Piątek
03.10.2008
nr 277 (1160 )
ISSN 1734-6827
Otwarta trybuna
"Mafia" łowiecka ..., przykład z Białej Podlaskiej autor: fenek
Poza sporem jest oczywisty wniosek, że w działalności organów Polskiego Związku Łowieckiego, jak każdego innego ciała kolegialnego w demokratycznym państwie prawnym, potrzebna jest większość przy co najmniej 50% kworum danego organu. Poza sporem powinno być stwierdzenie, że od powyższego nie ma odstępstw i działanie organu musi być praworządne. I tu w Polskim Związku Łowieckim zaczynają się schody.

Kilka lat temu członkowie okręgu PZŁ Biała Podlaska, jedni z uśmiechem politowania, inni z zażenowaniem, obserwowali, jak potrzebną im większość już na rok przed wyborami do władz okręgu w 2005 roku budowali obecni baronowie okręgu Jan Cz. i Antoni S. Były nachalne odwiedziny w domach, były suto zakrapiane poczęstunki, było zdobywanie z biura ZO danych z adresami wszystkich delegatów na zjazd okręgowy itd. Zabiegi te były skuteczne, bo nowo wyłoniona ORŁ zarekomendowała Zarządowi Głównemu Romana Laszuka na stanowisko "swojego" łowczego okręgowego.

Od samego początku baronom chodziło o władzę na wyłączność. Nie wszystko jednak, pomimo nadzwyczajnego zaangażowania, wyszło. Antoni S. miał być "pewnym" prezesem ORŁ i, co najważniejsze, członkiem NRŁ, ale obiecany "głos" zawiódł. Wszystko, o czym wyżej napisałem, odbyło się przy milczącej akceptacji zdezorientowanych pozostałych członków ORŁ.

W takiej atmosferze i z takim zapleczem Antoni S. rozpoczął zwalczanie wszelkiej krytyki. Trafiło szybko na Tomasza R., bo zakwestionował 3 uchwały WZ podjęte pod przewodnictwem "barona". Gdy zarząd koła odmówił usunięcia niedociągnięć, Tomasz R. zawiadomił Zarząd Okręgowy. Gdy zaś łowczy okręgowy uporczywie odmawiał zajęcia stanowiska, napisał do ZG. Pomimo tego, że ZG przyznał rację myśliwemu, niedociągnięcia usunięto dopiero w dniu wykluczania Tomasza R. z koła. Od początku było wiadomym, że wykluczenie oparte na pomówieniach i oszczerstwach, było bezpodstawne. ZO rutynowo, bo jak przeciwstawić się Antoniemu S., radnemu powiatowemu, podtrzymał uchwałę WZ w mocy, pomimo wiedzy o bezzasadności zarzutów. Dopiero Sąd Apelacyjny w Lublinie przywrócił członkostwo bezprawnie wykluczonemu.

Ponownie, powielając poprzedni wniosek, Antoni S. ze "swoją" powiększoną o kilkunastu przyjętych "młodych żołnierzy" większością, 29 stycznia 2008r wykluczył Tomasza R. z koła powtórnie. W normalnym okręgu Tomasz R. mógłby spodziewać się uchylenia jawnie bezprawnej uchwały przez ZO. Nie w Białej Podlaskiej i nie pod rządami Romana Laszuka. Już 12 lutego 2008r Tomasz R. złożył w ZO w Białej Podlaskiej odwołanie od decyzji Nadzwyczajnego WZ. Po trzech miesiącach uporczywego milczenia ZO, myśliwy 10 maja 2008r zawiadomił Przewodniczącego ZG PZŁ i Prezesa NRŁ o sprawie i prosił o pomoc. Do dzisiaj jego pismo pozostaje bez odpowiedzi.

Odpowiedział za to łowczy okręgowy Roman Laszuk, pismem z dnia 30 lipca 2008, w którym przedstawił uchwałę Zarządu Okręgowego o powtórnym podtrzymaniu, decyzji NWZ koła. Tomasz R. musiałby ją zaakceptować, gdyby nie wiadomości docierające z ZO o dziwnych zabiegach łowczego okręgowego, zainteresowanego załatwieniem odwołania po myśli Antoniego S. Okazuje się, że zwłoka brała się z faktu, iż łowczy czynił wielokrotnie podchody do podjęcia uchwały negatywnej dla Tomasza R. napotykając opór członków ZO, za wyjątkiem Jana Cz. Pozostali członkowie ZO wielokrotnie wyrażali opinię, że chcą zakończenia kompromitującej okręg sprawy, poprzez uchylenie uchwały NWZ koła. Tym bardziej o błędzie ZO sprzed dwóch lat, co wytknął im sąd okręgowy.

Roman Laszuk niezmiennie jednak powtarzał, że do sprawy odwołania Tomasz R. wrócą później. Tak samo było na posiedzeniu Zarządu Okręgowego w dniu 7 lipca 2008r, na którym obecni byli, prócz Romana Laszuka: Zenon Dymicki, Paweł Ligaj i Jerzy Jakubiuk. Do sprawy jednak nie wrócili i łowczy okręgowy sam podjął decyzję bez wiedzy pozostałych członków ZO, wysyłając tak „podjętą” uchwałę w imieniu ZO, odmawiającą uwzględnienia odwołania Tomasza R.

Trzej w/w członkowie ZO, bo czwarty Jan Cz. w tym czasie był zawieszonym członkiem tego organu, byli kompletnie zaskoczeni, kiedy zobaczyli "podjętą przez siebie" uchwałę. Dnia 8 sierpnia napisali więc oświadczenia odcinające się od sfałszowanej uchwały, której nie podejmowali, a ich oświadczenia w tej sprawie przytaczam w galerii foto.

O powyższym, jak zwykle gdy dochodzi w okręgu bialskim do bezprawnego działania łowczego okręgowego w celu przypodobania się "chlebodawcom" - dwóm baronom, Tomasz R. powiadomił Zarząd Główny PZŁ. ZG pokwitował pismo 4 września 2008r. Odpowiedzi, jak na wiele innych pism, na razie brak.

Nie mam złudzeń. Podobno przez ostatnich osiem lat nie było przypadku, aby ZG zwolnił pracownika na szczeblu łowczego okręgowego. Wysyła tym samym sygnał - jeżeli jesteście lojalni wobec Lecha Blocha - jesteście pod naszą ochroną. Bez względu na to, jakie świństwa robicie. Tak pewnie będzie i tym razem. Roman Laszuk ma dużo czasu, aby nachodzić członków ZO w Białej Podlaskiej i płaczem, prośbą lub groźbą ustalić linię obrony własnego tyłka. I znowu przy cichym przyzwoleniu władz nadrzędnych i ogólnej radości, bo pewnie i tym razem niewinny myśliwy wyjdzie na idiotę, licząc naiwnie na praworządność w PZŁ! Tak to działa w Białej Podlaskiej. Nie mam też złudzeń, że np. Ministerstwo Środowiska w końcu zareaguje, choć z pewnością czytają tam artykuły w "Łowieckim". Może jedynie posłodzą tam przez nieuwagę dwukrotnie poranną kawę, w roztargnieniu z powodu krzywdy dziejącej się WŁADZOM PZŁ!

Uwaga! Teraz kolejny "hicior". ZO w Białej Podlaskiej 22 września 2008, czyli ponad 5 miesięcy po zajęciu stanowiska przez Komisję Prawną PZŁ, podjął brawurową i jakże odważną decyzję, zobowiązując zarząd koła Nr 63 prezesa Antoniego S., do zwrotu nienależnie pobranych pieniędzy od Tomasza R. Znowu Roman Laszuk będzie mówił wszystkim, że jest bardzo przychylnie nastawiony do Tomasza R. ...tylko co ja mogę, skoro wszystko jest zgodnie z prawem... . Radość Tomasza mąci pewnie drobiazg, że zmęczony odnoszonymi sukcesami łowczy okręgowy przez ponad 5 miesięcy nie może udzielić odpowiedzi na pismo dotyczące wniosku o anulowanie Uchwał WZ zwołanego niezgodnie ze Statutem, bo bez powiadomienia m.in. jego. Jest tym ciekawiej, że o WZ nie został zgodnie ze Statutem powiadomiony jeszcze jeden członek koła Nr 63 - dziwnym zbiegiem okoliczności, także usunięty wcześniej z koła przez Antoniego S. & his boys, tylko że przywrócony przez ZG, ze względu na bezzasadność uchwały WZ koła o wykluczeniu.

Darz Bór

Od redakcji
17 września br. zwróciliśmy się do rzecznika prasowego PZŁ Marka Matyska z prośbą o komentarz do wielomiesięcznego oczekiwania Tomasza R. na odpowiedź z ZO w Białej Podlaskiej na złożone tam pisma w sprawie zwrócenia mu pieniędzy oraz niezgodnego ze statutem zwołania WZ.
Do dnia dzisiejszego odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Wcześniej, bo w połowie sierpnia br., zwróciliśmy się pisemnie do tych członków ZO PZŁ w Białej Podlaskiej, którzy złożyli oświadczenia, że uchwała ZO wobec odwołania Tomasza R. nie została podjęta na posiedzeniu w dniu 7 lipca br., z pytaniem, czy akceptują podejmowanie uchwały ZO tylko przez Romana Laszuka bez jej formalnego głosowania oraz czy zamierzają interweniować w organach okręgowych lub krajowych PZŁ w sprawie tej uchwały.
Do dnia dzisiejszego odpowiedzi od żadnego z nich nie otrzymaliśmy.