Poniedziałek
28.01.2013
nr 028 (2738 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Jakie konsekwencje dla myśliwego  (NOWY TEMAT)

Autor: Kryk  godzina: 14:31
Co zrobić z taką sprawą, do kogo w obecnej sytuacji prawnej ją kierować? Nadleśnictwo przysyła pismo do Zarządu Koła, w którym pisze, że: myśliwy X, w dniu 24.12.12 strzelał z samochodu do bażantów będących na ziemi, w odległości około 50m od zabudowań, i dodatkowo nie był wpisany na ten teren, na którym strzelał, w tym dniu odbywało się polowanie na bażanty, odstrzał na nie miał. Nadleśnictwo prosi o odpowiedź co zarząd zrobi z tą sprawą. Sytuację widział miejscowy leśniczy i jeszcze inni świadkowie. Zarząd poprosił myśliwego o ustosunkowanie się do zarzutów, odpowiedzi jeszcze nie ma. DB

Autor: michalloo  godzina: 14:49
Kryk Zarząd powinien odpisać, że leśniczy nie dopełnił obowiązku zawiadomienia organów ścigania o popełnieniu przestępstwa i niech czym prędzej to zrobi.

Autor: lelek_nowy  godzina: 14:49
Olać pismo nadleśnictwa i w ogóle na nie nie odpowiadać. Jak leśniczy i inni świadkowie uznali zachowanie myśliwego za przestępstwo lub wykroczenie, to ich obowiązkiem było powiadomić PSŁ, policję lub prokuraturę. Koło nie jest podmiotem do ścigania takich zachowań, a nadleśnictwo nie może wymagać od koła jakichkolwiek wyjaśnień, czy odpowiedzi.

Autor: Kryk  godzina: 14:57
lelek_nowy Ok, rozumiem co do odpowiedzi dla nadleśnictwa, ale co Koło powinno w takiej sytuacji zrobić ze swoim członkiem, próbować go karać, czy nie?

Autor: Mark - 2  godzina: 15:11
Kiedy się koło dowiedziało o tym, jeżeli z pisma - to też ma obowiązek powiadomić stosowne organa - bo już wie. Jedynie co może, to tłumaczyć się terminem otrzymania w/w informacji. A tak na razie to leśnicy "dali tyłka", jeżeli koło złoży stosowne i zgodne z prawem zawiadomienie. A myśliwemu, to na obecnym etapie, można "skoczyć", niestety. Bo jak to wyjdzie na "szersze wody" - to koło może mieć problemy a nie nadleśnictwo. Bardzo ciekawa sytuacja się "kroi". Chyba że chcecie wszyscy razem "zamieść pod dywan" - ale jak się nie uda to ktoś może mieć "przerąbane". I to zgodnie z prawem, a tu już żartów może nie być. DB.

Autor: tadek818  godzina: 17:20
Mark nie był bym taki pewien. Koło według mnie nie jest instytucją państwową ani samorządowa a te mają obowiązek obligatoryjny zgłaszać organom ścigania posiadanych informacji o przestępstwach. Koła jak każdy obywatel ma społeczny obowiązek jak mu się chce. Za nie zgłoszenie nie ma żadnej sankcji karnej. W tym przypadku sprawę do organów ścigania winno złożyć nadleśnictwo jako instytucja państwowa. Ktoś nie dopełnił swoich obowiązków a to jest karalne.pozdrawiam jak się mylę proszę o sprostowanie.dazr bór

Autor: szuwar  godzina: 17:33
Jak zieloni nie zawiadomili niebieskich, to może czarnym zadać temat i niech coś poradzą ? W Wigilię w łowisku z bronią... I w dodatku tak haniebnie użytą...

Autor: Mark - 2  godzina: 18:13
tadek818 No właśnie, ale biorąc pod uwagę opracowania policji, a które znajdują się na ich stronach internetowych, jako poradniki w tej sprawie. To mamy np. tak: "Obowiązek zawiadomienia w świetle art. 304 kpk Przepis art. 304 § 1 kpk nakłada na każdego, kto dowiedział się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, społeczny obowiązek zawiadomienia o tym prokuratora lub Policję. Przy czym zauważyć należy, iż obowiązek ten podlega ograniczeniom przedmiotowym i obejmuje wyłącznie przestępstwa ścigane z urzędu (np. przestępstwo spowodowania uszczerbku na zdrowiu – art. 156 kk, innego uszkodzenia ciała – art. 157 kk, pobicia art. 158 § 1 kk, narażenia na niebezpieczeństwo – art. 160 kk, czyn lubieżny z osobą małoletnią poniżej lat 15 – art. 200 kk, znęcania się – art. 207 kk), wyłączone są natomiast przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego (np. przestępstwo znieważenia z art. 216 kk, naruszenia nietykalności cielesnej z art. 217 kk2) i na wniosek (np. przestępstwo zgwałcenia z art. 197 kk). W tym miejscu należy zaznaczyć, iż ponieważ obowiązek ten ma charakter jedynie społeczny, tj. oceniany może być wyłącznie w sferze moralnej, brak jest możliwości zastosowania jakiejkolwiek sankcji karnej w wypadku jego niewykonania. Wobec osoby, która tego obowiązku nie zrealizowała, mogą być jedynie stosowane sankcje społeczne3 (np. wykluczenie, naznaczenie, wyrażenie negatywnej opinii w związku z zachowaniem danej osoby). Odmiennie kształtuje się sytuacja w zakresie prawnego obowiązku zawiadomienia o przestępstwie, spoczywającego na instytucjach państwowych i samorządowych, które w związku ze swoją działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. W omawianym na tle art. 304 § 2 kpk przypadku, prawny obowiązek zawiadomienia o przestępstwie, ciąży przede wszystkim na osobie pełniącej funkcję kierowniczą w danej instytucji (np. dyrektorze szkoły lub przedszkola) lub ponoszącą z innego tytułu szczególną odpowiedzialność." Ponadto to na co powołuje się policja w swych "instruktażach", czyli wspomniany tam art. 304 kpk - w "originale" brzmi tak: "Art.304.§1.Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepis art. 191 § 3 stosuje się odpowiednio. §2.Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa. §3.Zawiadomienie o przestępstwie, co do którego prowadzenie śledztwa przez prokuratora jest obowiązkowe, lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa Policja przekazuje wraz z zebranymi materiałami niezwłocznie prokuratorowi." Czyli generalnie obowiązek istnieje, lecz tylko w zasadzie obligatoryjnie dla przestępstw ściganych z urzędu. Niby to co robił ten "delikwent", podpada pod ustawę PŁ - czyli jest przestępstwem ściganym z urzędu - przynajmniej ja tak uważam. Bo w KK w jego części szczególnej (gdzie są wymienione "rodzaje" przestępstw) - a to co jest w ustawie PŁ. Nie występuje konkretnie w formie artykułów, nie ma tam w ogóle działu pt. przestępstwa łowieckie, czy kłusownicze. DB. Ps. Po "upublicznieniu" i "rozdmuchaniu" tej sprawy - ktoś w świetle prawa może mieć problem, pytanie tylko kto i czy tak naprawdę będzie warto to "ciągnąć" ?.

Autor: remington700  godzina: 20:37
Witam. Tak trochę poza. A skąd pewność ze leśniczy nie pomawia? Darz bór.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 22:33
A ja bym zapytał, jaki atykuł karny został naruszony i jakie przestępstwo ścigane z urzędu miało tu miejsce, że powstał obowiązek poinformowania organów ścigania. Z krotkiego opisu wyżej wynika, że strzelał z samochodu, nie był wpisany do książki, a w obwodzie odbywało się polowanie zbiorowe. Każde z tych działań jest niezgodne z przepisami prawnymi, ale żadne z nich nie jest opisane jako delikt podlegający penalizacji, a więc nie jest ani przestępstwem ani wykroczeniem. Patrz art. 51 - 53 ustawy 'Prawo łowieckie', a do kk w ogóle można nie zaglądać, bo tam o przestępstwach związanych z wykonywaniem polowania ani słowa.

Autor: michalloo  godzina: 23:04
Panie Piotrze A jeśli ten "myśliwy" coś upolował w wyżej opisany sposób, to wszedł nielegalne w posiadanie zwierzyny łownej. W ustawie mamy również opisane kary za takie postępowanie.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 23:51
Nie ma informacji, że coś strzelił. A nawet gdyby strzelił, to miał wszystkie dokumenty uprawniające do polowania, więc trudno nazwać je bezprawnym.