Poniedziałek
05.04.2010
nr 095 (1709 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Indywidualnie na zające????  (NOWY TEMAT)

Autor: Kocisko  godzina: 19:49
Witam!!! Swego czasu już założyłem podobny temat lecz wywiązała się z tego pyskówka i temat "umarł". To kolejna próba. Z góry proszę o skoncentrowanie się na temacie i nie kierowanie się stereotypami funkcjonującymi w polskim łowiectwie jak również subiektywnymi odczuciami w kwestii czy w ogóle polować na zające. To temat na oddzielną dyskusję więc każdy chętny do niej może założyć swój temat. Do rzeczy: jak wiadomo polskie prawo łowieckie zezwala w przypadku zajęcy wyłącznie na polowanie zbiorowe, w dodatku jedynie z użyciem naganki dwukrotnie przewyższającą swą liczbą liczbę myśliwych biorących udział w polowaniu. Jest to zarówno kłopotliwe w organizacji(osobiście zaledwie kilka razy w życiu byłem uczestnikiem polowania gdzie warunek liczby naganki został spełniony) jak i kosztowne. Nie sposób pominąć tu faktu iż dobra pogoda na POLNE polowanie w miesiącach XI i XII zdarza się nie często. W niewielu łowiskach stan zająca jest na tyle dobry że polowania z naganką mają sens. W przypadku polowań leśnych z reguły połączonych z polowaniem na dziki,lisy,jelenie, użycie choćby jednego psa w miocie, nawet jeśli całkowicie ignoruje zające, uniemożliwia polowanie na szaraka zgodnie z prawem. Jeśli "dołożymy" do tego iż brak doświadczenia wielu , szczególnie młodych, łowców i zbyt dalekie strzały mogące spowodować postrzałki mamy prawie komplet. Czy w świetle tego co podałem nie wydaje się kolegom iż znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby dopuszczenie polowań indywidualnych?? Ewentualnie jeśli zbiorowo to np bez konieczności naganki. Odzielnym pytaniem moze być takie: czy na polowaniu indywidualnym nie zezwolić na strzał kulą??? Będąc na zasiadce niejeden raz na pewno było Wam dane mieć spokojnie żerującego szaraka na kilka, kilkanaście metrów. Strzał z precyzyjnego sztucerka w łebek nie sprawia problemu a: -nie robimy rabanu w łowisku -szansa na postrzałka prawie równa 0 -tuszka nie poszatkowana śrucinami Zapraszam do SPOKOJNEJ, RZECZOWEJ dyskusji. Złośliwości, ironię itp proszę zostawić sobie na inną okazję.

Autor: canislupus4  godzina: 19:52
Marcin-obawiam się,iż Twe apele będą daremne...

Autor: Szort  godzina: 20:10
Moim zdaniem ów polowanie z naganka ma swój czar oczywiście gdy zajęcy jest dostatek, co do polowania indywidualnego sadzę, że więcej było by odstrzelonych zajęcy w ten sposób (niska możliwość postrzelenia nie podniesienia) niż obecnie z naganka, ale są jeszcze tereny w Polsce gdzie owego zająca jest tyle, że zbiorówki mają tam sens, a w niektórych kołach lepsze były by polowania indywidualne.

Autor: jurek123  godzina: 20:16
Kolego Kocisko powiedziałbym "ale to już było i nie wróci więcej" Polowania na deptaka na zające były dość popularne w "dawnych" czasach.Osobiście byłbym za, przy wprowadzeniu określonego limitu odstrzału ujętego w planie łowieckim.Napewno mniej byłoby postrzałków a i psy umożliwiały by możliwość aportu. Nie byłoby spięć z miejscową ludnością że się im depcze po oziminach. Nie byłoby problemów z uczestniczeniem młodzieży w nagonce ,jednym słowem same plusy.Ja jednak już tego chyba niedoczekam a wątpię czy ktokolwiek z nas. Pozdrawiam

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 20:22
A co to jest "zając"???

Autor: yogy  godzina: 20:34
według mnie to chyba by było aż za proste. Patrząc oczywiście na zające bytujące w obwodzie gdzie poluję... Takie są "wytresowane", nie gonione, nie opolowane, że nawet w przypadku, gdy taki szarak pod amboną stoi, i huk usłyszy (miałem okazję w takiej sytuacji strzelać do kozy), zając tylko spojrzał do góry i dalej skubał co tam znalazł.. Moje zdanie jest takie, że tam gdzie nie ma tyle zajęcy, żeby polować na nie efektywnie z naganką, to nie powinno się polować wcale. Owszem, zapis o ilości naganiaczy jest trochę nie na miejscu, ale polowanie indywidualne w takiej postaci, że siedzę na ambonie i łup do szaraka, to mało pociągające dla mnie.. Na "pomyka" to co innego. Co prawda ciężko mi się wypowiadać, bo nigdy nie polowałem na zające, brałem udział w ostatnich zbiorówkach na szaraki z 15 lat temu, może i lepiej, więc zdania nie mam wyrobionego. Według mnie, zając to obiekt podziwiania, a nie polowania ;p mam nadzieję, że się to zmieni !

Autor: Posok  godzina: 20:36
Kocisko jestem za . I w końcu od czego są nasze ogary i gończe. DB

Autor: MARS  godzina: 20:43
Kocie a powiedz Ty mi gdzie wyczytałeś że naganiaczy musi być dwa razy więcej jak myśliwych? PS. Indywidualnie z tego co ja zauwazyłem to najlepsze efekty byłyby na wab :)

Autor: zdobysia  godzina: 20:43
Witam to taki bury podobny do królika panie STANISŁAWIE. A tak na poważnie akurat w moim kole jeszcze polujemy na szaraki i jest to chyba jedno z najpiękniejszych polowań. Każdy myśliwy ma na polowanie zapewnić sobie naganiacza i po problemie.To co napisał kolega kocisko może i miało by sens ale jest to zbyt piękne polowanie aby go zaniechać w taki sposób jak do tej pory bo niema piękniejszego widoku jak szary roluje przez ŁEB. db

Autor: Artur123  godzina: 20:54
Kocisko! Spróbuję więc „skoncentrować się na temacie”, ale wcześniej łaskawie poinformuj mnie, skąd wziąłeś to: „Jak wiadomo polskie prawo łowieckie zezwala w przypadku zajęcy wyłącznie na polowanie zbiorowe, w dodatku jedynie z użyciem naganki dwukrotnie przewyższającą swą liczbą liczbę myśliwych biorących udział w polowaniu” . Wiem tylko o tym, co wynika bezpośrednio z rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz: § 34. 4. Jeżeli w polowaniu na zwierzynę grubą dopuszcza się możliwość strzelania zajęcy, do naganiania zwierzyny nie wolno używać psów. § 35. Polowanie na zające odbywa się przy udziale co najmniej sześciu myśliwych z uwzględnieniem dodatkowo następujących warunków: 1) pędzenie odbywa się bez udziału psów; 2) myśliwi są rozstawieni na linii wzdłuż jednego z boków miotu i na flankach, a naganka jest rozstawiona naprzeciwko tej linii; 3) na flance nie może znajdować się więcej niż dwóch myśliwych. Skąd zatem – pytam raz jeszcze – wziąłeś te nieszczęsne „dwukrotnie przewyższającą swą liczbą ...”? Czyżbym coś przeoczył? PS Jeżeli dobrze się orientuję, to polowania zbiorowe w kotły i ławą zabronione są od .... 26 lat.

Autor: Kocisko  godzina: 21:16
Artur123 Szkoda że nie skoncerntrowales sie na temacie ale odpowiem. Nie siedzę i nie grzebię w rozporzędzeniach prawnych jak również nie organizuję( od kilku lat) zbiorówek. Po prostu był taki zapis w przepisach wówczas gdy zdawałem egzaminy a myśle ze było to sporo wcześniej od Ciebie. jezeli mozesz to napisz coś w kwestiach zadanych przeze mnie pytań. szort Z Twoich słów wynika że lepiej polować z naganką ponieważ istnieje większa szansa ze się nie strzeli????Dobrze zrozumiałem?? posok Tego specjalnie nie poruszałem aby nie spowodować zbyt wielu watków dyskusji choc jestem tego zdania co Ty. jurek123 Z tego co wiem to na KAŻDEGO zwierza mozna polowac TYLKO zgodnie z planem łowieckim więc rozumie się samo przez się że i na zająca również. zdobysia Ja nie twierdzę ze równolegle do pozwolenia na polowania indywidualne zabronić z naganką. Kwestia wyboru. yogy Nikt nie zmuszałby nikogo do polowania na zające -czyli tak jak teraz nie zmusza cie nikt do polowania np na sarny czy w ogóle do polowania.Kwestia wyboru.

Autor: jurek123  godzina: 21:31
No to przyznajcie się kto polował w kotły i ławą . Polowanie w kotły było znane w Polsce od dawna, kiedyś to był jedyny sposób polowania na zające. Polowanie ławą jak się u nas mówiło "czeską ławą " wprowadzono dopiero jak ja polowałem i było to nowum w Polsce [ tak przynajmiej potwierdzali starzy myśliwi że w Polsce ławą wcześniej nie polowano.]Tak więc miałem możliwośc polować i jedną i drugą metodą. To właśnie przy polowaniu w kotły najefektywniej było kiedy ilość naganiaczy była dwukrotnie większa od ilości mysliwych. Sam sposób rozprowadzania kotła był bardzo ciekawy bo jedynka szła w lewo ,dwójka w prawo i tak kolejno aż do ostatniego myśliwego.Więc jakby nie liczył rozprowadzić kocioł musieli doświadczeni naganiacze jeden zaczynał przed jedynką na lewo a drugi przed dwójką na prawo.. Rekord w czasie założenia jednego kotła który to kocioł sam rozprowadzałem mając numer 22 to było 64 zające. Sam strzeliłem 7 sztuk a wielu kolegów strzeliło znacznie mniej tylko dlatego że im amunicji w pasach zabrakło. To były wspaniałe polowania. Pozdrawiam Ps. Kolego Kocisko kiedy polowano w kotły na zające jak równiez i póżniej zwierzyna drobna do której zaliczano zająca nie była ujmowana w żadnym planie łowieckim. Strzelano tyle ile wypadło z polowań.

Autor: xsantia  godzina: 21:33
Dołączę się z w miarę świeżą wiedzą (po egzaminie) przekazaną przez Mistrza dr Kamieniarza ze Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu. Zagęszczenia lisów (średnie) 35 szt/100 ha Zagęszczenie zajęcy 4-10/ 100ha 4szt/100 ha w okolicach Czempinia a 10 szt / 100 ha w powiecie Kolskim. Zasady polowań zapewniające trwałość populacji na danym terenie przyjmują że po inwentaryzacji zajęcy metodą taksacji pasowej jeśli mamy: -5 szt/100 ha NIE POLUJEMY -5-10 / 100 ha POLUJEMY OKAZJONALNIE np. tylko na Hubertowskim -powyżej 10 szt /100ha POLUJEMY Ważne jeszcze określenie struktury wiekowej po odstrzale. Jeśli mamy: -mniej niż 50% osobników ze znamieniem Stroha (młodych) NIE POLUJEMY -więcej niż 50% POLUJEMY Tu nie chodzi o SENS polowań z naganką jak pisze Kolega Kocisko tylko o możliwość polowań W OGÓLE! Jeśli ww. warunki dla danego łowiska nie są spełnione to nie możemy polować. Jeśli nie będziemy tego przestrzegać populacja szaraków zaniknie. Teraz pytanie do założyciela tematu. Jakie jest zagęszczenie zajęcy na Twoich obwodach i czy kiedykolwiek taksacja była u Was robiona? Polowanie indywidualne moim zdaniem jest nieetyczne i niehistoryczne. Strzał kulą do szaraka (stojącego) to nie polowanie a egzekucja. Polujemy dla zmagań z Knieją i jej mieszkańcami a nie dla "mięcha". Powinniśmy skupić się na mykitach. Doktor Kamieniarz opowiadał historię o swoim polowaniu w Niemczech gdzie na byka podprowadzał go młodziutki syn leśniczego.Byk wyszedł ale równocześnie wyszedł lis... Mały nie pozwolił złożyć się do byka bo zasada na ich łowiskach mówi "Najpierw lis!" Dlatego mają zające!

Autor: Kocisko  godzina: 21:42
xsantia "Polowanie indywidualne moim zdaniem jest nieetyczne i niehistoryczne." To szczególnie "cenna" część wypowiedzi. W kwestii historii szczególnie. Bo polowania z naganką są znane dużo krócej od polowań z gończymi i chartami. Masz ochotę polować dla zmagań z knieją? Dużo zmagań kosztuje strzał do stojącego rogacza?Ale ok, Twój wybór. Nie odbieraj więc prawa INNEGO wyboru pozostałym. Zbaczamy z tematu dyskusji.

Autor: sanczopanda  godzina: 21:43
Jestem za polowaniem na zające szaraki z zasiadki, podchodu oraz na polowaniach pędzonych. Dopuściłbym strzały z broni gwintowanej oraz śrutowej. Określenie parametrów to już działka specjalistów i praktyków - najlepiej osoby z doświadczeniem z krajów, gdzie takie polowania są dozwolone Nic nie przemawia za tym, żeby zakazywać takich polowań. Są łowiska, które dzięki ciężkiej pracy myśliwych, są zasobne w zająca. yogy napisał, "według mnie to chyba by było aż za proste." Często mam takie wrażenie o polowaniach na sarny. Średnio-wprawna osoba może podejść niezauważona do sarny na kilka metrów...

Autor: sanczopanda  godzina: 21:53
Proponuję odejść od tematu POLOWAĆ czy NIE POLOWAĆ na zające szaraki. W moim mniemaniu jest to logiczne, że najpierw musi być przeprowadzona RZETELNA INWENTARYZACJA, po której ustalimy, że łowisko jest ZASOBNE w zające. Załóżmy, że mamy to za sobą i stwierdziliśmy, że możemy polować. ROZWAŻMY TYLKO KWESTIĘ METOD POLOWANIA

Autor: Kocisko  godzina: 21:54
sanczopanda W kwesti Twej ostatniej odpowiedzi......wyjątkowo zgadzam się z Tobą:):):)

Autor: sanczopanda  godzina: 21:58
xsantia, 35 lisów / 100 ha?! Czy czasem nie 1000 ha? Jeszcze co do kwestii trudności polowania. Spotkałem się z opinią, że strzał do łosia, to jak strzał do przypalikowanej krowy, ale ja z chęcią bym zapolował - dla smacznego mięsa. JAK TO ROBIĄ W NORWEGII (www.youtube.com/user/kristofferclausen?blend=1&ob=4)

Autor: Artur123  godzina: 22:16
Kocisko ! Z całym szacunkiem, ale jeśli Twoja znajomość podstawowych zapisów prawa łowieckiego jest na poziomie 1984 r. lub wcześniejszego okresu (wyraźnie to sugerujesz), to nie powinieneś raczej brać się za zakładanie tak poważnych tematów, które dotyczą propozycji zmian w prawie łowieckim. Twoja ignorancja dla tego typu spraw jest porażająca.

Autor: xsantia  godzina: 22:22
Kocisko Skupiłeś się na najmniej istotnej części mojej wypowiedzi. Dowodzi to że nie szukasz dyskusji a zaczepki w postach by komuś dowalić. Na pytanie o inwentaryzacji Twojego łowiska też nie odpowiedziałeś. Zachowanie typowe dla samozwańczego moderatora który decyduje jak ma przebiegać dyskusja. Niestety.Ja z takim przebiegiem dyskusji się zgodzić nie mogę a Ty poluj sobie na zające kulą,najlepiej z .375 Holland & Holland Magnum. Należałoby byś trochę przypomniał sobie regulamin polowań a szczególnie odnalazł wzór podwajający ilość naganiaczy. Strzał kulą do zająca,stawiającego słupka,w kotlinie,w polu ,w lesie,charty,kotły,ławy.... Rzuć chłopie granatem. Sanczopanda 35/100 ha Swoje zadanie spełniłby 1 / 100 ha.

Autor: sanczopanda  godzina: 22:35
xstantia, my dążymy do 1 lisa na 1000 ha :) Wiemy, że w obliczu gigantycznego desantu z sąsiednich obwodów, nigdy takiego wyniku nie uzyskamy, ale staramy się jak możemy. Napisałeś, że: "Polowanie indywidualne moim zdaniem jest nieetyczne i niehistoryczne. Byłbym ostrożniejszy z "etyką". Dla każdego to słowo znaczy co innego. Ja np. za nieetyczne uważam polowanie w czasie rui, a wielu na tym forum zjadłoby mnie za to, że zakazałbym polowania na rykowisku. "Strzał kulą do szaraka (stojącego) to nie polowanie a egzekucja." A czy strzał do rogacza z odległości 10 m jest polowaniem czy egzekucją? Nie wiem czy już polujesz czy nie, więc napiszę, że podejście sarny to łatwe zadanie, przy przestrzeganiu kilku zasad. Tak samo jak podejście watahy dzików zajętej żerowaniem czy też podejście lisa kopiącego za nornicami. "Polujemy dla zmagań z Knieją i jej mieszkańcami a nie dla "mięcha"." Widzisz, ja jestem jednym z tych "bezbożników", którzy przyjemność z polowania równają z przyjemnością konsumowania upolowanego mięsa. Co więcej - dla mnie polowanie nie kończy po naciśnięciu spustu. Kto zatem jest bardziej OK?

Autor: ptica  godzina: 22:40
Witam Sama idea polowania indywidualnie na zająca nawet podoba mi się tylko nie dziś i nie bardzo wierzę aby mogło się to stać w najbliższej /nastoletniej / przyszlości. Polowanie w kotły - nie bylo mi dane - ale znam calkiem świerze wspomnienia ludzi , którzy to robili. Jestem zdania , że w przypadku takiego polowania musi być odpowiedni stan zajęcy. Zwłaszcza, że zając w tym przypadku ma niewielkie szanse jesli już się w takim kotle trafi. Polowanie na pomyka lub czeską ławą - to z kolei prowadzi do wielu postrzałków bo strzelasz w 90% od tyłu. Polowanie z ambony - tu może mam najmniej zastrzeżeń ale strzelanie kulką do szaraka jakoś mi nie pasuje. Poza tym czy Ty czasem nie za bardzo wierzysz w uczciwość mysliwych jako ogółu? Wystarczy taki jeden czy dwóch w kole i załatwią Ci plan zająca a przynajmniej jego znaczną część i nie przyznają się do tego. Powiedz mi jeszcze ilu mysliwych wybiera się na ambonę z 222 lub 223 . a mając wiekszy kaliber ilu wytrzyma bez oddania strzału. Oczywiście każdy będzie celował w łepek. Polowanie z naganką- ono ma swój urok. Jest inne i może dla niektórych bardzo ciekawe. Jak widzisz podrywającego się szaraka z kilkuset m i jak kombinuje jak z tego "bagna" ujść z życiem jak myśliwy kalkuluje gdzie on pójdzie jak mocniej ściska strzelbę i wyznacza sobie wzrokiem pole ostrzalu to nic nie znaczy ? W tej metodzie szanse zajaca są jakieś i często z niej korzysta wychodząc z miotu nie obstawioną flanką. To też sprzyja ograniczeniu odstrzału co w dobie dość słabej populacji nie jest bez znaczenia. Znam 5 kół , łacznie z moim , w których na zające się polowało a w niektórych nawet odławialo a dziś się już nie poluje. Pozdrawiam Db

Autor: zdobysia  godzina: 22:43
Kol jurek 123 takie polowania po 60 sztuk są jeszcze jak najbardziej realne.Sam strzeliłem 9 na jednym polowaniu w ubiegłym sezonie. db.

Autor: sanczopanda  godzina: 22:51
ptica, kto o zdrowej głowie będzie strzelał kulą, która najprawdopodobniej zniszczy tuszkę zająca?

Autor: xsantia  godzina: 23:09
Sanczopanda Jeśli wszystkim nowym na stażu i kursie wpoją zasadę "lis najpierw" to po jakimś czasie dojdziemy do tego jednego.Zachowanie takie powinno być we wszystkich obwodach. Niestety u nas nadal panuje maksyma "Po mnie choćby ogień..."Nie myślimy co będzie później. Strzał do byka? A może taki strzał? Strzał (img441.imageshack.us/img441/3162/stru1.jpg) Masz rację.Etyka to naprawdę śliska sprawa.

Autor: Alus  godzina: 23:16
Pomijając wszystkie inne aspekty niniejszej dyskusji, nie umiem sobie wyobrazić 35-ciu lisów na 1 km kwadratowym (100 ha). Pozdrowionka. DB