Czwartek
15.03.2012
nr 075 (2419 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Kto odpowiada za wpis do książki?

Autor: juazwiec97  godzina: 09:46
Artur 123- gdyby Ciebie zatrudniono na etacie w PZŁ to dużo spraw było by właściwie załatwionych. No ale ważna jest interpretacja prawa. Jesli tutaj wśród rozumnych ludzi są takie rozbieżności,to co mówić o ZK i myśliwych. ZK interpretują po swojemu,karzą, a ludkowie jak określasz się odwołują i trwa ta zabawa. OZ PZŁ w swym nieróbstwie nie interweniują administracyjnie patrz paragraf 173 pkt 2 w ramach paragrafu 133 pkt 8 naszego Statutu i rodzą się przeróżne pasztety. DB

Autor: Janusz2  godzina: 12:30
Sprawy upoważnień do wpisów w książce, wyjaśnić bardziej prosto a zarazem wnikliwie już sie nie da - tak właśnie wygląda przysłowiowe tłumaczenie "jak krowie na rowie" ;)) Pozdrawiam Janusz PS Podziwiam Artur, że "chce Ci się chciec" nieśc ten kaganek "łowieckiej prawnej oświaty"

Autor: Mark - 2  godzina: 12:46
A może by tak, zacząć robić inaczej - tak jak jest w normalnych krajach. Zacząć po prostu przestrzegać, prawa ustanowionego - tak, jak jest zapisane. A to prawo, nie przystające do realiów życia codziennego, łamiące czyjeś prawa już ustanowione, naruszające prawo wyższego rzędu (np. konstytucyjne, ustawowe itp.) - zgłaszać uprawnionym do tego organom do "poprawki" oraz "wymuszać" na wszelkie sposoby, szybką jego zmianę. A nie, jak jest na razie (codziennie) w tym "bantustanie" - co jakiekolwiek prawo się ukaże, to w pierwszym rzędzie następuje jego "interpretacja" i to "od dołu do samej góry" ("kto pierwszy ten lepszy"). Następnie idzie jego "falandyzacja" - w zależności "od potrzeb", danego osobnika lub grupy osób. Potem zawzięta "dyskusja na noże" (np. taka jak powyżej) a w końcu "totalne olewanie" tegoż prawa. Więc jak żyć, w takim bałaganie - Szanowni Panowie "Pianobójcy" - jak żyć ????. DB.

Autor: juazwiec97  godzina: 13:28
Mark-2 Normalnie,przestrzegać bardzo skrupulatnie prawo i odważnie piętnować jego łamanie przez ludzi na każdym poziomie naszej łowieckiej społeczności. DB

Autor: paradox06  godzina: 14:11
Kol. Mark-2 masz całkowita rację, nawet i dwie racje. Bardzo, bardzo słusznie zauważyłeś, że w naszej myśliwskiej rzeczywistości funkcjonuje „ prawo, nie przystające do realiów życia codziennego, łamiące czyjeś prawa już ustanowione, naruszające prawo wyższego rzędu…”. Jednocześnie Kolego, bez konkluzji i propozycji, jak i przez kogo „…zgłaszać uprawnionym do tego organom do "poprawki" oraz "wymuszać" na wszelkie sposoby, szybką jego zmianę”, również wpisujesz się w grono tych zacnych „pianobójców” . Skoro „demokratyczne” zasady obowiązujące w naszym zrzeszeniu nie pozwalają, czy też uniemożliwiają lub są mało skuteczne, a władzom PZŁ jest „obojętne”, „nie zauważają” lub „nie chcą”, „ nie potrafią” dostrzec tych problemów, może już czas poszukać innych „narzędzi”. Jakich ? Właśnie, to jest, czy tez powinno być sednem wielu dyskusji i wniosków z nich wypływających na tym forum.. Sugerowałbym wzorem skutecznej formy działania ROMB-u, zastanowić się nad podobnym ruchem obywatelskim wśród myśliwych, jako struktura „pozioma”. Ważne, że legalna, zarejestrowana i posiadająca osobowość prawną. Łączyła by ona w sobie zarówno troskę o przestrzeganie prawa, wskazywałaby propozycje, kierunki zmiany oraz chroniłaby myśliwych przed interpretacją i „falandyzacją” prawa, Statutu, rozporządzeń etc. przez wszelkiego rodzaju „normalne inaczej”, organy, zarządy, rady itp. oficjalne i nieoficjalne „twory” funkcjonujące w naszym zrzeszeniu myśliwych. To jest tylko sugestia, a forma i sposób ewentualnej realizacji zależy tylko od nas. I nie jest to działanie przeciw komukolwiek czy czemuś, tylko pomoc i poszukiwanie sposobów na rugowaniu patologii myśliwskiej. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: paradox06  godzina: 14:27
Kol. juazowiec97 mało masz przykładów na tym forum, jaki los spotyka tych, którzy odważyli się "...przestrzegać bardzo skrupulatnie prawo i odważnie piętnować jego łamanie przez ludzi na każdym poziomie naszej łowieckiej społeczności". Nie wiesz? Podpowiem Ci, są poza myślistwem lub przy sprzyjających okolicznościach zasilili grono niestowarzyszonych. Pozdrawiam Darz Bór P.S. Przepraszam , za "odejście" od tematu, ale uważam, że Kol. Artur 123 mam nadzieję, że zrozumiale i skutecznie "wyłuszczył", wyjaśnił i wytłumaczył problem.

Autor: Mark - 2  godzina: 15:18
Kol. paradox06 - też masz rację, tylko że ja nie mam zamiaru "bić piany". Dlatego też, złożyłem deklarację do Rombu i mam zamiar włączyć się aktywnie w "walkę" o równy dostęp do broni wszystkich obywateli tego kraju, na równych dla wszystkich zasadach. Bo na nasze "organa" i "kolegów myśliwych", to nie liczyłbym - co widać, słychać i czuć, nie tylko tutaj na tym forum. Jeżeli mamy cokolwiek osiągnąć - to prędzej zrobi to jedna silna organizacja, zrzeszająca wszystkich zainteresowanych (i tych "z prawej, jak i lewej strony"). Niż kilka "niszowych" a w dodatku niejednokrotnie nie mogących się dogadać i ciągnących "kołderkę" każdy w swoją stronę. DB.

Autor: juazwiec97  godzina: 16:49
paradox06- Masz rację-no to teraz poczekam na podobny ruch do ROMB-u DB

Autor: ulot  godzina: 22:33
Witam. Jedynym jak mi się wydaje sposobem, który spełniał wymogi ( oraz angażował wymienione przez Artura podgrupy) było by to, że zarząd przesłałby do nadleśniczego listę wszystkich myśliwych z, Koła jako upoważnionych do dokonywania wpisów. Wtedy każdy bez obawy mógłby nawet na telefoniczną prośbę kolegi wpisać go do książki. Innej możliwości, która nie łamałaby prawa nie widzę.