Niedziela
28.10.2018
nr 301 (4837 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Art. 28 ustawy o broni i amunicji

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 01:50
Weźmy pod uwagę taki oto hipotetyczny przykład: Anthony Rownoley, obywatel Trynidadu i Tobago, posiadający uprawnienia do wykonywania polowania w swoim kraju, a także tamtejsze pozwolenie na broń, jakimś dziwnym trafem znalazł się w Polsce. Szybko nawet nieźle opanował język polski. Udało mu się dostać na staż łowiecki w KŁ „Jenot” w Pcimiu Wielkim, a następnie zdobył polskie podstawowe uprawnienia do wykonywania polowania. Poszedł za ciosem i złożył deklarację przyjęcia w poczet członków Polskiego Związku Łowieckiego. Radość jego nie miała granic, gdy dowiedział się, że został przyjęty. Ba, w dodatku po kilku dniach stał się także członkiem koła łowieckiego, w którym odbywał staż. No tak – pomyślał – ale przecież z procy nie będę strzelał podczas polowań, więc... Prędko został uświadomiony, że ma w tym względzie kilka możliwości. Przede wszystkim może wystąpić do właściwego organu Policji o wydanie mu pozwolenia na broń. Inną możliwością dla niego to comiesięczna podróż do Ambasady RP w Caracas w Wenezueli (w Trynidad i Tobago mamy tylko konsula honorowego), w celu przywożenia stamtąd zaświadczenia, zastępującego polskie pozwolenie na broń. Taki papierek jest jednak ważny tylko do 30 dni i trzeba je odnawiać. No przecież nasz bohater nie będzie tak często latał przez Atlantyk (cena w obie strony to około 5 tys. zł). Dzielny Anthony wybiera trzecią drogę. Zagląda do polskiej ustawy o broni i amunicji, a tam jak wół stoi: „Art. 28. Broni odpowiadającej celom łowieckim i broni odpowiadającej celom sportowym oraz amunicji do takiej broni można użyczać osobom posiadającym pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych”. Po tym wspaniałym dla niego odkryciu, pokazując jakiemuś d#rnemu polskiemu koledze z koła swoje trynidadzko-tobagowskie pozwolenie na broń, spisuje z tym polskim jełop#m umowę użyczenia broni (oczywiście Anthony występuje tu jako biorca) i... gra gitara dla niego. Według jego mniemania wszystko jest lege artis. Ba, zaczyna w różnych kołach otrzymywać odstrzały, a zatem i polować, bo „ciemny lud wszystko kupi”, także opowiastkę o bezwzględnej ważności w Polsce trynidadzko-tobagowskiego pozwolenia na broń. Otóż nie, Panie Anthony, taki stan rzeczy nie może utrzymywać się długo. Pan wydajesz się być przestępcą, a najbliższy czas najprawdopodobniej przyniesie tego dowody.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 09:27
Pan Anthony Rownoley jest osobą posiadającą "pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych” i w państwie demokratycznym, jakim chce się nazywać Polska, nie może być dyskryminowany ze względu na pochodzenie. Gdyby ustawodawca chciał ograniczyć prawo do użyczania broni tylko dla osób posiadających pozwolenie na broń wydane przez KW Policji, to by to napisał w ustawie. A zwolennikom innej interpretacji poddaje do rozwiązania sytuację, że pan Anthony Rownoley przyjeżdża do Polski z 2 sztukami broni wwiezionymi na podstawie zaświadczenia konsula, razem z bratem Bill'em, który ma pozwolenie na broń w Trynidadu i Tobago. 1. Czy Anthony może użyczyć w Polsce broń swemu bratu Bill'owi? 2 Czy Anthony może użyczyć w Polsce broń członkowi PZŁ posiadającemu polskie pozwolenie na broń? 3. Czy Anthony może użyczyć w Polsce broń innemu obcokrajowcowi bez polskiego pozwolenia na broń, np. obywatelowi Ukrainy nie będącemu członkiem PZŁ? 4. Czy Anthony może użyczyć w Polsce broń innemu obcokrajowcowi bez polskiego pozwolenia na broń, np. obywatelowi Ukrainy będącemu członkiem PZŁ?

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 09:51
A teraz zostawmy Antony'ego i wróćmy do sprawy SERGIO. Raz jeszcze wysłuchałem linii obrony, przedstawionej przez jego mecenasa. Kamera często przy tym kierowana była na panią sędzinę. Odniosłem wrażenie, jakby... powstrzymywała się od wybuchu śmiechu. No bo jak to zawodowy obrońca może tak dalece infantylnie tłumaczyć postępowanie swojego klienta... Przecież jego wystąpienie nie nadaje się nawet do kabaretu. Chciałoby się zapytać pana mecenasa (i SERGIA również) – skoro jego klient posiadał to ukraińskie pozwolenie na broń i obecnie do posługiwania się bronią w Polsce wystarczać miał mu jedynie zapis art. 28 ustawy o broni i amunicji, to po co w ogóle występował kiedyś o wydanie mu polskiego pozwolenia (które potem utracił), hm? Trzeba było od razu zacząć powoływać się na art. 28 i z broni użyczonej od polskiego kolegi polować do woli :-) A tak na marginesie... Nawet cudzoziemcy będący członkami misji dyplomatycznych i urzędów konsularnych zobowiązani są do starań o wydanie im polskich terminowych pozwoleń na broń, mimo że w swoich krajach mogą posługiwać się pozwoleniami tam im wydanymi („z uwzględnieniem wymogu przedstawienia dokumentu o charakterze pozwolenia na broń, wydanego cudzoziemcowi przez właściwy organ państwa, którego jest obywatelem”). SERGIO nic nie musiał – on ciągle ma art. 28, który w całości miał mu wszystkie polskie wymogi zastępować.

Autor: I G O R  godzina: 10:18
Artek Zdecyduj się . Art. 11 czy Art. 28 ? „Art. 11. Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku: 2) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu;”. „Art. 28. Broni odpowiadającej celom łowieckim i broni odpowiadającej celom sportowym oraz amunicji do takiej broni można użyczać osobom posiadającym pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych”.

Autor: Ryszard  godzina: 10:32
Ciekawe, czy sąd zauważy art 2.

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 10:55
============= !!! (trybun.org.pl/2016/04/01/uzyczenie-broni-na-podstawie-ustawy-o-broni-i-amunicji/)

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 10:56
Gdyby ustawodawca chciał ograniczyć prawo do użyczania broni tylko dla osób posiadających pozwolenie na broń wydane przez KW Policji, to by to napisał w ustawie. Tak jak podnosi fakt ten Ryszard, ustawodawca „napisał” wyraźnie: „Art. 2. Poza przypadkami określonymi w ustawie nabywanie, posiadanie oraz zbywanie broni i amunicji jest zabronione”. Co do znaczenia określenia „posiadanie”, może warto zajrzeć do Kodeksu cywilnego i poczytać jego część, rozpoczynającą się od art. 336.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 11:03
Bayerischer Gebirgsschweisshund, z całym szacunkiem do Ciebie, ale materiał zalinkowany przez Ciebie, chociaż dotyczy art. 28 ustawy o broni i amunicji, w najmniejszym stopniu nie jest związany z przedmiotem sporu, jaki tu się toczy.

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 11:20
Pan Anthony Rownoley jest osobą posiadającą "pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych” i w państwie demokratycznym, jakim chce się nazywać Polska, nie może być dyskryminowany ze względu na pochodzenie. Wyobraźmy sobie grupę czterdziestu Nocnych Wilków (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Nocne_Wilki), która na podstawie odpowiednich zezwoleń wjeżdża na teren Polski. Załóżmy, że w grupie tej są sami myśliwi, posiadający rosyjskie pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich (lub nie są myśliwymi, ale... pozwolenia takie otrzymali od swego pryncypała). Podjeżdżają do siedziby KŁ „Kojot” w Pcimiu Wielkim, gdzie myśliwi tego koła użyczają im broni, bo... pozwala im na to art. 28 ustawy o broni i amunicji :-). Następnie dzielne zuchy od Putina wkładają otrzymane sztuki broni w futerały, które zarzucają na plecy i... hajda w Polskę :-). No w końcu Polska to „państwo demokratyczne”, więc nie mogą Nocne Wilki być w tym państwie „dyskryminowane ze względu na pochodzenie”. Piotrze Gawlicki, proooszę Cię...

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 13:33
Jeżeli 40 Nocnych Wilków otrzymało wizy do Polski, to mają w Polsce te same prawa, co Polak, Niemiec, Ukrainiec i obywatel Trynidadu i Tobago. Równość wobec prawa w Polsce gwarantowane jest konstytucją i pozostaje bez związku z przywódcą obcego kraju, niezależnie czy to Putin, czy Trump.

Autor: Nathan Forrest  godzina: 13:57
Trump zaczyna kombinowac, jak wyrolowac NRA!

Autor: klangor  godzina: 14:05
Na pewno interpretacje prawne KGP narobiły tutaj sporo zamieszania i dawały poczucie bezkarności. Ale przebrnąłem przez wszystkie cztery części "reportażu" S.Pawluka i zrozumiałem, w obronie jakich to myśliwych, uciemiężanych przez mafijno-esbecki układ, staje autor. 1. Sprawa karna za kłusownictwo- najlepszy tekst o potrzebnym mięsie dla chorej matki... Jak matka choruje i potrzebuje dziczyzny to się za nią płaci! 2. Sprawa karna za wyłudzenia z NFZ. Powiem tak- jak się ma pozwolenie na broń to się je szanuje. Każdy myśliwy wie, że będąc na bakier z prawem się je traci. A późniejsze użyczanie to już tylko próby obchodzenia obowiązującego prawa. I nic nie wnosi do sprawy utyskiwanie, że zabrano broń mistrzowi Polski. Długie lata walczyliśmy, aby prawo w Polsce było jednakowe dla wszystkich.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 15:52
klangor Imię i nazwisko obrońcy masz wyraźnie napisane w relacji. Ze mnie zejdź. Ps. W ubiegły wtorek zaliczyłem 27 wyrok. Wszystkie rozstrzygnięcia na moja korzyść. W przyszłym tygodniu zapadnie 28 (mam nadzieję, ze taki sam jak poprzednie). A mogło coś pójść nie tak. "Koledzy" czuwają!

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 15:56
Sam fakt, że jest tu tyle zdań i znaleźli się zacięci "wykładowcy" z prawa poza stałymi jedynymi rozumiejącymi wszelkie zawiłości dowodzi, że przepisy o użyczaniu broni są do niczego i każdy może je naciągać jak gumę od majtek. Rację ma adwokat mówiąc, że w tym kraju jest coraz mniej ludzi rozumiejących przepisy. Dodam od siebie, że ci nieliczni skupili się na portalu i nawet g.... na badania DNA wezmą dla ustalenia czyje jest na wierzchu.

Autor: MAK  godzina: 17:40
Prawo jest takie jak je napisano. Faktem jest że ci z policji od interpretowania ustaw nie są. Znam takich z tej formacji którzy fałszowali dokumenty i ustawę o broni po to by ich gó.no było na wierzchu. Są to ludzie którzy K.p.a Ustawę o broni traktują jak przysłowiową kur.e na posyłki a sędziowie sądów administracyjnych nie reagują na te brednie. Tą i każdą inną sprawę powinni rozstrzygać sędziowie bez komuszych plecaków.

Autor: I G O R  godzina: 20:03
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.