Piątek
10.10.2008
nr 284 (1167 )
ISSN 1734-6827
Otwarta trybuna
"Mafia" łowiecka ..., przykład z Białej Podlaskiej, cz III. autor: fenek
W poprzednich publikacjach opisałem jak Tomasz R. został przez ekipę prezesa - Antoniego Sacharuka dwukrotnie usunięty z KŁ Nr 63 za "niekoleżeńskie" i "nieetyczne" zachowanie, przy absolutnie biernej postawie ORŁ na czele z Aleksandrem Witt Kompą i podstępnej pomocy Zarządu Okręgowego z Romanem Laszukiem na czele. Zachowanie Łowczego Okręgowego i "baronów" jest naśladowane przez innych działaczy okręgowych. Mamy ciekawe sprawy w kołach Nr 18 i Nr 15, czyli nieźle jak na najmniejszy okręg PZŁ w Polsce!

Zarząd KŁ Nr 18 złożył pozew do Sądu przeciwko myśliwemu, byłemu łowczemu Janowi S., oskarżając go o niezapłacenie za tusze kilku dzików wziętych na własny użytek oraz przywłaszczenie tuszy jelenia byka. Ponieważ Jan S. został wcześniej skreślony z listy członków koła, pomijam, że zarząd powołał się w uchwale na nieistniejący w Statucie paragraf, poprosił o zaświadczenie że nie zalega z opłatami, bo starał się o status członka niezrzeszonego. Zaświadczenie takie bez problemu z koła otrzymał. Awantura zaczęła się dopiero, gdy ośmielił się złożyć odwołanie. Zarząd koła natychmiast wystosował do Zarządu Okręgowego pismo, że ....Jan S. zalega ze składkami za 40 miesięcy!!! Napisał też natychmiast pozew do Sądu. Zaś Jan S. nie może uzyskać nawet wglądu do protokołu z posiedzenia zarządu, kiedy to podjęto decyzję o jego skreśleniu.

Tymczasem do Zarządu Okręgowego napływają czytane skrupulatnie, bezsensowne anonimy na temat Jana S. Wszystko zmierza do konfrontacji, ponieważ zarząd KŁ Nr 18, pod przewodnictwem Ryszarda M. zadysponował na użytek koła kilka tusz jeleni byków i dzików pozyskanych nielegalnie, a wiadomo że takie tusze są własnością Skarbu Państwa i jeszcze trzeba za nie zapłacić ekwiwalent za zwierzynę bezprawnie pozyskaną. Jednego byka jelenia, wg oświadczenia Ryszarda M. prezesa koła, pozyskał nielegalnie były przewodniczący komisji rewizyjnej koła Nr 18 Zygmunt B., znany w powiecie działacz partyjny, ale zarząd nie powiadomił organów ścigania, bo sprawa dotyczyła wpływowego w tutejszej społeczności człowieka.

Sprawa skreślenia Jana S. trafiła pod obrady Walnego Zgromadzenia KŁ Nr 18, ale zainteresowany nie może jednak otrzymać protokołu z przebiegu głosowania nad jego skreśleniem, podobno ponieważ zarząd wie, że w głosowaniu brał udział myśliwy zawieszony w prawach członka PZŁ.

Prezes KŁ Nr 18 Ryszard M. skierował sprawę do ORD o nielegalne pozyskanie dzika przeciwko dwu innym myśliwym swojego koła. Jeden z obwinianych dzika pozyskał, a drugi, tylko obserwował to przez lornetką i został obwiniony o współudział. Tuszę dzika rozdysponował bezprawnie prezes koła Ryszard M., a Sąd Łowiecki w Białej Podlaskiej uznał obu za winnych. Główny Sąd Łowiecki, jak mówi się powszechnie w środowisku, po uruchomieniu "gorącej linii", wyrok utrzymał w mocy. Sprawa w sądzie powszechnym w toku. A co będzie, jak sąd powszechny uniewinni obu, albo jednego z nich?

W poniedziałek 6 października 2008 było posiedzenie Zarządu Okręgowego, obecny był Jan S. bo miała być rozpatrywana jego sprawa w obecności zarządu koła Nr 18. Decyzji żadnej nie podjęto, bo nie stawił się prezes Ryszard M. i brak było też dokumentów, o które zabiegał Jan S. Łowczy Okręgowy Roman Laszuk ponownie nie udźwignął przyjętych na siebie obowiązków i ze strachu przed "baronami" - kolegami prezesa tego koła, odroczył rozpatrzenie sprawy do 10 listopada 2008. Skreślony bezprawnie myśliwy może jeszcze miesiąc poczekać! Niech nie będzie taki mądry!

Andrzeja Cz. myśliwego z KŁ Nr 18 wezwano na posiedzenie zarządu, aby złożył wyjaśnienia odnośnie zarzutów, przed planowanym przez prezesa Ryszarda M. usunięciem go z koła jako niepokornego, mającego własne zdanie. Andrzej Cz. wyjaśnienia złożył i zastrzegł, że chce otrzymać protokół z tego spotkania. Posiedzenie było na początku marca 2008 i prezes obiecał protokół na dzień 30 marca na godz. 17. Andrzej Cz. dokumentu nie otrzymał do dziś. Po raz kolejny prezes okazał się złośliwym kłamcą, kpiącym z członka swojego koła i własnego słowa! Andrzej Cz. miał być usunięty za "nieetyczne" i "niekoleżeńskie" zachowanie, lecz w trakcie głosowania wniosek zarządu przepadł.

Inne koło Nr 15 rozsławione zostało w Polsce za sprawą łowczego Jana Cz., członka Zarządu Okręgowego w Białej Podlaskiej. Na skutek nieznajomości granic własnego obwodu, dowodził on akcją rozbrajania legalnie polującego myśliwego z KŁ Nr 127, na obwodzie dzierżawionym przez tamto koło. W akcji brał udział pijany strażnik. W sądzie powszechnym okazało się że strażnik działał w "stanie wyższej konieczności" i pomimo że pijany, udział w akcji miał prawo brać! A dlaczego nie wezwano Policji, choć napastnicy dysponowali telefonami komórkowymi, używając ich do innych rozmów? Po prostu nad całą ekipą KŁ Nr 15 i nad jego łowczym Janem Cz. rozpostarty został "parasol" barona.

Teraz trochę się zmieniło. Ale tylko trochę. Prezes tego koła i słynny łowczy Jan Cz. będą sądzeni przez Sąd Łowiecki w Lublinie za organizowanie nielegalnych polowań zbiorowych. Pewnie z odsieczą ruszą struktury i sprawę wyciszą. Dodatkowo przeciwko Janowi Cz. toczy się postępowanie Policji w Białej Podlaskiej pod nadzorem bialskiej prokuratury, o udostępnianie broni osobie nie posiadającej zezwolenia. Mało tego - ten nieuprawniony do posiadania broni osobnik został przyjęty przez Jana Cz. do koła i w nim polował! Teraz pewnie do akcji włączy się baron Antoni S., radny od bezpieczeństwa i porządku i będzie tłumaczył Policji ....wiecie, rozumiecie.... i skończy się jak z dokumentami kolegi Zbyszka Olkowskiego. Nie wyjaśniono gdzie i kiedy przepadła jego teczka po walnym zgromadzeniu, choć wiadomo jedynie że ostatni miał ją w ręku pijany baron - prezes Antoni S. Sprawę umorzono.

W ten sposób okręgiem bialskim zarządza Antoni S.i Jan Cz. używając "narzędzia" w postaci posłusznego Romana Laszuka.
Źle się dzieje, co widać gołym okiem, ale nic nikomu nie można udowodnić. Jak to w mafii!

Darz Bór.