Czwartek
08.03.2018
nr 067 (4603 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Szyszko dalej swoje...

Autor: Kordesky  godzina: 09:08
Ale tak racjonalnie myśląc co stoi na przeszkodzie żebyście przekazywali wiedzę o łowiectwie dzieciom? Jedziecie na ambone bez broni. Siadacie sobie z 12letnim dzieciakiem, dajecie druga lornetke i omawiacie co jak wygląda. Polujemy tylko z bronią. Bez niej to nie polowanie tak? Złym jest brak możliwości pokazania młodemu człowiekowi jak poważne konsekwencje niesie śmierć np sarny. Że to nie jest klik w myszkę i od nowa. Z innej strony ktoś zabrania udziału dziecka przy bieleniu dzika? Pozna anatomię, omówimy mu reakcję na przyjęcie kuli. NIe będzie tylko widział momentu jej uderzenia. Chyba że jest gdzie zapisane że nie może być przy dzieleniu połowki z dzika np. Fakt, odbiera się kolejną ostoje wolności rodzicom. Ale coż, 500+ sie łyka jak żaba muchy to teraz Państwo się domaga kontroli nad przyszlym podatnikiem. Na koniec. Chciałbym ujrzeć tutaj temat reformatorów z zaproponowanymi modelami łowiectwa. Jak to ma wyglądać po zmianie której sie domagają. W Nastu punktach. Kto ma rządzić. Kto dbać o zwierzynę a kto ją pozyskiwać. Napisanie że dzik powinien kosztować 20zł i nic nie robić w kierunku poprawy bytu ostatnich sztuk tylko je wyciąć jakoś do mnie nie trafia. Tak samo jak upoważnienie do odstrzału za 1500zł. Jedziesz polować gdzie chcesz, A KTO DBA O TĄ ZWIRZYNĘ W TYM MODELU?

Autor: WIARUS  godzina: 09:32
    "Rozpoczął się proces destrukcji polskiego Prawa łowieckiego, a tym samym naszego myślistwa" - przekonuje w wywiadzie dla czwartkowego "Naszego Dziennika" były minister środowiska Jan Szyszko (PiS). Szyszko wskazał, że zmiany w Prawie łowieckim to konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014. Jednak - w jego ocenie - w trakcie prac nad projektem zaczęło się "manipulowanie procesem zmian". "Do głosu doszli pewni doradcy i rozpoczął się proces destrukcji polskiego Prawa łowieckiego, a tym samym naszego łowiectwa" - powiedział. Pytany przez gazetę, jakich doradców ma na myśli, Szyszko odparł: "Wpływy są różne, a gra toczy się wokół ideologii". "Parlament jest w defensywie, bo ulega presji lewacko-liberalnych nurtów. I tak popularność zyskuje fałszywa teza, że prawo naturalne musi ustępować prawu stanowionemu. To jest bardzo niebezpieczne" - dowodził Szyszko. Jego zdaniem przez taką postawę "niszczona jest" m.in. samorządność Polskiego Związku Łowieckiego. Były minister skrytykował też wprowadzenie zakazu uczestnictwa osób do 18. roku życia w polowaniach. "Jeżeli chcemy osiągnąć wysoki poziom łowiectwa, a na nie składają się wiedza, umiejętności i etyka, to potrzeba dużo praktyki od jak najwcześniejszych lat. Zabraniamy dzieciom ćwiczyć kunszt myślistwa, a za to codziennie telewizje pokazują sceny, w których brutalnie zabija się ludzi" - ocenił. W ocenie Szyszki jednym z "przejawów rozmontowywania polskiego modelu łowiectwa" jest również umożliwienie właścicielom gruntów wyłączania ich z polowań. Były minister skrytykował ponadto przepis, który zabrania szkolenia zwierząt myśliwskich przy wykorzystywaniu żywych zwierząt. "Pies myśliwski wie, jak zachowywać się w danej sytuacji, bo przeszedł gruntowne szkolenie, także z żywą przynętą. Dobrze wiemy, co się dzieje, gdy pies inny niż myśliwski idzie z nami do lasu. Spuszczony ze smyczy, goni wszystko, co zobaczy i zagryzie wszystko, co możliwe" - dodał.
Źródło (fakty.interia.pl/polska/news-jan-szyszko-chca-zniszczyc-myslistwo,nId,2554359)

Autor: Artur123  godzina: 09:43
Kordesky: Ale tak racjonalnie myśląc co stoi na przeszkodzie żebyście przekazywali wiedzę o łowiectwie dzieciom? Jedziecie na ambone bez broni. Siadacie sobie z 12letnim dzieciakiem, dajecie druga lornetke i omawiacie co jak wygląda. Polujemy tylko z bronią. Bez niej to nie polowanie tak? Złym jest brak możliwości pokazania młodemu człowiekowi jak poważne konsekwencje niesie śmierć np sarny. Że to nie jest klik w myszkę i od nowa. Z innej strony ktoś zabrania udziału dziecka przy bieleniu dzika? Pozna anatomię, omówimy mu reakcję na przyjęcie kuli. NIe będzie tylko widział momentu jej uderzenia. Chyba że jest gdzie zapisane że nie może być przy dzieleniu połowki z dzika np. Nareszcie jakiś głos, nie ulegający zbiorowej histerii, a więc głos rozsądku. Zapis o barierze wiekowej z całą pewnością jest bzdurnym zapisem, ale nie oznacza to, że najlepiej usiąść i płakać, a przy okazji złorzeczyć. Może uzupełnię tylko, że skoro istotnym elementem polowania jest także tropienie, to jaki to problem, aby z dzieckiem potropić, no jaki? A co do zabijanej nową ustawą... kynologii łowieckiej. Kupujemy psa, którego chcemy ułożyć do takiej czy innej pracy w łowisku. Kto nam zabroni, mimo kolejnego bzdurnego zapisu w ustawie, popracować z nim przykładowo na naturalnych tropach zwierzyny? Ba, nawet w obecności dziecka... Kto nam zabroni, również w obecności naszego 9-cio czy 14-latka, poszkolić Azora na tropach sztucznie sfarbowanych, no kto?

Autor: Lesław  godzina: 10:11
"Kto nam zabroni, również w obecności naszego 9-cio czy 14-latka, poszkolić Azora na tropach sztucznie sfarbowanych, no kto?" Czy dla ciebie Artur12 istnieją tylko i wyłącznie posokowce ? Rozumiem że wyżła na bażanty czy kuropatwy będziesz szkolił na sztucznie sfarbowanym tropie ? Rozumiem szkolenie gończaków oraz szpiców, oczywiście ten sztucznie sfarbowany trop będzie uczył psa jak unikać ataku np dzika oraz oszczeku zwierza. Tak to jest jak wypowiadają się ludzie nie mający zielonego pojęcia o polowaniu nie mówiąc o układaniu psa. Oczywiście należy bić brawo, jednym zapisem nakazuje się polowanie z ułożonym psem a kolejnym zakazuje się układania. Ale to taki nieistotny szczegół ...

Autor: Artur123  godzina: 10:29
Oczywiście należy bić brawo, jednym zapisem nakazuje się polowanie z ułożonym psem a kolejnym zakazuje się układania. Ale to taki nieistotny szczegół ... "Nieistotny szczegół", który podpowiedział Ci pewien pan podczas wczorajszego posiedzenia połączonych komisji w Senacie, bowiem sam w życiu byś na to nie wpadł. O tych i o innych głupstwach, plecionych przez tego pana, napisałem TU (forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=133487&t=133250&v=t). Tobie tłumaczyć osobno? Czy dla ciebie Artur12 istnieją tylko i wyłącznie posokowce ? Rozumiem że wyżła na bażanty czy kuropatwy będziesz szkolił na sztucznie sfarbowanym tropie ? Podałem tylko przykład, Lesław, więc się nie czepiaj :-) Poza tym do polowania na bażanty, jak uczy doświadczenie panów Blocha i Szyszki z Grodna (dziennik.lowiecki.plhttps://wiadomosci.wp.pl/wp-ujawnia-skandaliczne-polowanie-szyszki-500-bazantow-wyrzuconych-pod-lufe-6098745194869377a), ostatnio nie jest potrzebny odpowiednio ułożony pies. Wypuszcza się z klatek po kilka sztuk w sumie 500 bażantów, a ustrzelonych 400 zbiera się przy pomocy służby. Podobno byłeś tam, zbierałeś to i owo, więc najlepiej wiesz, jak to zwykle przebiega.

Autor: Artur123  godzina: 10:48
Lesławie, a tak na poważnie, pomiędzy św. Hubertem a prawdą, jakie zauważasz w ustawie bariery dla możliwości szkolenia wyżła do pracy w polu i w wodzie?

Autor: Lesław  godzina: 11:59
"... jakie zauważasz w ustawie bariery dla możliwości szkolenia wyżła do pracy w polu i w wodzie? ..." A ja się zapytam, Artur12.. szkoliłeś kiedyś wyżła ? Polowałeś kiedyś z wyżłem ? Nie myl polowania na kaczki z polowaniem na koguty czy kuropatwy. "Podałem tylko przykład, Lesław, więc się nie czepiaj :-) Poza tym do polowania na bażanty, jak uczy doświadczenie panów Blocha i Szyszki z Grodna, ostatnio nie jest potrzebny odpowiednio ułożony pies. Wypuszcza się z klatek po kilka sztuk w sumie 500 bażantów, a ustrzelonych 400 zbiera się przy pomocy służby. Podobno byłeś tam, zbierałeś to i owo, więc najlepiej wiesz, jak to zwykle przebiega." Zmartwię cię i to bardzo, nie, nie było mnie tam, bo ten typ w przeciwieństwie do ciebie lub wielu innych polujących w OHZ-tach, mi nie odpowiada. Ale zdarza się iż podkładam psa w zaprzyjaźnionych kołach.

Autor: Artur123  godzina: 12:43
Oczywiście należy bić brawo, jednym zapisem nakazuje się polowanie z ułożonym psem a kolejnym zakazuje się układania. Ale to taki nieistotny szczegół ... Lesław, a to podtrzymujesz? Jakoś nie zauważam nawet podjęcia próby polemiki na temat tego, co napisałem w tej sprawie TU (forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=133487&t=133250&v=t).

Autor: Lesław  godzina: 15:01
Artur12... jak byś nie wiedział to obowiązuje nas i ustawa i rozporządzenie, jest to proste i jak sam piszesz to co jest jasne nie wymaga interpretacji. Po raz kolejny pytam się: szkoliłeś kiedyś wyżła ? Polowałeś kiedyś z wyżłem ? Nie myl polowania na kaczki z polowaniem na koguty czy kuropatwy.

Autor: Artur123  godzina: 16:40
Artur12... jak byś nie wiedział to obowiązuje nas i ustawa i rozporządzenie, jest to proste i jak sam piszesz to co jest jasne nie wymaga interpretacji. Lesław, to nie jest odpowiedź na zarzut, jaki postanowiłem w związku z Twoim poglądem, a przypomnę go: Oczywiście należy bić brawo, jednym zapisem nakazuje się polowanie z ułożonym psem a kolejnym zakazuje się układania. Ale to taki nieistotny szczegół ... Problem polega na tym, że zdajesz się nie rozumieć podstawowej zależności. Podobnie zresztą jak pan Popczyk. Zatem informuję Cię, że nie ustawy pisze się pod rozporządzenia, a odwrotnie – rozporządzenia powstają na podstawie ustawowych delegacji. Paleniem g##pa jest więc sytuacja, w której stwierdza się, sugeruje się, że skoro rozporządzenie MŚ z dnia 23 marca 2005 r. zawiera jakiś zapis „nakazujący”, to ustawa uchwalona dnia 6 lutego 2018 r. nie może tego czegoś „zakazywać”. Jeżeli taki konflikt zapisów rzeczywiście by powstał, należałoby zmienić... zapis rozporządzenia. Sądziłem, że to oczywiste dla Ciebie, ale... No cóż.... Widocznie przeceniłem Twoje możliwości percepcyjne. Tak tylko nawiasem mówiąc, gdybyś uważnie wczytał się w te zapisy rozporządzenia: „§ 5. 1. Przy wykonywaniu polowania należy brać pod uwagę, że: 7. polowanie na ptactwo może odbywać się pod warunkiem używania ułożonego w tym celu psa, z tym że jeden pies przypada na nie więcej niż trzech myśliwych; 8. polowanie na zwierzynę grubą może odbywać się pod warunkiem zapewnienia w poszukiwaniach postrzałka udziału ułożonego w tym celu psa” i ustawy: „Art. 9.1. Ochrona zwierzyny - poza zasadami określonymi w przepisach o ochronie przyrody - obejmuje tworzenie warunków bezpiecznego bytowania zwierzyny, a w szczególności: „2) zakaz – poza polowaniami i odłowami – płoszenia, chwytania, przetrzymywania, ranienia i zabijania zwierzyny;” to inaczej niż pan Bartłomiej Popczyk i poseł Bartosz Jóźwiak, zauważyłbyś, że nie ma sprzeczności pomiędzy tymi zapisami. Jeżeli uważasz, że do wyszkolenia psa do polowań na pióro, a nawet także do ułożenia psa chodzącego po tropie i farbie, bezwarunkowo i bezwzględnie niezbędna jest... dzicza zagroda, z bezpośrednią stycznością psa i dzika, to zaczynam mocno wątpić w Twoje przechwałki o sukcesach w układaniu psów albo zauważyć by należało, że po prostu stosujesz... archaiczne metody. Jak Cię PZŁ nauczył lat trzydzieści kilka temu, tak chciałbyś ciągnąć to w nieskończoność. Otwórz się w końcu na innowacyjność, a dobrze na tym wyjdziesz. Przynajmniej mniej się będziesz musiał wstydzić, głosząc swoje poglądy. PS Nawet przywódca dwóch ogólnopolskich wielkich manifestacji myśliwych (na pierwszej było aż 600 osób, drugim razem pojawiło się... jeszcze mniej, bo 500 :-) czas jakiś temu przyznał, że trzeba będzie pomyśleć nad przystosowaniem szczegółów technicznych dziczych zagród do wymogu ustawowego, a zagrożeń w ustawie szukać w innych miejscach.