Poniedziałek
17.03.2014
nr 076 (3151 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Zrzutka do kapelusza (szkody łowieckie)

Autor: J 60  godzina: 07:48
Dobrze jest czasami poczytać wpist kolegów. W tym temacie dowiedziałem się, że biedny, to złodziej, a bogaty - nie z gołą duupą - to uczciwy i nic sobie nie "skroi' z kasy koła. Człowiek uczy się całe życie ....... .

Autor: Tomek T.  godzina: 11:50
J 60, prawda jakie to proste :) Dziwie się niektórym wypowiedziom kolegów, którzy nie znając tej konkretnej sytuacji wypowiadają się tak ostro i jednoznacznie. O czym to może świadczyć? Słusznie zauważa kolega Rafał J., że trzeba przeanalizować koszty. To nie podlega dyskusji. Takie działanie powinno być na pierwszym miejscu. Ale może w tym konkretnym przypadku koszty już przeanalizowano i wychodzi z tego tak jak wychodzi. Myśliwi bardzo często przyzwyczajają się do składek rzędu 200-400 zł i do minimalnej aktywności w łowisku. Nie często ZK uciekają się do działań sprzecznych ze statutem i organizują obowiązkowe dyżury przy uprawach, wyznaczają myśliwym czas i miejsce do pilnowania żeby ograniczać szkody. Oczywiście członkowie ZK są najbardziej winni takiej sytuacji. Czasami ich główna wina polega na tym, że zgadzają się pełnić swoją funkcje w sytuacji kiedy na WZ nie udaje im się przekonać członków do podjęcia konkretnych działań i konkretnych uchwał. Najlepszym narzędziem jest podniesienie składki. Bogate koło może pozwolić sobie na szkody, może pozwolić sobie na lenistwo członków, może pozwolić sobie na niewykonywanie planu. Osobiście uważam, że krytykowani członkowie ZK zawsze powinni poddawać się ocenie WZ i ustępować ze swoich funkcji - nie trzymać się ich kurczowo, przecież w kole jest tylu chętnych do pełnienia tej funckji. W praktyce niestety jest czasami inaczej. Mało jest osób w kole, którzy chcą podejmować się funkcji i działać na rzecz koła poświęcając swój czas i pieniądze. Znam z opowieści taki przypadek, gdzie KR ostro skrytykowała poczynania ZK i WZ nie udzieliło absolutorium, a następnie odwołało cały ZK tylko po to, aby w następnym głosowaniu przyjąć ich na nowo :) cały stary ZK jak leci. Dlaczego? Okazało się, że osoby, które chciałyby podjąć się tej funckji nie zyskały zbyt dużego poparcia. Unikając sytuacji, w której "zamienił stryjek siekierkie na kijek" poprzedni ZK po wielu namowach zgodził się kandydować i uzyskał zdecydowaną większość.

Autor: mokrzec  godzina: 15:39
Arturze123 Jestem zwolennikiem zatrudnienia człowieka na etacie, który by robił to co myśliwi nazywają pracami gospodarczymi. Wiązałoby się to z podniesieniem składek a to już na WZ nie przejdzie bo i tak są wysokie. Dla większości prace gospodarcze są wygodniejsze (czytaj tańsze). Jeśli członkowie koła akceptują taki stan a ZO uchwały nie uchyla trwa to w najlepsze za przyzwoleniem ogółu a kto nie chce nic robić płaci kasę wiec ma wybór i nie musi pracować. § 53 Do wyłącznej kompetencji walnego zgromadzenia należy: (...) 8) uchwalanie wysokości wpisowego, składek członkowskich i INNYCH OPŁAT wnoszonych przez członków na rzecz koła, a także sposobu oraz terminu ich uiszczania; 9) zwalnianie poszczególnych członków koła w całości lub w części ze składek i innych opłat na rzecz koła; Statut nie określa szczegółowo czym są inne opłaty. Przykładowo WZ uchwala składkę w wysokości 1000 zł a w drugiej chwale zwalnia członków ze składek o kwotą 100 zł za każdą zlecona i wykonana pracę gospodarcza w ilości 5 dniówek rocznie. Czy bazując na punktach 8 i 9 prawo zostało złamane? PS. Nadal cie nie lubię bo nie dasz się lubić a Twoja racja jest najtwojsza. DB

Autor: Tomek T.  godzina: 16:32
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: zielony ludek  godzina: 18:53
dzisiaj słyszałem o takiej nieudolności a właściwie lenistwie ZK. Koło, które ma w planie ok. 80 rogaczy ma problem z pozyskaniem tej ilości przez członków tego koła, kasy brakuje. Z tego co wiem to jest tam naprawdę sporo dobrych rogaczy, które wyjeżdżają w bagażniku. Na WZ ustalono nawet kary finansowe dla myśliwych którzy nie pomagają w wykonaniu planu. W moim kole mamy obecnie prawie 40 rogaczy do pozyskania z czego tylko 5-6 zostaje obecnie dla członków koła a reszta jest przeznaczona dla dewizowców. Prawda jest taka, że utrzymujemy się tylko dzięki dewizowcom, mamy piękny wyposażony domek,kilka ha pól, ciągnik, przyczepę do przewozu osób,piękne nowe ambony, pługi, brony itp ale też bardzo dużo szkód. Plan to żadna rewelacja, poza wspomnianymi rogaczami dochodzi jeszcze 5-6 byków dla dewizowców i 2-3 polowania zbiorowe dewizowe na dziki. Wystarczy, że jest ktoś kto ma zapał do pracy a nie do zapełniania zamrażarki. Zaraz pewnie podniosą się głosy, że oddajemy rogacze i byki a sami polujemy na dziki i kozy ale wiemy, że takie mamy czasy i kilka tysięcy do kasy koła za jednego byka to jest naprawdę solidny zastrzyk gotówki bez większego kiwnięcia palcem. Może kiedyś dojdzie do tego, że nie będziemy musieli "sprzedawać" zwierzyny ale czasy są jakie są.