Poniedziałek
25.01.2010
nr 025 (1639 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: REDUKCJA JELENI NA TERENIE PEWNEGO NADLEŚNICTWA

Autor: Remus  godzina: 06:40
Ad. kopyra no też właśnie tak też robimy. z roku na rok sukcesywnie zwiększany jest odstrzał łań.

Autor: jolik  godzina: 10:38
A u nas inwentaryzacje robi nadleśnictwo i nawet nas zawiadamia o terminie inwentaryzacji. Już dwa dni po imprezie dowiadujemy się, że się odbyła. I tak od lat. A czy w Ustawie nie jest napisane, że inwentaryzację robi dzierżawca? A co obchodzi JW Nadleśniczego jakaś tam ustawa? on wie swoje i już !

Autor: juazwiec97  godzina: 10:52
Ad jolik. No właśnie kolejna niekonsekwencja i tak w koło.Nadleśnictwa inwentaryzują,a my się z tym zgadzamy.Znam koła które chciały by oszczędzić łań,ale są policzone przez Nadleśnictwa i jest ich tyle ile chcą.To się nazywa współpracą z ALP a jest zwykłą manipulacją.

Autor: kopyra  godzina: 12:30
juazwiec97 Leśni wbrew pozorom mają orientację. W końcu leśniczowie większość swego czasu zawodowego spędzają w lesie. Kiedś, dla porównania danych, zapisałem sobie na mapie ile saren jest wg leśniczego w poszczególnych partiach jego leśnictwa. Wynik ; ja wiedziałem (bo widziałem) 85% stanu jaki on mi podał. DB

Autor: Cyfra  godzina: 13:06
U mnie jest tak samo.Chmarę,która chodzi po trzech obwodach liczą jako inne sztuki i tak jeżeli faktycznie jest 20 szt to oni na trzy obwody wyliczają 60 szt.

Autor: Remus  godzina: 13:21
Co kraj to obyczaj. Koledzy u mnie jest tak. Nadleśniczy wyznacza termin inwentaryzacji i wymaga (nawet sprawdza osobiscie) czy koła delegowały kogoś na tą inwentaryzację. Oczywiście przeważnie jest to ktoś z zarządu. Termin inwentaryzacji jest taki sam więc kolego Cyfra raczej nie pomylą chmary. Z własnego doświadczenia wiem że jeżeli koło jest zainteresowane inwentaryzacją kogoś deleguje jeżeli nie to liczymi sami. A niestety nieobecni nie maja racji. Sa tylko potem nieuzasadnione zale.

Autor: Cyfra  godzina: 13:32
Remus Poluję kilkanaście lat i nie pamiętam,aby ktoś z nadleśnictwa był zainteresowany praktyczną inwentaryzacją.Wszystko odbywa się zza biurek.Spróbuj jednak postawić się to zrobią ci taką inwentaryzację,że możesz mieć problemy z dalszą dzierżawą.Fakt,że zawsze na tej niby"inwentaryzacji" jest delegat z koła,ale ma tyle do gadania co żyd za okupacji.Sarnę jak ci inwentaryzują to robią to na podstawie obszaru obwodu.Mają jakiś przelicznik ile tych saren wypada na 100 ha i tak to sobie obliczają.Fakt,że możesz kopać się z koniem,ale czy ci to pomoże czy zaszkodzi odpowiedz sobie sam.Opisałem ci tu fakty.Możesz przyjąć je do wiadomości lub nie.Tak jednak one u mnie wyglądają.

Autor: Remus  godzina: 13:44
Toteż właśnie Cyfro napisałem na początku CO KRAJ TO OBYCZAJ. U nas jest tak. Mój szef bardzo interesuje się łowiectwem. Nawet podczas sezonu dźwoni i pyta jak tam wykonanie planu, czy może przyjechac i polować aby podciągnąć wykonanie. Ale wiem że nie wszedzie tak jest. Znam nadleśniczych którzy kładą lachę na łowiectwo. No i wtedy mogą zaistniec takie sytuacje jak u Ciebie czy innych kolegów