Piątek
02.03.2012
nr 062 (2406 )
ISSN 1734-6827
Otwarta trybuna
Zwierzyna drobna i skrzydlate drapieżniki autor: Antoni Marczewski
Śledząc ostatnio dyskusje między przedstawicielami środowisk przyrodniczych i łowieckich (od razu może dodam, że są również osoby należące do obu tych środowisk) trochę bardziej zacząłem się interesować tematami będącymi w centrum ich uwagi. Z całą pewnością należy do nich kwestia spadku zwierzyny drobnej (do której zaliczane są m.in. zające, kuropatwy i bażanty) i częste zarzuty myśliwych wobec ptaków szponiastych.

Ostatnio wpadła w mi w ręce książka „Poradnik zagospodarowania łowisk polnych i gospodarowania podstawowymi gatunkami zwierzyny drobnej”. Treść została opracowana przez Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego przy współpracy z Komisją Hodowlaną Naczelnej Rady Łowieckiej, a redakcji naukowej podjął się prof. dr hab. Ryszard Dzięciołowski. Wydanie, z którym się zapoznałem, pochodzi z roku 2003. Pozycja wydała mi się warta przeczytania (jeszcze nie skończyłem czytać całości) z uwagi choćby na często spotykane oskarżenia myśliwych wobec ptaków szponiastych czy krukowatych, zarzucających ptakom niszczenie populacji m.in. kuropatwy i zająca.

Czynniki redukujące pogłowie zwierzyny drobnej

Tak zatytułowano drugi rozdział, którego autorami są prof. dr hab. Marek Houszka, dr Marek Panek, mgr inż. Krzysztof Szklarski i dr hab. inż. Michał Wasilewski. Wymieniono tu choroby, drapieżniki, kłusownictwo oraz inne czynniki. Część poświęconą drapieżnikom podzielono na ssaki, ptaki i drapieżniki synantropijne. Zobaczmy, co zostało napisane na temat ptaków.

Myszołów

Do grona gatunków, które z uwagi na wysoką liczebność mają wpływ na zmiany liczebności zwierzyny drobnej, zaliczono myszołowa. Wielkość populacji określono na 20-35 tys. par lęgowych, opierając się na danych Komitetu Ochrony Orłów z roku 1996.
Autorzy przyjęli metodę nie ułatwiającą ewentualnej polemiki z prezentowanymi danymi, ponieważ w tekście nie zostało zaznaczone, na której pozycji z zamieszczonego na końcu książki spisu literatury opierają to, co piszą. Czytamy, że w latach 80. XX w. w centralnej Polsce przeprowadzono badania, które wykazały, że udział zwierzyny drobnej w pokarmie myszołowów (określany jako % biomasy zjadanego pokarmu) wynosił od kilku do kilkunastu procent. Nie znając dokładnej metodyki badań ciężko jest stwierdzić, czy określenie, że udział zwierzyny drobnej w pokarmie myszołowa wynosi do kilkunastu %, oddaje jego rzeczywisty wpływ na spadek jej liczebności. 1 zając waży od 3 do 5 kg, a jeden nornik – 15-40 g. Oznacza to, że przy porównywaniu biomasy poszczególnych ofiar jeden zając (przyjmijmy, że ptak zjadłby całego, co jest oczywiście niemożliwe, bo myszołowy nie jedzą choćby kości długich) byłby równy ok. 200 upolowanym nornikom. Bażant waży 1-1,5 kg, kuropatwa 0,3-0,45 kg. Zjedzony przez myszołowa zając mógł paść wskutek kolizji z samochodem, mógł paść na jedną z chorób zajęcy (należą do nich myksomatoza, syndrom zająca szaraka, rodencjoza, tularemia, bruceloza i inne) lub wskutek innej przyczyny, którą nie było drapieżnictwo myszołowa. Autorzy poradnika piszą, że „udział zajęcy w pokarmie obu gatunków myszołowów w czterech analizowanych porach roku był podobny i wynosił ok. 11%”. Nie znam danych źródłowych, ale wydaje mi się pewną nierzetelnością zrównywanie udziału zająca w pokarmie obu gatunków, gdy myszołów występuje w Polsce przez cały rok, a myszołowa włochatego nie ma mniej więcej od maja do września. Autorzy piszą, że myszołowy „łowiły” też bażanty i kuropatwy – udział bażantów w pokarmie wynosił 8%, a kuropatw 6%. Tu po raz kolejny pojawia się pytanie, które chciałoby się zadać autorom – skoro badano tylko procent biomasy zjadanego pokarmu, to na jakiej podstawie formułowana jest teza, że ptaki, które zostały zjedzone przez myszołowa, zostały przez niego upolowane?
W innym miejscu autorzy przywołują wyniki „kompleksowych badań” uzyskanych w drugiej połowie lat 80. XX w. w okolicach Rogowa. Badano rozmiary redukcji i śmiertelności powodujących przez jastrzębie, myszołowy, lisy i kuny. Napisano, że drapieżniki redukowały o 24% populację kuropatw, o 46% populację bażantów i o 85% populację zajęcy. Nie napisano, za jaką część tej redukcji odpowiada myszołów, co w kontekście tego, co napisano w poradniku dalej („gatunkiem o podstawowym znaczeniu jest lis”, „udział tego drapieżnika w śmiertelności ogólnej, zwłaszcza zajęcy, bażantów i kuropatw, okazał się największy”) rodzi pytania, dlaczego wymieniono ptaki drapieżne razem z drapieżnikiem, którego wpływ na zwierzynę drobną jest znacznie wyższy, dając tym samym podstawę do wyciągania wniosków niezgodnych ze stanem faktycznym (jakoby ptaki drapieżne w wysokim stopniu redukowały liczebność zwierzyny łownej).

Jastrząb

W przypadku tego gatunku powołano się na te same badania co przy omawianiu znaczenia myszołowa. W latach 80. XX w. w jednym badaniu udział zajęcy w pokarmie jastrzębi określono na 4,5% w sezonach wiosennym i letnim oraz na ponad 10% w sezonie jesienno-zimowym. Bażanty miały stanowić odpowiednio 2% i 12,5%, a kuropatwy 0% i 5,5%. Tutaj miałbym do autorów poradnika identyczne pytania jak przy myszołowie.

Błotniak stawowy

Umieszczenie w gronie gatunków mających wpływ na zwierzynę drobną (rozumiejąc słowo „zwierzyna” zgodnie z definicją zawartą w ustawie prawo łowieckie, gdzie pod tym terminem rozumie się łowne gatunki zwierząt) wydaje mi się nieporozumieniem. Sami autorzy poradnika piszą, że informacji o pokarmie błotniaków stawowych jest bardzo mało. Jedyny przywoływany przykład pochodzi z Doliny Baryczy (artykuł Breeding biology and ecology of the Marsh Harrier in the Barycz valley – Witkowski J. (1989), Acta Ornithologica 3: 223-320.) Podają, że udział kuropatwy w pokarmie błotniaka stawowego wynosił 1%, a zajęcy ok. 1,7%. Ponownie brak informacji, jaka była metoda zastosowana w uzyskaniu takich danych.

Ptaki szponiaste na podstawie innych źródeł

Autorzy poradnika zamieścili w spisie literatury 7. tom książki Crampa i Perriusa The Birds of Western Palearctic. Ja postanowiłem sprawdzić rozdziały z tej książki mówiące o pokarmie jastrzębia i myszołowa.
U jastrzębia istnieje duża różnorodność w składzie pokarmu – udział poszczególnych ofiar zależy przede wszystkim od ich dostępności. Jako główne ofiary na terenie Europy zostały wymienione ptaki z rodziny głuszcowatych (głównie w Europie Północnej), kurakowatych, gołębiowatych, krukowatych i drozdowatych. Wśród ssaków – dzikie króliki i wiewiórki. W Szwecji, wśród szczątków ofiar w okresie wiosenno-letnim, głuszcowate stanowiły 50-70%, krukowate ok. 10% i wiewiórki ok. 10%, W Europie Środkowej, w związku ze znacznie mniejsza liczebnością ptaków głuszcowatych, główny udział w pokarmie jastrzębi stanowią gołębie i ptaki krukowate. Dobrze, żeby myśliwi o tym pamiętali – jastrzębie są naturalnymi wrogami ptaków krukowatych, które najczęściej (i nieraz zasadnie) wskazuje się jako poważną przyczynę niskiego sukcesu lęgowego wielu gatunków.
Myszołów wykazuje jeszcze większą różnorodność jeśli chodzi o pobierany pokarm. Na podstawie zebranych wyników badań z całej Europy można powiedzieć, że wśród ssaków na pierwszym miejscu są różne gatunki drobnych gryzoni oraz dzikie króliki. Mniej liczną grupę ofiar stanowią krety, młode zające, chomiki i ryjówki. W Europie Środkowej gryzonie z rodziny nornikowatych stanowią 40-60% pokarmu myszołowów.
Udało mi się znaleźć tabelę przedstawiającą wyniki badań nad składem pokarmu jastrzębia i myszołowa opracowane przez Katedrę Ekologii Leśnej i Łowiectwa SGGW w Warszawie. W latach 1982-1986 w mozaice polno leśnej koło Rogowa średnia liczebność par lęgowych myszołowa wynosiła 17 par lęgowych/ 110 km2 badanej powierzchni, a jastrzębia – 15 par / 110 km2. Procentowy udział w diecie jastrzębia: bażant – 0,3; kuropatwa – 1,4; młody zając – 1,8. Analogicznie dla myszołowa: bażant – 0,05; kuropatwa – 0,2; młody zając – 1,8. Mniej danych pochodzi ze zwartego kompleksu leśnego na powierzchni w Nadleśnictwie Sobibór, gdzie w latach 1979-1987 na powierzchni 105 km2 gniazdowało średnio 7 par jastrzębia i 45 par myszołowa. Warto pamiętać, że w okolicach Rogowa lasy zajmowały 28.5 km2, a w Sobiborze – 99 km2. W tym badaniu tylko w przypadku kuropatwy ustalono jej udział w pokarmie jastrzębia na 0,5% (brak danych na temat udziału bażantów i młodych zajęcy), a w przypadku myszołowa stwierdzono tylko, że młode zające stanowiły 0,1% w ogólnym składzie pokarmu (brak danych dla bażanta i kuropatwy, których na tym terenie mogło po prostu nie być). Zainteresowanych tabelką odsyłam na stronę: http://cepl.sggw.pl/edukacja/ptaki_drap/17_tab.pdf

Podsumowanie

Przeglądając posty na forum myśliwskim nieraz napotykałem się na głosy nawołujące do redukcji ptaków szponiastych w związku z ich rzekomym wpływem na zwierzynę drobną. Uważam, że dane, prezentowane również przez naukowców zajmujących się zawodowo łowiectwem, nie dają żadnych podstaw do podejmowania takich działań. Wysuwane przez niektórych myśliwych postulaty mogą wynikać z braku umiejętności rozpoznawania ptaków szponiastych, niewiedzy, a także nieuzasadnionemu łączeniu pewnych zjawisk obserwowanych w przyrodzie. Np. większa niż kiedyś liczba myszołowów może wynikać m.in. ze znacznie większej liczby dróg i wzmożenia ruchu samochodowego, w wyniku którego wzrosła liczba zwierząt ginących w kolizjach i stanowiących dla myszołowów łatwe źródło pokarmu.

Antoni Marczewski