Poniedziałek
20.09.2010
nr 263 (1877 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Elektroniczna książka pobytu w łowisku  (NOWY TEMAT)

Autor: jkbmichalski  godzina: 15:41
W wielu kołach jest realny problem z wpisami do książki w łowisku. Mimo iż czasami nie jest to duży obwód to dojechanie do książki zajmuje dużo czasu. Co myślicie o elektronicznej książce? Wielu z Was powie, że starsi myśliwi nie korzystają z internetu - mogło by to być rozwiązanie SMS. Koło ma swój system. System ma swój numer i swoje kody. Odpowiednim kodem i np. numerem łowiska sprawdzamy czy jest ktoś w pisany - w odpowiedzi otrzymujemy SMS zwrotny z informacją, tak samo możemy wpisywać się w łowisko. Nie trzeba by nawet podawać godziny, bo system zapisywałby automatycznie np. na 8 godzin do przodu. Nie trzeba by pisać imienia i nazwisko, bo każdy członek mógłby mieć swoje ID. Nie rozmawiajmy o kosztach takiego systemu, tylko o sensie jego istnienia. Co o tym myślicie?

Autor: ULMUS  godzina: 16:28
Bracie , opanuj się z systemem, który notuje nawet bąki na ambonie. Ja chcę mieć swoje imię i nazwisko a swoje ID mam w d@pie. Po to jeżdżę do lasu, żeby na spokojnie w tempie ślimaka uciec od systemów i swojego ID. Systemy nie są wcale mniej skomplikowane niz podjazd do książki w łowisku. Ten system jest tak prosty, że wystarczy podjechać do książki i długopisem się wypisać i wszystko wiesz. Kiedyś strasznie spodobał mi się telwizor z pilotem na którym było milion funkcji, prosta obsługa, wszystko robił za mnie, wogóle mogło mnie nie być. Wypieprzyłem tego pilota po roku i kupiłem taki na którym jest ciszej, głośniej, kanały i włącz/wyłącz.. Wiesz dlaczego bo przed telewizorem chciałem odpocząć jak wór a nie mieć milion funkcji o których musiałem pamiętać po to, żebym mógł nie pamiętać o której jest dobranocka. Jak zobaczę w lesie system , który wszystko notuje, mówi robi ,wie na sto lat do przodu i dwieście do tyłu to przestanę polować. Żygać mi się chce od kart , systemów, pinów, smsów, kodów i innego g@wna elektronicznego, którym jestem otoczony codziennie. Jadę do lasu po to, żeby tego nie było. Nawet jakbym miał godzine jechac do ksiązki to pójdę. Po to żeby potem iśc na piechotę do lasu i szukać dzika. Nie zgadzam się żeby dzik miał w d@piu chipa za pomocą którgo system będzie mi mówił, że o tej i o tej tu i tam jest dzik a potem wystawię antenkę i on zrobi pipipii ....... tędy do dzika , skręć w lewo , przygotuj się do skrętu w prawo ... idź tą drogą. Uffff ...moje veto !

Autor: Zbyszek2005-1  godzina: 16:37
w moim Kole: - na 98 myśliwych - 48 adresów email, + syn powiadomi dziadka to jeszcze 5; - myśliwych wpłacających gotówkę do kasy koła - 3 - średnia wieki 63; Mimo to jestem za. DB ZR

Autor: paradox06  godzina: 17:08
Uffff ...moje veto ! do veta. Prawdę mówiąc w "demokratycznym Państwie prawa" i "sprawiedliwości sterowanej", masz do tego prawo[ raczej powinieneś mieć]. Ale Kol. Ulmus nie zatrzymasz postepu. Jestem za równoległą mozliwością funkcjonowania systemu informatycznego z mozliwością rejestrowania swojego pobytu w łowisku jak i sprawdzenia zajętości uroczysk, ambon czy oddziałow etc. w obwodzie i nie tylko w sposób nazwijmy "analogowy"[czyt. "osobisty" czy przez umyślnego]. Taki system nie tylko ułatwia, ale poprawia bezpieczeństwo. Idąc dale, jako nie tylko "strzelacze" jesteśmy ekologami, wiec w dbałości o naturę jest naszym obowiązkiem,tym samym powinniśmy popierac wszelkie działania ją wspierające. Poprzez zmniejszone zuzycie paliwa jako min. źródła emisji zanieczyszczeń atmosfery, a dla innych powstała nadwyżka finansowa pozwoli na wymianę np. piórka w kapeluszu lub zamianę "uszanki" na kapelusz. Kolego są obwody gdzie do ksiązki trzeba przejechac nawet 20-30 km i wrócić powtórnie by zasiąść na ulubionej ambonie. Drugie primo Kol. Ulmus, że przy utrzymaniu tempa rozwoju elektroniki , możesz przestac polować nawet szybciej niż Ci się wydaje. O ile dotrzymasz słowa cyt. "...do przodu i dwieście do tyłu to przestanę polować". Tylko patrzeć jak w naszym hobby zadomowi się nokto i termowzja czy wzmacniacze światła widzialnego. Dalmierze w lunecie i lornetki nokto już sa legalne. Nawet "leśne dziadki" tego nie zatrzymaja , z prostej przyczyny, że nic nie jest wieczne bo ich już nie będzie w tym i TW "Kazimierza" i innych z monopolem na nieomylność i wiedzę. Jestem na ZA, NAWET OD WCZORAJ. Bez urazy Kolego Ulmus, tez uciekam do lasu od codzienności i zgnilizny moralnej i aby być jak najdłużej w kochanych leśnych ostępach i ciszy potrzebna jest pewność, że nikogo nie ma w pobliżu. Pozdrawiam Niech Bór Darzy.

Autor: jurek123  godzina: 17:19
Jedynym logicznym rozwiązaniem tegoż problemu jest likwidacja książki jako reliktu nikomu niepotrzebnego. Wówczas ci co będą widzieli potrzebę stworzenia systemu zawiadamiania opracują sobie pod swoje potrzeby najlepszy dla siebie system. Pozdrawiam

Autor: sanczopanda  godzina: 17:25
I to jest jedyne właściwe podejście do problemu (jurka123). Jak dzierżawca uzna, że myśliwy wybierający się do sektora 2., ma pociągnąć dwa długie sygnały ze strażackiej syreny to niech tak będzie, a nam nic do tego.

Autor: jkbmichalski  godzina: 18:19
Ciekawa rozprawa. Masz dużo racji. Z tym czipem w d@pie dzika no to masz rację - tak samo jak powinni pozamykać wszystkich wędkarzy, którzy używają jakiś sond itp. Chodzi mi o to czy jest możliwe, aby w taki sposób prowadzić ewidencje kolegów w łowisku tak, że kiedy jedziesz tą godzinę do książki się wpisać, a potem do lasu, to nie spotkasz kogoś z głupim uśmieszkiem na miejscu, który Ci mówi "no miałem się wpisać, ale zapomniałem", a faktycznie mieszka 2 km od ambony i nie chce mu się jechać 20 km do książki.

Autor: tadys ( BT )  godzina: 18:54
na dzień dzisiejszy nie jest możliwe, ale " próbować można " ....powodzenia, a a a, a i nie zapomnieć o przegłosowaniu tegoż na WZ .... DB

Autor: nikon  godzina: 19:04
Moim zadniem kompletnie chybiona idea. Nigdy nie ma tak,aby każdy do książki miał po drodze. Nigdy nie byłoby tak,że każdy mógłby przez internet lub sms się zapisać. Swoją drogą już wyobrażam sobie te blokowania rejonów siedząc w chałupce przy komputerze. Na złość kolegom, bądź może pojadę. Db

Autor: xxxxxxxxxx  godzina: 19:54
Ulmus, gdzie ty pracujesz.....? w zakładadzie energetycznym, że tak napięty i spiety :)

Autor: Krzych  godzina: 20:51
Ad jkbmichalski Teoretycznie jest to możliwe w istniejącym systemie prawnym, z tym że wpis z uwagi na konieczność złożenia odręcznego podpisu w książce wymagałoby zastosowania bezpiecznego podpisu elektronicznego weryfikowanego ważnym kwalifikowanym certyfikatem, bo tylko taki podpis jest równoważny podpisowi odręcznemu, a to pomysł czyni "trochę" kłopotliwym. Pozdrawiam krzych

Autor: NICKIT  godzina: 21:21
A ja popieram ten pomysł, wystarczy system kart inteligentnych takich jak do bankomatu i odpowiedni czytnik i klawiatura lub ekran dotykowy do wprowadzania danych w miejscu dotychczasowej książki, a dla internetowych czytnik podłączany do komputera + odpowiedni system IT obsługujący cały system + łącze internetowe np. telefon komórkowy. Sprytnemu programiście zajmie to kilka dni. Całość można spiąć ze stroną internetową koła. Karta inteligentna rozwiązuje problem podpisu. Niestety ze względu na koszty realizacji i administracji może być to mało atrakcyjna propozycja.

Autor: Pan Sułek  godzina: 22:14
Pomysł znakomity ,ale nazbyt odważny .jak patrzę na rozwój informatyzacji w kołach to przewiduję jeszcze 10 lat zanim do tego o czym piszesz dojdzie .Prawda jest taka ,że Polacy na wszystkie nowości robią jeża .Przecież tak na chłopski rozum wszystko przemawia za tym pomysłem : oszczędność czasu, bezpieczeństwo na polowaniu ,sprawniejsza kontrola łowiska itp,itd.... Dopóki ten sam dolomit kładzie się u nas na 10 różnych odcinków autostrad dopóty takie innowacje nie mają szans na zaistnienie w życiu łowieckim . Myślę Jakubie ,że powinieneś mieć przygotowany taki projekt i być może jak wejdzie w to jedno koło to sprawa ruszy jak toczące kamienie...

Autor: Status_graphite  godzina: 22:43
Ad ULMUS Napisales to w sposob taki ze nic dodac nic ujac :) Zycze milych chwil w lowisku