Sobota
20.04.2024
nr 111 (6838 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Monografia PZŁ autorstwa K. Mielnikiewicza  (NOWY TEMAT)

Autor: Artur Jesionowicz  godzina: 15:28
Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się czas już jakiś temu z treścią „Monografii Polskiego Związku Łowieckiego wydanej nakładem własnym przez Krzysztofa Mielnikiewicza”, a zatytułowanej „Polski Związek Łowiecki 1923 – 2023” (www.kulturalowiecka.pl/ksiazki_czasopisma.html). Po raz pierwszy dowiedziałem się o tej pracy z tekstu Pawła Gduli, zamieszczonego na jego portalu 21 maja 2023 r. pod tytułem: „Festiwal kultury łowieckiej (dziennik.lowiecki.plhttps://wildmen.pl/dzikie_zycie/festiwal-kultury-lowieckiej-2/?fbclid=IwAR3O9PArMTVpe9NXDajtpnUnhIDJiijLSr2OHzFEXkGq4yPDpXrtW9Ei2Ew)”. Były redaktor naczelny propagandowej tuby PZŁ za czasów Lecha Blocha i Andrzeja Gduli, tak zachwalił „wiekopomne dzieło” swojego kolegi: „Festiwal łowiecki był również okazją do zaprezentowania wielkiego dzieła Krzysztofa Mielnikiewicza – książki o historii Polskiego Związku Łowieckiego. Przez ostatnie lata wykonał benedyktyńską pracę zbierając i opisując wszystkie ważne wydarzenia oraz osoby, które budowały naszą tożsamość przez ostatnie 100 lat!” Z czystym sumieniem mogę i ja polecić pracę Krzysztofa Mielnikiewicza wszystkim myśliwym, zainteresowanym historią organizacji łowiectwa w Polsce po odzyskaniu niepodległości w roku 1918. Jestem pełen uznania dla autora, który wręcz tytaniczną pracą włożył w ten utwór zapewne znaczną część swojej wiedzy, doświadczenia i serca. Dzieło to chociaż wyjątkowe, to jednak przynajmniej do kilku jego fragmentów posiadam poważne zastrzeżenia. Chciałbym w tym miejscu zatrzymać się przede wszystkim na podrozdziale „4.5. Dekret o Prawie Łowieckim”, w którym znalazły się podrozdziały niższego stopnia, takie jak „Konsekwencje dekretu o Prawie łowieckim z 1952 roku” i „Ciągłość związku”. Po 5-stronicowej treści samego dekretu, Krzysztof Mielnikiewicz „przejechał się” beznamiętnie, niczym po bezbarwnej ścieżce, zaledwie poprzedzającej ważną drogę, prowadzącą ku autostradzie. Nawet słowem nie wspomniał o tym, że nowo powstałe zrzeszenie, o zawłaszczonej na szkodę stowarzyszenia nazwie i majątku, wyposażone zostało w nie mający precedensu monopol na dopuszczanie do wykonywania polowania. Słowem nawet nie zająknął się także na temat art. 41 dekretu, którym wydano brutalny i ostateczny wyrok o likwidacji stowarzyszenia o nazwie Polski Związek Łowiecki, zaś niejako środek ciężkości tej likwidacji, manipulacyjnie „wrzucił” do „zarządzenia z 4 maja 2023 r.”, określając go mianem... „niefortunnego zarządzenia ministra”. Przedmiotem mojego szczególnego zainteresowania stał się pogląd pana K. Mielnikiewicza, jaki wyraził na temat „ciągłości związku”. Pisze on tak” „W ostatnich latach kilku publicystów kwestionuje ciągłość Polskiego Związku Łowieckiego twierdząc, że Zarządzenia Ministra Leśnictwa z 23 marca 1953 roku w sprawie nadania Statutu Zrzeszeniu PZŁ i z 4 maja 1953 roku, zlikwidowały skutecznie stowarzyszenie pod nazwą „Polski Związek Łowiecki” i powołały zrzeszenie – nową organizację – pod tą samą nazwą”. Tak jak zauważyłem to już wcześniej – autor podejmuje próbę zafałszowania rzeczywistości. Dla niego art. 41 ust. 1 dekretu nigdy nie istniał, ale brzmienie jego jeszcze dzisiaj jest niezwykle wymowne: „Art. 41. 1. Z dniem powstania zrzeszenia pod nazwą Polski Związek Łowiecki Minister Leśnictwa za zgodą Prezesa rady Ministrów zarządzi likwidację dotychczasowego stowarzyszenia pod nazwą »Polski Związek Łowiecki«. Likwidację dotychczasowego stowarzyszenia pod nazwą »Polski Związek Łowiecki« przeprowadzi zrzeszenie pod nazwą Polski Związek Łowiecki, które przejmie majątek tego stowarzyszenia”. Pisze pan K. Mielnikiewicz: „Autor książki nie podziela takiego stanowiska, uważając, że możemy szczycić się 100-letnią historią, mimo niefortunnych zarządzeń ministra, o których szerzej była już mowa. Opinię autora podzielają nie tylko myśliwi. W wyjątkowo licznych monografiach okręgów i kół łowieckich znajdują się opisy świętowania okrągłych jubileuszy tych podmiotów, uznających za początek łowieckiego rodowodu rok 1923. W zasobach kolekcjonerskich członków KKiKŁ PZŁ znajdują się różnorodne artefakty uznające w pełni tę ciągłość: monografie, dokumenty, odznaki, oznaki i medale, ceramika, proporczyki, sztandary i inne pamiątki, wydawane po 1953 roku przez koła łowieckie, powiatowe i wojewódzkie rady łowieckie oraz instytucje państwowe – ministerstwa, Pocztę Polską. Kwerenda po zasobach bibliotecznych i kolekcjonerskich przeszła najśmielsze oczekiwania. Pamiątek dokumentujących obchody jubileuszowe PZŁ w PRL-u, do 1988 roku (65-lecie PZŁ) jest kilkaset”. W takim razie rad bym zobaczyć takowe pamiątki (może chociaż dosłownie kilka), dokumentujące jubileuszowe obchody „30-lecia PZŁ”, „35-lecia...”, „40-lecia...” i „45-lecia...”. No, czekam :-) „W czasach tępienia przejawów przedwojennej kultury, już niecałe 2 lata po likwidacji stowarzyszenia i powołaniu zrzeszenia PZŁ, te same władze zaakceptowały stosownym rozporządzeniem „Złom” i Medale Zasługi Łowieckiej ustanowione w II RP. Przedstawiciele władzy ludowej współorganizowali, patronowali i uczestniczyli w wielu jubileuszowych wystawach, pokazach i próbach psów myśliwskich nawiązujących symboliką do 1923 roku i żadnemu z nich nie przyszło do głowy kwestionowanie ciągłości organizacyjnej. Na dziesiątkach oznak i medali widnieją napisy, np.: „50 lat PZŁ 1923–1973. XII Field-trialsy” – „60 lat PZŁ itd....”, A ja niezmiennie czekam na oznaki i medale z napisami: „30-lecie PZŁ”, „35-lecie PZŁ”, „40-lecie PZŁ” i „45-lecia PZŁ”. Wprost nie mogę się już doczekać :-) „...a przedwojenne Towarzystwa i Koła Łowieckie w licznych publikacjach, na falerach i innych pamiątkach, szczycą się ciągłością związkową”. Wolno im. „28 kół – mających korzenie w II RP przyjęło w 1993 roku w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie z okazji 70-lecia PZŁ »Medale św. Huberta«”. Mhm... Hucznie obchodzono także „75-lecie PZŁ”, „80-lecie...”, „85-lecie...”, „90-lecie...”, „95-ecie...” i „100-ecie...”. Wcześniej „50-lecie...”, „55-lecie...” i „60-lecie”. Siła kłamliwej, komunistycznej propagandy jest wielka. Do dziś dnia państwo nie może sobie z nią poradzić. Począwszy od 1973 roku Poczta Polska, w latach cenzury, z okazji okrągłych rocznic PZŁ (50, 60, 70-lecia) wydała znaczki, całostki i stemple okolicznościowe, bezpośrednio nawiązujące do jubileuszy związku. Z okazji 60-lecia...”. „Począwszy od 1973 roku...”. No, właśnie, a ja, skoro pan K. Mielnikiewicz zapewnia o ciągłości (prawnej? organizacyjnej?) PZŁ, wciąż czekam na ślady obchodów „30-lecia PZŁ”, „35-lecia...”, „40-lecia...” i 45-lecia...”. „O ciągłości organizacji decydują ludzie, którzy tę ciągłość zapewniali”. Ciągłość – powiedzmy wprost: PRAWNA – to sformułowanie znacznie poważniejsze, niż wydaje się panu Krzysztofowi Mielnikowiczowi. Nie wystarczy tu dźwięczne hasło propagandowe czy worek z medalami, odznakami, oznakami, plakietkami, znaczkami etc. Z drugiej strony, skoro „O ciągłości organizacji decydują ludzie, którzy tę ciągłość zapewniali”, to nie sposób nie przypomnieć, że tę mielnikiewiczową ciągłość związku zapewniły przede wszystkim takie persony jak marszałek  Michał Rola-Żymierski (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Rola-%C5%BBymierski), Konstanty Rokossowski (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_Rokossowski) (ros. Константин Ксаверьевич (Константинович) Рокоссовский), „polski i radziecki żołnierz, dowódca, marszałek Polski i marszałek Związku Radzieckiego, dwukrotny Bohater Związku Radzieckiego” czy pierwszy prezes zrzeszenia PZŁ Stanisław Popławski (dziennik.lowiecki.plhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Pop%C5%82awski),  „ros. Станислав Гилярович Поплавский [...] polski i radziecki wojskowy i polityk, generał armii Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego (ludowego), [...], członek Komitetu Centralnego PZPR,[...], Bohater Związku Radzieckiego”. Ciąg dalszy być może nastąpi :-)