Poniedziałek
22.09.2014
nr 265 (3340 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Handel amunicją bez koncesji?  (NOWY TEMAT)

Autor: Haluk  godzina: 15:38
Czy łowczy okręgowy PZŁ w Olsztynie dr hab. Dariusz Zalewski miał prawo nakazywać pracownikom Zarządu Okręgowego sprzedawanie amunicji w cenie wyższej niż cena nabycia i w jaki sposób "rozchodowano" zyski z kilku lat handlu wyjaśnia Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe w Olsztynie. Prokuratura sprawdzi także czy pracownicy i instruktorzy strzelectwa mieli prawo sprzedawania tej amunicji w imieniu ZO. Sprawa o tyle jest ciekawa, że w imieniu ZO amunicję sprzedawali także policjanci, którzy jak np. Zenon Polewaczyk (także sędzia OSŁ!) winni doskonale znać zasady, wiedzieć czy sprzedają ją legalnie czy też koncesji na taką sprzedaż nie ma. Myślę, że sprawa warta jest zainteresowania bo na innych strzelnicach podobne interesy też mają miejsce i wiedza o tym może oszczędzić kłopotom np. uczestnikom egzaminów wstępnych, czy kołom łowieckim dokonującym "obowiązkowego" przystrzelania broni podczas których masowo zaopatrywano się w amunicję na strzelnicach PZŁ.

Autor: azil II  godzina: 15:43
Wyjdzie że to są koszty transportu........, a Zenon Polewaczyk robił to dla dobra ustawy o broni i amunicji......... kierując się pomrocznością jasną.....

Autor: Palba  godzina: 16:48
Koncesja kosztuje ok. 6-7 tyś złotych za jedną grupę (np. obrót bronią i amunicją, mat. wybuch). Koncesję uzyskuje się po otrzymaniu pozytywnej opinii w postępowaniu administracyjnym. Handel bez odpowiedniej koncesji, to paragraf i pierdel. Pierwszy, który kupił ze sklepu z koncesją na użytek własny a odsprzedawał ją innym użytkownikom takim jak np. stażyści pójdzie do pierdla. Tu przyda się Ryszard do wyjaśnienia.

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 16:57
Czyli praktycznie 90% pracownikow strzelnic....

Autor: chevalier  godzina: 17:35
Hmmmmm. na strzelnicy pod okiem instruktora może strzelać np. stażysta nie posiadający pozwolenia na broń. Skąd ma brać amunicję? bo ze sklepu na pewno nie. Kto strzelał zanim został myśliwym, idzie do pierdla:-) I po aferze!

Autor: Rafał J.  godzina: 17:56
ad chevalier "Skąd ma brać amunicję? bo ze sklepu na pewno nie". A niby skąd, jeśli nie ze sklepu (salonu myśliwskiego)? Od mafii? Jaki problem, aby czy to na trening, czy to na egzamin, adept pojawił się na strzelnicy w towarzystwie tzw. opiekuna stażu w kole, który miałby z sobą do dyspozycji adepta zarówno broń, jak i amunicję? Jakie przepisy prawa tego zabraniają? O co chodzi w tym, że przykładowo na ostatnim egzaminie w Toruniu nie dopuszczano do używania takiej broni, tylko zmuszano egzaminowanych do korzystania z broni i amunicji niewiadomego pochodzenia dla egzaminowanych? Mało tego - grożono opiekunom odpowiedzialnością karną za rzekomo niezgodne z prawem postępowanie. W innych okręgach jest podobnie? Od kiedy i w związku z czym?

Autor: Haluk  godzina: 17:57
Ja strzelałem ze starszym Kolegą, który zabezpieczał broń i amunicję. Nikt w jej sprzedaży nie pośredniczył i nie handlował bez koncesji!

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 18:10
Rafale...bron nie byla bronia niewiadomego pochodzenia sle BRONIA OBIEKTOWA(!). Byly to 3 ize 18, z ktorych jeden sie rozsypal podczas egzaminu, i 3 boki, z ktorych jednemu odpadła muszka na zajacu... Koszt poprawki a wiec amunicji na srucie wynosil 30 zl. Nic nie slyszalem o grozbach pod adresem opiekunow, no ale ja takowego mialem 8lat temu, wiec moglem nie byc w temacie. Ale co by nie powiedziec wszyscy strzelecki zdali, a na ustnym polegly z 2 osoby na ok 80...