Sobota
12.01.2019
nr 012 (4913 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Inwazja obcych gatunków na Europę  (NOWY TEMAT)

Autor: pięta  godzina: 10:13
Zagrożenie dla globalnej różnorodność biologicznej staje się dużym problemem dla Europy w tym także dla Polski, Ma liście inwazyjnych gatunków zagrażających Europie naukowcy wymieniają aż 329 z czego bezpośrednim zagrożeniem dla Polski mogą być już 49 gatunków różnego rodzaju zwierząt..Są wśród nich i zwierzęta duże tj.szakal złocisty,szop pracz,jenot wiewiórki czarna i szara norka amerykańska jak również te drobniejsze jak owady , skorupiaki ryby .ślimaki etc,etc. Dlatego też nie wolno do Europy sprowadzać,przechowywać ,hodować czy oferować do sprzedaży gatunków z takiej listy./chodzi o osobniki żywe/ Trzeba także dbać o to by w nieprzemyślany sposób nie pozbywać się gatunków rodzimych/ np. wystrzelać wszystkie dziki !!!/ doprowadzając najpierw do tego ,że trafiać one będą na tzw.czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem by nie daj Boże zniknąć z tej listy bezpowrotnie . Za portalem Interia.pl" Inwazja obcych gatunków na Europę"

Autor: sumada  godzina: 16:07
ASF zabija ponad 90 % dzików Myśliwi tego nie potrafią. Trochę się zmieniło podejście a propos inwazyjnych jeśli one były ważne oczywiście bo może chodziło o kontekst dzika tylko jakiego jest równie łatwo wybić jak lisa. Po czym oczywiście i lis i dzik do Czerwonej Księgi trafi. ROZPORZĄDZENIE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) NR 1143/2014 z dnia 22 października 2014 r. w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania i rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych teraz mniej gatunków wymieniają, z którymi trzeba walczyć i pojawił się piżmak i mundżak ale zniknął jeleń sika. Ciekawe.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 16:12
@sumada "Trochę się zmieniło podejście a propos inwazyjnych jeśli one były ważne oczywiście bo może chodziło o kontekst dzika tylko jakiego jest równie łatwo wybić jak lisa. Po czym oczywiście i lis i dzik do Czerwonej Księgi trafi." Nie trafią, bo: "ASF zabija ponad 90 % dzików Myśliwi tego nie potrafią. " :))) PS. Chyba, że nie wyczułam gdzieś w Twoim poście ironii(?).

Autor: sumada  godzina: 16:43
Połączyłem lisa i dzika (podobny potencjał rozrodczy) żeby pokazać, że intensywne nawet polowania na tego drapieżnika nie cieszącego się taką estymą jak dzik nie spowoduje jego zniknięcia z naszej fauny. Wirus wścieklizny był skuteczniejszy niż myśliwi. Podobnie ASF jest skuteczniejszy niż myśliwi. Odrobina ironii jest. Ja rozumiem, że różni tam eko... mogą pisać dyrdymały że z powodu polowań nie będzie miał kto ryć ściółki w lesie. Ale myśliwy łowca dzików PIĘTA sugeruje ?(jeśli dobrze zrozumiałem aluzję), że przez ministra co każe strzelać do dzików. one na kraju przepaści się znajdą. A to na pewno nie jest prawda bo za rok znów będzie co strzelać no chyba że ASF znacznie skuteczniejsze od myśliwych się przetoczy. Przy czym łowca dzików nie boi się najwyraźniej ASF-u tylko ostrzega przed myśliwymi jako większym zagrożeniem. Czy łowca dzików mieszka na tej samej planecie co ja? :-))

Autor: mokrzec  godzina: 18:46
Jeśli mamy do czynienia z gatunkami inwazyjnymi, których chcemy się pozbyć to nie powinno ich być na liście zwierząt łownych. Powinno się je strzelać bez konieczności posiadania odstrzału a jedynie prowadzić ewidencję pozyskania. Przykładowo widząc szopa nie mogę go strzelić bez odstrzału bo popełnię przestępstwo.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 18:55
@mokrzec 100% racji!

Autor: sumada  godzina: 19:26
Gatunkiem inwazyjnym wymienionym w podanym przeze mnie dokumencie jest sterniczka jamajska i gęsiówka egipska.. Powinny być zgodnie z zaleceniami unicestwiane. Tymczasem chyba od miesiąca sterniczka sobie pływa po pewnym stawie i są pielgrzymki żeby ją zobaczyć, gęsiówki sobie żyją u nas, wiadomo gdzie zakładają gniazda ale nikt się nie odważy wykonać unijnego zalecenia. Jakby były na liście łownych to może ktoś by to zrobił choć mógłby zostać potem zlinczowany. z zabicie inwazyjnego gatunku przez ornitologów. Paradoks

Autor: pięta  godzina: 19:53
Panie sumada to ,że robisz pan fajne fotki każdy wie ale te dyskusje już nie koniecznie mi się podobają zarówno te z aluzją jak i bez. Nie wszystkie rozumy pan pozjadał a to oznacza ,że czasami warto posłuchać i innych . Wymienia Pan gęsiówkę egipską a zapomina Pan o bernikli kanadyjskiej ,która jest większym zagrożeniem od owej niestety nielicznej jeszcze gęsiówki. Co do dzików trzeba je pozyskiwać i owszem ale w sposób cywilizowany a nie jak dotychczas na hura . To ,że ktoś tam po protestach o 180 stopni zmienił zdanie nie oznacza wcale ,że już wszystko jest cacy . Bo nie jest . Dopóki na własne oczy nie zobaczę zapisu ,że lochy pozyskuje się od 15 sierpnia do 15 stycznia żadnym słownym zapewnieniom nie uwierzę . Mowa-trawa jak mawiali starsi ludzie . Przepis ma być na piśmie i koniec. Za dużo jest ataków na środowisko myśliwych w tym kraju by komuś wieżyc na słowo . Dopóki weterynaria światowa nie zabierze się tak na poważnie na szukanie antidotum na ten ASF /myślę o szczepionce / a krajowa nie doprowadzi do bezwzględnego egzekwowania wszystkich zasad bio-asekuracji u rolników to szybkiej poprawy nie będzie chociażby te polowania wielkoobszarowe prowadzi kolejnych kilka miesięcy . Na miejsce wystrzelanych sztuk przyjdą następne bo dzik jest w Europie gatunkiem rozpowszechnionym o czym Pan powinien wiedzieć. Sprawa która z tym ASF-em się łączy może Pan odpowiedź zna podobno sprowadzamy wieprzowinę z Litwy gdzie ta choroba też ma swe ogniska . Czy jest Pan pewien ,że cała ta masa importowanego mięsa jest wolna od wirusa ASF bo ja takiej pewności nie mam ale może się mylę bo wszak na wszystkim człowiek znać się nie może.

Autor: sumada  godzina: 21:36
Panie pięta Dzięki za pochwały fotek O bernikli nie zapomniałem. To Unia o niej zapomniała. Jeszcze w 2011 roku wymieniano i berniklę i jelenia sika a teraz już nie. A dlaczego? Aby pozjadać wszystkie rozumy trzeba przetrawić rozporządzenie jakie podałem. Nie będę ułatwiał. :-) Czy gęsiówka nieliczna to zależy gdzie. Na Dolnym Śląsku gęsiówka się rozmnaża a bernikla to chyba w Gdańsku notowano do tej pory. Gęsiówka jest powszechna w Zachodniej Europie a bernikla bardziej na północy. Co do reszty to ja o tym nie pisałem. Ja uważam, że myśliwi nie doprowadzą populacji dzika do Czerwonej Księgi. Jeśli podtrzymuje Pan pogląd że myśliwi to potrafią polując jak do tej pory to proszę potwierdzić.

Autor: pięta  godzina: 22:03
Jeśli się nadal będą bezkrytycznie poddawać presjom ludzi takich jak obaj panowie ministrowie czy S.Izdebski wraz z dyspozycyjnym ZG PZŁ to wszystko jest na dobrej drodze ku temu . Tylko ukraińscy banderowcy mordowali kobiety w ciąży per analogia nawet Niemcy pozwalali kobietom rodzić w obozach koncentracyjnych dzieci choć byli bandziorami ,że szkoda gadać . A my ludzie rozumni daliśmy eis zmanipulować garstce ludzi z której co najmniej połowa nie ma o temacie zielonego pojęcia . Dobrze ,że nasze społeczeństwo zareagowało w porę a wśród NAS myśliwych jest tylko nieliczna grupka takich którym to było obojętne. Zwyciężył rozsadek ale dopóki nie zobaczę w kalendarzyku polowań zapisu od kiedy do kiedy na lochy można polować najszczerszym zapewnieniom słownym kogokolwiek nie będę wierzył. PS bernikle podobno pozyskiwano już nad zalewem Mietkowskim ten gatunek niestety jest poważnym zagrożeniem dla naszej rodzimej gęgawy.