Niedziela
23.04.2017
nr 113 (4284 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: OBWODY ŁOWIECKIE - KOMU?

Autor: xMateusz  godzina: 06:47
WIARUS! Ja nie pytam jak jest w chorym modelu! Ja pytam, jak powinno być uczciwie!

Autor: WIARUS  godzina: 07:58
xMateusz - co to znaczy "uczciwie" i kto ma wyznaczyć standardy uczciwości? Kontestowanie istniejących standardów nie oznacza tolerowania innych! Zawsze będzie komuś pod wiatr albo pod górkę! Darz Bór!

Autor: xMateusz  godzina: 08:38
Wiatry niech sobie wieją! Tylko trzeba zabezpieczyć się przed brutalnymi jak ten tak wielce skandaliczny tajfun w tym linku! (www.lowiecki.pl/newsy/tekst.php?id=201)

Autor: jooopsa  godzina: 09:37
Autor: xMateusz   "Tylko trzeba zabezpieczyć się przed brutalnymi jak ten tak wielce skandaliczny tajfun w tym linku!" Czy jako brutalny i skandaliczny "tajfun" należy rozumieć użycie kłamliwego słowa "prywatyzacja" na określenie dzierżawy? Może niech xMateusz poda, co wg jego niewątpliwie interesujących kryteriów by było "uczciwe"

Autor: Włodas  godzina: 12:15
.......NIEUSTAJĄCA WALKA O KORYTO...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:37
Odświeżam zadane przez xMateusza na początku wątku pytanie bo w nawale hejtu już się powoli gubi: Jakie kryteria (zasady) powinny obowiązywać (np. w nowej ustawie) aby uniknąć patologicznej sytuacji grabienia całego wieloletniego dorobku członków koła?

Autor: Artur123  godzina: 14:40
Komu winne być udostępniane (dzierżawione) obwody, na ile lat? W jaki sposób powinny być wyłaniani dzierżawcy? Jakie kryteria (zasady) powinny obowiązywać (np. w nowej ustawie) aby uniknąć patologicznej sytuacji grabienia całego wieloletniego dorobku członków koła? Stanisławie Pawluk, Ty również, takie przynajmniej odnoszę wrażenie, nie możesz oderwać się od dotychczasowego, pezetełowskiego sposobu myślenia. Prezentuje pogląd, że przede wszystkim należy wrócić do pojęcia obwodów łowieckich, jakie funkcjonowało w międzywojennej Polsce, a jednocześnie obowiązuje obecnie w wielu krajach Europy. Tak więc nie widzę przyszłości polskiego łowiectwa bez obwodów (lowiectwookiemartura.blogspot.com/2016/05/zarys-modelu-owiectwa-w-polsce-po.html) prywatnych, wspólnych i własnych państwa. Co do prywatnych – to Kowalski niech sam decyduje, komu, na jakich zasadach i na jak długo chce wydzierżawić obwód łowiecki. Co do wspólnych – podobnie, tyle że zamiast Kowalskiego, niech ogół właścicieli nieru- chomości decyduje – co, komu i za ile. Co do własnych państwa – tu można podyskuto- wać. Część może zostać przeznaczona przykładowo na coś w rodzaju dzisiejszych OHZ-ów, część pod przetargi (konkursy?), a część... Hm... Nawet pod loterię na z góry ustalonych wa- runkach dzierżawienia :-) A co... A co do tego (uniknięcia) „grabienia całego wieloletniego dorobku członków koła”, ale w kontekście przyszłości.... No cóż... Nikt nie nakazywał kołom łowieckim gromadzić majątków w postaci „dom(k)ów myśliwskich”, samochodów, ciągników, sprzętu rolniczego etc. Niemniej można tu jakieś dobre rozwiązanie znaleźć. To jednak, że ktoś zaintrodukował coś, posiał czy zasadził, no cóż... Powinno mieć się świadomość, że gospodarowanie na cudzym nie zawsze popłaca. Pretensje można mieć, ale do siebie, że się było głupim.

Autor: Mark - 2  godzina: 15:06
A po chu... i komu potrzebne te "obwody". Jeżeli zwierzyna ma pozostać własnością skarbu państwa - to wprowadzić "model amerykański", i to w zakresie dostępu do broni oraz powszechnego dostępu do polowań. Kto chce, idzie do starostwa lub gminy, kupuje "odstrzał zwierza", dostaje kwit oraz np. mapkę gdzie mu wolno i po problemie. Kary za kłusownictwo podnieść z 10 krotnie (szczególnie finansowe), wprowadzić obowiązek okazywania każdej strzelonej sztuki, wyznaczonym strażnikom. Po okazaniu i "zatwierdzeniu" - rób z tym "zwierzem" co chcesz (oczywiście w granicach prawa), bo on już "twój na wieki". Ze dwa, trzy lata "intensywnej, pracy i kontroli", wszystko się unormuje a i ludzie (myśliwi) zaczną szanować prawo i zwierzynę. Kogo będzie stać, strzeli więcej, inny mniej - lecz będzie równy dostęp dla wszystkich. Bez żadnych ZK, łowczych, "gospodarki łowieckiej", przymusowych prac itp. bzdur. które tak naprawdę niczego "wielkiego" do polowań nie wnoszą a tylko powodują niepotrzebny "zamęt" i to w "imię obowiązującego prawa". I będą pieniądze na odszkodowania, jak trzeba dokarmianie, itp. Oczywiście okresy ochronne, plany pozyskania, itp. powinny zostać, dostosowane do warunków terenowych..