Poniedziałek
19.09.2011
nr 262 (2241 )
ISSN 1734-6827
Otwarta trybuna
Koniec krzyku o kszyka autor: Stanisław Pawluk
Nie raz mieliśmy okazję zaobserwować przenoszenie się wirtualnego świata Internetu do życia realnego. Bardzo źle przy tym, jeśli w wirtualnym świecie powstają odruchy nienawiści do innych osób, których nie widzieliśmy na oczy, a jeszcze gorzej gdy nienawiść ta przybiera realne kształty w życiu realnym. Na temat krzyka i słonki zielononóżki - jak drwiono w portalu, było głośno i groźnie, a tymczasem .....

Swego czasu na forum www.lowiecki.pl pokazał się wątek zatytułowany Słonka ku pamięci. Post ten stał się kanwą do ataku na jego autora, w którym mniej lub więcej słusznie dopatrywano się mojej skromnej osoby. Podstawą z początku portalowej, a później realnej wojny było zdjęcie ptaka, który zdaniem niektórych miał zbyt zielone nóżki, aby być słonką. Krytyczne, a nawet wulgarne wpisy na ten temat zamieszczane dość systematycznie w sposób zdecydowany i nie pozostawiający wątpliwości stwierdzały, że autor wątku z zamieszczonym zdjęciem dokonał odstrzału ptaka znajdującego się pod ścisłą ochroną gatunkową.

Będąc szczególnie wrażliwym na punkcie ochrony przyrody nie pozostało mi nic innego jak zgłosić ten fakt do organów ścigania czyli prokuratury. Uważam bowiem, że przestępstwo musi być ścigane z całą surowością prawa. Prokuratura po wstępnym zbadaniu sprawy odmówiła wszczęcia postępowania. Wystosowałem więc „skargę obywatelską” na lekceważący stosunek prokuratury do ochrony środowiska i sprawa ruszyła ponownie. Ustaleni i przesłuchani zostali ci z uczestników portalu, którzy prezentowali największą wiedzę zarówno co do osoby sprawcy jak i okoliczności samego czynu karalnego. Jeden ze świadków Lubosław D. nie został przesłuchany, gdyż przebywał za granicą i w miejscu stałego zamieszkania nie był osiągalny. Trzech pozostałych okazali się bardzo pomocni w wyjaśnieniu sprawy i wykazali niespotykanie aktywną postawę i zaangażowanie.

Tadeusz K. zeznał, że ptak ten został prawdopodobnie zastrzelony przez pomyłkę, ale nie omieszkał wylać swoich żali i zadał sobie trud w szerokim opisie dyskusji internetowych na poparcie oczywistej winy „zabójcy” chronionego ptaka i poskarżyć się do przesłuchującego go policjanta z powodu "wyrzucenia" go z forum lowiecki.pl.

Jerzy O. zeznając użala się, że administrator portalu usunął jego krytyczny wpis pod felietonem Nic tak nie boli jak prawda, po czym wnioskuje, że administrator portalu chciał w ten sposób chronić Stanisława Pawluka przed oskarżaniem za popełniony czyn zastrzelenia kszyka. Na poparcie swoich racji dostarcza policji 12 stron wydruków internetowych.

Józef A. zeznaje: W dniu 29 października 2005 r. Stanisław Pawluk zastrzelił ptaka będącego pod ochroną o nazwie „Bekas-Krzyk”. (-) Ja przyniosłem tutaj wydruki forum internetowego, zdjęcie tego ptaka, który S. Pawluk zastrzelił. (-) Wiem tylko, że jest to człowiek raczej niezrównoważony emocjonalnie. Takie co on rzeczy do mnie pisał na forum, obrażając przy tym moją matkę. Po prostu brakuje słów do tego człowieka. Zastrzelił ptaka będącego pod ochroną i na publicznym forum chwali się tym. Ponadto mam tu nawet zdjęcie samego S. Pawluka siedzącego z tym właśnie ptakiem „Bekas-Krzyk”, lecz na tym zdjęciu on zakrył swoją twarz.

W dalszej części Józef A. podaje swoje kontakty w tym adres poczty elektronicznej i deklaruje, że jakieś dokumenty może przesłać pocztą elektroniczną. Ale to co przyniosłem tutaj dzisiaj to chyba wszystko dodaje pozostawiając kserokopie dokumentów kart 24 szt.

Przy tak „obywatelskiej” i ofiarnej postawie świadków oskarżenia (świadków obrony nie było!) wydawać by się mogło, że los „przestępcy" jest już przesądzony. Można by pomyśleć, że jego strzelba już wisi na kołku albo rdzewieje w policyjnym depozycie, a sądy łowieckie ubrane w zielone sukienki drą na strzępy legitymację PZŁ skazanego. Być może tak by było gdyby w postępowaniu udało się potwierdzić teorie świadków, że autorem wpisów był rzeczywiście Stanisław Pawluk i gdyby prokuratura na podstawie ich zeznań przyjęła, że czyn taki rzeczywiście miał miejsce, a dowody w postaci zdjęć dostarczonych przez Józefa A. rzeczywiście przedstawiają zastrzelonego ptaka chronionego.

W styczniu 2011 prokurator Agnieszka Aurzecka prowadząca postępowanie wydaje postanowienie o powołaniu biegłego z zakresu ornitologii w celu wydania opinii jakiego rodzaju ptaki przedstawione są na fotografiach dostarczonych przez świadka Józefa A. W sprawie wypowiada się „konsylium”, w skład którego weszli konsultanci z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Po oględzinach kolorowych zdjęć biegli wydają opinię, że przedstawiony ptak to scolopax rusticola, ptak z rodziny bekasowatych scolopacidae, zwany też słonką zwyczajną.

W kwietniu 2011 Prokuratura Rejonowa w Lublinie wydała postanowienie umarzające prowadzone postępowanie wobec braku znamion czynu zabronionego. Po zapoznaniu się z aktami postępowania nie znalazłem argumentów, które nakazałyby mi się sprzeciwić stanowisku prokuratury i wraz ze znawcami portalowymi zwłaszcza trzema opisanymi świadkami kontynuować krzyk na temat kszyka.

I to byłoby na tyle w kolejnej sprawie, w której "koledzy z portalu" myśliwi już widzieli mnie prowadzonego na szafot.