Piątek
22.11.2013
nr 326 (3036 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Bobry

Autor: Rolnik  godzina: 09:34
Tak , to będzie problem, bo i PZŁ nadstawiał zawsze głowę pod laury za introdukcje bobra To jeden z koronnych przykładów jak wychodzi ochrona środowiska w wykonaniu PZŁ.- wychodzi bokiem. A dzisiaj w sejmie maja glosowac poprawki do ustawy o działkach w celu wyeliminowania z ducha ustawy przywileju monopolu dla Zwiazku Dzialkowców, który rodził uprzywilejowaną pozycję na rynku gospodarowania w ogrodach działkowych. Ciekawi mnie kiedy to samo będzie głosowane w naszym przypadku. Wtedy być może rozcieńcy się odpowiedialność i za bobra. DB

Autor: Kocisko  godzina: 11:55
Bobry to dobry przykład do czego prowadzi, w dzisiejszych realiach, tzw ochrona niektórych gatunków. Ci sami co nas, myśliwych, nienawidzą dalej będą "bronić" bobry przed "bestialskim mordowaniem" w wykonaniu "zapijaczonych zwyrodnialców w kapelusikach". Może dlatego że większość "miłośników" przyrody mieszka w wielkich miastach? I im bobry nic nie zżerają i nie zaleją chałupy? tradycja polowań na bobry i ich wykorzystania - upadła u nas dawno. Na Wschodzie i w Skandynawii to zwykły zwierz łowny. U nas szansa minimalna aby wzbudził szersze zainteresowanie myśliwych. W każdym razie dopóki kabana mnogo:). Wpisać na listę zwierząt łownych - dla urzędasów - najprostsze i DARMOWE rozwiązanie. Niech myśliwi zapłacą za szkody. A że prawie nikt nie chce ich strzelać na obecnych zasadach- nie powinno dziwić. Naganka medialna + koszty - po co to komu? Tak sobie myślę że jakby tych bobrów, łosi i wilków jeszcze się namnożyło , może razy 10 - wreszcie ktoś ruszyłby pecyną - co dalej?

Autor: psubrat  godzina: 22:34
tadek818 - do kiełbasy z bobra chyba niekoniecznie trzeba dodać innego mięsa. Jadłem taką, która miała sporo białych oczek i byłem pewny, że zmieszana z wieprzem, ale gośc, który mnie częstował stanowczo twierdził, że to czysta bobrzyna. Bardzo smaczne mięso, futro też interesujące... Ja tam bym zapolował. Zresztą niewykluczone, że zapoluję. A że ktoś to nazwie "umyślnym zabiciem"? Niech sobie nazywa, jak chce.