Środa
02.09.2009
nr 245 (1494 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: GRUNTY I ICH WŁASNOŚĆ raz jeszcze....

Autor: ajwa  godzina: 02:08
Ad Andy Własnośc to własność,nie ma znaczenia kiedy nabyta.Chciałbyś wprowadzić kategorie własności?Czyli jedna własnośc należy według Ciebie szanować a drugą olewać. Arcy ciekawe spostrzeżenie. DB

Autor: vulpes_vulpes  godzina: 09:58
ajwa tu nie chodzi o poszanowanie cudzej wlasnosci ale o jasne przepisy - kiedy mysliwy moze czy tez nie moze wejsc na jakis teren? Co go do tego zobowiazuje a co nie? Rozumiem ze uwazasz ze wchodzic mozna na tereny gminne i prywatne tylko z pozwoleniem wlasciciela ziemi. Co w takim razie daje dzierzawa?

Autor: ULMUS  godzina: 10:15
Nam myśliwym dzierżawa daje sporo jak wiemy , natomiast co daje dzierżawa właścicielowi gruntu (zakładam że ma w nosie odszkodowania bo np w porzeczkach nie słyszałem o szkodach) skoro dzierżawimy od gminy hm?

Autor: Jenot  godzina: 14:09
Ad ULMUS Długo Kolego czekałem na to pytaniew tym wątku. Pytam i ja.Co ma chłop z tego, że KŁ płaci do gminy dzierżawę ? Gmina, nie pytając go o zgodę, wydzierżawia jego grunty biorąc za to kasę. Co ma z tego, że myśliwi, zwłaszcza ci bardziej lekkomyślni, niszczą mu uprawy polując na jego włościach ? Pozdrawiam DB

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 15:01
Święte prawo własności .... Osobiście uważam, że kapitaizm i jego główna zasada - świętości własności jest najzwyczajnie nieludzki. To system zniewolenia słabszych przez silniejszych. To system w którym państwo płaci odszkodowania byłym właścicielom czegoś tam w momencie gdy jest wiele głodnych dzieci. A czy przypadkiem nie jesteśmy jednym społeczeństwem w którym każdy ma swoją rolę do wypełnienia ? Czy nie jest tak, że nasz indywidualny los zależy od losu ogółu ? A czy może nie jesteśmy jednym narodem wystawionym na walkę konkurencyjną z innymi narodami ? A może powinniśmy pomyśleć o systemie który służy wszystkim przedstawicielom tego narodu a nie tylko jednostkom ? Jak mówić o świetym prawie własnści w przypadku np. pieknego śródlesnego jeziora które tworzyło się tysiące lat ? Czy nie jest to przypadkiem dobro ogólnonarodowe ? Jeżeli przyjmuje założenie że zwierzyna jest własnością państwa niezależnie od miejsca w którym się znajduje to obecny system łowiecki jest jego logiczną konsekwencją. "Posiadacze ziemscy" powinni akceptowac istniejący system prawny a nie łamać go. Jeżeli system ten im nie odpowiada zawsze mogą lobbować za jego zmianą ! Ale przestrzegać muszą !

Autor: ajwa  godzina: 17:39
Gdzież to jest napisane że koło dzierżawi grunty.Koło dzierzawi obwód łowiecki o określonej powierzchni a że państwo chce coś za to,to koło płaci podatek od powierzchni obwodu liczonej w hektarach.Koła łowieckie dzierżawią obwody w których mają prawo do polowania a nie grunty. DB Ad vulpes_vulpes Tereny państwowe są ogołnie dostepne więc nie muszę nikogo pytać o zgodę. DB

Autor: szyper  godzina: 18:01
"powinniśmy pomyśleć o systemie który służy wszystkim przedstawicielom tego narodu a nie tylko jednostkom" Złota myśl, jak i wyżej cytowane przez tego autora. Czy Ty Kolego sobie kpisz z nas, czy czerpałeś inspiracje do prezentowanych przemyśleń z Dzieł Wybranych W. I. Lenina. Pozdrawiam DB

Autor: Jenot  godzina: 18:30
Ad ajwa Z całym szacunkiem Kolego, obwód łowiecki to nie grunty o określonej powierzchni ? Pozdrawiam DB

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 19:19
Chłopaki kupta se ziemię (jest jeszcze po 8 tysi/ha od właścicieli z dziada pradziada) i dzierżawcie ją za free, bo te 30 gr. bierze Skarb Państwa. Mówienie o dzierżawie gruntu w tym przypadku to jakieś horrendalne nieporozumienie. Jeżeli dzierżawicie grunt to czemu nie zabieracie dopłat??? Pisanie że gmina coś z tego ma to też nieporozumienie!!! Stroną w umowie jest starosta wykonujący obowiązki z zakresu administracji państwowej a więc Skarbu Państwa i samorząd ma figę z makiem. Opiniowanie przez zarząd samorządu - wójta gminy to też bzdura!!! Gdzie jest napisane, że negatywna opinia wójta w jakikolwiek sposób wpływa na decyzję starosty o dzierżawie? Zwykłe pustosłowie i partyzantka.

Autor: borowik  godzina: 19:27
Istnieje jeszcze prawo zwyczajowe, które sankcjonuje również Kodeks Cywilny. Na wsi pozwalało ono chodzić po wszystkich polach każdemu po okresie zbiorów i byle nie po zasiewach. W wielu okolicach po ostatnich sianokosach i po żniwach wypas zwierząt odbywał i odbywa sie dowolnie. Krowy Kowalskiego chodzą razem z krowami Nowaka swobodnie po wszystkich łąkach. W zimie po śniegu można było chodzić, a nawet czasami i jeździć wszędzie i nikt do nikogo nie miał pretensji bo tak się lepiej żyło. Funkcjonowało to nawet w czasach (nie bardzo odległych), w których dochodziło do zabójstw w sporach o miedzę. Z moich obserwacji wynika, że i dzisiaj można wejść wszędzie, jesienią i zimą i nikt do nikogo nie ma pretensji. Problemy powstają w miejscach gdzie pojawili się nowi właściciele gruntów i do tego posiadający większe areały.

Autor: WIARUS  godzina: 19:30
Przepisy ustawy z dnia 13 października 1995 r. prawo łowieckie (Dz.U. z 2002 r., Nr 42, poz. 372 ze zm.) mówią wyraźnie, iż łowiectwo jest elementem ochrony środowiska, oznaczającym ochronę zwierząt łownych i gospodarowanie ich zasobami. Stanowią one dobro ogólnonarodowe i są własnością Skarbu Państwa, stąd też wszelkie kwestie związane z tym zagadnieniem podlegają władzy państwowej bądź samorządowej. Organem naczelnym jest w tym zakresie Minister Środowiska a administrację sprawują samorządy województw. Zaś dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich a także wójtowie (burmistrzowie lub prezydenci miast) powinni współpracować wraz z nadleśniczymi Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe w zakresie ochrony tych dóbr. Dzierżawcy i zarządcy obwodów prowadzą również gospodarkę łowiecką na podległych im terenach. W związku z tym zobowiązani są do uzyskiwania zgody właściciela lub posiadacza gruntu przy wznoszeniu jakichkolwiek urządzeń oraz do współpracy z nimi w celu ochrony zwierzyny z tych terenów. Obwodem łowieckim jest obszar gruntów o ciągłej powierzchni nie mniejszej niż 3000 ha, na którym istnieją warunki do prowadzenia łowiectwa. Obwody łowieckie dzielą się z kolei na polne i leśne, w zależności od powierzchni gruntów leśnych na jego obszarze. Gdy obszar leśny stanowi mniej niż 40% ogólnej powierzchni, mamy wtedy do czynienia z obwodem łowieckim polnym. Podziału na obwody łowieckie dokonuje sejmik województwa w obrębie danego województwa. Wydzierżawiane są one na wniosek koła łowieckiego Polskiego Związku Łowieckiego, po zasięgnięciu opinii wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) oraz izby rolniczej, przez starostę, w przypadku obwodów łowieckich polnych, a przez dyrektora regionalnej dyrekcji Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, w przypadku obwodów łowieckich leśnych. Otrzymany czynsz dzierżawny wydzierżawiający obowiązany jest zgodnie z zapisami ustawy rozliczyć następnie pomiędzy nadleśnictwa i gminy, przy czym nadleśnictwu przypada czynsz odpowiadający powierzchni państwowych gruntów leśnych, a gminom odpowiadający pozostałej powierzchni obwodu łowieckiego. Stąd właśnie czynsz dzierżawny za obwody łowieckie odprowadzany jest najpierw do powiatu, a nie bezpośrednio do właścicieli czy posiadaczy gruntów. Przepisy ustawy w tym zakresie nie są w najmniejszym stopniu niezgodne z przepisami Konstytucji RP. Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: ajwa  godzina: 21:24
Ad Jenot Obwód łowiecki to teren o określonej powierzchni a nie grunty,a miarą powierzchni jest hektar. Dla przykładu granice obwodu łowieckiego koła łowieckiego na moim terenie. W myśl tego opisu do obwodu zalicza się 1/3 miasta Żary. Obwód łowiecki Nr 219 – dotychczasowy 135 Z - pow. ogólna 7316 ha. Od m. Żary szosą w kierunku m. Żagań przez Marszów, dalej drogą do m. Puszczyków, skąd rzeką Bóbr do Żagania. Z Żagania torem kolejowym do Jankowej Żagańskiej i dalej szosą asfaltową przez miejscowości Mirostowice Dolne i Łaz i dalej drogą asfaltową do Olbrachtowa do skrzyżowania z drogą Przewóz – Żary i dalej tą drogą do punktu wyjściowego w m. Żary. DB

Autor: ajwa  godzina: 21:31
Ad szyper Masz 100/procentowa rację.Złota myśl tym razem w Twoim wykonaniu. Tylko że popatrz z drugiej strony czy normalny Kowalski może wstąpić do jakiegokolwiek koła tak jak myśliwi stąpają po jego ziemi. Każdy kij ma dwa końce. DB

Autor: Rosen  godzina: 21:36
Ad ajwa. Myślisz, że jeżeli Koła Łowieckie "zmienią nazwę'' na "Spółdzielnie Łowieckie" i zaczną dzierżawić tereny bezpośrednio od właścicieli, to coś się zmieni w kwestii dostępu? To nie jest problem prawny. To jest problem mentalnościowo-kulturowy.

Autor: ajwa  godzina: 21:39
Ad vulpes_vulpes Nie mam czasu szukac a pobieżnie szukałem i nie znalazłem.Działa to na tej zasadzie że jeżeli nie jest mozliwe ogrodzenie terenu z powodu nadmiernych kosztów,lub innych przyczyn wystarczy postawienie określonej ilości tablic informacyjnych o zakazie wstepu.Pamietam że tablice powinny stać w takiej odległości aby stojąc przy jednej wyraźnie było widać drugą,oraz na wszystkich dojściach i dojazdach do zamknietego terenu. DB

Autor: ajwa  godzina: 21:55
Ad Rosen Nie myślę co bedzie nie mam takich aspiracji.Ja tylko piszę co widzę. Nic wiecej. DB