Czwartek
19.10.2017
nr 292 (4463 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Apel

Autor: Sickboy  godzina: 08:43
@dzik jest zły, Patrząc jak działa PZŁ to to raczej marne szanse, aby trzymać się ujednoliconych zasad. To tak jakby w każdej gminie w Polsce działało inne prawo (coś jak w stanach Ameryki Północnej). Przyrównuję tutaj gminę do koła łowieckiego, tak dla mniej bystrych. Obecnie rolnik w starciu z komisją szacowania szkód składającą się z członków koła, w którego to obwodach rolnik ma ziemię, jest zawsze na straconej pozycji, chociażby dlatego, że owi 'rzeczoznawcy' poniekąd płacą szkody z własnej kieszeni, więc chcą płacić jak najmniej (oczywiście nie zawsze). A co rolnik może w tej kwestii? Niewiele. Bo coby nie zrobił to i tak na tym traci (koszty związane z wynajęciem rzeczoznawcy czy koszty sądowe).

Autor: Artur123  godzina: 10:29
A co rolnik może w tej kwestii? Niewiele. Bo coby nie zrobił to i tak na tym traci (koszty związane z wynajęciem rzeczoznawcy czy koszty sądowe). Odnoszę wrażenie, że tak samo trafnie :-) oceniasz sytuację, jak wtedy, gdy mówisz: Psioczycie na PZŁ (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=123931&t=123815&v=t) i w ogóle, to po kiego w nim jesteście? Skoro tak wam się podoba model łowiectwa w niemczech to jeździjcie tam polować i nie płaćcie na tych grubasów z Warszawy. Kto wam zabroni? Wolny kraj. A już przechodzisz samego siebie, gdy lekarstwa na całe zło upatrujesz w realizacji tak kuriozalnego pomysłu: Proponuję, aby fundusz zasilały po równo PGL LP, PZŁ i Skarb Państwa. Czyli Twój PZŁ (chyba raczej przede wszystkim dzierżawcy?) – 1/3 , a Skarb Państwa – 2/3 ? Mistrzostwo świata :-) A nie przyszło Ci do głowy, aby podpowiedzieć rolnikom, że domagają się nie tego, czego mogliby i być może powinni z punktu widzenia ich żywotnych interesów? Trudno Ci sobie wyobrazić przykładowo, że prawo polowania mogłoby być związane z prawem własności gruntu? Że co? Że na tym ucierpiałby interes myśliwych? Że byłoby dla nich drożej? To bądź łaskaw nie występować w imieniu tych, którzy problem widzą szerzej, niż przez pryzmat interesu wyłącznie wąskiej grupy osób, trzymającej władzę w PZŁ. Każda obrona skompromitowanego modelu łowiectwa w Polsce do obrony tego interesu się sprowadza.