Wtorek
26.05.2009
nr 146 (1395 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: wpis do książki pobytu myśliwych  (NOWY TEMAT)

Autor: sniper  godzina: 07:44
Czy myśliwy który stracił pozwolenie na broń i może wpisywać się do książki pobytu myśliwych w łowisku

Autor: Wojt85  godzina: 08:06
Wydaje mi się ,że jeżeli nie stracił członkowstwa w PZŁ i jest członkiem koła na terenie którego znajduje się książka to jak najbardziej tak DB!

Autor: Janusz2  godzina: 08:23
ad. sniper Pisząc o " książce pobytu myśliwych w łowisku" masz chyba na myśli "książkę ewidencji pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym" a jeżeli tak, to po co ma tam wpisywać się myśliwy , który stracił pozwolenie na broń - przecież taki nie poluje. Pozdrawiam Janusz

Autor: Basior 1  godzina: 08:49
dokładnie tak jak pisze Janusz2! Nie wykonujesz polowania, nie wpisujesz się do książki, nawet jeżeli idziesz na polowanie jako osoba towarzysząca. D.B

Autor: Artur123  godzina: 08:56
Nic dodać, nic ująć.

Autor: dubelt998  godzina: 10:23
koledzy a jak traktowac pobyt myśliwego w łowisku z bronią a niezapisanego w książce ?? z góry dziekuje za komentarz DB

Autor: saimon  godzina: 10:50
Wezwac go na posiedzenie zarzadu kola i...potraktowac oschle :-) A tak na powaznie to mozna taki pobyt "podciagnac" pod probe klusownictwa chyba, ze ma jakies wiarygodne wytlumaczenie np....zapomnialem dlugopisu ;-) Bylo juz o tym na forum mnostwo. DB wpisanym w ksiazke

Autor: Hupert  godzina: 11:16
A jeżeli sniper'owi chodziło nie o myśliwego, któremu cofnięto pozwolenie na broń (decyzja administarcyjna), tylko prowadzone jest wobec niego jakieś postępowanie, w ramach którego jego broń została zdeponowana, ale pozwolenie na broń (decyzja administracyjna) nie zostało cofnięte i nie wiadomo, czy w wyniku prowadzonego postępowania pozwolenie to będzie, czy nie będzie cofnięte. W takiej sytuacji myśliwy nie ma swojej broni, bo ta jest w depozycie, ale nie utracił pozwolenia na broń. Czy są jakiekolwiek formalne przeszkody, żeby polował z broni użyczonej?

Autor: jurek123  godzina: 11:17
Kolego dubelt998 Jak potraktować takiego mysliwego .Ja po prostu bym sie przywitał i zapytał dlaczego nie jest zapisany. Proste pytanie może byc najbardziej kłopotliwe.No i zaczekał bym na odpowiedż myśliwego.Co do domniemanej bytności kolegów w łowisku bez wpisywania się podam kolegom swoją przygodę z wczorajszego wieczorka. Wyjechałem rozejrzeć się za koziołkiem jak równiez obejrzeć ślady buchtowania w ziemniakach przez dziki które zgłosił przed moim wyjazdem rolnik. Teren polny bez ara lasu ,zboża po szyję ,kartofli posadzonych multum ,nie bardzo jest gdzie wjechać i samochód zostawić. Nagle słyszę strzał ,po jakichś 15 minutach już dwa w odstępie kilkuminutowym .myślę co za diabeł ,sprawdziłem nikt wcześniej się nie wpisywał. Po 20 minutach znów strzał i po kilku drugi.Myślę jacyś goście zajechali i sobie strzelanie urządzają o co w naszym łowisku pod Warszawą wcale nie tak trudno. Pojechałem pod taki nowobogacki dworek i oglądam ,cisza ,nagle jak za dworkiem jakieś 200m nie odpali i następnie po raz drugi obok. A to rolnik na posadzonych ziemniakach zamontował dwie armatki hukowe po raz pierwszy zresztą u nas w łowisku.Tylko po jaką chorobę uruchomił jak jeszcze zupełnie widno było.Pojechałem do strażnika jakieś 1,5 km dalej i pytam się czy słyszy te strzały a on powiada że pewnie chłopaki petardami się bawią.Dopiero wyjaśniłem w czym przyczyna. Poczatkowo na bank bym twierdził że ktoś niezapisany poluje. Pozdrawiam