków koła a w końcu wychodzi z koła przekładając się na zarządy okręgowe a wcześniej na rzeczników dyscyplinarnych. Co zrobić by tego nie było a przy okazji długotrwałe postępowania które i tak skazane są na przegraną dla najczęściej obwinionego niezależnie od tego w jakim stopniu ta osoba jest winna zaistniałej sytuacji, bowiem zastosowanie paragrafu 44 Statutu PZŁ przekreśla nawet najlepsza linie obrony obwinionego. W pytaniu FMJ zauważamy wątpliwość która powstała w wyniku przeczytania Statutu i innych "artefaktów" prawnych stanowiących niedoskonałość rozwiązania jakie przyjęte jest w Polsce. Tu słusznie zostało zauważone że osoba pokrzywdzona pozostaje właściwie bez możliwości obrony przy zastosowaniu wyłącznie przepisów łowieckich. Dlatego jedynym kierunkiem który tak naprawdę wykorzystanie jego umożliwiła, to była zmiana prawa w kwietniu 2014 która daje odniesienie się do prawa stanowionego stosowanego przez sądy powszechne. Jest to o tyle kłopotliwe dla zainteresowanego że pociąga za sobą niestety spore koszty niezależnie od tego ile by one wynosiły, ponadto konieczność wynajęcia adwokata prawnego, ponieważ sami jak byśmy na to nie patrzyli nie podołamy sobie w gąszczu przepisów i meandrów prawa. Większość spraw przegrywanych przez myśliwych w Sądach Powszechnych co świadczą niestety dostępne w internecie orzeczenia sądowe spowodowane są błędami formalnymi które powstają w wyniku braku podstawowej wiedzy każdego z nas a nieznającego się biegle w przepisach administracyjnych i zawikłaniach prawnych do sporządzenia choćby podstawowego pisma jakim jest odwołanie - a może apelacja - a może też wniosek o zmianę postanowienia. Wszystkie nazwy są prawie podobne a co innego znaczą i dlatego też Sąd rozpatrując taki dokument posiadając do tego odpowiednie narzędzia i wiedzę odrzuca jego z powodu niedostosowania formalnego. Tu jest właśnie problem który PZŁ chętnie odrzucił ze swoich przepisów i przeniósł to wszystko na odpowiedzialność Sądów Powszechnych co moim zdaniem jest kardynalnym błędem i i zrzuceniem odpowiedzialności za to wszystko co dzieje się złego w szeregach PZŁ. Kol. Adam Paliński ma pewnie rację że rozpisuje się zbyt wiele na forum, jednak temat odpowiedzialności PZŁ w początkowym momencie powstania jakiejkolwiek sprawy dyscyplinarnej i zrzucenie jej na barki Sadu powszechnego jest niekonsekwencją działania organów PZŁ. Jednak sięgają wielokrotnie do korzeni historycznych do czego się chętnie przyznają w wypowiedziach tak często w ostatnim czasie emitowanych w mediach a nie powinni, bowiem w początkowym etapie PZŁ nie stosowała kar na tyle drastycznych by elimonować swoich członków z szeregów zrzeszenia. Członkowie PZŁ którzy wybierani są do Okręgowych Rad Łowieckich, Sądów Łowieckich nie mówię tu o GSŁ a także na funkcje Rzeczników dyscyplinarnych nie jednokrotnie nie mają podstawowej wiedzy w tym zakresie czego dają niejednokrotnie dowód w tym zakresie. Myślę że nie obrażę nikogo gdy napisze że sędzia łowiecki - orzekający jest adwokatem, a może właśnie tylko adwokatem. który po zdjęciu togi sędziowskiej staje w innej sprawie łowieckiej jako obrońca. Coś tu nie pasuje, bo ten sam sędzia foruje z jednej strony wyroki kończące się powiedzmy to w żartobliwej formie "śmiercią myśliwego" a z drugiej strony w podobnej sprawie staje jako obrońca twierdząc iż myśliwy dopuścił się jedynie przewinienia które posiada małą szkodliwość społeczną i nie kwalifikuje się do rozpatrywania takiej sprawy na wokandzie sądu dyscyplinarnego . Niby dwie sprawy takie same a wynik końcowy znacznie odbiegający od społecznego ogólne przyjętego wzorca. Można by było się zapytać czemu tak się dzieje. W felietonach kolegi Stanisława Pawluka jest wiele materiału który nie każdy z nas szczegółowo i dogłębnie studiuje z różnych przyczyn. Jedna osoba twierdzi - bo to mnie nie obchodzi, druga z kolei twierdzi - że w jego przypadku nigdy coś takiego nie będzie miało miejsca, inna powie że co to mnie obchodzi. I w sumie felietony te ogląda i czyta ze zrozumieniem jedynie garstka osób zainteresowanych taka problematyką. Kol. Adam Paliński pyta się w swoim tekście czemu ta właśnie osoba jest przeze mnie tak inwigilowana, a może sprawdzana, no właśnie. Osoba, która przez cały swój czas członkostwa w PZŁ była w jakiś sposób wyróżniająca się z szeregu, posiadająca jakieś zasługi i osiągnięcia w PZŁ co jest w felietonie kol Stanisława wyraźnie podkreślone. A teraz jest napiętnowana w swoim kole z jakiegoś nieokreślonego powodu i o dziwo za każdym razem dokłada się temu człowiekowi dodatkowe obciążenie. jaki jest finał tej sprawy pewnie w kolejnym reportażu kol. Stanisława Pawluka wszyscy się dowiemy w szczegółach. A może sam zainteresowany o tym napisze na forum. Jak na razie na forum zanotowano bardzo małą aktywność tej osoby. Zastanówmy się dla czego do tego doszło, co było przyczyna takiego a nie innego stanu rzeczy który doprowadził do takiego zachowania zarządu koła a może tylko osób funkcyjnych, a może tylko jednej osoby lub kilku którym ta osoba nie odpowiada, bo za dużo widzi i za dużo wie, jaki jest tego powód. Nie jestem w stanie ocenić tej sytuacji w stopniu należycie dobrym i dokładnym z jednego powodu, nie posiadam na tyle wiedzy by o niej się wypowiedzieć tu jest rola naszego felietonisty i portalu www:lowiecki.pl który zapewne z wielką uwagą śledzi całą sprawę i z czasem ja przekaże do ogólnej wiadomości. Kolego Adamie myślę że wiedza kolegi i posiadane doświadczenie co nie jednokrotnie kolega dał przykład temu na forum, nie pozwoli zbagatelizować tego tematu czy też każdego innego który dotyczy nie przestrzegania prawa. Kolega w swoich wypowiedziach wielokrotnie wykazywał się olbrzymią wiedzą i umiejętnościami analitycznymi w wypowiedziach dotyczących właśnie tematu na pograniczu prawa łowieckiego. Myślę że dobrze to rokuje na przyszłość ponieważ tacy ludzie są w szeregach Polskiego Związku Łowieckiego mile widziani by swoim doświadczeniem i nabytymi umiejętnościami wskazywać drogę dla kolegów w sytuacjach, powiem tak , mało komfortowych dla nich by nie pobłądzili w gąszczu obowiązujących przepisów prawa. Wiele również się pisze o Polskim Związku Łowieckim, o skostniałej jego strukturze i nie reformowalnych organach tego zrzeszenia, a jednocześnie podważa się PZŁ i dalsze jego funkcjonowanie jako zrzeszenia w dotychczasowej formie. Ty kolego Adamie masz w tym momencie największe pole do po[pisu] by wytyczyć nowe struktury zgodnie z posiadaną przez siebie wiedzą i umiejętnościami. Nie chciałabym robić osobistych wycieczek pod tą czy inną osobę, bo nie o to w tym przecież chodzi, z innej strony można nawet mieć jakiś sentyment to tej czy tamtej osoby. Chodzi jedynie o takie analizowanie sytuacji by z każdego podobnego zdarzenia wyciągnąć odpowiednie wnioski i wskazać drogę rozwiązania problemu a nie jego jeszcze większe zapętlenie, jak z tego co niestety wszyscy widzimy zdarza się to bardzo często. PS. Zdjęcie "Aurory" bardzo mi się podoba, jednak mój nik nie jest adekwatny do uzbrojonej po zęby i pełnej amunicji łodzi wojennej z okresu z przed rewolucji październikowej lub też koślawego psa, aczkolwiek wyjątkowo sympatycznego, który wpisuje się w mój adres. Nazwa Aurora borealis oznacza, jeśli ktoś nie wie, a przeciez nie musi "Zorzę południa" dającą nadzieje, ocieplającą krajobraz południa i emitującą w nocy kolorowe rzekłabym ciepłe mieniące się różnymi pastelowymi barwami promienie światła. I tak niech zostanie.

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 11:17
@@@ aurora borealis  - zorzo polarna … Wywołujesz mnie do odpowiedzi i odpowiadam . Mój czas już minął . Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym . (dziennik.lowiecki.pl) Dziś to tylko kwesta czy w '' milczeniu białych flag zejść z barykady ''.??? A to co tu wypisuję to odpowiedz na konstrukcje pisane ''sercowymi emocjami '' przez reportażystę . Nie wyzbyłem się ludzkich odruchów współczucia pokrzywdzonym . Ale jednocześnie nie pozwalam sobie na to by rozumem zakłamywać fakty . Do wydawania osądów sprawiedliwych należy się jedynie kierować materiałem dowodowym Tylko wątpliwości rozsądzać na rzecz podejrzanego . To taki kanon i to nie jedyny z mojej definicji przyzwoitości , którego wielu uczestnikom tego forum brak. Sam nie ukrywam podobnie jak Artur chęci poznania dalszego ciągu zdarzeń – jeśli nastąpiły . O karygodnych zaniedbaniach ''aparatu represji '' już napisałem . Co nie zmienia faktu że równolegle dwa postępowania o kłusownictwo w tym chorym systemie mogły funkcjonować . Ale jakże w diametralnie innej sytuacji występował podejrzany przed sądem korporacyjnym mając w reku wyrok sądu powszechnego uniewinniający go od popełnienia czynu zabronionego . O dalszych możliwościach procesowych skazanego przez sąd korporacyjny chyba nie muszę pisać . Bo zaprezentowane rozwiązania powyżej zorzy polarnej , to jak wystrzały z aurory zapoczątkowujące rewolucję myślową forumowiczów.

Autor: WIARUS  godzina: 11:35
Cytuję: - ".... to jak wystrzały z aurory zapoczątkowujące rewolucję myślową forumowiczów." Myślę, że można pokonać przyciąganie ziemskie, można przekonać siebie samego do określonego rozwiązania ale nie można pokonać prawników! Z prozaicznego powodu - niedokładnego, nieumiejętnego czytania i rozumienia dokumentów oraz niewłaściwego wykonywania ich postanowień! Darz Bór!

Autor: aurora borealis  godzina: 12:38
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 13:11
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: aurora borealis  godzina: 15:20
Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund Użytkownik otrzymał żółta kartkę Data: 26-10-16 11:17 Wersja do wydruku @@@ aurora borealis - zorzo polarna … =============================== Proszę przyjąć do wiadomości że "Aurora borealis" to jest zorza południowa Zorza polarna to "Aurora polaris" Jest to tylko poprawienie błędu w tekście poprzednika. A to wolno zrobić szanowna Redakcjo.

Autor: MarcinS  godzina: 15:29
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: aurora borealis  godzina: 20:52
Ten temat będzie ciekawy każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Kodeks Postępowania Administracyjnego Skargi Art. 221.23) § 1. Zagwarantowane każdemu w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej prawo składania skarg i wniosków […] Art. 225. § 1. Nikt nie może być narażony na jakikolwiek uszczerbek lub zarzut z powodu złożenia skargi lub wniosku albo z powodu dostarczenia materiału do publikacji o znamionach skargi lub wniosku, jeżeli działał w granicach prawem dozwolonych. Art. 227. Przedmiotem skargi może być w szczególności zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań przez właściwe organy albo przez ich pracowników, naruszenie praworządności lub interesów skarżących, a także przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw. Art. 237. § 1. Organ właściwy do załatwienia skargi powinien załatwić skargę bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca. § 2. Posłowie na Sejm, senatorowie i radni, którzy wnieśli skargę we własnym imieniu albo przekazali do załatwienia skargę innej osoby, powinni być zawiadomieni o sposobie załatwienia skargi, a gdy jej załatwienie wymaga zebrania dowodów, informacji lub wyjaśnień – także o stanie rozpatrzenia skargi, najpóźniej w terminie czternastu dni od dnia jej wniesienia albo przekazania. § 3. O sposobie załatwienia skargi zawiadamia się skarżącego. § 4. W razie niezałatwienia skargi w terminie określonym w § 1 stosuje się przepisy art. 36–38. Art. 238. § 1. Zawiadomienie o sposobie załatwienia skargi powinno zawierać: oznaczenie organu, od którego pochodzi, wskazanie, w jaki sposób skarga została załatwiona, oraz podpis z podaniem imienia, nazwiska i stanowiska służbowego osoby upoważnionej do załatwienia skargi lub, jeżeli zawiadomienie sporządzone zostało w formie dokumentu elektronicznego, powinno być opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu. Zawiadomienie o odmownym załatwieniu skargi powinno zawierać ponadto uzasadnienie faktyczne i prawne oraz pouczenie o treści art. 239. Załatwianie spraw Art. 35. § 1. Organy administracji publicznej obowiązane są załatwiać sprawy bez zbędnej zwłoki. § 2. Niezwłocznie powinny być załatwiane sprawy, które mogą być rozpatrzone w oparciu o dowody przedstawione przez stronę łącznie z żądaniem wszczęcia postępowania lub w oparciu o fakty i dowody powszechnie znane albo znane z urzędu organowi, przed którym toczy się postępowanie, bądź możliwe do ustalenia na podstawie danych, którymi rozporządza ten organ. § 3. Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej – nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym – w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania. § 4. Przepisy szczególne mogą określać inne terminy niż określone w § 3. § 5. Do terminów określonych w przepisach poprzedzających nie wlicza się terminów przewidzianych w przepisach prawa dla dokonania określonych czynności, okresów zawieszenia postępowania oraz okresów opóźnień spowodowanych z winy strony albo z przyczyn niezależnych od organu. Art. 36. § 1. O każdym przypadku niezałatwienia sprawy w terminie określonym w art. 35 lub w przepisach szczególnych organ administracji publicznej jest obowiązany zawiadomić strony, podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin załatwienia sprawy. § 2. Ten sam obowiązek ciąży na organie administracji publicznej również w przypadku zwłoki w załatwieniu sprawy z przyczyn niezależnych od organu. Art. 37. § 1. Na niezałatwienie sprawy w terminie określonym w art. 35, w przepisach szczególnych, ustalonym w myśl art. 36 lub na przewlekłe prowadzenie postępowania stronie służy zażalenie do organu wyższego stopnia, a jeżeli nie ma takiego organu – wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. § 2. Organ wymieniony w § 1, uznając zażalenie za uzasadnione, wyznacza dodatkowy termin załatwienia sprawy oraz zarządza wyjaśnienie przyczyn i ustalenie osób winnych niezałatwienia sprawy w terminie, a w razie potrzeby także podjęcie środków zapobiegających naruszaniu terminów załatwiania spraw w przyszłości. Organ stwierdza jednocześnie, czy niezałatwienie sprawy w terminie miało miejsce z rażącym naruszeniem prawa. Art. 38. Pracownik organu administracji publicznej, który z nieuzasadnionych przyczyn nie załatwił sprawy w terminie lub nie dopełnił obowiązku wynikającego z art. 36 albo nie załatwił sprawy w dodatkowym terminie ustalonym w myśl art. 37 § 2, podlega odpowiedzialności porządkowej lub dyscyplinarnej albo innej odpowiedzialności przewidzianej w przepisach prawa.

Autor: aurora borealis  godzina: 21:15
REASUMUJĄC Każdy z nas ma prawo złożyć skargę na podstawie KPA to gwarantuje nam Konstytucja RP. Ponadto złożenie skargi co jest bardzo ważne jeśli nie najważniejsze w cytowanym tekście Art 225 - Nikt nie może być narażony na jakikolwiek uszczerbek lub zarzut z powodu złożenia skargi lub wniosku albo z powodu dostarczenia materiału do publikacji o znamionach skargi lub wniosku, jeżeli działał w granicach prawem dozwolonych. Szanowni koledzy polskie prawo jest może nie doskonałe w wielu sprawach a szczególnie jeśli chodzi o prawo łowieckie, korzystając jednak z przywileju bycia obywatelem RP mamy prawo korzystać i innych rozwiązań prawnych w tym z Kodeksu Postępowania Administracyjnego. I jeszcze jedno nie bójmy się skarżyć.