Piątek
09.12.2011
nr 343 (2322 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: wstrzymanie odstrzału

Autor: lisiarz  godzina: 10:17
Widzę, że wszyscy koledzy bojowo nastawieni. Ja spojrzałbym na toi troszeczkę inaczej. Kolega miał odstrzał na przelatka, a strzelił dzika trochę większeg, piszę trochę bo sam osobiście widziałm przelatki o wadze 60-70 kg. Patrząc na wielkość takiego zapasionego dzika nigdy nie dałbym mu więcej niż 50 kg, waga pokazała co innego (na ostatniej zbirówce strzelilismy dzika który wazył 73kg w tym jego sadło 13kg). Jeżeli koledze wyszła wataha mniej więcej równych dzików, to ja osobiście po ludzku porozmawiałbym z zarządemi i wytłumaczył całą sytuację. Noc, ocena odległości, a co z tym idzie wielkości zwierzyny, jeden dzik stoi bliżej drugi dalej itp, nie ma ludzi nie omylnych i każdemu zdażają się wpadki. Jeżeli koledze wyszedł pojedynek, to na miejscu kolegi wziołbym to po męsku na klatę, przeprosił i obiecał że następnymn razem nie będę "grzał" to pierwszego lepszego dzika, który podejdzie mi pod lufę. Wojowanie ze wszystkimi i o wszytsko nie jest dobrym wyjściem z sytuacji bo jedyne co uzyskasz to duży niesmak po obu stronach. No chyba że cała sytuacja jest wynikiem chorej zazdrości kolegów lub innych bliżej nieokreślonych zatargów a to zupełnie zmienia postać rzeczy. DB

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 10:32
Strzelić dzika 80 kg i nie zajrzeć mu w zęby ? Już za samo to ja bym zawiesił na rok....

Autor: mokrzec  godzina: 19:35
Udupczą Cię. Nie ma co stawiac na siłę na swoim bo więcej stracisz niż zyskasz. Lepiej się dogadac i negocjowac wymiar kary. U mnie w kole za coś podobnego myśliwy postawił siedzisko. Odstrzału mu nie zabrali i sprawa odbyła się bez biurokracji. Teraz już nie przyjmuje się tego tak rygorystycznie. DB

Autor: pietroniusz  godzina: 20:28
Zasięgnełem porad rzecznika i powiedział że mogą mnie upomnieć albo dać nagane. A gdy kara bedzie dożyła do zawieszenia na rok bo tylko tyle mogą to znaczy że komuś nie pasuje Ja i uwzioł sie na mnie.A w kole i między kolegami mam dobry wizerunek. I jeszcze jedno pytanie gdy odwołam się do WZ to jak to będzie przebiegać.

Autor: gravling  godzina: 21:34
Kol. pietroniusz -jeśli zarząd zawiesi Cię na rok,to staraj się negocjować 6 miesięcy.Odwoływać się nie warto.Kara zawieszona,a jeśli walne podtrzyma decyzję to tylko przeciągniesz to w czasie .Kol.z sąsiedniego koła przerabiał to na początku sezonu.W jego przypadku prezes wraz z łowczym dążyli do zawieszenia w prawach członka na 2 lata,a nawet (prezes) stawiał wniosek o usunięcie z Koła.Tyle że tam doszły do głosu animozje z gruntu prywatnego.Kol. w miarę dobrze przygotował się do rozmowy i skończyło się na 6 miesiącach

Autor: Rafał J.  godzina: 23:10
ad Pietroniusz Pójdź, gdy Cię poproszą, na posiedzenie zarządu, wysłuchaj ich, wytłumacz, że dla Ciebie był to wypasiony przelatek (przynajmniej, gdy strzelałeś) i broń Boże nie pertraktuj z nimi, bo Cię będą postrzegać jako słabego, a w przyszłości dodatkowo wykorzystają to przeciwko Tobie. Z milczącą miną przyjmij "wyrok", spytaj, kiedy możesz spodziewać się otrzymania na piśmie uchwały o ukaraniu Cię (o konieczności uzasadnienia lepiej nie przypominaj im), wyjdź i spokojnie czekaj na pismo od nich (chyba, że wręczą Ci natychmiast, ale to mało prawdopodobne). Następnie, jeśli to będzie zawieszenie, napisz odwołanie do WZ, wręcz sekretarzowi koła i poproś o potwierdzenie odbioru. Wykonanie uchwały z mocy Statutu zostaje zawieszone, a do obrad WZ powinieneś mieć spokój. Potem, jak pisałem - zadecyduje to, jak Cię lubią w kole. Nie bój się - nie "udupczą Cię". Gdybym Ci się na coś przydał, napisz do mnie na priv. DB Nie słuchaj tych, co mają swoje ostatnie posty tuż nad i pod Twoim. Na moje oko bardzo źle radzą. Zaryzykuję stwierdzenie, że wina za to, co się stało, leży przede wszystkim po stronie członków ZK. Jeżeli będziesz sobie tego życzył, szybko przekonam Cię do tego. Zdarzenie z Twoim udziałem jest tak naprawdę banalnym zdarzeniem, spotykanym w wielu kołach i wcale nie musi tak być, jak Ci ci dwaj panowie opowiadają. Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie.

Autor: mokrzec  godzina: 23:29
Rafale Jestem widzę autorytetem skoro cytujesz mnie enty raz. Wyobraź sobie, że przerabiałem taka samą sytuację i guzik to dało. Dodam, że w odstrzale miałem warchlaka a strzeliłem odyńca, który miał sztywny bieg i jak się później okazało wygojony postrzał. Wydawał się mniejszy a jako młody myśliwy postąpiłem tak by sztukę selekcyjna usunąc z łowiska. Wiedziałem, że mam rację i miałem, ale nie wygrałem. Bez papierów nie miałem odstrzału przez 6 miesięcy. Gdyby przejśc drogę biurokratyczną dostałbym pewnie to samo tylko kosztowałoby mnie to więcej nerwów. Teraz łowczy się zmienił i jest lepiej. DB

Autor: Rafał J.  godzina: 23:32
Pietroniusz Opowiastka tego kolegi nie ma tu nic do rzeczy i niczego nie dowodzi. Może jedynie tego, że mokrzec sam przyznaje, że wcześniej jego łowczy nie był w porządku. Dlaczego więc takim ludkom ustępować na siłę, dawać się zastraszać? Sądzę, że warto zadbać o to, aby swobodnie móc sobie spojrzeć w oczy poprzez lustro. DB

Autor: mokrzec  godzina: 23:36
Może i masz rację historia nas oceni :-) DB

Autor: Rafał J.  godzina: 23:45
W przeciętnym kole połowa ludzi boi się zadarcia z zarządem, ćwierć włazi mu w doopę, a drugie tyle ma to wszystko w doopie. I tak kula się to latami. W każdym okręgu połowa zarządów kół boi się zadarcia z zarządem okręgowym, ćwierć włazi mu w doopę, a drugie tyle chce mieć święty spokój i ulega takiemu zarządowi okręgowemu w każdym calu. Wszyscy łowczowie okręgowi panicznie boją się utraty pracy i w związku z tym panicznie drżą przed Zarządem Głównym, a zwłaszcza przed najważniejszą tam osobą, która trzęsie całym naszym związkiem. To ma być PZŁ? To jest raczej Permanentne Zastraszanie Łowców, a do tego właśnie celu służy to całe nasze tzw. Zrzeszenie. Nad tym celem jest oczywiście już tylko ten jeden, ostateczny, najwyższy, a na imię mu KASA.

Autor: mokrzec  godzina: 23:48
Jestem w tej trzeciej grupie. A na ostatnie pytanie odpowiem. To jest PZŁ