Piątek
16.12.2011
nr 350 (2329 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Czy prowadzoncy ?  (NOWY TEMAT)

Autor: lolopkp  godzina: 07:31
Mam takie pytanko czy prowadzacy polowanie zbiorowe moze zabronic strzału kulą w miot do dzika ???

Autor: Varmint308  godzina: 08:06
oczywiście że " prowadzący" moze zabronić strzału kulą w miot. Od takich rzeczy jest prowadzący

Autor: krystek276  godzina: 08:11
myśl, że ze względów na warunki bezbieczeństwa może tak zrobić np. strzelanie w miot w kierunki flanki

Autor: Tomek T.  godzina: 10:23
strzelania w miot w kierunku flanki to prowadzący nie musi zabraniać

Autor: Radek Mazur  godzina: 10:35
Kolega chyba niedługo poluje skoro zadaje takie pytania? Bez urazy oczywiście. Jak najbardziej prowadzący może zakazać strzału w miot kulą, a nawet patrząc z punktu bezpieczeństwa POWINIEN zakazać!

Autor: specmisiek  godzina: 11:01
Radek Mazur-nie chcę na tym polu polemizować... Prowadzący na polowaniu może prawie wszystko (oprócz ściśnięcia monety tak żeby orzełek się ze..ał;-)) Napiszę tylko że w takim wypadku prowadzący powinien też obowiązkowo zakazać strzału breneką w miot... Tym bardziej breneką..;-) W niektórych kołach niestety pokutuje mit "niebezpiecznej kuli wmiot" a bez zająknięcia takie za przeproszeniem, jeśli kogoś uraziłem "buraki w gumofilcach" walą tanimi brenekami, najczęściej W8.. Istny prymitywizm i dyletanctwo.... TO JEST DOPIERO NIEBEZPIECZNE!!! Pozdrawiam

Autor: Radek Mazur  godzina: 12:09
Myślę kolego specmisiek, że i kulą i breneką nie powinniśmy strzelać w miot. Oczywiście breneka jest bardziej niebezpieczna. Czy ja wiem buraki w gumofilcach. Sam poluję na zbiorówkach z brenekami ponieważ polujemy i na dziki i lisy i zawsze zakładam śrut, a jak słyszę dziki to dopiero breneki, ale strzelam poza miot. Teraz to już bez różnicy cy w8 czy inna breneka. Pamiętaj kolego że nie każdy myśliwy ma sztucer, kniejówkę lub dryling.

Autor: specmisiek  godzina: 12:24
Dlatego napisałem "za przeproszeniem" Nie miałem na myśli że Ci co mają tylko dubeltówki to same "buraki". "Buraki" to ci co sami strzelają brenekami w miot a wrzeszczą głośno że kula gwintowana jest "be";-) Pozdrawiam

Autor: mokrzec  godzina: 13:14
Poruszyłem ten temat jakiś czas temu. w tym sezonie zaczęliśmy polowac zbiorowo z psami na dziki. Zasada jest taka, że dwóch podkładaczy wchodzi w miot z psami. Reszta obstawia przesmyki. Jeden z podkładaczy ma sygnałówkę. Gramy dwa sygnały. Pierwszy to "zakaz strzału w miot" drugi "rozładowac broń koniec pędzenia". Podkładacze mogą strzelac tylko w warunkach zapewniających bezpieczeństwo. Taki system zdaje egzamin i jest zgodny z przepisami. W niektórych pędzeniach ze względu na uwarunkowania terenowe linię obowiązuje zakaz strzału w miot DB

Autor: lolopkp  godzina: 14:40
niewiem moze ja niebardzo znam sie na przepisach albo ci co ustalali ten regulamin polowan to sie nie znaja bodajrze w punkcie 7 jest ze strzal kula w miot jest dopuszczalny do dzika na odleglosc niewieksza niz 40 m w koleinym ponkcie jest ze prowadzacy moze dopuscic strzal do płowej z zachowaniem szczegulnej ostroznosci moim zdaniem powinno to byc pod jednym punktem z zaznaczeniem ze prowadzacy moze zezwolic wtedy bylo by to jasne a tak to moim zdaniem prowadzacy ma wieksza wladze niz regulamin

Autor: specmisiek  godzina: 15:14
Bo regulamin tak stanowi że prowadzący ma mieć większą władzę...;-) I moim zdaniem to ma jakiś sens... Pozdrawiam

Autor: kedaT  godzina: 15:20
Regulamin wskazuje dokładnie na jaką odległość można strzelać kulą do zwierzyny znajdującej się w miocie. Nie wprowadzajcie się nawzajem w błąd. Pozdrawiam DARZ BÓR

Autor: kedaT  godzina: 16:07
Coś dzisiaj mała czujność kolegów . Jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi , że to nie ........ Pozdrawiam DARZ BÓR

Autor: paradox06  godzina: 19:14
Uważam,że "prowadzoncy" nie ma takiego prawa zgodnie z "Rozporządzeniem....", natomiast PROWADZĄCY jak najbardziej. Należy pamiętać, że "rozporządzenie " w § 26 ust.1 wyraźnie i jednoznacznie określa jego odpowiedzialność za bezpieczeństwo podczas polowania zbiorowego("...odpowiedzialny za jego przeprowadzenie zgodnie z przepisami oraz w warunkach zapewniających bezpieczeństwo uczestnikom i otoczeniu."). I nie ma ważniejszej sprawy i obowiązku ciążącego na prowadzącym jak zapewnienie bezpieczeństwa podczas polowania. Z kolei § 27 jednoznacznie prezentuje sposób postępowania myśliwych uczestniczących w polowaniu zbiorowym w tym i w przypadku gdy występują "wątpliwości" ( § 27 ust.2 " 2. Jeżeli polecenia wydawane przez prowadzącego polowanie zbiorowe lub sposób prowadzenia przez niego polowania są sprzeczne z obowiązującymi przepisami lub mogą zagrażać bezpieczeństwu otoczenia, myśliwy może wycofać się z polowania, zawiadamiając o tym prowadzącego polowanie."). Moim zdaniem problem poruszony przez Kol. lolopkp jest w sposób jednoznaczny określony w "rozporządzeniu..." i nie wymaga dyskusji i poszukiwań interpretacji. Ponad to w tymże paragrafie w ust. 3 cyt. " W przypadku, o którym mowa w ust. 2, myśliwy zawiadamia o tym niezwłocznie dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego." Amen Pozdrawiam D.B.

Autor: Rafał J.  godzina: 23:31
„§ 27. 2. Jeżeli polecenia wydawane przez prowadzącego polowanie zbiorowe lub sposób prowadzenia przez niego polowania są sprzeczne z obowiązującymi przepisami lub mogą zagrażać bezpieczeństwu otoczenia, myśliwy może wycofać się z polowania, zawiadamiając o tym prowadzącego polowanie”. Zapis ten jest w zasadzie bezsensowny, gdyż trudno sobie wyobrazić, aby podczas polowania zbiorowego, które nie jest jakimkolwiek obowiązkiem, myśliwy nie mógłby w każdej chwili podjąć decyzji o wycofanie się z niego. I to bez jakiejś specjalnej przyczyny. Choćby z powodu chwilowej niedyspozycji czy nagłej tęsknoty za przyjaciółką. DB