Środa
01.01.2014
nr 001 (3076 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: strzal do lochy prowadzacej

Autor: piotrBo  godzina: 04:12
Myslistwo TANDETY nie lubi,A mysliwego w odroznieniu od miesiarza[kolesia z giwera]rozni postepowanie wg prawa niepisanego czyli etyki wyznaczonej przez mysliwych ktorzy polowali w czasach prawdziwej obfitosci zwierzostanu.Jezeli ktos widzi wyraznie loche a za nia mlode I decyduje sie na strzal najwiekszej sztuki to chodzby niewiem jaki bylby moim kolega juz nie bedzie moim towazyszem lowow,Z takim kolega to ja moge isc na piwo z tym ze nie ma gadki o polowaniu.

Autor: J 60  godzina: 08:57
Widzę, że nie masz wątpliwości co do tego, że kolega z koła strzelił lochę prowadzącą świadomie. Przekonany jestem już, że Ty nigdy nie popełniłeś żadnego błędu w łowisku. Ba - Ty nigdy błędu nie popełnisz w przyszłości. Jeśli więc jest tak, jak napisałem - przy najbliższym spotkaniu z tym kolegą - .......... zastrzel go ;-)). Ps. Jesteś pewien fakty, że piwo pijasz i rękę podajesz tylko kryształowym myśliwym??? :-)) Z życia wzięte. Mój kolega zauważył nad ranem watahę złożoną z 11 dzików - trzy bardzo duże i pozostałe znacznie mniejsze. Strzelił do ostatniego - najmniejszego. Ten najmniejszy - po wypatroszeniu - ważył 75 kg, ............ był lochą i to ciężarną. Nie mam problemu z uściśnięciem mu dłoni i nie tylko piwo z nim piję.

Autor: MirekGrab  godzina: 11:48
piotrBo No to będziesz polował samotnie.

Autor: Tomasz.3006  godzina: 13:30
MirekGab PiotrBo ni ebedzie polował samotnie bowiem chocby ja zapoluje z nim bardzo chetnie .

Autor: iwona  godzina: 13:33
Strzał do lochy na zbiorówce, zwłaszcza prowadzacej jest zawsze jakiś taki "niesmaczny"- ZBIORóWKA ma swoje prawa .- tu nic nie jest pewne -strzał , trafiony -OK , nie ma farby- poszedł zdrów - a on leży gdzieś dalej , bo nie chciało się sprawdzić. Gdyby ta sztuka się nie przewróciła , a poszła dalej ranna - nie byłoby problemu , ale leży , i dla innych to duży problem .Etyczny , sumienia , estetyczny..... To problem tego co strzelał - on z tym będzie żył .

Autor: CYJANEK  godzina: 14:43
Znając życie, on właśnie śpi spokojnie (:

Autor: jooopsa  godzina: 15:13
@Autor: mokrzec "pięta Zwykła przyzwoitość i etyka nakazuje puścić koło z torbami." Nie puści się koła z torbami, gdy koło bojące się nadmiaru dzików da takie ogłoszenie: "Koło Łowieckie Mokrzec zaprasza wszystkich myśliwych na polowanie na warchlaki i przelatki. Jedyne koszty to zakwaterowanie w domku myśliwskim (30 zł noc) oraz opłata dla koła w wysokości 2 zł/kg tuszy (ponad cenę w skupie), gdy myśliwy zechce zabrać tuszę do domu". Wtedy koło wręcz zarobi, a nie straci... Dotąd nie strzeliłem żadnej samicy (poza osobnikami młodocianymi oraz strzałem łaski do cudzego postrzałka) - ale to mój wybór, innym go nie narzucam. Choć strzelanie w pierwszej kolejności osobników młodocianych oraz nie dominujących samców zwłaszcza zwierzyny poligamicznej powinno wynikać też z rozsądku, nie tylko z etyki... Tak też przeczytałem (i nie tylko to) we wspaniałej książce "Rzecz o myślistwie. Za i przeciw" Heriberta Kalchreutera, którą mi polecił Kol. pięta*. Przeczytałem jednym tchem, też polecam każdemu, to chyba najlepsza pozycja o...ekologii w łowiectwie, ale tej prawdziwej naukowej ekologii, nie załganej pseudoekologii lewackiej. *- Kol. pięta jest dla mnie autorytetem.

Autor: pięta  godzina: 15:24
Dziękuję kolego jooopsa to pierwsza pochwala dla mnie w 2014 i myślę ,ze nie ostatnia .Wszystkiego najlepszego Tobie i wszystkim tym kolegom którzy wykonanie rocznego planu łowieckiego nie opierają akurat na strzelaniu loch prowadzących DB

Autor: jooopsa  godzina: 15:27
@Pięta - to nie pochwała, nie wazeliniarstwo - lecz prawda. Jesteś i będziesz dla mnie autorytetem i tyle. DB

Autor: pięta  godzina: 17:28
Miły kolego przyjmuję te słowa z pokorą i postaram się pokładanego zaufania nie zawieść pozdrawiam życząc udanych i zdanych przedsięwzięć jakie stoją w tym roku przed Tobą trzymam kciuki gdybyś miał jakoweś problemy śmiało pisz na pocztę postaram się udzielić daleko idącej pomocy pozdrawiam DB

Autor: mokrzec  godzina: 17:45
joopsa Czyli rozwiązaniem jest puścić byle kogo samopas za psie pieniądze w swoje łowisko żeby tylko nie strzelić lochy bo to niesmaczna tragedia. Mam w kole kolegę, który na zbiorówki zabiera paczkę landrynków gdyby ktoś miał niesmak kiedy pada locha. Etyka jest wybiórcza i każdy interpretuje ja na swój sposób. Dla mnie jest taka dla innych inna i nikomu nie narzucam swoich poglądów. DB

Autor: J 60  godzina: 17:58
Kol Pieta.ad(15,24). Koledzy, którzy wykonują plan strzelając lochy celowo - powinni być potępiani. Nie zauważam, aby ktokolwiek piszących tu był za takim wykonaniem planów odstrzału. PiotrBo, tak mało napisał o tym przypadku, że - moim zdaniem - wypowiedzi biorących udział w dyskusji są adekwatne do jego treści. Odnoszę wrażenie, że znam "pióro" piotraBo mimo jego tylko 2 wpisów. Najszczęśliwszego Roku 2014 życzę wszystkim, bez wyjątku myśliwym i ich bliskim.

Autor: J 60  godzina: 18:05
Jooopsa, aż się boję, co by było, gdybym w Twojej obecności omyłkowo lochę strzelił. Wróciłbym cały do domu z polowania???

Autor: marhunter  godzina: 18:13
W świetle prawa to nie możecie mu nic zrobić, czy strzelający będzie czuł nie smak to już jego sprawa, myślę że powinniśmy patrzeć na własne ręce i swoim zachowaniem dawać przykład kolegą po strzelbie, a ni narzucać im etykę gorzej się bedzie czuł gdy zrobi coś takiego w gronie "etycznych" myśliwych, na wigilijnym polowaniu miałem w 1 pędzeniu 3 byki szpicaka, szóstaka, dziesiątaka reg, ściągnąłem kapelusz i się im ukłoniłem, dlaczego tak zrobiłem pytało mnie kilku kolegów przecież mogłeś dubleta zrobić? Odpowiedz była prosta w wigilie nigdy nie strzelam do zwierzyny płowej, byka już w tym sezonie mam na swoim koncie, a wielu kolegów jeszcze nie, a po za tym jelenie to nie kaczki by strzelać kilka na raz . To "moja" etyka i się jej trzymam, a jak i kto to odbierze najmniej mnie interesuję ja się czuję z tym dobrze i to jest najważniejsze.

Autor: jooopsa  godzina: 18:14
@Mokrzec - czyżbyś uważał wszystkich polskich myśliwych (poza członkami Twojego koła) za "byle kogo"? A jak nie wszystkich - to przecież spośród ponad stu tysięcy chyba można znaleźć wystarczającą liczbę takich , którzy nie są "byle kim"? Oczywiście nie mam zamiaru komukolwiek narzucać etyki, a propozycję napisałem tylko po to, by nie było dwulicowych utyskiwań, że prowadzące lochy tu i ówdzie chcąc nie chcąc trzeba celowo i świadomie strzelać, "bo nie dajemy rady", "bo pójdziemy z torbami" itp.. Nic więcej. @J 60 Złożył bym Ci gratulacje i nie chlapał jęzorem, gdybyś sobie tego nie życzył :-)

Autor: Krzychu22  godzina: 20:48
Witam! Temat etyki w łowiectwie to temat rzeka! Bo to co dla jednego jest podłogą to dla drugiego jest sufitem (niestety). W moim Kole podczas odpraw na zbiorówkach prowadzący zawsze określa co i jak strzelamy. Jeśli chodzi o dziki zawsze wygląda to tak „Koledzy dziś strzelamy dziki WSZYSTKIE! Proszę jednak o zachowanie ostrożności podczas strzelania do watach by Koledzy zwracali uwagę na lochy prowadzące szczególnie na otwartym terenie. W takiej sytuacji strzał do lochy pozostawiam ocenie myśliwemu i jego sumieniu. Powodzenia i Darz Bór koledzy!” Taka mała sugestia ale wszystkim w pamięci pozostaje. Pamiętam jak na koniec kursu myśliwskiego mieliśmy spotkanie z św. pamięci Kapłanem myśliwych i leśników. Rozmawialiśmy luźnie na temat etyki w łowiectwie. Kapłan powiedział wtedy dwie sentencje życiowe z którymi można się spotkać w życiu łowieckim; 1. Nie ma nieomylnych myśliwych, nie ma osób które błędu nie popełniają pytanie jest tylko czy umiemy wyciągać z nich wnioski? 2. Czasem w łowiectwie jest tak że trzeba przyjechać i drugiemu koledze pomóc przemilczeć pewne sprawy i po prostu pomóc. Słów Kapłana nie należy opacznie rozumieć. Ale koledzy powiedzcie sobie szczerze etyka jest wspaniałym zbiorem wskazówek jak powinniśmy postępować ale czy każdy chce według tych wskazówek poruszać się na łowieckiej drodze?

Autor: piotrBo  godzina: 21:34
MirekGrab I Kris/sieradz po waszych wpisach mysle ze w wasze kola niemaja za duzo porzytku z Was.Pozdrawiam

Autor: pięta  godzina: 22:06
Słowo pożytek etymologicznie może pochodzić od słowa żyto dlatego pisze się je przez ż' a nie "rz'kol.piotrBo ..rozumiem ,że był to błąd niezamierzony ! DB

Autor: mokrzec  godzina: 22:29
joopsa Moje koło uczestniczy w imprezie podobnej do Hubertusa Spalskiego. Kilkanaście kół ma wspólna odprawę i pokot ale każdy poluje w swoim łowisku. Do każdego z kół przydzielani są myśliwi, którzy za nie wielka opłatą na rzecz Hubertusa biorą udział w imprezie traktujemy ich jak gości. Są to różni ludzie w tym roku kiedy zbiorówka skończyła się po dwóch pędzeniach kiedy to dzik rozpruł psa zebraliśmy stażystów i osoby towarzyszące. Wzięliśmy jeszcze trzy pędzenia z ta naganką na których nic nie strzeliliśmy i pojechaliśmy biesiadować. Wszystkim humory dopisały ale w innym kole w ubiegłym roku padły trzy dziki a "goście" byli oburzeni bo oni przyjechali postrzelać. To koło wycofało się z imprezy. Takie sytuacje zdarzały się też w innych kołach jestem więc ostrożny co do osób obcych. Takie polowanie pozostaje w pamięci na długie lata. Skąd pewność, że Ci ludzie strzelą to co maja do odstrzału? DB