![]() |
Poniedziałek
20.11.2023nr 324 (6686 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Oświadczenie w sprawie wypadku na poligonie Autor: Piotr Gawlicki godzina: 00:44 Rzecznik nie podlega ZG, podobnie jak i kołom, ale tak ZG jak i zarządy kół zgłaszający sprawę do rzecznika robią to w "celu wszczęcia " postępowania, co nie oznacza, że rzecznik zobowiązany jest, żeby daną sprawę wszcząć, bo oczywiście może odmówić wszczęcia. Ani ze strony ZG, ani ze strony kół nie jest to żadne polecenie. Równocześnie nie wykluczam, że między ludźmi w organach PZŁ wytwarzają się pewne zależności i na przykład jestem pewien, że podobne pismo Blocha do GRD mogło być odebrane jako polecenie, ale nie wynikało to zapisów statutowych, ale z mentalności ludzi władzy w latach 1952 - 1990. Nie inaczej może być dzisiaj, bo przecież obowiązuje w PZŁ taki sam system, jak przez ostatnie 70 lat. Autor: August godzina: 09:56 ''Rzecznik nie podlega ZG, podobnie jak i kołom, ale tak ZG jak i zarządy kół zgłaszający sprawę do rzecznika robią to w celu "celu wszczęcia " postępowania, co nie oznacza, że rzecznik zobowiązany jest, żeby daną sprawę wszcząć, bo oczywiście może odmówić wszczęcia. Ani ze strony ZG, ani ze strony kół nie jest to żadne poleceni.'' Jak już o tym rzeczniku [w mojej ocenie o nie do rzeczniku w tym systemie] tyle mądrych stwierdzeń padło – będę kontynuował. To komu podlega? ten rzecznik - kto ma siłę sprawczą by swoje dupsko ruszył? Jeśli to funkcja prokuratorska to brak nam w tym systemie Ziobry. Teoretycznie ma ścigać ‘’sprawców’’ z PZŁ. W mojej ocenie w pierwszej kolejności winien pełnić funkcję nadzorcy nad bezhołowiem / bezprawiem dyscyplinarnym panującym w kołach łowieckich. Może trzeba powiedzieć dość ‘’kołowym mafiom kolesi’’. Głosującym na walnym za utrzymaniem nałożoną kary na członka koła - gdy się on od niej odwołał. Znane mi są dwa przypadki tyko z minionego kwartału. Gdzie zamordysta - łowczy koła - tak skutecznie spacyfikował ‘’penisów kołowych ‘’ że mimo wyraźnej dezaprobaty co do celowości nawet wymierzonej kary członkowi koła - przez łowczynią okręgową. Jednego ukarano naganą, drugiego zawieszono w prawach na rok. Uchwała walnego poszła do okręgu i co - ćma i białe myszy. Ogony podwinięte, bo łowczy koła cieszy się taką estymą, że na okręgowym wybrano go zastępcę delegata na zjazd naczalstwa. Autor: pięta godzina: 21:30 Zabierałem już głos w tej sprawie chociaż może nie w tym wpisie /a był i inny na jednym z działów /. Otóż obejrzałem dziś przypadkowo wiadomości emitowane ze stacji TVN a tam ostry atak na myśliwych w związku z tym nieszczęśliwym wypadkiem na poligonie w Szczecinie gdzie za wszystko kolejny raz obciąża się myśliwych,a że osoby biorące w tej' nagonce" na myśliwych są mi na całe nieszczęście znane więc dlatego z ich strony nie spodziewałem się innej narracji więc i ja skromnie jako jeden ze 129 tysięcy polskich myśliwych postanawiam dorzucić owe trzy przysłowiowe grosze i postanawiam sprostować nieco ów temat ,który stał się powodem kolejnej zmasowanej nagonki na polskich myśliwych.Przy okazji występujący tam aktywiści odgrzewali stare skądinąd tragiczne zdarzenia sprzed wielu lat z użyciem broni myśliwskiej.Niestety nikt nie zadał sobie trudu przed wystąpieniem /bo i po co/ by podać ile to rocznie jest wypadków z bronią palna we wszystkich służbach mundurowych/ a zapewniam.że takie statystyki są prowadzone/,a ,że takie wypadki są i jest ich całkiem sporo tylko....nie są tak nagłaśniane jak ma to miejsce u myśliwych..Ale przejdźmy do meritum sprawy;po pierwsze fatalnego postrzelenia dokonał pracownik firmy redukującej zwierzynę na zlecenie UM a nie myąliwy/ nie wszyscy ,którzy posiadają broń myśliwską muszą być z automatu myśliwymi/,po drugie teren poligonu wojskowego jest terenem wyłączonym spod jurysdykcji obwodów łowieckich o czym wspomniał kolega łowczy okręgowy ze Szczecina a to oznacza,że nie mogło się tam odbywać polowanie w rozumieniu prawa łowieckiego , po trzecie teren poligonu jest terenem wojskowym i na każde jego zajęcie- wejscie osób postronnych /ba jeszcze w okresie nocnych ćwiczeń wojskowych/ bezwzględnie potrzebne jest zezwolenie tym bardziej jakiekolwiek używanie broni palnej jest zabronione po czwarte tę samą redukcję dzików spokojnie można było wykonywać w warunkach dobrej widoczności czyli w dzień a nie o godzinie 20.45 kiedy już w listopadzie o tej porze nic nie widać po piąte dlaczego po oddaniu strzału i postrzeleniu żołnierza sprawca uciekał /co potwierdzili inni żołnierze/ nie mówiąc już o tym,że nie próbował udzielić osobie postrzelonej pomocy.Z tego wszystkiego jasno i dobitnie wynika ,że to nie było żadne polowanie /jak starają się wmówić opinii publicznej pseudo ekolodzy tylko ordynarne, bezczelne k ł u s o w n i c t w o i to na dodatek odbywające się na terenie poligonu wojskowego pod osłoną nocy.No cóż ćwiczący równolegle żołnierze może mieli tam tez strzelania nocne a wtedy jakiś jeden czy dwa,trzy strzały kłusownicze tak nie podpadają! Szkoda tylko głupio straconego życia tego młodego człowieka.Przykro mi o tym pisać ale wiele z tych twarzy ze studia TVN jakoś dziwnie jest mi znane z owych licznych "protestów" jak chociażby 7 października w Krakowie przed wejściem na Wawel jak również z 21 października sprzed wejściem na Jasną Górę w Częstochowie gdzie odbywały się uroczystości z udziałem myśliwych z całej Polski Na ten portal zaglądają także i przeciwnicy łowiectwa więc niech sobie ten mój wpis przeczytają.Pozdrawiam DB Autor: EdwardB godzina: 23:04 pięta O ile dobrze pamiętam to ustawa nakazuje by osoby dokonujące odstrzału redukcyjnego miały uprawnienia łowieckie. Czyli osobnicy ci muszą należeć do PZŁ choćby nie chcieli. Uprawnienia łowieckie wygasają po bodajże 5 letnim okresie nie przynależności do PZŁ. Chyba że coś się pozmeniało ale wątpie. |