Piątek
27.09.2013
nr 270 (2980 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Upoważnienie do wykonywania polowania indywidualnego

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 00:26
Skoda tylko, że w polskim porządku prawnym nie ma ludzi, organów i ciał przeznaczonych do interpretacji prawnych, a już na pewno nie należą do nich organa lub prawnicy PZŁ. A w sprawie liczby zwierzyny na odstrzałach, 26 lat praktyki popdpowiada mi, co należy robić. Przykładowo, jeżeli średniorocznie członkowie koła strzelają w obwodzie w tygodniu 2 dziki, a w weekend z księżycem 4 dziki, to mając w planie 80 dzików mogę wpisywać przez co najmniej 10 miesięcy każdemu z np. 80 członków koła po 10 dzików i żadnego zagrożenia przekroczenia planu nie ma, nawet jak nie zostały wdrożone ŻADNE procedury chroniące przed przekroczeniem planu. Dlatego jak słyszę, że ktoś uważa, że w powyższej sytuacji w kwietniu wypisze każdemu z członków tylko jednego dzika, a po strzeleniu ich w tym miesiącu 10 szt., będzie musiał 10 członkom wykreslić z upoważnienia dzika, albo tym co strzelili więcej dzików nie dać, żeby było w upowaznieniach tylko 70 sztuk, to mnie pusty śmiech ogarnia. Ci co tak prowadzą gospodarkę łowiecką w kole, niech lepiej oddadzą ją w ręce tych, którzy potrafią coś więcej, niż tylko czekać na interpretację otrzymaną z organów PZŁ. Przypomnę jeszcze, że wątpliwych interpretacyjnie przepisów jest w prawie łowieckim kilkadziesiąt i zarządy, które czekają na otrzymanie z góry wytycznych jak interpretować każdy z nich, niech lepiej zrezygnują, bo w końcu przerobią koło na modlę nie do zniesienia przez członków, co i tak skończy się ich odwołaniem lub nie wybraniem na kolejna kadencję.

Autor: Jurekel  godzina: 00:33
Panie Piotrze tylku w art. 52 pkt 5 ustawy z dnia 13 października 1995 r. - Prawo łowieckie (Dz. U. z 2005 r. Nr 127, poz. 1066 ze zm.). Nie jest karane przekroczernie planu ! To zupełnie inna kwestia. J.

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 00:35
Ad. Jurekel ponieważ znasz treść pisma z Z.G. pozwolę sobie na jedną uwagę, a właściwie na niemalże cytat z tego pisma. Omawiany Art. Prawa Łowieckiego porusza kwestię zezwolenia na przekroczenie planu, nie zaś skutku tego zezwolenia, czyli samego przekroczenia planu. Mam wrażenie, że tej subtelnej różnicy kol. Gawlicki nie rozumie. A przepis mówi wyraźnie: "kto sprawując zarząd z ramienia dzierżawcy, [...] ZEZWALA[...] na przekroczenie zatwierdzonego w planie łowieckim pozyskania zwierzyny, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.". Chodzi o samą czynność zezwolenia (braku sprzeciwu, pozwolenia). Wpisanie większej ilości upoważnień, zdaniem opinii, wyczerpuje znamiona takiego ZEZWOLENIA, czyli w myśl Art. 52, czynu zabronionego, . To, czy do przekroczenia faktycznie dojdzie, czy nie, nie jest w tym momencie istotne. Nie o tym bowiem mówi omawiany artykuł Prawa Łowieckiego Jeśli wydaję 16 kolegom 16 odstrzałów (po 1 sztuce na głowę), a mam w planie 15 dzików, to każdmu z myśliwych zezwalam na pozyskanie 1 sztuki, czyli zezwalam na pozyskanie 16 sztuk łącznie, choć w planie mam 15 dzików. Podkreślmy to jeszcze raz dobitnie: chodzi o samo zezwolenie, a nie o skutek tego zezwolenia. chyba nie da się już jaśniej...

Autor: Jurekel  godzina: 00:52
Ja o tym pisałem jeszcze nie znając pisma od Ciebie, nie jest karane przekroczenie , a zezwolenie na przekroczenie. Oczywiście ta interpretacja przytoczona jest jedną z możliwych jak sam przyznał kol. Gawlicki. Taki tok rozumowania przyświecał prokuraturze, ale mnie trudno się z nim zgodzić, bo jest bardzo formalny. Uważam, że wpis np. ważne do dnia... lub wykonania planu jest środkiem dowodowym na brak zezwolenia. To jednak tylko mój pogląd i w obec powyższego może być nie skuteczny przy wykładni językowej na którą zwrócił uwagę SN. Rozumiem niebezpieczeństwo za tym idące dla kolegów wystawiających upoważnienia i chęc jednoznacznego wyjaśnienia sytuacji.Nikt przez łowiectwo i społeczne funkcje nie chce ponosić odpowiedzialności karnej. Gdybyś jednak miał rację i takie postępowanie jest niezgodne z prawem, wszyscy łowczy mogą być ścigani gdyby ktoś doniósł o możliwości popełnienia przestępstwa, a tak się już zdarzało. Mam nadzieję, że to się dzięki Tobie uda wyjaśnić do końca te wątpliwości. DB J.

Autor: Jurekel  godzina: 01:05
Jest i taka interpretacja - że przestępstwo to można popełnić również przez nie zapo- biegnięcie polowaniu, którego wynikiem jest lub będzie przekroczenie rocznego plany łowieckiego indyidualnego lub zbiorowego. Im dalej w las tym ciemniej. J.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 06:54
Doskonale rozumiem zapis "zezwala", ale również wiem, że nikt nigdy nikogo nie ścigał, jeżeli przekroczenie nie nastąpiło. Poza tym w czasie postępowania z tym jednym łowczym, gdy je przechodził, byłem z nim w kontakcie i miałem możlwość poznać uzasadnienia sądu i w I instancji, i w postępowaniu odwoławczym, i powtórnie w I instancji. To, co z tego postępowania zostało mi w pamięci, to istnienie zabezpieczeń, żeby do przekroczenia planu nie doszło, pomimo wystawienia większej liczby "zezwoleń" na polowanie, niż jest zwierzyny w planie. Dlatego przywiązuję wagę do tych zabezpieczeń, a nie do liczby zwierzyny na upoważnieniach.

Autor: Jurekel  godzina: 10:56
Ostatnia wypowiedź kol. Gawlickiego, to jest najlepszy dowód na wadliwość opnii wygłaszanej na portalu w którą i ja uwierzyłem. Redakcja i forumowicze już tyle razy mieli rację w swoich wywodach, iż nabrałem znacznego zaufania do wygłaszanych tu opinii choć należę do krytycznych czytelników. Łowczy został uniewinniony czytałem i bardzo z takiego obrotu sprawy byłem zadowolony, bowiem przepis art 52 pkt. 5 Prawo Łowieckie ,uważam za bardzo nieżyciowy i uniemożliwiający sprawne realizowanie planu łowieckiego, oraz komplikującego nadzwyczaj wydawanie upoważnień w kole. Jednak po ponownym wywołaniu tematu przez Sylwiana70, zacząłem czytać szczegółowe informacje o tej sprawie. W pierwszym wpisie oburzyłem się na PZŁ i osoby przeprowadzające szkolenie. Przecież zapadł wyrok uniewinniający w tej sprawie pomyślałem. Jednak potem wraz z przeglądaniem stron internetu, okazało się, że ów łowczy nie został uniewinniony w II instancji ze względu na niepopełnienie czynu zabronionego, tylko ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu umorzono postępowanie ! To nie jest to samo co uniewinnienie od zarzucanego czynu lub stwierdzenie braku przestępstwa. Być może nie czytałem zbyt uważnie , jednak jeden z tekstów ukazał się pod takim tytułem : "Uniewinnienie łowczego - wyrok" - nie dopisano , że jest on nieprawomocny i wniesiono od niego odwołanie. O ile dobrze wyczytałem w II instancji w ocenie sądu nie ma wątpliwości, że wydanie większej liczby odstrzałów niż zwierzyny do pozyskania w planie, wyczerpuje znamiona art 52 pkt 5 Prawa łowieckiego. To jest fakt i na podstawie tego wyroku interpretacja przepisu na dziś może być tylko jedna jeżeli ma być odpowiedzialna. To jest przestępstwo. Wszelkie pisanie o tym , że sprawy nie zostaną wszczęte lub zostaną umorzone jest nadużyciem. Nie mają tu także znaczenie zabezpieczenie w kontekście winy, a jedynie są środkiem dowodowym przemawiającym za znikomą szkodliwość czynu po stronie łowczego. Namawianie na łamach Łowieckiego - do wypisywania większej ilości odstrzalów i nazywanie łowczych, którzy odmawiają takiej praktyki nieukami i innymi nieprzyjemnymi określeniami jest w moim przekonaniu świadomym wprowadzaniem w błąd czytelników. Trudno przyjąć, że Redakcja nie rozróżnia uniewinnienia od umorzenia, udzielając porad prawnych czytelnikom. Liczenie na umorzenie w podobnej sprawy przez inny sąd, innemu łowczemu jest kompletnie pozbawione podstaw prawnych i nie może stanowić podstawy , rzetelnej porady prawnej tym bardziej, że mamy do czynienia po stronie kary z zagrożeniem pozbawienia wolności. Jurek P.S. Jestem tylko czytelnikiem i jest to moja opinia , którą wyrobiłem sobie na podstawie informacji zaczerpniętych z tekstów dziennikarzy portalu i wpisów czytelników na forum. Jeżeli moje wiadomości co do rozstrzygnięcia Sądu w II instancji są błędne proszę o sprostowanie i zamieszczenie tego wyroku , aby problem był czytelny dla wszystkich i czytelne stanowiska stron sporu. Cała ta dyskusja ma przynieść korzyść w postaci świadomości prawnej w tej sprawie u kolegów z Zarządów Kół i ustrzec ich przed ewentualnymi postępowaniami karnymi, a nie ma służyć szeregowym myśliwym jako argument za wystawieniem im upoważnień wbrew prawu przez innych kolegów pełniących funkcje w ZK. J.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 12:51
To co Kolega Jurekel pisze wyżej o sytuacji łowczego, to w znaczacej cześci nieprawda. Łowczy nie został w II instancji ani uniewinniony ze względu na niepopełnienie czynu zabronionego, ani nie umorzono postępowania ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. II instancja zwróciła sprawę z powrotem do I instancji i Sąd Rejonowy w Jarocinie, wbrew sugestiom Sądu Okręgowego w Poznaniu nie uznał łowczego za przestępcę, powtarzajac wyrok z pierwszego postępowaniu. Nie wiadomu tylko czemu, prokurator za pierszym razem zlożył apelację do Sądu Okręgowego, choć nawet nie zaszczycił swoją obecnością rozprawy. Po drugim wyroku w I instancji, już się nie odwoływał i wyrok się uprawomocnił. Jak już Kolega chce tak szczególowo cytować wyroki sądów, to proszę cytować uzasadnienie do prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Jarocinie z dnia 23 marca 2010 r., a nie teoretyczne rozważania Sądu Okręgowego w Poznaniu, które nie stały się prawomocne.

Autor: Jurekel  godzina: 13:05
Dziękuję za sprostowanie, o które prosiłem, czyli łowczy został uniewinniony z powodu braku popełnienia przestępstwa. Tak mam rozumieć ? Nie brak dowodów, tylko nie popełnił czynu zabronionego. Przepraszam, w takim wypadku Wasza redakcyjna interpretacja jest właściwa - sąd uznał, że jest brak przestępstwa prawomocnym wyrokiem. Czyli czyli możemy spokojnie zapewnić kolegów łowczych iż są bezpieczni wydając większą ilość upoważnień. Jak zwykle Redakcja miała rację. Jurek

Autor: Jurekel  godzina: 13:24
Proszę się mi nie dziwić , kiedy czytam taki wpis z datą: Autor: Jacol Data: 06-05-10 19:43 Wersja do wydruku I znowu sikorki ćwierkają. Tym razem ze zdumienia. Mimo drugiego wyroku uniewinniającego pan prokurator uznał, że należy złożyć od tego drugiego wyroku apelację. Oczywiście pan prokurator na rozprawie nie był. Po co? On przecież wszystko wie lepiej. Nawet nie musi czytać akt sprawy, nie potrzebuje opinii rzeczoznawcy, nie musi nawet przesłuchać oskarżonego. Sędzia i wyrok niezawisłego Sądu to dla niego "pikuś". A zatem 2.500 łowczych w naszym pięknym kraju drżyjcie. Chyba jednak prokuratury w całym kraju wezmą się za Was za sprawą prokuratora w Jarocinie wspomaganego przez PSŁ w Poznaniu. Darz Bór lub Piotr Waślicki Data: 07-05-10 08:55 Wersja do wydruku kol. nieświeć Nawet najlepsza modyfikacja statutu niczego tu zmienić nie może. W grę wchodzi zmiana przepisów ustawy PŁ a to właściwość parlamentu. No cóż, trzeba cierpliwie czekać i zdać się na kolejną mądrość sądu. Niestety mamy ciągle do czynienia z głupotą i osobistymi animozjami bez względu na koszty społeczne. Piotr Waślicki

Autor: Jurekel  godzina: 13:30
Dalej czytam tak : Autor: WIARUS Data: 30-07-10 16:16 Wersja do wydruku Załącznik: epilog.jpg (146k) Darz Bór!!! link do artykułu Miłaosza Kościelniak Marszał - Brać łowiecka 08/2010 zamieszczonego przez WIARUSA !!!!!!!! http://forum.lowiecki.pl/download.php/15,93488,1151/epilog.jpg

Autor: Jurekel  godzina: 13:35
Żeby było szybciej O procesie Miłosz Kościelnak-Marszał (forum.lowiecki.pl/download.php/15,93488,1151/epilog.jpg) Nie wiem już kto kłamie i kogo mam uważać za źródło wiarygodne ?

Autor: Jurekel  godzina: 13:37
I dalej czytam : Autor: Artur123 Użytkownik otrzymał żółta kartkę Data: 03-08-10 18:39 Wersja do wydruku "Łowczy jest niewinny?". Trochę inaczej rozumiem poniższy fragment: „Zdaniem rozpoznającej sędzi, postępowanie łowczego było niezgodne z ustawą, jednak nie stanowiło przestępstwa z uwagi na brak społecznej szkodliwości. [...] Omawiane rozstrzygnięcie , choć korzystnie kończy zmagania pechowego łowczego z wymiarem sprawiedliwości , nie daje jednak oczekiwanej przez myśliwych odpowiedzi na pytanie o prawidłowość powszechnej praktyki wydawania „odstrzałów” w liczbie przekraczającej ilość sztuk zwierzyny przewidzianej do pozyskania w rocznym łowieckim planie hodowlanym”.

Autor: Jurekel  godzina: 13:56
Kolego Piotrze Gawlicki- napisał Kolega tak : "To co Kolega Jurekel pisze wyżej o sytuacji łowczego, to w znaczacej cześci nieprawda. Łowczy nie został w II instancji ani uniewinniony ze względu na niepopełnienie czynu zabronionego, ani nie umorzono postępowania ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. II instancja zwróciła sprawę z powrotem do I instancji i Sąd Rejonowy w Jarocinie, wbrew sugestiom Sądu Okręgowego w Poznaniu nie uznał łowczego za przestępcę, powtarzajac wyrok z pierwszego postępowaniu." Która wersja jest prawdziwa ? Może teraz Kolega się ustosunkuje. Czy Kolega podtrzymuje to stanowisko ? Czy dobrze zrobiłem chwaląc Redakcję, czy też się zbyt pośpieszyłem ? Pisałem wcześniej, że jestem tylko czytelnikiem i większość wiedzy na ten temat czerpię z tekstów zamieszczonych w Dzienniku Łowiecki i zamieszczonych na forum przez czytelników. Jak Kolega napisał, że to co piszę jest w znacznej części nieprawdą - sprawdziłem jeszcze raz i nie wiem czy Redakcja ma rację czy nie ? Chyba jestem zmuszony odwołać przeprosiny, a sprostowanie uznać za mało wiarygodne. J.

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 14:47
Mój błąd. przekazywałem informacje wprost z emaili zainteresowanego, ale zakończyłem na tym po rozprawie z 23 marca, kiedy to zaintersowany myślał, że tym razem sprawa nie trafi powtórnie do apelacji. Teraz, kiedy wiemy, na jakim wyroku stoimy, to ja będę trzymał się tego zapisu wyroku, który mówi, że przestępstwa nie było ze względu na brak społecznej szkodliwości w wystawianiu na upoważnieniach większej liczby zwierzyny niż jest jej w planie, a komu to nie odpowiada, niech się trzyma tego, że wystawienie takich upoważnień jest naruszeniem ustawy i niech sobie życie swoje, członków i całego koła komplikuje wpisując do upoważnień tylko tyle zwierzyny ile pozostało w planie, a do polowań zbiorowych dopuszcza tylko taką liczbę myśliwych, ile mu jeszcze np. zostało w planie dzików lub jeleni. Polecam również takim osobom rozważania, czy strzelający warchlaka, myśląc, że to przelatek, albo rogacza w II klasie, bo wydawało mu się, że to I klasa, popełnia przestępstwo z art. 52 pkt 6 ustawy, czy nie.

Autor: michalloo  godzina: 15:04
Kolego Piotrze Ja ponownie powtarzam: Osoba upoważniona przez ZK wydaje odstrzały zgodnie z uchwałą WZ. Jeśli koło nie posiada odpowiednich uchwał w tym zakresie to albo nie widzi u siebie problemu albo osoba upoważniona radzi sobie innymi dostępnymi prawem sposobami. Słynny "łowczy" w niniejszym temacie ma za zadanie wydawać odstrzały a te równie dobrze mogłyby zostać wypisane podczas WZ.

Autor: Jurekel  godzina: 15:28
Przestępstwo miało miejsce , tylko umorzono postępowanie w tej sprawie ze względu na niską szkodliwość. Tak postanowił ten skład sędziowski przy takim , a nie innym materiale dowodowym i tak to wygląda formalnie. Natomiast zgadzam się, że życie myśliwskie mamy wystarczająco skomplikowane. Jedna tylko moja uwaga, nie można udzielać porad prawnych, których treść jest nie zgodna z prawem, a postępujący zgodnie z poradą naraża się na odpowiedzialność karną. Jeżeli jest już taka udzielana należy zaznaczyć , iż istnieje ryzyko spędzenia w sądzie 2 lat jak w przypadku omawianym z trudnym do przewidzenia skutkiem. Taka interpretacja , może być tylko dokonana na użytek własny, bowiem każdy musi sam ocenić i podjąć ryzyko. Polecanie mi innych rozważań, bo chyba jestem "taką osobą" niczego tu nie zmieni. Jurek

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 15:49
Jeżeli mamy być rzeczywiście w zgodzie z wyrokiem, to nie można pisać, że: Przestępstwo miało miejsce , tylko umorzono postępowanie w tej sprawie ze względu na niską szkodliwość Poprawnie i zgodnie z wyrokiem (wg Miłosza Marszała) ta myśl powinna mieć brzmienie: Postępowanie łowczego było niezgodne z ustawą, jednak nie stanowiło przestępstwa z uwagi na brak społecznej szkodliwości Poza powyższym warto zastanowić się nad inną informacją wskazaną przez Miłosza, że Ministerstwo Środowiska miało inne od sądu stanowisko, bo uważało, że nie można mówić o naruszeniu ustawy przy wypisywaniu większej liczby zwierzyny na upoważnieniach, niż jest w planie. A ktoś wyżej wyczekiwał interpretacji organów PZŁ pokładając w nich nadzieję, że są wiążące. Jak nie jest dla sądu wiążąca interpretacja MŚ, to tym bardziej nie będzie nią ta przygotowana przez PZŁ.

Autor: Jurekel  godzina: 16:39
Może być tak jak Kolega sobie życzy- to jest bardzo precyzyjny cytat, dotyczący tej sprawy, jednak to już nic nie zmienia. Zachowanie łowczego wyczerpało znamiona art 52 pkt. 5 prawa łowieckiego i to jest dla nas istotne tak stwierdził Sąd. Czyli nie wolno wystawiać większej ilości upoważnień. Nie stanowiło jednak to przestępstwa jak Kolega pisze z innych względów ocenianych przez sąd w tych konkretnych okolicznościach w stosunku do tego konkretnego sprawcy. Za Wikipedią Przy ocenie stopnia szkodliwości społecznej bierzemy pod uwagę następujące przesłanki przedmiotowo – podmiotowe: rodzaj i charakter naruszonego dobra ! rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody sposób i okoliczności popełnienia czynu wagę naruszanych przez sprawcę obowiązków motywację sprawcy postać zamiaru rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia Proszę się nie powoływać na Ministerstwo, którego opinie w zależności od okoliczności wygodnych dla autorów tu publikujących mają różną wartość. Zarzucił mi Kolega , że piszę nieprawdę. Sąd nie stwierdził, że uniewinnia łowczego z powodu braku popełnienia przestępstwa ( postępowanie zgodne z ustawą) tylko- czyn ten konkretny -"niestanowi przestępstwa z uwagi na brak społecznej szkodliwości. Ten konkretny czyn rozpatrywany przez sąd. Bądźmy w zgodzie i w uczciwości wobec pytających, aby nikogo nie narażać na odpowiedzialność. Prokuratura będzie zawsze dążyć do skazania bo takie ma ustawowe zadania od obrony są adwokaci. J.

Autor: jeager  godzina: 17:05
Sprawa karna nieszczęsnego łowczego była ewenementem w skali kraju. Piotr Gawlicki przedstawił ostateczny finał tej sprawy. Jest to zrozumiałe i jasne. Upłynęło już tyle czasu i jakoś nie słyszy się o kolejnych sprawach karnych p-ko ZK czy wypisujących odstrzały w większej ilości niż przewiduje rpł. Prokuratura już się nie da wyprowadzić w pole komukolwiek , bo taka praktyka prowadzona w kołach nie nosi znamion przestępstwa. Jak widać , nie dla wszystkich ta sprawa stała się zrozumiałą. Nie pozostaje nic innego, jak wymiana łowczych na takich co nie będą się obawiać wypisywać większej ilości zwierzyny do odstrzałów indywidualnych niż przewiduje roczny plan łowiecki koła. Prosta i skuteczna metoda do zaprowadzenia normalności w kołach łowieckich. Sylwian70, trzeba się zmobilizować i pozamiatać. Tak by wszyscy mieli dobrze, nie tylko Ty....... Darzbór!

Autor: Jurekel  godzina: 17:24
"Jak widać , nie dla wszystkich ta sprawa stała się zrozumiałą." - jak widać. Prokuratura nie jest od oceniania czynów, tylko od wnoszenia oskarżeń i to jest jej rola. Wystarczy , że otrzyma zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i musi działać - nie ma innego wyjścia. Najlepiej donieście na obecnych łowczych , będzie dużo miejsca dla swoich co się nie boją, a że [postępują przy okazji wbrew przepisom - taki ich urok. Najważniejsze się nie bać. Zastanów się Kolego co piszesz.

Autor: jeager  godzina: 18:10
Niestety, ale prokuratura musi reagować na każde zawiadomienie. Na pewno nie wydaje zaraz postanowienia o wszczęciu postępowania przgotowawczego p-ko łowczemu tylko w takich sprawach po czynnościach sprawdzających wyda postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania karnego z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu albo z powodu braku znamion przestępstwa. Proste jak budowa cepa.

Autor: Jurekel  godzina: 18:26
jeager- natomiast ja nie wiem czy tak będzie dla mnie sprawa jest niezrozumiała.

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 21:44
Skoro postępowanie łowczego było niezgodne z ustawą, to może zamiast "zamiatać" łowczych, którzy chcą postępować zgodnie z obowiązujacym prawem, rozsądniejszym i bardziej dalekowzrocznym postępowaniem, byłby obywatelski projekt zmian w Ustawie, którego celem byłoby "użyciowenie" przepisów i dostosowanie ich do praktyki dzierżawców obwodów? Co o takim pomyśle sądzi Redakcja? Czemuż by w tym zbożnym czynie prymu nie miałaby wieść Redakcja Portalu? Zamiast zmieniać tych, którzy nie chcą łamać byc może złego, ale jednak obowiązującego prawa, lepiej zmieńmy prawo na lepsze? Hmmm?

Autor: Jurekel  godzina: 22:11
Olaf22 " Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go! " Mam nadzieję, że się mylę. J.