Środa
30.10.2013
nr 303 (3013 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Czy trzeba być myśliwym by uczestniczyć w tzw. polowaniu dewizowym ?

Autor: OIOM  godzina: 07:26
Nio – nio …. Bobo ; temat podnosiłem i próbowałem wprowadzić na wokandę forumową kilka razy . Okazywało się każdorazowo i jak chociażby ostatnio – nasza Światłość stwierdziła – sprawy nie ma – są procedury – w biurach polowań .Temat przysychał bo kto by się chciał tu zajmować duperelami o których tu pisałem , w stylu '…;'' Ryczącą Czterdziestkę '' - Dianę – dewizówkę przywozi prywatny Gach do RP . By się mu nie nudziło w godzinę przechodzi kurs pod jej wytapetowanym okiem – posługiwania się bronią . Następnego dnia przedstawiciel biura dokooptowuje wczorajszego tylko kierowcę – do pełnoprawnych strzelaczy za euro . Może zdrowiej dla spin doktorstwa portalowego będzie jednak grafomańską retoryką skupić się na kolejnym biuletynie informacyjnym ''OZ Olsztyn''. Bobo mnie tylko pasjonuje rozgrywka ''wielu nikowca'' co ktoś ukradł z warsztatów kontra -   Jóź nie długo opisze o swoich sprawach Jednej w Zamościu gdzie staje na ławie oskarżony właśnie z pomówień a druga skazany za nasłanie Policji dla Koła Łowieckiego fałszywym alarmem i skazany 3.000 zł przez Sąd w Hrubieszowie.  (www.lowiecki.pl/opowiadania/tekst.php?id=396)Przestań zajmować się duperelami w stylu -'' Etyka rodem z RP'' .Żyj tym czym karmi nas redakcja Bierz przykład z ukochanego Artusia . Będziesz zdrowszy a i tematy twoje nie będą lądować w HP .

Autor: daka  godzina: 07:26
- Nie trzeba byc mysliwym uczestniczac jako cudzoziemiec w polowaniu w Polsce wykupionym u przedsiebiorcy zajmujacego sie organizaja polowan "dewizowych". Nie sa w tym wypadku potrzebne - i nie sa uznawane - uprawnienia do polowania z kraju, z ktorego pochodzi (zamieszkuje) cudzoziemiec. - Szczera chec, oplata, uprawnienia do posiadania i wwozu broni dopuszczonej do polowania w Polsce wystarcza. - Uprawnienia do posiadania broni przydatnej do polowania w Polsce nie wszedzie wiaza sie z obowiazkiem przynaleznosci do klubow strzeleckich. To cos nowego ?

Autor: rales  godzina: 08:45
Znam sytuację odwrotną: myśliwy posiadający uprawnienia ze swojego kraju, mający na rozkładzie między innymi niedźwiedzia, rysia i kilkanaście łosi, będący od kilku miesięcy zawodowym myśliwym - dochodzącym rannego zwierza po wypadkach komunikacyjnych na terenie całego landu, nie mógł zapolować w Polsce na jelenia-byka, albowiem nie miał jeszcze 18 lat.. Bez kłopotów ubił byka na Słowacji, gdzie wiek nie był przeszkodą. Ów byk był rodzinnym prezentem urodzinowym na 18 urodziny, a jeleni pod Kręgiem Polarnym w Europie po prostu nie ma, musiał spróbować w ciepłych krajach. Darzbór!!

Autor: daka  godzina: 10:01
@rales nie bardzo rozumiem - w zasadzie u nas moze zapolowac "dewizowo" dwunastolatek posiadajacy w kraju pochodzenia uprawnienia do posiadania broni palnej - sadze ze to jest ta wlasciwa poprzeczka - zarowno z jednej, jak i z drugiej strony. Owa wiekowa bariera w kwestii posiadania broni.....cala reszta.... Dyskusje na temat wymogu posiadania uprawnien do polowania przez WSZYSTKIE osoby zza granicy polujace na terenie RP nie jest pozbawiona pikanterii i hipokryzji. Wymog posiadania (zagranicznych) uprawnien do polowania przez osoby wykonujace polowanie na terenie RP po wykupieniu odstrzalu u licencjonowanych podmiotow znaczy nic mniej i nic wiecej jak uznanie waznosci tych uprawnien w Polsce. Jesli te uprawnienia sa (beda) uznawane, to po co w takim razie wymog zlozenia dodatkowych egzaminow, odbycia kursu etc. dla unijnych sformulowany w artykule 42a ustawy prawo lowieckie ?. (notabene admin moglby zaktualizowac tekst ustawy na stronie www.lowiecki.pl....) Rezultatem jest czy moze byc absurdalna sytuacja "nierownego" traktowania tych samych, zagranicznych uprawnien. Tj. od dwoch cudzoziemcow wymaga sie posiadania "rodzimych" uprawnien zeby mogli wykonywac polowanie w Polsce . Jedemu wystarczy jednak oprocz uprawnien zasilenie kasa biura polowan a drugi musi skladac egzaminy dodatkowe. (art.42a u.p.l.) Logiczne ? Racjonalne ? I przede wszystkim - dotyczace nie ciemnej masy rodzimych bucow w zielonych kapelusikach z piorkami ale wychodzace nieco poza rodzimy grajdolek gdzie pokorne barany z dwururkami rzadko kiedy bekna, kiedy sie je przy pomocy tfurczosci paragrafowej dyma ile wlezie....Do tego dochodzi aspekt finansowy.......pieniadz nie smierdzi - czy pobrany od mysliwego za zaciukanie jakiejs gadziny czy tez od innostrannej gospodyni domowej, ktora przyjechala sobie w najlepszym modelu postrzelac do zywych celow.... Druga sprawa. Panowie bobofrut i OIOM, ktorzy zabrali glos w tym temacie - jesli maja do czynienia z polowaniami dewizowymi moga jak najbardziej "posprzatac" na wlasnym podworku. Kolo lowieckie (OHZ) NIE MUSI przyjmowac kazdego mysliwego oddelegowanego przez podmiot uprawniony do sprzedazy odstrzalow . Kolo (OHZ) moze sobie zastrzec w umowie z polskim badz zagranicznym kontrahentem posredniczacym w sprzedazy polowan, ze zyczy sobie wylacznie klientow posiadajacych uprawnienia do polowania. Co stoi na przeszkodzie, zeby Panowie bobofrut i OIOM w ramach "pracy u podstaw" we wlasnym obwodzie wyszli z taka inicjatywa ? Tj. ograniczenia mozliwosci polowan dla cudzoziemcow bez zadnych uprawnien w swoich, badz sasiedzckich kolach ? (to jest jak najbardziej racjonalne - szczegolnie w odniesieniu do polowan zbiorowych - swiadomosc, ze na linii stoi sam gosc wprawiony w strzelaniu do tarczy, o ktorym nie wiadomo czy potrafi rozroznic sarne od jelenia albo jenota od wilka nie jest szczegolnie budujaca) W tym kontekscie pytania do obu Panow: - Czy Panowie wyszli kiedykowielk z taka inicjatywa ? Tj. propozycjami zastrzezen w umowach z biurami polowan dot. wymogu posiadania uprawnien przez cudzoziemcow "przysylanych przez owe podmioty ? - Jakim podmiotom Panowie skladali takie propozycje - wlasnym kolom, zarzadcom ohz-tow ? Biurom polowan ? - Jakie byly reakcje ? - Jesli Panowie do tej pory takich propozycji ograniczenia kregu klientow mogacych wykonywac polowanie dewizowe w obwodach, z ktorymi Panowie maja do czynienia nie skladali, nie praktykowali tej formy "pracy u podstaw", to jakie przyczyny skladaja sie na to, iz Panowie ograniczaja (sluszne zreszta) zastrzezenia wylacznie do bicia piany na internetowych forach ? - 10 euro napiwku nie smierdza ?. Niezaleznie od kogo ?. ???????????????? Za odpowiedzi i przekazanie doswiadczen obu Panow z ta materia wdzieczni beda na pewno wszyscy forumowicze, ktorym lezy na sercu powyzszy problem......:))))

Autor: bobofrut  godzina: 10:51
Rozumiem że ktoś przy tworzeniu prawa zadbał o szeroką "bazę żerową" dla przedsiębiorców organizujących na terenie RP polowania dla obcokrajowców. Czyli jak się Helga i Helmut nudzą w Rajchu to sobie mogą za euro w Polandzie życie umilić strzelając do żwywych celi :) Ciekawe bo zawsze na lowieckim te polowania dla dewizowców były przedstawiane jako kunszt sam w sobie dla elit polsko europejskich czy to po stronie kupujących czy po stronie usługujących. Szczególne słowa uznania należą się tym polskim odważnym mężczyzną i kobietom którzy dostarczają materiału kynologicznego pod lufy Helg i Helmutów , niemieckie powiedzenie "chcesz łeb dzika daj łeb psa " nabiera nowego wymiaru :) , zważywszy na fakt że taki Helmut czy Helga czasami dopiero w Polandzie mają okazję stanąc oko w oko z dzikiem czy innym leśnym stworem , ten pierwszy raz zawsze może byc okraszony jakąś dozą błedu. Daga nie rozumiem dlaczego OHZty Koła Łowieckie czy bióra polowań dewizowych mają stosować jakieś obostrzenia ? skoro prawo w Polsce daje możliwość zakupienia możliwośći wzięcia udziału w polowaniu szerokiej rzeszy cudzociemców i nie ogranicza tego do tego czy ktoś w swoim kraju jest myśliwym czy nie , to dlaczego to mają robić Ci dla których są to przędsięwzięcia czysto komercyjne , nastawione na zysk ! Przecież polowania dewizowe nie są organizowane dla idei tylko dla zysku . Skoro "znudzona belgiska kucharka" ma możliwość postrzelanai do żywych celów to niech z tego korzysta ! Teraz rozumie program oszczędzania loch prowadzących i stawiania przez PZŁ na dzika jako zwierzę przyszłości . OIOM Pośmiać się chyba jeszcze można , czy już nie ? może OHZ ty powinny zmienić nazwę na OŚRODKI PRODUKCJI LEŚNEJ MASY MIĘSNEJ :)

Autor: jooopsa  godzina: 14:30
Mam pytanie: Czy różne "Helmuty" bez uprawnień w swoim kraju macierzystym narobiły kiedyś bydła na polowaniu dewizowym w Polsce? Chodzi konkretne, czy jakiś "Helmut" bez uprawnień postrzelił jakiegoś człowieka i czy tacy jak on oddawali statystycznie częściej złe strzały do zwierzyny w porównaniu do innostrańców - myśliwych z uprawnieniami? No bo jak nie - to w czym problem? No bo czy potrafi odróżnić jenota od wilka raczej nie ma znaczenia, bo dewizowcowi towarzyszy podprowadzający, i to on powienien potrafić odróżnić i dewizowcowi wskazać. O ile się nie mylę, tu chyba leży rzeczowa przyczyna, że dewizowcowi pozwala się na mniej uprawnień, niż myśliwemu polującemu samodzielnie.

Autor: haroldzik  godzina: 15:10
".....bo dewizowcowi towarzyszy podprowadzający......" szczególnie na zbiorówce.

Autor: OIOM  godzina: 15:18
W pierwszych słowach mego listu – pozdrawiam'' ciętego '' mojego prywatnego adwersarza '' AK'' o zdrowie nie pytam bo jak czytam jest . Zbyt wiele razy ścięliśmy się głosząc zgoła odmienne poglądy . Jednak w tym temacie była pełna zgoda . Opisałem swoje wrażenia ze swoich polowań komercyjnych i rozczaruję – zmiany oglądu nie ma . Nie celował bym jedynie w Helmuta czy Helgę bo tak samo funkcjonuje ta grupa komercjalność rodem z RP .A jak Kolega'' AK'' wie z moich relacji to nieszczęściem są ci nie stowarzyszeni . Funkcjonujący jako wolne ''cyngle – strzelacza'' przemierzające Polskę w pogoni za zabijaniem . Zwyczajem forumowiczów tu wypowiadających się jest zrobienie kupy w swoje gniazdo . Najczęściej wrogiem klasowym jest prezes i łowczy . Obsmarować dupsko i wypłakać się na ramieniu innemu też skrzywdzonemu przez los i naturę . Z przykrością donoszę tym oczekującym na kolejne biczowanie że od lat w moim kole za sprawą obecnego i poprzedniego prezesa z racji stałego biura polowań z którym współpracujemy oszalałych'' cynglarzy'' nam nie przywożą . Reakcje'' władzy '' w kole są natychmiastowe na każde nie etyczne zachowanie !!! .Włącznie z natychmiastowym wykluczeniem z grona polujących .Moja praca u podstaw żadna . Wniosek kolego'' AK '' może tylko wystarczy dobrać sobie właściwe biuro które sprzedaje usługę znanym im polującym i sprawdzonym co to za Ptica . Z racji swojej pasji menera poszukującego postrzałki mam o wiele szersze spektrum oglądu kto i w jaki sposób wykonuje polowanie . Jednocześnie wedle mej oceny totalny tumiwisizm prowadzących polowania w obwodach w których się wynajmowałem jako poszukujący , prowadzi do szczęśliwego końca – ''oby się nie pozabijali ''. Zadam proste banalne pytanie; czy jako najemnik powinienem zaprowadzać porządek w tych kołach gdzie im potężniejszy byk na rozkładzie tym lepiej bo jedynie kasa to wykładnia etyki. Zgłaszam konkretny problem pod rozwagę i dyskusje . Na obecną porę brak narzędzi prawnych nawet dla prowadzącego polowanie by dokonać weryfikacji kogo tak naprawdę biuro polowań przywiozło – by pohandlować mięsiwem czy trofeami . Na zupełny idiotyzm zakrawa możliwość wywożenia za granicę co piękniejszych okazów trofealnych . Bijmy dalej pianę o dwa czerwone w zarządzeniach Olsztyńskich a klaskajmy uszami jak na siedem czerwonych wyjeżdża coś do rajchu . Pozwolę i ja zadać kolejne pytanie tym którzy organizują polowania – bo tacy tu są . Jak to odbywa się weryfikacja tych myśliwców czy to nie ''Pierdzenie o Chopinie '' te wkładki że to ten strzelec który ma poświadczenie że nie jest recydywistą bo ma na koncie wielokrotnie po kilka czerwonych . Może są i tacy Polacy którzy mają jedynie pozwolenie na bron sportowa i też się podłączają pod myśliwych . A może te paragrafy o przeszkoleniu w zakresie obowiązującej selekcji w RP i Polskości – to o kant d... rozbić . Jakoś o tym się nie mówi .Ważne co Wziątek z Gorczycą dując i tak w efekcie końcowym w jedna tubę chcą coś uchwalić . Żyjmy problemami czy 3 tyś czy może 1,5 tyś kosztuje - przywołanie policji do pijących myśliwych .

Autor: OIOM  godzina: 15:22
Kolego jooopsa - a gdzie to jest napisane ze podprowadzający ma być selekcjonerem ... Jesli tak - to może taki wyrażny zapis - w Statucie ???

Autor: jooopsa  godzina: 15:57
Na szczęście nie każde ludzkie zachowanie jest prawnie skatalogowane, zatem brak ścisłego zdefiniowania kwalifikacji podprowadzającego (o ile nie pociąga to za sobą skutków tragicznych) jest raczej zaletą, nie wadą. Jeżeli coś może zależeć od zwykłego ludzkiego rozsądku i działa dobrze - to po co opisywać to ustawami, statutami, paragrafami? Nie bardzo rozumiem celu tych dywagacji. Możliwości widzę następujące: 1. Albo brak akceptacji budzi fakt, że polski myśliwy musi spełniać więcej wymogów od dewizowca i ci, którym ta dysproporcja nie pasuje chcą by i polski myśliwy miał tych wymogów mniej. To jest zrozumiałe. 2. Albo brak jest akceptacji dla mniejszych rygorów wobec "dewizowca" i ci, którym to nie pasuje chcą, by też dewizowiec miał więcej wymogów. Takich (hipotetycznych) pobudek już nie rozumiem. No bo co to komu przeszkadza, poza ludźmi z "duszą kaprala"? Ma mniej dewizowiec rygorów - chętniej tu przyjedzie i chętniej pieniądze tu zostawi, a nie u zagranicznej konkurencji. Wnioskowanie za większą liczbą rygorów dla przynoszących pieniądze dewizowców już nie ma żadnego logicznego wyjaśnienia, tylko emocjonalne, typu "skoro mnie tyle dop....ją, to niech i jemu też dop....lą". Mam nadzieję, że nikt nie prezentuje takiej postawy.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 17:28
@ OIOM Źle adresujesz problem. Jeżeli uważasz, że cytuję "nieszczęściem są ci nie stowarzyszeni" (chyba miałeś na myśli "niezrzeszonych" ) to wysil się proszę i zastanów: skąd się biorą i dlaczego stają się coraz liczniejszą grupą? Zasadniczo zwisa mi czy dewizowiec ma czy nie ma paipery myśliwskie. Nie poluję z nimi to i niewiele mnie to obchodzi. Jednak trudno się nie zgodzić, że na pędzonym wolałabym nie stać w zasięgu strzału takiego delikwenta, który pierwszy raz ma strzelbę w ręku. Jednak żeby się znaleźć w takim niebezpieczeństwie, wcale nie potrzebny dewizowiec, wystarczy "kolega" co to na polowanie przyjeżdża raz w roku ciągle z tą samą paczką amunicji kupioną za Gierka. Naprawdę to czy jest członkiem koła, obywatelem Polski czy też Burundi i posada stemplek PZŁ nie ma tu absolutnie nic do rzeczy.

Autor: OIOM  godzina: 18:10
Po pierwsze ...Diano - Odpowiadałem - nie stowarzyszonemu - to stare porachunki z niezrzeszonym . Po drugie ...Diano - Czy ja tez mam prawo czuć się obywatelem Europy . Nie znam powodów by mnie traktowano inaczej . I jeszcze to ... Moja łowiecka gościnność Polaka sprowadza się ''wlazłeś między wrony kracz jak i one – Helgo ''.. A co do wysiłku myślowego - Diano - odpowiem ; z dnia na dzień dojrzewam do nie zrzeszania się . Zdrowie i kasa w tym kraju to pełna łowiecka szczęśliwość .

Autor: daka  godzina: 18:48
No wiec psze Panstwa i Gucio tez, problem awizowany w tytule jest w zasadzie marginalnym, choc doskonale obrazuje hipokryzje uprawiana przez wszystkich zainteresowanych. Polski wklad w popularyzacje lowiectwa w kregu strzelcow sportowych z Zachodniej Europy jest raczej niewielki. Z roznych przyczyn.

Autor: OIOM  godzina: 19:01
No wiesz ??? ''ak'' o tak aż trafną puentę to Ciebie nie podejrzewałem. Tradycyjnie Ciebie Pozdrawiam . Gucio.

Autor: bobofrut  godzina: 19:10
OIOM sorrki ale to chyba Ty musisz krakać, innostrańcy tylko płacą. Przecież nie każdy Jan Kowalski mieszkający w Polsce chce być członkiem PZŁ, nie jednemu takiemu Janowi Kowalskiemu by starczyło parę razy w roku postrzelać do żywych celów w lesie czy na polu i na tym by sprawę z łowiectwem skończył. Z ustawy Prawo Łowieckie jasno wynika że obcokrajowiec jest wyraźnie uprzywilejowany w stosunku do Jana Kowalskiego w dostępie do polowania w RP. Jedyny parytet dla obcokrajowca to pieniądze i chęci przeżycia łowieckich uniesień na terenie naszego kraju. Ktoś wie może z czego wynika ta nierówność traktowania ?

Autor: OIOM  godzina: 19:17
Bobo nudzisz – nie czytasz ….wymienić z nicków komu to nie przeszkadza ...piszą j/w.

Autor: bobofrut  godzina: 19:38
Mi to nie przeszkadza , podobnie jak w Afryce safari Daka Skoro coś jest legalne to na jakiej podstawie chcesz tego zabraniać ? Trochę więcej luzu , niech strzelają skoro mogą Równie dobrze możesz zabraniać poruszania się po drogach krajowych trabantami ,taka ta twoja "praca u podstaw" .

Autor: rales  godzina: 19:57
ad daka: Przypadek owego niespełna 18-letniego myśliwego znam całkiem dobrze, to syn Kolegi. Działo się to ciut ponad dwa lata temu. Chłopak uczył się wówczas w technikum leśnym, w klasie o profilu łowieckim. Poluje od 15 roku życia - typowe w Szwecji. Na pewno miał wówczas na rozkładzie i niedźwiedzia, i rysia, i kilkanaście łosi. Ponadto kilkaset głuszców i cietrzewi - typowe rozkłady na Dalekiej Północy w rodzinach, które posiadają duże łowisko, i żyją ze sprzedaży dziczyzny oraz futer. Wiosną tamtego roku zdał egzamin na myśliwego zawodowego, i zaczął pracę - dyżury 'pod telefonem', aby dochodzić z psem potrącone na szosach zwierzęta, zgłaszanie takich wypadków jest tu obowiązkowe. Na prezent urodzinowy na 18 urodziny chciał polowania na egzotycznego dla niego jelenia. Ale pełnoletność uzyskał krótko po rykowisku.. Oglądałem korespondencję (z ministerstwem ochrony środowiska? oraz z policją, po angielsku) - nie zacytuje dokładnie, ale sens był taki, że nie ma możliwości polowania w Polsce nie będąc osobą pełnoletnią, z odsyłaniem do określonych przepisów prawnych. Zatem chłopak strzelił byka na Słowacji, gdzie wiek nie był przeszkodą. Darzbór!!

Autor: daka  godzina: 22:52
@rales nie bardzo rozumiem calej historii. Jesli chlopak mial uprawnienia, pozwolenie na bron to jaki problem z wystawieniem vouchera - uzyskaniem pozwolenia na wwoz broni do Polski ?......?????. Moze chodzilo o zgode MS ? @bobofrut o co sie Tobie rozchodzi ?. Moga ?. Moga. To po jakiego ch... zakladales ten temat ? Nie wiedziales przedtem ze moga ?