Piątek
26.11.2010
nr 330 (1944 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Pozyskana zwierzyna

Autor: Miłosz  godzina: 07:19
Tylko czy w określeniu "zasada" mieści się tak szczegółowa kwestia jak doprecyzowanie konkretnego kontrahenta... ?! No i jak by nie patrzeć, zawarcie umowy wymaga zgodnej woli obu stron. Walne może wiele rzeczy uchwalić, ale jeśli druga strona nie podejmie współpracy to taka uchwała nie tylko okaże się martwa, ale blokowałaby w ogóle możliwość sprzedaży tusz podmiotowi zewnętrznemu. Co istotne, WZ ze swej natury nie jest podmiotem zdolnym do prowadzenia negocjacji lub szybkiego reagowania na zmiany rynkowe. DB

Autor: gekon  godzina: 07:47
Ala, a co zrobić jak zarząd wypłaca prezesowi za szkody w kukurydzy połowę stanu kasowego, doprowadzając Koło do niemalże ruiny finansowej, a juttro na NWZ wybiorą najlepszego kumpla prezesa na tęże zaszczytną funkcję, w dodatku recydywistę i podwójnego złodzieja. Nawet najjaśniejszy Bloch by tego lepiej nie rozegrał. Pozdr. D.B.

Autor: PrzemekJ.  godzina: 10:26
Za Miłoszem, można przytaczać kolejne możliwe, a trudne do przewidzenia sytuacje... Dajmy na to, firma skupująca popada w poważne problemy finansowe (sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia jeszcze nie tak dawno) przestaje regulować należności, lub całkowicie wstrzymuje skup... Co wtedy Kolega Artur proponuje ??? Może natychmiastowe zwołanie NWZ ??? W trakcie sezonu ZK często może negocjować ceny skupu z różnymi kontrahentami (np. przed polowaniem dewizowym)... Nie sposób w tym miejscu nie przyznać racji Piotrowi Gawlickiemu. Pozdrawiam DB!

Autor: Artur123  godzina: 23:35
Przemku J. Jeśli chcesz, mogę przytoczyć Ci jeszcze z 20 takich sytuacji, tylko co to zmieni? Albo inaczej – czy będą one w stanie zmienić § 53 pkt 10? Nie ja jestem autorem zapisów Statutu PZŁ i nie ja za nim ponosiłem łapkę, ale on jest i obowiązuje nas wszystkich. Czy nam się to podoba, czy nie. Odnoszę wrażenie, że podobnie jak i Ala, nie do końca wiesz, co piszesz. Udajesz, czy nie wiesz, że bardzo duża część kół łowieckich w ogóle nie posiada podpisanych umów z kimkolwiek i w najmniejszym stopniu nie odczuwają one jakichś uszczerbków w budżecie? A tak przy okazji – jeśliby nawet taka konieczność zaistniała, to jaki problem widzisz w tym, aby w ciągu dwóch tygodni (patrz § 57) walne zgromadzenie mogło podjąć stosowną decyzję? W tym czasie te dwie czy trzy strzelone sztuki zwierzyny grubej można z powodzeniem zawieźć do najbliższego skupu lub wziąć na własny użytek. Pozdrawiam.

Autor: Artur123  godzina: 23:45
Miłosz ! Bez urazy - wybacz, ale Twoje argumenty są dobre, ale może dla członków Twojego koła. Tu jest miejsce toczenia bardziej poważnych dyskusji. Jeśli chcesz, mogę odnieść się do każdego Twojego zdania. Obojętne mi to - tu czy na priv. Pozdrawiam.

Autor: Artur123  godzina: 23:56
Piotrze Gawlicki ! Kiedy tak naprawdę ten tajemniczy (R)robert napisał do Ciebie z prośbą o poradę w kwestii "pozyskanej zwierzyny"? 10/05/2010 czy 19/11/2010 ? A może on jeszcze więcej razy pytał o to samo, a Ty odpowiadałeś mu – również kropka w kropkę? A może ... on nigdy o to nie pytał, bo ... nigdy nie istniał? O co tu chodzi? Czyżby o kreowanie jedynie słusznego poglądu? Gdy kilka razy zostanie powtórzony, w końcu ludziska przyjmą go za swój? Również i Ciebie serdecznie pozdrawiam. PS Materiał do przemyśleń - no, to masz jeszcze dwa razy. Może uwierzą. Pozyskana zwierzyna, a punkt skupu (www.lowiecki.pl/pytania/pyt.php?p=1092&strona=1) Pytał: Robert Data: 10/05/2010 Publikacja: 11/05/2010 Pytanie: Czy myśliwy może oddać pozyskaną zwierzynę do innego skupu niż wyznaczył Zarząd Koła? Myśliwy zgłosił fakt pozyskania dopiero po oddaniu do skupu. Odpowiedź: Właścicielem tuszy jest koło łowieckie. W związku z tym, to koło decyduje komu i za ile tusze sprzeda. Najczęściej koła mają umowy z jednym lub kilkoma przedsiębiorstwami skupu i tam sprzedają pozyskane przez swoich członków tusze. Jeżeli tak, to zarząd koła ma prawo żądać od członków dostarczania tusz do konkretnych punktów skupu. Punkty skupu, które same nie są przedsiębiorstwami i tylko działają na zlecenie przedsiębiorstw skupu, nie orientują się, które koło ma umowę z przedsiębiorstwem, a które nie ma, dlatego w praktyce przyjmą każdą sztukę od każdego. Nie zmienia to jednak zasady, że myśliwy sprzedaje do skupu nie swoją tuszę tylko koła i musi się liczyć ze stanowiskiem zarządu, do kogo sprzedawać tusze. Żeby uniknąć niejasności, zarząd koła powinien powiadomić członków, gdzie należy sprzedawać tusze. Jeżeli tego nie zrobił, to nie może wymagać od członków, żeby znali oni skupy, z którymi zarząd współpracuje. Pozyskana zwierzyna (www.lowiecki.pl/pytania/pyt.php?p=1279&strona=1) Pytał: robert Data: 19/11/2010 Publikacja: 25/11/2010 Pytanie: Czy myśliwy może oddać pozyskaną zwierzynę do innego skupu niż wyznaczył Zarząd Koła? Zgłosił fakt pozyskania dopiero po oddaniu do skupu Odpowiedź: Właścicielem tuszy jest koło łowieckie. W związku z tym, to koło decyduje komu i za ile tusze sprzeda. Najczęściej koła mają umowy z jednym lub kilkoma przedsiębiorstwami skupu i tam sprzedają pozyskane przez swoich członków tusze. Jeżeli tak, to zarząd koła ma prawo żądać od członków dostarczania tusz do konkretnych punktów skupu. Punkty skupu, które same nie są przedsiębiorstwa i tylko działają na zlecenie przedsiębiorstw skupu, nie orientują się, które koło ma umowę z przedsiębiorstwem, a które nie ma, dlatego w praktyce przyjmą każdą sztukę od każdego. Nie zmienia to jednak zasady, ze myśliwy sprzedaje do skupu nie swoją tuszę tylko koła i musi się liczyć ze stanowiskiem zarządu, do kogo sprzedawać tusze. Żeby uniknąć niejasności, zarząd koła powinien powiadomić członków, gdzie należy sprzedawać tusze. Jeżeli tego nie zrobił, to nie może wymagać od członków, żeby znali oni skupy, z którymi zarząd współpracuje.