Piątek
25.06.2010nr 176 (1790 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Jak wygotować.. (NOWY TEMAT) Autor: Krzych82 godzina: 18:39 Witam zobowiązałem sie spreparowac kozła myłkusa dla znajomego. Jeden parostek jest skrzywiony w dół i biegnie równolegle do częsci twarzowej tak że aby wygotowac czerep cały parostek musi znaleźć sie pod wodą. Zastanawiam sie czy podczas gotowania nie ulegnie jakiemuś uszkodzeniu?? wydaje mi się że nie powinno sie nic stac ale wole sie upewnić, moze ktoś ma podobne doświadczenie? pozdrawiam DB Autor: romi borsuk godzina: 18:44 Kolego gotuj spokojnie nic się nie stanie DB Autor: pięta godzina: 18:44 Źle Ci się wydaje kolego ten który bedzie w gorącej wodzie się gotował może stracic barwę /weź to pod uwagę /. Musisz jakoś to opakowac do gotowania /oklej plastrem i dopiero gotuj / inaczej spiepszysz sprawę po wygotowaniu /około 40 minut /zdejm ten plaster nic nie powinno się z parostkiem stac ale plastra nie żałuj czym grubiej będzie nałożony tym lepiej szkoda zniszczyc ciekawe trofeum pozdrawiam DB Autor: MARS godzina: 19:03 Według mnie nie straci. Nie raz gotowałem w wodzie sięgającej 2-3 cm ponad róże i śladu na tykach nie ma. Natomiast trzeba uważać później przy bieleniu perhydrolem Autor: Karol godzina: 19:12 Jeśli jest normalnym parostkiem... nie z jakimś odmrożeniem czy resztkami scypułu to nic mu się nie stanie. Z tym bieleniem też nie trzeba aż tak mocno uważać. Może się stać, że będzie trochę jaśniejszy ale to łatwo dobarwić bejcą. darzbór! Autor: Desperado godzina: 19:14 To czy straci barwę zależy od tego jak długo będzie czaszka gotowana i co zabarwiło parostek. Jak gotowanie go wybieli zawsze można pokolorować. Nic innego oprócz tego wybarwienia nie może się wydarzyć. POZDR...... Autor: PeBe godzina: 19:45 Ja swojego (media.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=12170) gotowałem normalnie, jak każdego innego. Wybielanie robiłem nad parą i na słoneczku, ostrym słoneczku. Autor: Krzych82 godzina: 20:35 Własnie boje się aby go odbarwić. Układ parostków jest prawie identik jak u rogacza kolegi PeBe. Swoje trofea zawsze gotuje w wodzie ponad różami i nigdy nic się nie stało, ale cudza własność to co innego. Dzięki za podpowiedzi, pozdrawiam Autor: zoil godzina: 23:49 Gotowałem takie koźle łby i ich odgięte w dół tyki mimo ok. półgodzinnej kąpieli we wrzątku ani nie zmatowiały, ani nie wyblakły. Jeśli są to normalnie "wyglansowane" tyki to chyba nie powinno być problemu, chyba że to porowaty mursz - kiedyś gotowałem takie stare, z jakiegoś torfu wyjęte parostki i tyki, które chłonęły wodę, rzeczywiście cokolwiek spłowiały. Jak bardzo się boisz, że im sauna zaszkodzi to może i zawiń je szczelnie w jakąś folię pakowną czy folię aluminiową, byle tak by do środka nie dostała się para, bo inaczej to ugotujesz tykę na parze. Kolego PeBe - jak bielisz nad parą, bo ta metoda jakoś ślamazarnie mi idzie i zazwyczaj jednak pędzelkuje czerep. |