Poniedziałek
06.01.2014
nr 006 (3081 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Użyczenie broni

Autor: Prze_latek  godzina: 10:49
sowland,to nie powód do zmartwień,wszystko jeszcze masz przed sobą.A broń masz obowiązek okazać policjantowi,nawe nieznajomemu.Mnie także kontrolowali,nawet kilkadziesiąt razy i nawet nie chcieli oglądać tej książeczki czerwonej.Widzisz,jednemu każą dmuchać w alkomat,drugiemu nie.Ot,kwestia losu. Ale ponieważ wczoraj zaliczyłem "pudło"do odyńca,to dzisiaj siedzę i odpoczywam,więc podzielę się z kolegami jeszcze innym przypadkiem,ku rozwadze.Kolega "po strzelbie",po zakończeniu polowania na kaczki,pojechał na noc na ryby w okol.mostu w G.Kalwarii.Zarzucił dwie gruntówki ze swojej ulubionej "główki".Koledzy obok,zaprosili go na grila z przystawką.Po kilku "Wyborowych",języki się rozwiązały,zrobiło się głośne wychwalanie o sukcesach kaczkowych.Ktoś "po przyjacielsku" zadzwonił na 997,przyjechał radiowóz z obsługą już wiedzącą,że jest myśliwy a w bagażniku ma broń.Poprosili o pozwolenie i broń w celu sprawdzenia numeru,podstawili do ust alkomat i tak facet przestał być myśliwym.Nie mówiąc już o mnóstwie nieprzyjemności i wstydzie. I można by rzec,jeżdził w taki sposób na ryby kilkanaście razy i nic się nie działo. Ale to jest tak,jak zauważył słusznie kol.specmisiek,"przepisy przepisami,a racja jest po naszej stronie".Aczkolwiek posiadacz broni musi mieć przy sobie śwadectwo jej legalności i nie ma tu nic do powiedzenia umowa słowna,bo to nie zaświadcza,że broń posiadamy legalnie.Ale dla mnie dziwolągiem jest np.to,że posiadając taką umowę pisemną,nie mogę kupić amunicji do pożyczonej broni.