Wtorek
22.02.2011
nr 053 (2032 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Strażnik Łowiecki w Kole

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 09:53
Krzych napisałem : "Sprawdzanie łowiska nie wymaga wpisu do książki ewidencji chyba, że strażnik ma zamiar przy okazji wykonywać polowanie." Czy taka teza jest w jakimkolwiek fragmencie rozbieżna z poglądem wynikającym z art 40 ust 1 pkt 2 PŁ ? Natomiast odstrzał drapieżnika bez zamiaru wejścia w posiadanie jest dość kontrowersyjny, bowiem czy wejście w posiadanie oznacza dopiero przewłaszczenie / koło - myśliwy/ czy sam fakt pozyskania/odstrzał/? - a tym samym czy nie jest wykonywaniem polowania każde pozyskanie nawet w celu ochrony zwierzyny? Myślę, że jest pewien dysonans w racjonalności prawodawcy , o której pisze Miłosz, bowiem bardziej bym się skłaniał do poglądu, że każde pozyskanie /odstrzał/ drapieżnika wiąże się automatycznie z zamiarem wejścia w posiadanie/ odstrzelenia/ a więc jest wykonywaniem polowania . Pogląd, że odstrzelenie drapieżnika odbyło się na zasadzie lex specialis od definicji polowania bowiem nie było zamiaru wejścia w posiadanie a jedynie w celu ochrony zwierzyny - jest dość trudnym do obrony. Moim zdaniem przepisy powinno się upraszczać a nie nadmiernie komplikować i z tzw. ostrożności procesowej zalecałbym strażnikom wyruszającym z bronią w łowiska o wcześniejsze dokonanie wpisu w książkę ewidencji, bo nie zawsze uda się kontrowersyjne powołanie na zapis art.40 ust.1 pkt 2 PŁ obronić. Piotr Waślicki

Autor: Rolnik  godzina: 10:21
Pociągnę trochę w tonie Piotra Wiślickiego. Sprawdzać to można prace domowe i klasówki, a nie obwód łowiecki. To jest raczej obiekt, w którym jest coś do zrobienia i po to jest angażowany strażnik. Może więc on sprawdzać skuteczność swoich prac, które nie wymagają posługiwania się bronią. Natomiast gdy udaje się ze strzelbą do lasu, to jak by nie nazywać czynności, które są związane z zabijaniem zwierzyny do której należą też drapieżniki, funkcjonuje jak każdy inny myśliwy i musi się podporządkować rygorowi regulaminu polowań, a zatem wpisać pobyt do książki. Gdy włóczy się w nocy bez broni, to właśnie może sprawdzać np stan urządzeń łowieckich, liczebność zwierzyny, którą łatwo w reflektorach policzyć i td. Jak po to zaangażowano strażnika, to nie widzę problemu, no chyba, że nie po to. DB

Autor: Sławomir Wojtera  godzina: 11:01
Znam kilku strażników. Widać,że dziki, jelenie i sarny to dla nich "drapieżniki znajdujące się na liście zwierząt łownych". W praktyce objazd całego obwodu -sprawdzanie łowiska- ,a następnie wpisy do książki... Oczywiście nie odnosi się to do strażników w całej Polsce(mam nadzieje).

Autor: Krzych  godzina: 14:29
Ad Piotr Waślicki Oczywiście Twoje zdanie jest jak najbardziej prawdziwe. Jednak sposób realizacji art. 40 ust. 1 pkt 2) pozostaje kontrowersyjny. Osobiście popieram zdamie Miłosza. Czy ktoś dysponuje uzasadnieniem do ustawy w tym zakresie? Pozdrawiam Krzych

Autor: chris_xx  godzina: 16:34
Strażnik Łowiecki jest trochę "ponad prawem" bo nie musi się wpisywać jeśli jedzie na kontrolę łowiska. Może posiadać broń i jej użyć dla redukcji szkodników i drapieżników nawet tych z listy łownych (lis). Ale Strażnikiem nie może być byle kto! Nie może to być osoba która tego nadużywa i to jest związane z etyką. Strażnika powołuje na dany obwód zarząd uchwałą i tak samo go szybko odwołuje. Nie musi być to osoba z koła ale ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji!? DB

Autor: RAFAŁ77  godzina: 17:12
To czy on się wpisuje czy nie jest dość istotną sprawą. jeżeli jedzie bez zamiarów polowania to OK. Jeżeli jednak jeździ i strzela nawet tylko do lisów to ja czuje się zagrożony. W chwili kiedy siedzę na polu czy pod lasem to tym drapieżnikiem mogę być ja i następnego wpisu na forum już mogę nie zrobić. Czy sprawdza książkę przed wyjazdem to niewiem (myślę że powinien) ale z powyższych wpisów wnioskuje, że nie musi, lecz każdy może się wpisać po jego wjeździe już do łowiska i zacząć polować. DB

Autor: Krzych  godzina: 19:15
Ad RAFAŁ77 Twój pogląd, że wpis w książkę pozwala Ci na wiedzę o wszystkich, którzy mogą być w rejonie polowań jest z gruntu rzeczy nieprawdziwy. Grzybiarze, parki, spacerowicze i cała reszt nie mają obowiązku wpisywać się do książki pobytu, a myśłiwy musi brać to pod uwagę. Zatem jeden myśliwy wiecej czy mniej w obwodzie nie zmienia sytuacji. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że za krzakiem jest niekoniecznie zwierzyna. Pozdrawiam Krzych

Autor: Basior 1  godzina: 20:43
chris xx Jeżeli strażnik łowiecki strzela do zwierzyny z listy gatunków łownych ( lis) to znaczy że wykonuje polowanie. nie wypisując się w książce ewidencji, naraża się na konsekwencje prawne . D.B

Autor: Krzych  godzina: 20:53
Ad Basior 1 Pop swoje, a czart swoje. Przeczytaj ustwową definicję polowania. Istotnym elementem tej definicji jest zamiar. Strażnik działając z upoważnienia art. 40 ust. 1 pkt 2) działa z zamiarem ochrony zwierzyny, a nie zamiarem wejścia w jej posiadanie, czyli takie działanie nie jest polowaniem. Pozdrawiam Krzych

Autor: Artur123  godzina: 21:45
Tak, Krzysiu, tak, oczywiście, że masz rację. Mógłbyś przy okazji odpowiedzieć mi na pytanie, które postawiłem 21-02-11 20:39? Będę Ci bardzo wdzięczny. Trudno mi bowiem liczyć na Miłosza, który zapewne teraz jest bardzo zajęty, bo nie wierzę, aby mnie lekceważył. Pozdrawiam.