Środa
06.12.2017
nr 340 (4511 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Uwadze klakierów...  (NOWY TEMAT)

Autor: Artur1234  godzina: 10:39
Jurekel (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=124996&t=124752&v=t): Artur1234 - ja Ci zadam kolejne pytania , możesz nie odpowiadać, oczywiście . Czy Ty szanujesz samego siebie i swoje decyzje ? Jeżeli tak, to po cholerę wstąpiłeś dobrowolnie do tej organizacji jeżeli ona Ci nie odpowiada ? Znałeś treść Statutu PZŁ, ustawę , musiałeś bo to jest program kursu . Jak jest Twoja wiarygodność etyczna ? To jest dokładnie to samo , to jest hipokryzja, wierność własnym zasadom powinna być ważniejsza od polowania. Znowu to samo... Ale niech będzie... Odpowiem, mimo że po raz pewnie setny na te same pytania... „Wstąpiłem” do zrzeszenia Polski Związek Łowiecki, gdyż deczko wcześniej postanowiłem zostać myśliwym, a że w Polsce monopol na dopuszczanie do wykonywania polowania posiada od ponad sześćdziesięciu lat właśnie PZŁ, innej drogi w zasadzie nie było i nie ma do dziś dnia. To „wstąpienie” oczywiście jest pojęciem względnym, gdyż po prostu podpisałem deklarację wstąpienia i na tym zakończył się mój związek... ze związkiem :-). Oczywiście nie licząc corocznej daniny, którą muszę uiszczać na jego rzecz, oraz podległości dyscyplinarnej, o której (również) muszę ciągle pamiętać. Czy czuję się jakoś mniej czy bardziej paskudnie z tego powodu, że jak by nie patrzył, jestem członkiem tego komuszego związku łowieckiego? Nieee, z kilku powodów. Po pierwsze... nie czuję się tym członkiem – dla mnie rzeczywistymi członkami PZŁ są panowie Bloch, Gdula, Jabłoński, członkowie organów krajowych i okręgowych PZŁ oraz pewna rzesza ich jazgoczących często klakierów, których nawet w kołach łowieckich można znaleźć całkiem niemało, że o forum Łowieckiego już nie wspomnę. Poza tym nie przesadzajmy – PZŁ, mając umocowanie w ustawie, z natury rzeczy nie jest jakąś organizacją przestępczą, której należałoby się wystrzegać wszelkimi siłami. Nie jest także nawet w części tworem przypominającym pewien organ bezpieczeństwa państwa, działającego w PeeReLu do roku 1989, więc o jakiej tu mojej „wiarygodności etycznej” mówić? No i rzecz może równie ważna – ja PeZeteŁa ani lubię, ani nie lubię, bo on niczemu nie winien. Jest tylko zasadniczym elementem fatalnego modelu łowiectwa, zrodzonego Dekretem z dnia 29 października 1952 r. o prawie łowieckim i w zasadzie tyle na ten temat. Ot – jak już wspomniałem – jego wierchuszka wykorzystuje od dziesięcioleci aż do bólu wszystkie mankamenty systemu, ale to już jest trochę inna bajka. Oczywiście nie możemy zapominać, że przynajmniej kilka osób zasłużonych dla PRL doskonale odnalazło się po roku 1989 w Polskim Związku Łowieckim, uwiło sobie wygodne w nim gniazdka, czyniąc ze zrzeszenia niezwykle dojną dla siebie krowę, ale i do nich nie mam większych pretensji, bo oni są wyłącznie takimi, jakimi politycy z pierwszych szeregów każdorazowo rządzących ugrupowań pozwolili im być, a pozwalali im na wiele. Nie dość, że przez lata nie ukręcili łba hydrze, to ustawą z dnia 10 stycznia 1997 r. spłodzili taką nowelizację ustawy Prawo łowieckie, która na następne całe dziesięciolecia ugruntowała nieuzasadnioną pozycję tego swoistego państwa w państwie, jakim niewątpliwie jest Polski Związek Łowiecki. Na czym to ugruntowanie polegało? Hm (lowiectwookiemartura.blogspot.com/2016/12/art-32-ust-3-ustawy-prawo-owieckie.html)... Dosłownie kilka tygodni temu, w piśmie, które otrzymałem od Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, wyraźnie rzecz określono: „Szanowny Panie, działając z upoważnienia Rzecznika Praw Obywatelskich […] informuję, że Rzecznik na bieżąco monitoruje wszelkie prace legislacyjne dotyczące ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie, mając na uwadze, że materia ta wiąże się z szeregiem konstytucyjnych praw i wolności jednostki. Rzecznik Praw Obywatelskich podziela przedstawione przez Pana wątpliwości co do legalności sytuacji, w której statut Polskiego Związku Łowieckiego nie podlega żadnej kontroli i nie jest rejestrowany w sądzie, a organy nadzorcze względem PZŁ nie mają możliwości ingerowania w postanowienia tego statutu w sytuacji ich niezgodności z prawem”.

Autor: Alej.....  godzina: 11:09
Artek. Jurekel niestety ma słuszność. Należenie do PZŁ wbrew sobie, tylko dla przywileju polowania, to czysta hipokryzja. To tak, jakbyś należał do PZPRu tylko za możliwość uczestnictwa w losowaniu talonu na dużego fiata.

Autor: Rolnik  godzina: 12:49
Alej.... coś w tym jest co piszesz, lecz gdy jest szansa wyjść z tej matni i skoro mamy prawo zagwarantowane w konstytucji do samorealizacji i do innych podobnych działań, to czemu z tego nie skorzystać? db

Autor: Mark - 2  godzina: 12:59
Tak, tylko najpierw przydała by się komisja (z podobnymi kompetencjami do tej Jakiego), co by wyjaśniła, skąd i jak powstały w tym kraju "latyfundia ziemskie", po 89 roku i upadku PGR-ów.

Autor: FMJ  godzina: 13:08
@Alej... Jest jeszcze drobna i istotna kwestia związana z tym, że bądź, co bądź PZŁ odpowiada za gospodarkę łowiecką i pożytkuje zwierzynę która jest wszystkich, a co niestety coraz więcej ludzi bulwersuje, właśnie ze względu na pozbawiony kontroli organów państwowych proceder.

Autor: Artur1234  godzina: 13:08
Marku - 2, "najpierw", czyli przed czym? Wcześniej niż co? A w międzyczasie - te "latyfundia", od ilu to hektarów? Lesław coś wspominał o posiadłościach "ziemianina (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=124539&t=124516&v=t)", o takich powyżej 5 tys. ha. Czyli Twoje "latyfundia" = posiadłości lesławowych "ziemianinów"? Hm...

Autor: Lesław  godzina: 13:09
" a że w Polsce monopol na dopuszczanie do wykonywania polowania posiada od ponad sześćdziesięciu lat właśnie PZŁ" Hmm, chciałem zostać prawnikiem, ale niestety na ten przywilej jest monopol, tak jak jest monopol na specjalizację endokrynologów, geriatrów. Jest wiele monopoli w tym kraju i jakoś ludzie żyją, realizują się, nie jęczą i płaczą ...

Autor: Alej.....  godzina: 13:23
FJM. PZPR też odpowiadała za gospodarkę i pożytkowała co było wszystkich.

Autor: Artur1234  godzina: 13:30
Miód lejesz na moje skołatane serce :-), bowiem w przypadku PZPR, któż by się wcześniej tego spodziewał, w końcu padła komenda: Sztandar wyprowadzić! (nowahistoria.interia.pl/prl/news-sztandar-wyprowadzic-tak-zlikwidowano-pzpr,nId,1598417) Analogia sama się narzuca :-) Czyżby ta chwila była już blisko? Nic i nikt nie jest w stanie trwać wiecznie. Polski Związek Łowiecki także.

Autor: Alej.....  godzina: 13:36
Artek, masz nawet szansę być w tym poczcie sztandarowym.

Autor: Rolnik  godzina: 13:50
Mark -2 , znajdziesz w wyszukiwarce opisy tego procederu. db

Autor: Mark - 2  godzina: 14:11
Rolnik A mnie co to obchodzi - ale popytaj chociażby byłych ministrów rolnictwa. Ja np. znalazłem to: "Łatwość nabywania od państwa ziemi rolnej nawet na długoletnie dzierżawy czy też gruntów po zakładowych spowodowała szybkie własnościowe rozwarstwienie się społeczeństwa, co sprzyjało powstawaniu nowej klasy posiadaczy i nowych już regionalnych struktur oligarchicznych, nawet oligarchii rolnej. Aktywność w pozyskiwaniu ziemi od państwa przejawiały głównie te siły, które dysponowały wiedzą i przygotowywały się pod przyszłe uzyskiwanie korzyści z unijno- narodowych dopłat okresu członkowskiego. Te przyszłe zapoczątkowane w roku 2004 narodowo- unijne dopłaty powierzchniowe do gruntów rolnych, utrwaliły podział struktury w rolnictwie, na większościową liczebnie drobnicę gospodarstw do 20 ha stanowiącą około 76 proc. ogółu gospodarstw rolnych i drugą część oligarchiczną od 300 ha aż do 12.400 ha stanowiącą około 20 proc. obszaru rolnego”. I podejrzewam, iż nie jest to "wyssane z brudnego palucha", lecz z publikacji w internecie na temat "rabowania Polski" po 89 roku. I coś w tym musi być, bo na terenach gdzie mam swój "spłachetek", niektórym "nabywcom pól po pegeerowskich, ostatnio "zredukowano" dzierżawione od ANR gospodarstwa do 300 ha, sprzedając "nadwyżkę" młodym polskim rolnikom, na powiększenie swych gospodarstw - ciekawym dlaczego. :))

Autor: Jurekel  godzina: 15:02
Artur1234 - tak , usprawiedliwiali swoje decyzje wszyscy obywatele PRL. Jak można być członkiem organizacji z którą się nie identyfikujesz. Dość długo zajęło Ci to zostawanie. Dla mnie tłumaczenie [pozbawione jakiejkolwiek spójności.

Autor: Artur1234  godzina: 15:02
...utrwaliły podział struktury w rolnictwie, na większościową liczebnie drobnicę gospodarstw do 20 ha stanowiącą około 76 proc. ogółu gospodarstw rolnych i drugą część oligarchiczną od 300 ha aż do 12.400 ha stanowiącą około 20 proc. obszaru rolnego. Wszystko mniej więcej się zgadza, tyle że tych „około 20 proc. obszaru rolnego”, tych „oligarchicznych”, jest nie tych powyżej 300 ha, a powyżej... 100 ha. To czyni małą, ale istotną różnicę. Nie wiem też, skąd ta liczba maksymalna „12.400 ha” i ile tego typu gospodarstw ewentualnie w ogóle jest. Moje źródło (stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rolnictwo-lesnictwo/rolnictwo/charakterystyka-gospodarstw-rolnych-w-2016-r-,5,5.html). A Twoje?

Autor: Artur1234  godzina: 15:09
Jak można być członkiem organizacji z którą się nie identyfikujesz. A no można, można... Tłumaczyłem to dość długo (ot przykład) (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=125025&t=125003), ale jak widać, ciągle mało skutecznie. Popatrzcie, jak przyssali się klakierzy modela do członkostwa jego przeciwników. Najlepiej wszystkich wysłaliby jeszcze dzisiaj na białe niedźwiedzie. Nic innego zdaje się ich nie interesować. W żadne merytoryczne dyskusje wciągnąć ich nie sposób (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=124516&t=124516).

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 15:10
Jurekel Ty nie pojmujesz prostej rzeczy? Dziwne. Przecież to proste: chcesz realizować zdobyte w drodze egzaminów państwowych uprawnienia łowieckie musisz należeć do organizacji zarządzanej mafijnym systemem jakim jest PZŁ! Sprawiedliwie będzie wówczas, gdy do PZŁ zapiszę się bez warunków w postaci "nie należysz - nie polujesz". Teraz wielu musi ten szantaż wypełniać. I odwrotnie: skoro nie zależy wam na przynależności takich jak Artur123 czy ja, to zróbcie wszystko aby nie było przymusu przynależności a wielu z nas uwali was od swojego członkostwa.

Autor: Mark - 2  godzina: 16:19
Nie szukałem aż tak dokładnie - lecz według np. tego źródła (dziennik.lowiecki.plhttps://nawozy.eu/aktualnosci/newsy/z-kraju/w-polsce-jest-ponad-1-4-mln-gospodarstw-rolnych.html) " W minionym roku jedynie 270 gospodarstw posiadało więcej niż 1000 ha, z kolei 790 gospodarstw znajdowało się w grupie 500-1000 ha." To chyba spokojnie w tych 270, mogą być i te po 12.400 ha, nieprawdaż. Ale jakie ma to znaczenie, skoro obowiązująca ustawa O ustroju rolnym, określa wielkość gospodarstwa indywidualnego (rodzinnego) na 300 ha, art. 4.1 w/w ustawy.

Autor: Mark - 2  godzina: 16:32
I na koniec, tej "owocnej" dyskusji, dalej uważam iż w sprawie sprzedaży ziemi rolnej po 89 roku i po "znajomości", jest potrzebna komisja - taka jak warszawska d/s reprywatyzacji Jakiego. Dlaczego, ano dlatego choćby wyjaśnić te i im podobne sprawy, których na pewno jest o wiele więcej (dziennik.lowiecki.plhttps://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/piskorski;wykupuje;ziemie;na;pomorzu,27,0,154139.html)

Autor: Artur1234  godzina: 16:44
Niektórzy twierdzą, i pewnie trudno odmówić im racji, że komisja Jakiego nie działa legalnie, tzn. brak jest twardej podstawy prawnej do jej działania. Chciałbyś kolejnej takiej komisji?

Autor: Artur1234  godzina: 16:50
Jak można być członkiem organizacji z którą się nie identyfikujesz. Jurekel, „identyfikować się”, to ja sobie mogę z „organizacją”, do której wstąpiłem dobrowolnie, z której członkami postanowiłem realizować wspólne cele. „Identyfikować się” mogę ze stowarzyszeniem, powstałym w oparciu o ustawę Prawo o stowarzyszeniach, a nie z monopolistycznym zrzeszeniem, (nawiasem mówiąc - utworzonym mocą komuszego dekretu z 1952 r.), o którym Trybunał Konstytucyjny w roku 2012 wypowiedział się m.in. w sposób następujący: ...skoro realizacja potrzeb obywateli w zakresie prowadzenia gospodarki łowieckiej jest możliwa jedynie w ramach PZŁ, mającego nadto wyłączność w prowadzeniu tej gospodarki, Związek ma cechy organizacji przymusowej, ponieważ każdy podmiot zainteresowany partycypacją w administrowaniu sprawami łowiectwa musi zostać jego członkiem. Tak więc członkostwo? Zgoda, ale bez miłości i identyfikowania się z. Takie więzi pozostawiam Tobie i Tobie podobnym (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=125030&t=125003).

Autor: Jurekel  godzina: 22:48
Podpisałeś taką deklarację ? (www.pzlowplock.pl/wp-content/uploads/2011/11/Deklaracja-do-PZ%C5%81.pdf)

Autor: Artur1234  godzina: 23:28
Zobowiązuję się ściśle przestrzegać postanowień prawa łowieckiego, Statutu Polskiego Związku Łowieckiego, przepisów wewnątrz organizacyjnych obowiązujących w Związku, dobrych obyczajów oraz zasad etyki łowieckiej; regularnie uiszczać składki członkowskie i inne obowiązujące opłaty oraz wywiązywać się z pozostałych obowiązków wynikających ze Statutu Polskiego Związku Łowieckiego".
No dawaj, Jurekelku, śmiało. Której jej części, Twoim zdaniem, nie przestrzegam? Chętnie podyskutuję, jeśli czujesz się na siłach. Tylko nie uciekaj mi potem w środku wymiany poglądów, przed zakończeniem dyskusji, jak to w zwyczaju ma Twój zapewne kolega, a na pewno podobnie jak i Ty - klakier PZŁ, przykładowo w TEJ (forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=124516&t=124516) oto dyskusji.