Piątek
15.10.2021
nr 288 (5920 )
ISSN 1734-6827
Komentarze czytelników

... do felietonów
20:19 Miłośnik PZŁSię skasowało. No trudno. Może później napiszę jeszcze raz. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
19:40 Artur Jesionowicz„Cyt: " 1) czynsz dzierżawny, 2) składka na PZŁ, zależna od liczby hektarów, 3) odszkodowania za szkody łowieckie' A gdzie w takim przypadku idą pieniądze z tusz, dewizowek, polowań gościnnych?”. Miłośnik PZŁ, czynsz, składka i odszkodowania, to są koszty. Dochód ze sprzedaży tusz i z dewizówek idzie m.in. właśnie na pokrycie tych kosztów. „...od momentu "kulki w łeb" zwierzyna łowna jest PZŁ a nie Skarbu Państwa”. Tusze są własnością dzierżawców i zarządców, a więc głównie kół łowieckich, a w pewnej części OHZ-ów. Wypadałoby też wiedzieć, że mówimy: zwierzyna czyli zwierzęta łowne. Nie ma takiego ustrojstwa jak „zwierzyna łowna”. „Za co domki, zbiorowki, urządzenia, balangi, sztandary, nagrody, maszyny, ruchomości i nie ruchomości? Wyłącznie z kasy członków koła?” Z dochodów, a więc głównie ze sprzedaży tusz, dewizówek i składek, w tym wpisowego. Sądziłem, że to wiesz, ale Ty ciągle jakoś dziwnie odporny jesteś na tę wiedzę. Jest jeszcze jedno, potężne źródło dochodu, wymykające się zarówno spod oficjalnej kontroli, jak i spod Twojej wyobraźni. Tym źródłem jest ciężka – czasem społeczna, a czasem po trosze „niewolnicza” – darmowa praca członków koła na jego rzecz. W skali wszystkich kół łowieckich w Polsce, na przestrzeni roku, generuje to setki tysięcy godzin pracy, wchodzące w miliony. Do tego dołóżmy darmową pracę na rzecz państwa, związaną ściśle z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się wirusa ASF. Tu liczba godzin idzie już wyraźnie w miliony. Szacowanie szkód łowieckich przez myśliwych również odbywa się bez pobierania wynagrodzenia. Znasz drugą tak gł#pią grupę hobbystyczną? Państwo chyba wygrało ją na loterii, bo w normalnych warunkach trudno o inną możliwość. „Szkody to efekt gospodarki i inwentaryzacji a także planów i realizacji odstrzalow”. Szkody łowieckie to o wiele bardziej skomplikowana materia, niż Ci się wydaje. Na rozmiar szkód wpływ mają także zapisy prawa. Inaczej rzecz wygląda, gdy uprawy znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, a inaczej z dala od niego. Nie powiesz mi chyba też, że skala szkód w uprawie kukurydzy bez przecinek a z przecinkami jest taka sama. Który zapis ustawy Prawo łowieckie obliguje rolnika do wykonania przecinek? Abyś mnie źle nie zrozumiał. Nie bronię statusu prawnego kół łowieckich, bo je w aktualnej wersji należałoby, podobnie jak cały PZŁ, po prostu zaorać. Staję jednak po stronie ogółu myśliwych, w ewentualnym sporze z przykładowo takimi głuptakami jak Ty. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
16:05 Miłośnik PZŁMam swoje przemyślenia, ale myślę, że zawsze będzie łatwiej coś naprawić niż trwać w tym co jest. Nie ma innego projektu co miałby szansę. Nie powinienem tego pisać, ale słyszałem , że są analizy, że ugrupowanie co decyduje o PZŁ nie tylko skupi się na duchach, ale też na eksploatacji pośredniej "złoża".Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
15:59 jaszczur"Nikt nikogo nie zmusza do dzierżawy 30000 ha w 20 myśliwych, z czego poluje 10" Miłośniku, pisząc jak wyżej potwierdzasz, że nie rozumiesz modelu polskiego łowiectwa. Takie koło, dzierżawiąc te 30000 ha od 60 lat nie może zrezygnować, bo nie dostanie w dzierżawę innego obwodu, a tych 10 myśliwych może zapomnieć o polowaniu. Izdebski nie ma zamiaru tego zmieniać, a chce tylko stanowisk pod nowym szyldem ARGŁ, bo pod szyldem PZŁ nic nie dostanie, nie będąc z Solidarnej Polski.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
15:49 Miłośnik PZŁJa wiem, jestem radykał. Polska choc nia rządzi prawica to ciągle bardzo lewicowe i socjalne państwo, mentalność nie zmienia się w zbiorowości z dnia na dzień. Trzeba pokolenia. Pan Izdebski to widzi, ja bym zaorał do zera PZŁ, on zaś twierdzi, że PZŁ może sobie istnieć, pewnie obok innych organizacji, ale już nie jako gospodarz łowiectwa i jego monopolistyczny właściciel, ale jako klient państwa. On jest zwolennikiem kagańca a ja środka usypiającego. Co jest lepsze, czas pokaże. Dla jasności, uważam, że łowiectwo jest potrzebne, ale model musi być inny i powszechny dostęp, nawet szerszy ( zapisane prawo podmiotowe w Konstytucji), bo obejmujący nie tylko Polaków ale i rezydentów Polski ( stały pobyt), z innych narodowości, co zdadzą egzamin państwowy łowiecki. I taka wzajemność powinny mieć też inne państwa UE.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
15:00 Miłośnik PZŁCyt: " 1) czynsz dzierżawny, 2) składka na PZŁ, zależna od liczby hektarów, 3) odszkodowania za szkody łowieckie' A gdzie w takim przypadku idą pieniądze z tusz, dewizowek, polowań gościnnych? Przecież od momentu "kulki w łeb" zwierzyna łowna jest PZŁ a nie Skarbu Państwa. Za co domki, zbiorowki, urządzenia, balangi, sztandary, nagrody, maszyny, ruchomości i nie ruchomości? Wyłącznie z kasy członków koła? W normalnym świecie za to wszystko płaca hobbyści za swoich prywatnych środków, także ubezpieczenia. Jak ludzie nie chcą uprawiać hobby nie uprawiają, nikt nie stawia warunków państwu, że nie będzie strzelał. Nie , to nie, wypad do domu. Znajdą się inni chętni. Czyn dzierżawny? Ile ta dzierżawa jest od ha? Podaj cenę, posmiejemy się dla rozluźnienia dyskusji. Ten czynsz dzierżawny to dopiero jaja! Szkody to efekt gospodarki i inwentaryzacji a także planów i realizacji odstrzalow. Jak nie stać ich płacić, to zredukować stany lub jak nie można , wziąść obwód gorszy. Nikt nikogo nie zmusza do dzierżawy 30000ha w 20 myśliwych, z czego poluje 10.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:55 Artur Jesionowicz„Hobby kosztuje, dlaczego w Polsce, zwierzyna łowna ma być za free dla garstki, choć jest wszystkich Polaków?” Co Ty bredzisz? Za jakie free dla garstki? Ja, jako pojedynczy myśliwy, za strzeloną na użytek własny sztukę, płacę kołu w cenie skupowej. O kosztach polowania nawet nie wspomnę. Koło jest właścicielem tuszy, ale spoczywają na nim m.in. takie obowiązki finansowe: 1) czynsz dzierżawny, 2) składka na PZŁ, zależna od liczby hektarów, 3) odszkodowania za szkody łowieckie. „Dlaczego Polacy nie mogą mieć zysku ( jako naród, budżet) że swojej zwierzyny, a tylko garstka PZŁ?” Patrz wyżej. Albo czegoś nie rozumiesz, albo udajesz. Czyżbyś całkowicie Izdebskim przesiąkł? Jeżeli Polacy chcą „mieć zysk ( jako naród, budżet) ze swojej zwierzyny”, to może „Polacy” sami sobie popolują, podbają o liczebność zwierzyny na odpowiednim poziomie, popłacą sobie czynsze i tenuty, popłacą odszkodowania za szkody łowieckie... „Za hobby się płaci ze swoich, a nie ze zwierzy łownej Skarbu Państwa...” Na naukę nigdy za późno. Patrz wyżej. „...może warto by hobbyści płacili za całość swojego hobby w 100%” Może warto, aby „Polacy”, nie będący hobbystami, przejęli pod zarząd... całość gospodarki łowieckiej? I niech sobie robią, co im się tylko żywnie podoba? „Co do Izdebskiego, to jego projekt jest pierwszym z tak silnym poparciem liczącej się grupy społecznej, Rolników...” Tak na ogół, to darzę Cię sympatią, ale dzisiaj chyba coś piłeś. Tylu bzd#r naraz, to chyba jeszcze nie napisałeś. „Batem dla myśliwego...” Ty dalej swoje. Komuszy model chcesz zwalczać komuszymi metodami. „W Polsce hobbysta chce teraz przeżucic na państwo szkody rolnicze, ich wyplate, bo wtedy będą mieli tańsze hobby”. Dalej bredzisz. Nawiasem mówiąc, zapewne myślisz o szkodach łowieckich, a mówisz o szkodach rolniczych. Tu też warto pomyśleć, zanim się coś napisze. „PZŁ próbuje narzucać państwu swoje reguły...” To już się skończyło. Teraz tekturowe państwo PiS pokazuje swoją bezradność w obszarze reformy modelu łowiectwa. „Państwo powinno hobbystom dać " kopa" w 4 litery, hobby to hobby, stać cię je lub nie. Uprawia się hobby według reguł państwa”. Brak mi słów na Twoje wywody. Państwo da mi kopa, to przerzucę się na zbieranie znaczków i na sportowe strzelanie. Państwo będzie samo sobie dbało o strzelanie do dzików i do pozostałej zwierzyny. Państwo będzie też wypłacać odszkodowania za szkody łowieckie. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:48 Miłośnik PZŁHunting supports a vibrant and growing business, generating nearly $12 billion annually in federal, state and local tax revenues. hunt annually in the United States is likely closer to 16 million, and their total expenditures are even higher. Dlaczego to jest możliwe w USA ( dane 2021), a w Polsce według PZŁ łowiectwo to biznes, do którego się według nich dokłada?Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:27 Miłośnik PZŁHobby kosztuje, dlaczego w Polsce, zwierzyna łowna ma być za free dla garstki, choć jest wszystkich Polaków? Dlaczego Polacy nie mogą mieć zysku ( jako naród, budżet) ze swojej zwierzyny, a tylko garstka PZŁ? Za hobby się płaci ze swoich, a nie ze zwierzy łownej Skarbu Państwa, tylko dlatego, że takie są przepisy. Dewizowki, tusze, kolesiowskie polowania, to zbudowało potęgę modelu bierutowskiego,kół lowieckich dla wybranych, może warto by hobbyści płacili za całość swojego hobby w 100%, a nie mieli " dofinansowania", przyjaznych przepisów ze szkoda dla innych, monopolu,czy inne granty i chłodnie. Co do Izdebskiego, to jego projekt jest pierwszym z tak silnym poparciem liczącej się grupy społecznej, Rolników, inne przez 70 lat były projektami PZŁ dla PZŁ. Stąd też pierwszy raz w historii PZŁ przestał się uśmiechać i czynić sobie żarty z projektów reformatorskich. Batem dla myśliwego ma być prawo, jasna cena hobby, kontrola państwa, reguły hobby ustala państwo w każdym kraju demokratycznym a nie hobbysta. W Polsce hobbysta chce teraz przeżucic na państwo szkody rolnicze, ich wyplate, bo wtedy będą mieli tańsze hobby. PZŁ próbuje narzucać państwu swoje reguły, to są jaja nie występujące w żadnym państwie. Państwo powinno hobbystom dać " kopa" w 4 litery, hobby to hobby, stać cię je lub nie. Uprawia się hobby według reguł państwa. Państwo, społeczeństwo tylko daje hobbystom prawa, przywileje, termowizja, tłumiki, chłodnie i co z tego ma? ASF w dobrej kondycji?Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:20 Artur Jesionowicz„By myśliwi walczyli z asf musi być bat nad nimi...” W warunkach państwa w miarę demokratycznego, niemożliwe jest zastosowanie jakiegokolwiek bata na myśliwych, którzy są przecież hobbystami. Na koła – po części tak; na myśliwych – nie. „...uważam, trzeba iść z Izdebskim ...” Podzielam pogląd autora słów następujących: „Sławomir Izdebski żądał delegalizacji PZŁ, odwołania kolejnych łowczych i zmiany ustawy. Jest nikim, dlatego tworzy fakty i opowiada o mitycznych spotkaniach z prezesem Kaczyńskim. Sławomir Izdebski to tragiczna postać naszej polityki”. „Na swoich konferencjach pasowych niezmiennie opowiada dyrdymały, które prawdopodobnie mają jego osobę uwiarygodnić w oczach kolegów...”. „Moim zdaniem nie warto rozprawiać nad jego fantazjami”.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:19 Artur Jesionowicz„Wszystkie te pomysły są nic nie warte, bo nie dotykają trzech głównych powodów niewydolności i braku możliwości rozwiązania istniejących obecnie problemów łowiectwa w Polsce, którym kieruje Polski Związek Łowiecki”. Te pomysły są w tak dużym stopniu nic nie warte, że w ogóle szkoda energii na ich analizowanie. Zaczekajmy na oficjalny projekt rządowy. Jeżeli ekipa E. Siarki nie zrezygnuje z centralnego zarządzania łowiectwem, nie ruszymy z miejsca. Będziemy wyłącznie kręcić się w kółko, goniąc komuszy ogon czerwonego modelu z lat pięćdziesiątych. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
14:17 jaszczurCzego to wierni druhowie Blocha, Jenocha, Kołodziejskiego i Lisiaka nie wymyślą, żeby wyszło, że PZŁ reprezentuje najlepszy model łowiectwa na świecie, a Polska jest w czołówce liczby myśliwych w Europie. Porównajmy się z resztą krajów UE. Tam w każdym państwie myśliwych jest mniej jak w Polsce, a średnio na jednego myśliwego przypada co najmniej 5 podkładaczy psów, zbieraczy poroży, łuczników, którzy oczywiście nie polują oraz traperów, którzy zakładają potrzaski (chyba na szczury i myszy). To średnio, bo we Francji jest ich co najmniej 6, w Szwecji co najmniej 9, a w Norwegii co najmniej 13, co nie jest żadnym zakłamaniem statystyk, tylko pokazuje, że Polska jest w czołówce krajów mających najwięcej myśliwych na 100 tys. mieszkańców, oczywiście dzięki PZŁ. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
13:51 AugustTak według Polskiej Agencji Prasowej mówi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka, …"zostanie wykonana taka operacja, że oni wszyscy [niezrzeszeni] zostaną członkami kół z dniem takim a takim – ustawowo".... Cytując prasę rządową dowiadujemy się, że …"propozycja zakłada m.in. włączenie niezrzeszonych w PZŁ myśliwych (ok. 30 tys.) do kół łowieckich".... co ma zwiększyć liczbę myśliwych z ok. 120 tys. myśliwych w PZŁ do 150 tys. członków. Prawdziwy propagandowy majstersztyk, tylko proszę się nie śmiać, bo to informacja tej prasy, która gra razem z rządem i uważa się za najlepiej poinformowaną. W nawiązaniu do zacytowanego tekstu a konkretnie do sugestii by czytelnicy jednak się nie śmiali z cudownego rozmnożenia podzielam opinię płynącą z Piotrowego stolca. Każdy Prawdziwy Polak Patriota Chrześcijanin da odpór kpiarskim słowom. Dając przykład w biblii zapisany. W Kanie Galilejskiej, odbywało się wesele, w którym uczestniczył Jezusa. Po pierwszych toastach okazało się, że nie ma już wina. Jezus powiedział napełnijcie stu litrowe kanny wodą. A gdy słudzy nalali wody aż po brzegi, dodał: Zaczerpnijcie teraz i zanieście gospodarzowi wesela. Gdy gospodarz skosztował wody przemienionej w wino zawołał pana młodego i rzekł: Zazwyczaj najpierw podaje się lepsze wino. Później, gdy goście już sobie podpiją—trochę gorsze. A ty najlepsze zostawiłeś na koniec. Jezus udał się za Jezioro Galilejskie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego postanowił ich nakarmić. Jeden z uczniów Jego miał pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Jezus, więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami rozdając tyle, ile kto chciał. W ten oto sposób Jezus dokonał cudu przemienienia i rozmnożenia. Objawił przez to swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Wierzę, że grono obecnych w tym portalu wolnomyślicieli doszuka się w tym biblijnym przekazie wielu analogi do stanu spraw w Polskim łowiectwie. Ale zawsze jest ryzyko zamieszczając takie riposty, że po przeczytaniu go przez oberkommando cenzora tekst nie spełnia oczekiwanych standardów mówiącym „o wyższym poziomie intelektualnym". I mamy - Post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park . Próbowałem już kilka razy naświetlić rozumienie tych statystyk, bo suche cyfry zamazują obraz odbiorcy; ‘’Polska w Europie jest w ogonie, patrząc na odsetek myśliwych w stosunku do liczby mieszkańców, który jest na przykład 7-krotnie mniejszy jak we Francji, 10-krotnie mniejszy niż w Szwecji, a nawet kilkunastokrotnie mniejszy jak w Norwegii. Liczba myśliwych w Polsce stanowi 0,33% społeczeństwa, w stosunku do średniej ok. 2 % w Europie, czyli jest 6 razy mniejsza.’’ Polska to taki kraj gdzie do tych statystyk europejskich trafia ilość myśliwych która jest dokładnie taka jaka ilość członków w PZŁ , generalizując myśliwych z broni palną. Tam funkcjonuje różnorodność form zorganizowania ale zupełnie podobna do naszej definicja polowanie . Czy wiemy że w kilku krajach Europy podkładającego psy niemającego z bronią nic wspólnego w ich statystyce traktowany jest jako myśliwi . Czy wiemy że w statystykach są Ci co łapią tylko zwierzaki w potrzaski . Czy wiemy że miłośnicy łuku kuszy też są statystycznie ujmowani . Czy wiemy, że statystycznie na Francuskiej Brytyjskiej wsi w co drugiej chałupie musi z racji zakorzenionej tradycji znajdować się śrutówka . Raz w roku ją się używa / do polowania/ gdy lokalny latyfundysta sprasza na bażanty . Kilka lat wstecz nawet się tym bliżej zainteresowałem . Okazało się że w takiej Francji , Anglii jest ‘’ normalnie’’ . Wystarczy zdeklarować chęć przynależności do lokalnej formy zorganizowania myśliwych np. ''zbierając zrzuty'' - stystyczny licznik bije .No i z goła demagogicznie mamy brzmiący wpis - ‘’stosunku do liczby mieszkańców, który jest na przykład 7-krotnie mniejszy jak we Francji ‘’. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
12:31 Miłośnik PZŁTeraz jest też szansa, polskie łowiectwo, jego realia, trzeba zacząć nagłaśniać w UE, bo jeżeli nie zreformuje łowiectwa obecna władza, to trzeba już pracować wśród opozycji i na niwie europejskiej, pokazując ile ma kraj z polskiego łowiectwa w budżecie, ilu ludzi nie poluje, bo jest środowisko zamknięte, elitarne, jestem przekonany, że taki związek łowiecki jest sprzeczny z pojęciem praworządności unijnej a także z racji jej gospodarki, bo nie może być tak, że polskie łowiectwo będzie państwem w UE, nie realizującym wytyczne unijne w zakresie gospodarki,polityki gospodarczej i nie przynoszenia dochodu, zysku, krajowi członkowskiemu UE, nawet wówczas, gdy państwo polskie ( jej dana władza) na to pozwala. W USA nie dokońca decyduje Biały Dom o łowiectwie z racji różnorodności praw stanowych, które tylko wyglądają na zgodne z prawem federalnym, a tak np. np. prawo własności jest inne w Texasie niż np. w Illinois. Stąd problemy, i brak jednolitego prawa łowieckiego, a są uregulowania stanowe. Tylko generalia się zgadzają a szczegóły już nie zawsze. Przykład w IL stan może zakazać hodowli dzików, w Texasie to jest nie możliwe. Bo tam wielu z tego ma zysk, mogą tylko prosić. Nie ma zachwytu panem Izdebskim, zachwyt to zle słowo, nie ma alternatywy projektowej z takim poparciem społecznym jakie dają Rolnicy ( też AgroUnia). Izdebskiego szanuje, że nie złamal się przed PZŁ, podobnie jaki i pana, czy jeszcze kilka osób. Co robił PZŁ to było nie raz na forum wobec swoich oponentów.Trzeb mieć jaja by mówić PZŁ wprost o wadach, a to potrafi niewielu.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
12:29 Piotr GawlickiNigdzie i nigdy nie sugerowałem ograniczać własności tylko do rolników i hodowców i zgadzam się, że każda własność nieruchomości gruntowej, na której jest gospodarka łowiecka ma prawo mieć wpływ na decydowanie o łowiectwie (samorządowa, państwowa,prywatna, gminna). Tak właśnie opisywałem obwody po likwidacji PZŁ w tekście http://lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=450. Ale propozycja Izdebskiego idzie dokładnie w odwrotnym kierunku, wszystkim zarządza państwo, a właściciele nieruchomości samorządowych, prywatnych, gminnych nie mają nic do powiedzenia. Co z tego, że zniknie PZŁ, jak w to miejsce pokaże się identyczna struktura, tak samo działająca, tylko mająca nazwę ARDŁ. Czy w USA też o łowiectwie na terenach prywatnych, stanowych, czy gminnych decyduje Biały Dom, a właściciele nieruchomości gruntowych, prywatnych, stanowych i gminnych nie mają nic do powiedzenia? Chyba nie, skąd więc ten zachwyt Izdebskim?Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
12:09 Miłośnik PZŁObawiam się też, że te rozgrywki z projektami to taka gra na utrzymanie PZŁ. Celowo się robi to zamieszanie. Myślę, że w Polsce politycy nauczyli się dzielić resortami, wpływem, często kasa według stref wpływu i pewnie już dziś PZŁ jest w strefie wpływu, a z tego się nie ryzygnuje łatwo. Szczególnie, że polityka to wybory i wydatki. Obawiam się, że robi się dużo szumu, a za wszelką cenę utrzymać chcą to co jest, tj ci sami ludzie i ugrupowanie polityczne. To taki Show, że zmiana ustawy, dla ludzi Show, bo nim się zorientują, że to Show minie kilka lat, i o to tu chodzi. Rolnicy to obserwują i mam nadzieję, że nie dadzą się zrobić kolejny raz w jajo. Nie tylko rolnicy, wszyscy właściciele ziemi, społeczeństwo, że nie ma nic z biznesu łowieckiego w budżecie państwa. Każdy podział ludzi co chcą zmian, ich sklocenie, to sukces utrwalaczy modela bierutowskiego.Tu trzeba być jednością za ustawa niedoskonała ale dająca być może szansę na koniec państwa łowieckiego w państwie polskim. Nie dajmy się podzielić.Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy
11:47 Miłośnik PZŁPanie Piotrze nie można ograniczać własności tylko do rolników i hodowców.Kazda własność, na której jest gospodarka łowiecka ma prawo o tej własności decydować o lowiectwie ( samorządowa,państwowa,prywatna, gminna np. parki i tereny zielone w miastach). Nie można próbować ograniczać Rolników w kwestii ich praw, rozbijając ich roszczenia do załatwiania na węższym obszarze ( utopia). Monopol organizacyjny PZŁ można tylko złamać monopolem państwa i całkowita wymiana kadr, trzeba zniszczyć państwo łowieckie w państwie polskim. W ramach monopolu państwowego muszą istnieć różne formy organizacyjne łowiectwa, związki, indywidualne, oparte na prywatnej własności i oparte na publicznej własności LP ( szeroki dostęp do łowiectwa), nadto muszą być dopuszczeni łucznicy i kusznicy. Rzeczą zaś fundamentalna jest ujęcie prawa do łowiectwa szeroko rozumianego, wędkarstwa, jako prawa podmiotowego w katalogu praw konstytucyjnych na wzór np. stanu Va. ( By tego prawa co sejm nie zmieniano jak rękawiczki, by byla stabilność) Co do projektu pana Izdebskiego to liczą się generalia, trzeba się skupić według mnie na problemie głównym, likwidacji PZŁ jako zrzeszenia odpowiedzialnego za gospodarkę łowiecka z całą organizacja i personami. Wyzerować trzeba by zmienić mentalność bierutowska. By myśliwi walczyli z asf musi być bat nad nimi,bo temat oleja ( konflikt interesu- jak wybija, to na co będą polować, z czego utrzymają koła,skąd będą mieli na dzierżawę, będą musieli płacić a tego nie chcą.Dewizowki i tusze to ich własność, biznes - tak ich nauczono- dla rolników nie chcą się tego pozbawiac ). Monopol państwowy musi mieć zysk z łowiectwa i obok myśliwych walczyć z asf innymi metodami ( odłów, pułapki, szczepienia, trucizny). Stąd ja uważam, trzeba iść z Izdebskim a nie dzielić się, by były zmiany w polskim łowiectwie w ogóle, a nie dawanie szans na trwanie PZŁ.Monopol państwowy musi mieć policję łowiecka i robić kontrole w kołach, a nie , że PZŁ kontroluje PZŁ, będąc sędzią we własnej sprawie. Często po koleżeńsku. Komuna urządziła sobie łowiectwo pod siebie, była tylko kosmetyka, elitarność, a wszyscy inni mieli figę z makiem, społeczeństwo, budżet państwa. Dlatego trzeba to mówiąc po rolniczemu, zaorać! Oczywiście jeżeli obecna władza na to pozwoli, co może być wątpliwe,nauczono się bowiem w polityce dzielić resortami i kasa wśród ugrupowań politycznych, strefami wpływu. Musi być zaoranie bo jak nie będzie zaorania, to będzie kolejna tylko kosmetyka. Tytuł:
Wszyscy mówią o zmianie ustawy