Wtorek
29.08.2006
nr 241 (0394 )
ISSN 1734-6827
Listy do redakcji
ZROBIONY W KU............LWAPA! autor: Kulwap
Droga Redakcjo!

Tak już się na tym świecie porobiło, że jak mamy problem to piszemy do Redakcji, a i radością także lubimy się podzielić. Mnie ostatnio ucieszył fakt, że nasz forumowicz robi dobra robotę i wnosi swój wkład we właściwe przygotowanie naszych następców w coraz trudniejszej sztuce „polowaczki”, w której polowanie coraz mniej czasu zajmuje ustępując miejsca... no ale ja tu nie o tym..... Przechodzę więc do tematu, z którym Szanownej Redakcji głowę chciałem choćby na chwilę zawrócić.......
. Wstęp ten sam co w poprzednim liście ale sam list raczej pełen smutku niż radości.

Poszukując na Allegro przedmiotów, których w normalnej sprzedaży nie uświadczysz natrafiłem na coś, co mile mnie zaskoczyło: książkę pomagającą wejść w arkana łowiectwa w której cała masa pytań zmuszająca do poszukiwania odpowiedzi zawartych w innym miejscu książki bez wątpienia dobrze wpływa na opanowanie niezbędnego materiału. Do tego dość spora ilość wiedzy zawarta w opisach zwierząt i w programie TESTOMANIA, w którym w dość atrakcyjnej formie z wykorzystaniem animacji zobrazowano wiele dość istotnych dla przyszłego nemroda zagadnień.

Sprzedawca tej pozycji żądał wpłaty pieniędzy i dopiero wówczas dokonywał wysyłki książki. Licytowanie książki w opcji „kup teraz” powoduje, iż sprzedawca natychmiast otrzymuje dane nabywcy wraz z adresem pocztowym. Od autora Piotra Pileckiego otrzymałem e-maila z którego jasno wynikało, że zostałem rozpoznany jako aktywny forumowicz. Po wpłaceniu należnej kwoty na wskazane konto (35 złotych plus koszt przesyłki) wysłano mi książkę zatytułowaną ”TESTY do egzaminu łowieckiego + Vademecum Stażysty”. Autor jest także uczestnikiem forum występującym pod nickiem „Piła".

Z radością podzieliłem się swymi uwagami o otrzymanej książce w pełni doceniając jak mi się wydaje inicjatywę w listach do redakcji. Otrzymałem na prywatną pocztę szereg zapytań, gdzie można ją kupić. Niech się nie obrażą ci wszyscy, którzy odpowiedzi nie otrzymali. Bowiem nie mogę nadal przykładać ręki do rozpowszechniania czegoś, co powstało bez własnych myśli „tfurcy” a jest jedynie nutacją opracowań innych autorów. Ba! Dostępnych zresztą nieodpłatnie na ich stronach. Zapewne nadal tkwił bym w naiwnej pewności, iż nakręcając interes nieznanemu mi Piotrowi Pileckiemu, gdyby nie telefon od prawdziwego autora większości sprzedawanych treści kol. Ryszarda Łosinieckiego. Dopiero po jego uwagach i wskazaniu gdzie znajdują się źródła skopiowanych przez Piotra Pileckiego programów, z których każdy może korzystać bezpłatnie.

Kolejny raz wkładam do komputera dysk z opisywanej książki. Tym razem zamiast zachwycać się zdjęciami zwierząt czy animacjami sięgam do menu do którego jako użytkownik zaglądam bardzo rzadko i otwieram okienko „autor”, a w nim stoi dużymi literami: Ryszard Łosiniecki, a programowo opracował David Baldwin Sprawdza się także informacja, że zamiast napełniać pirackie kieszenie to samo bez odchodzenia od komputera można przeczytać i zobaczyć na wskazanej linkiem z www.lowiecki.pl stronie prawdziwego autora Ryszarda Łosinieckiego.
Odnajduję też zawarte w tym programie uwagi prawne, które zabraniają rozpowszechniania odpłatnego, co w tym przypadku ewidentnie zostało naruszone.

Krótko mówiąc: zostałem oszukany, a nie straciwszy wiary w uczciwość kolegów myśliwych słusznie pochyliłem się nad rzeczą oddając zaszczyty osobie, której najmniej się one należą! Działając bezinteresownie na rzecz nieznanego mi osobnika przydałem mu splendoru, a zwłaszcza reklamy na jak się okazuje kradziony towar! Wydaje się, że chęć zdobywania pieniędzy za wszelką cenę przesłoniła „autorowi” opisywanej książki perspektywę patrzenia i być może dlatego tak mało miejsca poświęcił on kulturze łowieckiej, czyli zagadnieniom, o które niejako dopominałem się w swym poprzednim liście do redakcji.

A swoją droga jakieś dziwne fatum każe mi ciągle trafiać na skandale, afery, konflikty. Nawet niewinna z pozoru książka staje się zaczynem czegoś, czego w łowiectwie oczekuję najmniej, a widzę najczęściej: kolejnego skandalu! Można odnieść wrażenie, że łowiectwo polega na cwaniactwie, draństwie i oszukaństwie. I sądząc po trafiających na moje biurko tematach, wśród których sprawy pozytywne to znikomy procent, wnioskuję, że czas najwyższy, aby się poważnie nad tym zastanowć i kolejny raz ktoś znowu nie napisał, że został zrobiony w Ku............lwapa!