Wtorek
17.04.2012
nr 108 (2452 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Znowu o broni któtkiej

Autor: benek1979  godzina: 10:40
Kol. porze 1. nie widzę nie taktu w wypowiedzi Kol. SILENT*. Sztucer precyzyjny wywodzi się właśnie od wojskowej broni wyborowej. Niektórzy myśliwi nie mówią sztucer tylko karabin, dziadkiem naszych sztucerów były właśnie karabiny wojskowe. W swoim poście napisałeś, „bo tylko szkodzi dość istotnej sprawie”, jaka to istotna sprawa, bo nie rozumiem. Jeśli chodzi o ścisłość to myśliwi nie posługują się gwarą myśliwską tylko językiem łowieckim. Pozdrawiam i Darz Bór.

Autor: porze1  godzina: 13:37
Wzajemne relacje broni wojskowej i mysliwskiej są bardziej złożone a w kwestie filologiczne nie będę się wdawał, bo to odrębny wątek. Wszędzie na świecie myśliwi unikają jak ognia kojarzenia polowania z zabijaniem na wojnie, tak samo jak do polowania nie używają psów do walk w rodzaju pittbulla, choć w zasadzie pierwotnie taki był cel tworzenia tych ras. . Jeśli nie rozumiesz "jaka to istotna sprawa" to masz problem - bo społeczny odbiór łowiectwa jest najsłabszym punktem wysiłku środowiska. Wypowiedź w rodzaju "pistolet na polowanie to bzdura, ale czego tu bronić, skoro ja sam poluje z karabinu wojskowego" to... efekt zatraty zmysłu etycznego na skutek szerokiego dostępu do różnorodnej broni, która kupowana na promesy mysliwskie tak naprawde jest sportowa lub wprost taktyczna. I tekst "Ja tam grawerunków do polowania nie potrzebuje". No to zanegujmy kulturę łowiecką a społeczeństwo z czystym sumieniem zdelegalizuje polowanie. Spoko, siema, nara. W zasadzie powinno być Darz Bór, ale skoro grawerunki niepotrzebne, to i te śmieszne anachronizmy też można olać. ps. w ramach ironii nawet P-64 wartownicy nazywali karabinem, a na dziki mówi się "czarnuchy", ale budować na tym kultury sie nie da