Czwartek
28.02.2013
nr 059 (2769 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: egzamin pzł

Autor: majki405  godzina: 03:55
Witam Kolegów. Egzamin zdawałem w zeszłym roku i...oblałem.retensje mam oczywiście do siebie.Bezpieczenstwo, regulamin polowan, Ustawa o Broni i Amunicji, prawo lowieckie, statut pzl.-wg. egzaminatora poszło mi"śpiewająco". Ale na "kaczkach"jak to określił zrobiłem 2 byki za dużo....i du..a zbita:-( Jestem stażystą więc moja wypowiedź może jest nie na miejscu,ale nie podobała mi się atmosfera na egzaminach...już podczas kursu wytypowałem osoby które ZDADZĄ egzamin...i nie myliłem się.Pisemny robiły w 20 min,ustny zajmował im 2 MINUTKI-wlazł,powiedział dzień dobry i wylazł!!Na moje pytanie "zdałeś"? mina pana i władcy i no jasne.I nie zdawali bo mięli WIEDZĘ(co widać było na kursie) ale dlatego że z prowadzącymi kurs jak i z egzaminatorami przybijali sobie przysłowiową"piątkę". Osoby które miały naprawdę dużą wiedzę,co potwierdzali prowadzący kurs potrafiły wychodzić z ustnego załamane-oblała/oblał..... W trakcie kursu zapisywaliśmy się na prace przy strzelnicy-sprzątanie,naprawa/budowa urządzeń,sadzenie drzewek wokół strzelnicy-kto był chętny-przyjechał.Burżuazja przysyłała sprzęt,ludzi sami nie brudząc sobie rąk-egzaminy ZDALI co do jednego. Ja jak i wielu Kolegów zapierdzielaliśmy bo chcięliśmy,ale cóż...na egzaminach powinęła się noga:-( I uprzedzając ewentualne ataki na mnie-nie żalę się bo oblałem na własną prośbę,ale selejkcja na "gorszych" i "lepszych" była widoczna gołym okiem. Ale cóż,uczymy się dalej ...