Piątek
13.11.2009
nr 317 (1566 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Opodatkowanie naganki

Autor: vader2  godzina: 11:14
Ad iz27- Sądzę, że opatrznie mnie zrozumiałeś, nikogo nie namawiam do burzenia czegokolwiek, no może poza biurokracją i bzdurnymi przepisami. Sadzisz może, że Tobie zawsze udaje się być w porządku wobec tego systemu? Szczerze wątpię aby Ci się to udało. a teraz kilka przykładów; To do żonatych kolegów i zamężnych koleżanek, jak mieliście swoje wesela , to skrupulatnie zebraliście dane o darczyńcach i wartościach poszczególnych prezentów ślubnych i oczywiście zapłaciliście podatek od darowizn, co nie zapłaciliście?, a był taki obowiązek. To znaczy tylko,że właściwy urząd o tym się nie dowiedział i co można nie placić? – jak widać można.Inny przykład; jak wyjeżdżacie Koledzy czasami do rodziny lub przyjaciół na dłużej niż 3 dni, oczywiście dopełniliście obowiązku meldunkowego w miejscu pobytu, jeśli nie dopuściliście się wykroczenia, czyli złamaliście prawo.Albo z innej beczki, to do wszechobecnych tutaj smakoszy nalewek, gdzie zaopatrujecie się w czysty spirytus do tych ambrozji, czy aby na pewno w Polmosie po cenie 80 zl/litr, czy może z innych żródeł, tym razem bez tych śmiesznych banderol po cenie( jak przypuszczam) 15-20 zł/litr?Jeśli jednak z tego drugiego żródła, to wiadomo o jakie przęstępstwo chodzi.Już to widzę , jak kazdy wydaje te setki zlotych na ten legalny spirytus, który oczywiście poza banderolą niczym nie różni się od tego tańszego, ich pochodzenie jest identyczne.A może któryś z Kolegów korzystał z nieodpłatnej pomocy zdolnego kolegi-rusznikarza, który naprawił broń?Jeśli tak , to informuję ten , który skorzystał z uprzejmości powinien wycenić wartość usługi i zapłacić podatek. A teraz pytanie : Kto z Was zapłacił podatek w takiej sytuacji? Jest to oczywiście pytanie retoryczne, bo odpowiedź wszyscy znamy.A może ktoś z Was korzystał( dla swoich dzieci) z korepetycji u miejscowego nauczyciela; oczywiście został nawiązany zgodny z prawem stosunek pracy, np. umowa zlecenie lub o dzieło. Jeśli nie to znowu na bakier z tym wspaniałym prawem, które, oczywiście należy przestrzegać.Nie pożyczaliście czasem pieniędzy od kolegów, no bo byla paląca potrzeba, tylko mimochodem wspomnę, że należało ją zarejestrować w US i opłacić opłatę skarbową, bo jak nie to jesteście przestępcami karno-skarbowymi.Oczywiście nikomu nie zdażyło się wyciąć na swojej posesji 6-cio letniego krzaczka brzozy lub osiki,która jaoś tam wyrosła bez stosownego zezwolenia z Urzedu Gminy, bo jeśli ktoś zapomniał uzyskać takie zezwolenie to jest przestępcą. Długo można wymieniać te obowiązki jakie ciążą na uczciwym obywatelu tego kraju, zapewniam Was , że prawie nikomu nie udałoby się sprostać całej masie kretyńskich nakazów, zakazów, czy opłat. A skoro tak, to tylko zostaje zdrowy rozsądek przy takich sprawach, jak opodatkowanie naganki. D.B.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 11:53
vader2 Czy "zdrowy rozsądek" w pełni zabezpiecza osoby odpowiedzialne i koło łowieckie od kar o których piszą koledzy w tematach dotyczących problemów z opłacaniem naganki??? Jesli tak, to w jaki sposób ten "zdrowy rozsądek" podawać Urzędowi Skarbowemu aby nie domagał się podatków i nie nakładał kar?

Autor: vader2  godzina: 12:36
Nic nie zabezpiecza w 100% przed pazernością naszego państwa. W świecie ludzi wolnych każdy kalkuluje na własną rękę.Ryzyko wpisane jest w nasze życie, bez tego życie byłoby nudne jak flaki z olejem.Przypominam , że nawet w takim kraju , jak nasz obowiązek udowodnienia zobowiązania spoczywa na US. Oczywiście w wielu kołach są ludzie" życzliwi" w takim przypadku sprawa wydaje się bardziej skomplikowana, ale jeśli tym owym donosicielem ( oczywiście anonimowym) jest członek koła, no bo chyba nie ktoś z naganki, oni nie są zainteresowani aby płacić haracz z tych nędznych paru złotych za caly dzien chodzenia po lesie, to czy ten członek koła zezna to samo przed US i potwierdzi to co doniósł anonimowo? Bo jeśli nie, to będą to tylko domysły US, a na podstawie domysłów nie można określić podatku.US jest niebezpieczny ale często są to ludzie żałośnie ograniczeni umysłowo, trzeba tylko dobrze poznać przepisy i wyciągnąć korzyści z nich płynące dla siebie. Ja swego czasu, dobrych kilka lat temu( obejmuje te sprawy już przedawnienie)zostałem wezwany przed oblicze US w sprawie odliczonych faktur na budowę domu( duża ulga budowlana) i nie chodziło tu o to czy mogę te wydatki potwierdzić moimi dochodami, bo to nie ulegało wątpliwości, ale urzędnicy chcieli dopaść wykonawcę robót budowlanych mojego domu, bo zdaje się mieli podejrzenie, że nie płacił podatków jak trzeba, no nie muszę dodawać, że był konkurencyjny cenowo,więc urząd zapytał mnie kto mi budował ten dom( a było to już prawie 4 lata od zakończenia budowy), podejrzewam,że ktoś im doniósł usłużnie nazwisko wykonawcy, ale był to tylko donos anonimowy i potrzebne było moje potwierdzenie tego faktu.Ja zgodnie z prawdą (chachacha) odparłem, że tego faktu nie pamiętam, że firmę wziąłem z ogłoszenia i nawet nie pamiętam ile mnie to kosztowało, wtedy urzędniczka z surowością w głosie zarządała umowy na piśmie między mną a wykonawcą, a ja jej na to że umowa była ustna( zgodnie z prawem) a ja z wykonawstwa jestem zadowolony i nie mam nic do dodania.I na tym się skończyło, bo inaczej być nie mogło, nawet oni czasami są rozliczani z ewentualnych przegranych spraw w sądzie.Ciekawe jak przedstawia się statystyka w/w kwestii opodatkowania naganki , ile kół poddało się tej koszmarnej biurokracji( nie chodzi nawet o te pieniądze), czy zrobili te szkolenia BHP, czy maj ważne badania lekarskie i inne obowiązki, których nie da się nawet zapamiętać. Obawiam się, że statystyka nie wygląda tak różowo, jak by to chcieli widzieć nasi biurokraci