Poniedziałek
26.03.2012
nr 086 (2430 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Zabójstwa w świecie zwierząt.

Autor: zoil  godzina: 00:18
Dawno temu znalazłem dwa razy martwe pisklęta łysek. Takie całkiem malutkie "pokraczki", trochę poranione, ale nie za mocno. Zastanawiałem się jaki zwierz mógł stac za ich "zejściem", ale jako sztubak nie miałem większego zaplecza jeśli chodzi o wiedzę stricte teoretyczną. I niewiele po tym udało mi się ją poszerzyć odnośnie omawianych znalezisk dzięki źródłu, które coraz rzadziej bywa narzedziem edukacji. W jednym z dokumentów BBC sir David Attenborough objaśniał mechanizmy regulacji liczebności lęgu, sprowadzające się po prostu do zadziobywania przez rodziców najsłabszego spośród potomków. Takie właśnie "zabójstwa", pokroju wyrzucania przez bociany piskląt z gnizada w suche lata, znam. Uwaga kolegi marcino słuszna, słowo nieco na wyrost w stosunku do makabryczbie wyglądającego (jeśli się miało takie szczęsie jak kolega rales być świadkiem) zajścia.

Autor: Krakers70  godzina: 11:59
W rosyjskim filmie o myśliwych znad Jenisieja ( "szczęśliwi ludzie" - linki do niego były na tym forum w hyde parku) była mowa o tym, że tam gdzie są łabędzie gęsi nie siadają. Pewnie to jakiś stary "konflikt interesów" między tymi gatunkami. Zwierzaki czasem w naszej ludzkiej ocenie zachowują się drastycznie brutalnie, ale zawsze celowo, a Matka Natura nie zna sława słowa "empatia". Pozdrawiam