Środa
02.12.2020
nr 337 (5603 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: przerwa w "urlopowaniu"

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:29
Jak nie ma żadnej formalnej odpowiedzi, to sprawa nie stanęła jeszcze na posiedzeniu ZO. Oczywiście nie ma pewności, że ZO się sprawą zajmie, bo PZŁ ma swoje powielaczowe prawo, często o zasięgu tylko danego okręgu i może w tym ZO uważają, że jak powiedzieli, żeby rok czekać, to wniosek idzie ad acta. A jeżeli w tym ZO statutu się przestrzega, to na swoje posiedzenie zaplanuje podjęcie uchwałę, albo o udzieleniu urlopu zgodnie z wnioskiem, albo o odmowie udzielenia urlopu. Co więcej, na podstawie § 6. ust. 1 pkt 3) statutu, zobowiązany jest wysłuchać oświadczenia zainteresowanego (czego w większości spraw nie robi) i dopiero potem podjąć uchwałę. Wprawdzie statut nic nie mówi na temat doręczenia uchwały w takiej sprawie, ale ponieważ zgodnie z § 114 ust.1 i § 115 ust.1 zainteresowany ma 14 dni od podjęcia uchwały na odwołanie się od niej, musi być jakoś mu przekazana. Logicznie patrząc na powyższe zapisy statutu, jeżeli zainteresowany jest obecny na posiedzeniu, to wie o uchwale w momencie jej podjęcia i ma 14 dni na odwołanie.

Autor: 2dwudziestak  godzina: 21:31
Piotrze Gawlicki, chyba chodziło Ci o § 6. ust. 1 pkt 3) Statutu PZŁ, który mówi, że członek zrzeszenia ma prawo: "składać oświadczenia we wszystkich przypadkach, w których organy Zrzeszenia mają podjąć uchwały ich dotyczące oraz odwoływać się od tych uchwał; Jest to jeden z bardziej śmiesznych zapisów, ponieważ daje złudną nadzieję członkowi PZŁ, że w ramach podejmowania uchwały w jego sprawie należy skrupulatnie zbadać, co ma do powiedzenia. Przecież to jego prawo można sprowadzić bezpośrednio do kosza, ponieważ tam może wylądować oświadczenie członka, które zgodnie ze swoim prawem napisał w danej sprawie.