Sobota
25.06.2022
nr 176 (6173 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: będą zmiany w ustawie

Autor: S.N.F  godzina: 19:17
Jak widać z dwóch tematów Ryszarda idą jakieś zmiany - i dobrze. Wskazane (moim zdaniem) było by dociskać, lobbować przedstawicieli opcji rządzącej do dalszych zmian bezpośrednio w ich biurach poselskich a także na objazdowych spotkaniach "przygotowawczych" do wyborów jakie teraz już występują (najczęściej wstęp wolny i można wbrew propagandzie "agentów Tuska" pytać uzyskując odpowiedź :))) ) Lobbować też trzeba twardo przedstawicieli innych opcji. Czas ku temu dobry - zagrożenie za wschodnią granicą, przyszłe problemy żywnościowo/migracyjne inspirowane przez ruskiego kacapa. Trzeba to tylko umiejętnie, w sposób skondensowany przestawić oraz uświadomić im plusy tych nowych rozwiązań oraz sens powrotu do innych. Podkreślam umiejętnie - trzeba zrozumieć, że taki urzędnik czy przedstawiciel władzy wykonawczej lub ustawodawczej ma deficyt czasu i docierają do niego "od dołów" odpowiednio skonstruowane informacje :)) Jeśli chodzi o opcje bardziej lewicowe trzeba wziąć pod uwagę ich inne do tej pory ( i niestety nadal ) cele polityczne związane z narracją antyłowiecką (w związku ze zmanipulowaną bazą wyborczą). Paradoksalnie nie jest to segment dla łowiectwa stracony - wielu jest tam myśliwych. Zdrowe mięso, ochrona przed ASF, ochrona przed szkodami wyrządzanymi przez zwierzęta dziko żyjące na polach i ostatnio w miastach, wścieklizna lub potencjalne inne choroby - wszystko to w kontekście jaki wcześnie przedstawiłem nie zapominając o ewentualnych szansach dla naszego rolnictwa oraz kosztach, twardych kosztach finansowych dla państwa jeśli "samo" by te problemy chciało rozwiązać. Dwa - już teraz widać, że ta manipulacja miała źródło za wschodnią granicą i służyła destabilizacji i skłóceniu. Moim zdaniem będą musieli przynajmniej w części tę gorzką pigułkę przełknąć. Dla mnie pierwsza w kolejce jest możliwość udziału w polowaniach dzieci myśliwych poniżej 18 roku życia oraz sympatyków łowiectwa, życiowe podejście do badań lekarskich oraz propagowanie taniego strzelectwa - z naciskiem na myśliwskie. Wszystko to jako baza dla umożliwienia rozwiązania teraźniejszych i przyszłych zadań jakie stoją przed myśliwymi. Zakładam (a raczej mam nadzieję), że statystyczny myśliwy ma świadomość, iż coś takiego jak zadania istnieje :))) Bo nawet patrząc (na przestrzeni lat) po moim kole to widzę, iż duża część zawęża łowiectwo jeno do polowania, polowanie zaś winno być oczywiście przyjemnością oddania przez takiego jednego z drugim delikwenta strzału bez konsekwencji, organizację funkcjonowania tegoż oraz ogólnie prac KŁ uważa zaś za społeczną powinność durnego oczywiście zarządu koła. Reasumując: w niektórych przypadkach uderzmy się w pierś. W całej reszcie działajmy. Słowo "mantra" powinno w tych działaniach być kluczem do sukcesu. Jeśli "Kropla drąży skałę" to skorzystajmy z tego, że zaczyna lepiej ciurkać.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 21:24
Tylko jakie działanie? W obecnej Polsce tylko działanie z pozycji siły daje obecnie rezultaty. Myśliwi tę pozycje mają, bo wystarczy broń zamknąć w szafie na pół roku, tylko z niej nie skorzystają, bo nie jest to środowisko zintegrowane, ani pionowo od ZG PZŁ, przez ZO do kół ani poziomo, między kołami, w gminach i powiatach, o okręgu nie mówiąc. Dlatego jeżeli cokolwiek się zmieni, to tylko na gorsze.

Autor: starzec  godzina: 22:57
S.N.F. Tak rozbroiłeś mnie swoją naiwnością, że aż postanowiłem się wpisać. Mam nadzieję, że nie robisz sobie żartów. U kogo chcesz lobbować? U nas od kilkunastu co najmniej lat o wszystkim decyduje szef partii rządzącej i ew jego zausznicy. Vide pomysłodawca i sposób wprowadzenia tzw 5 dla zwierząt. To raz. 2 to nikt tu nie jest zainteresowany dobrem myśliwych i łowiectwa. Gdyby tak było to w parę tygodni byłoby to odpowiednio zreformowane. Wzorce w zakresie ochrony zwierzyny łownej i eliminacji drapieżników są u sąsiadów. Pzł obecnie w takim stopniu reprezenuje szeregowych myśliwych jak w latach 50-tych gdy był tworzony. Jedyne co się udało w ostatnich latach uzyskać to dzięki asf i propagandzie, że jedynie albo główie dziki są odpowiedzialne za jego rozprzestrzenianie. Nie ma teraz organizacji, która by nas rzeczywiście reprezentowa. Przynajmniej ja takiej nie znam. Pesymizm p. P. Gawlickiego wydaje się być realizmem.